Problemy z aparatem w górach
Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy
No mi na Czantorii aparat też zaczął świrować. Włożyłem bowiutkie baterie alkaiczne i chciałem zrobić pare zdjęć z wyciągu no i nici. Aparat zaczął pokazywać że są słabe baterie i sam sie wyłaczał. Przyznam, że sie troche zdenerwowałem wtedy No ale 200m wyżej aparat sam sie włączył i mogłem bez problemu robić zdjęcia. Klimat górski chyba im nie odpowiada
Problem to ja miałam jak mi wysiadł aparat przy -29C na wyprawie z Mosornym. A jemu nie dzięki czemu mamy uwieczniony najpiękniejszy wschód słońca na Małej Babiej Górze no i te kryształki..... aż nie chciało się wyjeżdżać!!!!!!Pedros pisze:Rzeczywiście ten problem istnieje w górach ale wytłumaczenie jest chyba proste. W górach mamy zimniej więc baterie szybciej się rozładowują. Z komórkami przecież mamy tak samo.
Powiem szczerze, że pierwszy raz słysze o czymś takim. Jeśli chodzi o warunki termiczne to w niskich temepraturach akumulatory rzeczywiście mają mniejszą wydajność. Ale nie na taką skale jak pisze Admin. Podejrzewam że coś z tymi bateriami jest nie tak. Osobiście spotkałem sie z przypadkiem, że ja i mój znajomy mieliśmy identyczne aparaty tylko inne akumulatory - ja 1800, on 2100 i podczas zimy trzymając przez noc aparaty w samochodzie jemu nigdy nie zdołał wystartować, nawet na tyle aby obiektyw się otwarzył (dopiero po rozgrzniu baterii w ręce lub w ciepłym pomieszczeniu) a mój bez problemu startował i cykał fotki.
Mój obecny aparat eksploatuje przeważnie w górach i nigdy też nie miałem problemów, np. podczas wyprawy na Rysy zrobiłem ponad 300 zdjęc w tym ok 100 na samym szczycie i ubyła tylko jedna kreska.
Mój obecny aparat eksploatuje przeważnie w górach i nigdy też nie miałem problemów, np. podczas wyprawy na Rysy zrobiłem ponad 300 zdjęc w tym ok 100 na samym szczycie i ubyła tylko jedna kreska.
Powiem wam szczerze, że nigdy się nie spotkałem z tym co opisujecie. Jak bylem na Rysach bez problemu robilem zdjęcia i zarowno wyskość jak i obnizona temperatua nie miała tak drastycznego wpływu na ich wydajnosć pomimo tego że mój Samsung Didimax S500 jest potwronie prądożerny (duży wyświetlacz LCD zobowiązuje).
Powiem wam co ja zawsze robię, otóż przydaje się do tego dobra ładowarka. Praktycznie każdy akumulator ma coś takiego jak efekt pamięci. Najczęściej traci na swojej żywotnosci w momenci kiedy jest "przeładowywany", tzn. kiedy osiągnie już swój maksymalny status naładowania i przy okazji osiąga temperaturę powyżej 40-50 stopni, i gdy popracuję w takich warunkach, jej "żywotność" i wydajność mocno spada.
Druga sprawa to, fajnie kiedy ładowarka ma mozliwość rozladowania akumlatorków, dobrze jest to czasem, zrobić przed rozpoczęciem ładowania, ale nie zawsze bo to też może je "rozregulować".
Powiem wam co ja zawsze robię, otóż przydaje się do tego dobra ładowarka. Praktycznie każdy akumulator ma coś takiego jak efekt pamięci. Najczęściej traci na swojej żywotnosci w momenci kiedy jest "przeładowywany", tzn. kiedy osiągnie już swój maksymalny status naładowania i przy okazji osiąga temperaturę powyżej 40-50 stopni, i gdy popracuję w takich warunkach, jej "żywotność" i wydajność mocno spada.
Druga sprawa to, fajnie kiedy ładowarka ma mozliwość rozladowania akumlatorków, dobrze jest to czasem, zrobić przed rozpoczęciem ładowania, ale nie zawsze bo to też może je "rozregulować".
Ostatnio zmieniony 04 lipca 2007, 20:11 przez Gaclan, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje akumulatorki są bardzo dziwne, ale bardzo dobre. Ładuję je powiedzmy 15 h i aparat potem mi mówi, że jest na nich ćwiartka i co najlepsze na tej ćwiartce zrobię 50 zdjęć.
Jak Wam się rozładuje bateria czy akumulator, a chcecie zrobić jeszcze kilka zdjęć to najlepszym sposobem jest grzanie w rękach Gdy trzymałem puste akumulatory w rękach i przez 3 minuty je grzałem to zrobiłem z nich potem jeszcze zdjęcia. Nieraz ten sposób się u mnie sprawdził
Jak Wam się rozładuje bateria czy akumulator, a chcecie zrobić jeszcze kilka zdjęć to najlepszym sposobem jest grzanie w rękach Gdy trzymałem puste akumulatory w rękach i przez 3 minuty je grzałem to zrobiłem z nich potem jeszcze zdjęcia. Nieraz ten sposób się u mnie sprawdził
Zgadzam się z Tobą w 100proc.Ja też mam akumulatorki GP tylko że 2500mAh do tego ładowarkę tej samej firmy i nie mam żadnych problemów z energią w górach .Trochę trzeba zainwestować ale to się opłaca na dłuższą metę.Sylwia pisze:Moje akumulatory też działają bez zarzutu i mogę pstryknąć 250 zdjęć z włączonym wyświetlaczem, a akumulatorki mam z firmy GP o pojemności 2300mAh