Fakt, na szczycie jest o wiele lepiej, gdyż kat oglądania tych śmigających mgieł się zwiększaMartys pisze:leśna mgła to całkiem co innego niż gęste melko na szczycie
Zdobyć szczyt za wszelką cenę?
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
No własnie, liczy się sam fakt bycia w górach, przecież doliny też są piękne, albo szlaki obchodzące szczyt do okoła.Dariusz Meiser pisze:A wejście na szczyt jest wtedy sprawą drugorzędną.
Ale jest sporo ludzi, którzy układają sobie w domu plan i za wszelką cenę muszą przejść go od A do Z. Nie ważne co się dzieje na dworze, oni (prawie, bo jak ich zasypie to nie idą ) zawsze w trase wyruszją. W wielu przypadkach to głupota. Do tej pory nic im się nie stało, to uważają, że dlaczego coś miało by się kolejnym razem stać? Tacy ludzie to chyba powinni po płaskim kawałku asfaltu chodzić, a nie po górach. No ale są i tacy niestety.
wowradek83 pisze:Fajne była jazda jak się słysz pioruny walące niżej niz się stoi
jakie znowu śmiagjące mgły? ich jest tak dużo i gęsto, że nie są w stanie się nawet poruszącTurystykon pisze:gdyż kat oglądania tych śmigających mgieł się zwiększa
W lipcu wybrałam się na Rohacze,wszystko było fajnie dopóki miałam wokół siebie gęste "mleko"spokojnie wyszłam sobie na Ostry,potem przyszedł wiaterek rozwiał mgłę,odsłonił ekspozycje no i było po wędrówce,ale to tylko dlatego ze byłam całkiem sama na szlaku i w razie czego znikąd pomocnej dłoni Tak ze mi czasem kiepskie warunki pomagają osiągnąc cel,chyba nigdy nie pozbędę sie lęku wysokości,nie wiem czy tego wogóle da sie pozbyć,tak czy inaczej jestem uparta i zdobyłam juz wszystko co naj,naj w taterkach i nie zawsze mogłam liczyć na mgłe ,za to kiedy jest piękna pogoda śliczne widoki rekompensują mi strach i lęk.
No w kazdym razie myśle ze każdy ma taka wewnętrzną czerwona lampkę która go informuje ze dalej juz iść nie może...i to nie dotyczy tylko gór
No w kazdym razie myśle ze każdy ma taka wewnętrzną czerwona lampkę która go informuje ze dalej juz iść nie może...i to nie dotyczy tylko gór
i może dlatego niewiele widzisz...Martys pisze:nie nosze z tego powodu okularów w taki dni
A tak na serio, to nawet jak jest gęste mleko, można bawić się świetnie. Kamienie, skały, roślinność i mgły tworzą naprawdę niezapomniany klimat. Może to być jednak po prostu moje wrażenie, gdyż ja Góry mam za oknem, a ktoś kto przyjeżdża w Góry raz na ruski rok i to w dodatku znad morza pewnie oczekiwałby pięknej pogody i dalekich widoków - a wtedy nawet najpiękniejsza mgła jeżeli nie jest niżej niż turysta może być brzydka i wstrętna...
Trochę to skomplikowałem, ale chyba wiadomo o co chodzi...
zdobyć szczyt
Marts dziś wędrowałem po Beskidach we mgle i deszczy, było uroczo!!!!!!!!!!!!!!
Martys: moim zdaniem: ja zawsze staram się jechać w ładne dni, co do których mam pewność, że będzie pogodnie. We mgle już raz chodziłem, od Kasprowego do Koziej Przełęczy i średnio mi się podobało, nie miałem takiej radochy z chodzenia, a i zdjęcia wychodziły kiepskie ze względu na brak dobrego oświetlenie.
Ale jak widzisz/czytasz są też ludzie, których chodzenie we mgle - i dobrze. Oprócz bezpieczeństwa i kosztów wyjazdu weź też pod uwagę zadowolenie z wyprawy.
Dlaczego nikt jeszcze nie wspomniał o widmie brockenu? Nie zawsze musi być całe niebo zawalone chmurami czy mgłami. Ja widmo brockenu widziałem na Trzech Koronach i to bardzo dobrze, tylko na zdjęciu uchwyciłem gorszy moment. Nie zawsze by to ujrzeć trzeba się wspinać, nie wiadomo jak wysoko.
Ale jak widzisz/czytasz są też ludzie, których chodzenie we mgle - i dobrze. Oprócz bezpieczeństwa i kosztów wyjazdu weź też pod uwagę zadowolenie z wyprawy.
Dlaczego nikt jeszcze nie wspomniał o widmie brockenu? Nie zawsze musi być całe niebo zawalone chmurami czy mgłami. Ja widmo brockenu widziałem na Trzech Koronach i to bardzo dobrze, tylko na zdjęciu uchwyciłem gorszy moment. Nie zawsze by to ujrzeć trzeba się wspinać, nie wiadomo jak wysoko.
Pozazdrościć!radek83 pisze:Fajne była jazda jak się słysz pioruny walące niżej niz się stoi
Zwłaszcza jak się juz było na jakimś szczycie to nie ma takiego parcia,najwieksze niebezpieczeństwo jest gdy wchpdzi się na jakąś góre pierwszy raz i panuje mgła. Ale chodzenie we mgle ma swój urok i poza tym mozę nasz czekać niespodzianka i coś się rozwieje.Mosorczyk pisze:Jeśli chodzi o mnie staram unikać się tych mglistych dni ze względu na brak widoczności.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
Czyżby to było to, o czym wspomniałeś w innym temacie, na temat orientacji w terenie przy całkowitym zamgleniu?Mosorczyk pisze:Jedynym punktem odniesienia była grawitacja, bo mgła i śnieg był ze sobą tak zlane, że ciężko było nawet odróżnić gdzie jest faktyczny poziom.
Jak najbardziej. Świetny widok, choć mnie zdarzyło się to jak szedłem przez Skupniów Upłaz; Dolina Jaworzynki cała we mgle, a druga strona parę mgiełek i chmurek, przy świetnej, na wiele kilometrów widoczności.Mosorczyk pisze:Chodzi mi o chmury zablokowane przez grań wyższych gór dzięki czemu po jednej stronie są chmury a po drógiej bezchmurne niebo dzięki czemu grań tworzy widokową granice pogody i niepogody