Pies w górach
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Masz racje to tylko potwierdza, że wszystko zależy od właściciela psa i jego odpowiedzialności.Jano pisze:Rottweiler 60 kg, wąska ścieżka gdzieś na Krzesanicy z drugiej strony matka z 10 letnim dzieckiem które panicznie boi się psów, panika, płacz i nie wiadomo co jeszcze... a znając życie z tym "pieseczkiem" będzie szła panienka ważąc 40 kg (no bo czemu nie) którą pies jak tylko szarpnie smycz może ciągnąć za sobą jak szmacianą lalkę...
Przykład wcale nie jest głupi. Moje dzieci właśnie tak reagują na psy. Mimo, że próbuję je z psami oswajać, boją się ich i omijają szeroookim łukiem, a strach jest wprost proporcjonalny do wielkości psa. Właśnie próbuję sobie wyobrazić przedstawioną przez ciebie sytuację i widzę kłopoty.Jano pisze:no i tu kolejny przykład - Rottweiler 60 kg, wąska ścieżka gdzieś na Krzesanicy z drugiej strony matka z 10 letnim dzieckiem które panicznie boi się psów, panika, płacz i nie wiadomo co jeszcze... a znając życie z tym "pieseczkiem" będzie szła panienka ważąc 40 kg (no bo czemu nie) którą pies jak tylko szarpnie smycz może ciągnąć za sobą jak szmacianą lalkę...
Przykład może ogólnie głupi ale chcę uzmysłowić, że nie jest to wszystko takie proste, wpuszczamy psy, właściciele są rozsądni i jest git
Co nie znaczy że jestem przeciwna psom w górach. Bo w tym przypadku to trzeba raczej dzieciom tłumaczyć, że pies jest w kagańcu, że nie ma się czego bać.
Ja zaś pomyślałam o innej sytuacji. Ile psów zareaguje na pojawiającego się świstaka szczekaniem, a ile pociągnie ową paniusię za nim. Założę się, że to będzie spory procent. Tylko dobrze wytresowany pies potrafi oprzeć się pokusie. A w Polsce rzdko się psy porządnie tresuje.
No bez kagańca, to sobie psa w miejscu publicznym nie wyobrażam.maga pisze:kaganiec przy wysiłku fizycznym w górach?kavala pisze:Bo w tym przypadku to trzeba raczej dzieciom tłumaczyć, że pies jest w kagańcu, że nie ma się czego bać.
I jeszcze jedno, ostatnio w tatrach zachodnich kilka psów widziałam, a ponoć jest zakaz tam.
Co do tłoku na szlakach zobaczcie kolejka na szczyt:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11412859,ti ... &_ticrsn=3
Pozdrawiam
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11412859,ti ... &_ticrsn=3
Pozdrawiam
Jak od dawna wiadomo w Polsce góry są tylko jedne: Tatry, a szczyty w nich dwa: Giewont i Rysy.Manfred pisze:Co do tłoku na szlakach zobaczcie kolejka na szczyt:
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11412859,ti ... &_ticrsn=3
Pozdrawiam
Aha, jak mogłem zapomnieć jeszcze jedna dolina: Rybiego Potoku. :>
Jano pisze:I żeby nie było, osobiście nic do psów nie mam a wręcz przeciwnie
PiotrekP pisze:Masz racje to tylko potwierdza, że wszystko zależy od właściciela psa i jego odpowiedzialności.
Ja z Małą zawsze chodzę z psem, (młody jeszcze i głupi ) ale chodzimy tylko tam gdzie nas chcą , a gdzie jest zakaz to po prostu sie nie wybieramy, nie znaczy to ze się wkurzamy na te zakazy , po prostu je respektujemy nie wnikając . Jest tyle pięknych sudeckich pasm gdzie dajemy rade z psem bez problemu . PozdrawiamManfred pisze:I tu powinien działać rozsądek właścicieli psów, gdzie i jak chodzą.
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Masz rację, ale i tak wszystkim się nie dogodzi bo zawsze komuś coś innego nie będzie pasowało, myślę, że i tak taki pies mniej szkód zrobi niż człowiek.
Zakazy to też nic dobrego, u nas tego sporo funkcjonuje a efekty chyba marne.
Wydaje mi się, że każdy powinien brać odpowiedzialność za swojego towarzysza, nikt o zdrowych zmysłach nie wybierze się z psem na Orlą, czy Kazalnicę, a jeśli to tylko świadczy o jego braku odpowiedzialności.
Nie powinno być tak, że wszyscy mają ponosić konsekwencje czyjejś nieopowiedzialności.
Nie powinno być zakazów w tej kwestii.
Pozdrowienia dla pw181 Paweł.
Zakazy to też nic dobrego, u nas tego sporo funkcjonuje a efekty chyba marne.
Wydaje mi się, że każdy powinien brać odpowiedzialność za swojego towarzysza, nikt o zdrowych zmysłach nie wybierze się z psem na Orlą, czy Kazalnicę, a jeśli to tylko świadczy o jego braku odpowiedzialności.
Nie powinno być tak, że wszyscy mają ponosić konsekwencje czyjejś nieopowiedzialności.
Nie powinno być zakazów w tej kwestii.
Pozdrowienia dla pw181 Paweł.