Lęk wysokości
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Jeśli chodzi o lęk wysokości to jest bardzo ciekawa sprawa. W moim przypadku po gorach chodzę od dziecka. Oczywiście zaczynalem od Lubogoszcza, Lubonia Wielkiego, Turbacza to w tatrach byłem po raz pierwszy mając 14 lat. Zaczynałem od Kasprowego Wierchu, aby za dwa lata po tym przejść przez Zawrat na Świnicę. Teraz, kiedy się "starzeje" to powiem wam szczerze że coraz bardziej zdaję sobie sprawę z niebiezpieczeństwa jakie kryją góry, a zwłaszcza tatry. To dość dziwne uczucie...
I masz wielką rację. Jak widzisz do gór trzeba dorosnąć. Ja będąc w wieku szkolnym zaśmiecałem szlaki i niszczyłem jakieś ławki pozostawiając napisy itp. A teraz to jest nie do pomyślenia dla mnie. Teraz nigdy bym nic nie zniszczył a tym bardziej zaśmiecił. Co do lęku wysokości jest tak samo - młodzieńcza odwaga przemija, a zdrowy rozsądek ją zastępuje.gaclan pisze:Jeśli chodzi o lęk wysokości to jest bardzo ciekawa sprawa. W moim przypadku po gorach chodzę od dziecka. Oczywiście zaczynalem od Lubogoszcza, Lubonia Wielkiego, Turbacza to w tatrach byłem po raz pierwszy mając 14 lat. Zaczynałem od Kasprowego Wierchu, aby za dwa lata po tym przejść przez Zawrat na Świnicę. Teraz, kiedy się "starzeje" to powiem wam szczerze że coraz bardziej zdaję sobie sprawę z niebiezpieczeństwa jakie kryją góry, a zwłaszcza tatry. To dość dziwne uczucie...
To ja też chyba się starzeje, bo zanim się dobrze zaaklimatyzuje to skały trzymam sie jak mucha pajęczyny . Większość ludzi ma problem z lękiem przstrzeni ( tak jak ja właśnie przed aklimatyzacją ) , gorzej jeśli ma się lęk wysokości , wtedy raczej nic nie pomaga. Chociaż wszystko zależy od zaawansowania lęku , bo jeśli nie kręci się Wam w głowie , nie mdlejecie , tylko czujecie najzwyklejszy strach ... to jest to do przezwyciężenia
ja tam leku wysokosci raczej nie mam bo inaczej nie mogl bym lazic po scianie/nawet lina wielu osobom nie pomaga/ale z tym mozna walczyc-znam ludzi ktorzy sobie z tym niezle radza pomimo leku ale w ich wypadku konieczna jest aklimatyzacja!!!wszystko jest do zrobienia tylko pomalutku
a odnosnie wieku i swiadomosci...hehe...cos w tym jest!!!! ale to akurat w moim przypadku na plus
a odnosnie wieku i swiadomosci...hehe...cos w tym jest!!!! ale to akurat w moim przypadku na plus
rok temu jedna z dziewczyn ktore szly przedemna na perci akademikow zostala na lancuchach na ladne 20min trzymajac sie kurczowo choc wiadomo jak tam jest!!!wszystko przez to ze wiedziala o swoim leku a pomimo tego dala sie namowic swoim znajomym!!!!wiekszosc poszla dalej...zostala jedna kolezanka/a my ja z tych lancuchuffffff powoli sciagalismy!tylko pozazdroscic takich znajomych....nie wytrzymalismy i opierdzielilismy ich na szczycie!!!myslicie ze sie przejeli...