Dobrze wiedziecigi pisze: Chłop, który tworzył tę legendarną kuchnię, gotuje teraz w swoim prywatnym schronisku, parę godzin z buta dalej w stronę Rytra. Nazywa się to "Schronisko pod Cyrlą". Testowałem organoleptycznie i beazpelacyjnie polecam
Najlepsze Schroniska
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Masz rację, śniadanie jadło się w bardzo przyjemnie z takim widokiem zza dużych okien. W pokoju miałyśmy widok na drugą stronę ( na ścieżkę), ale ogólne wrażenie jak wczesniej pisałyśmy z Zanzarą - bardzo pozytywneTurystykon pisze:AniaŻ mi bardzo sie podoba widok z jadalni, jak i z pokoi na Górze... Uwielbiam spoglądać na Pasmo Baraniogórskie "od tyłu" oraz spoglądać z tamtej perspektywy na Tatry i Babia Górę... Nawet Skrzyczne jakieś takie ładniejsze się wydaje...
Jeszcze o najlepszych schroniskach słów kilka
Witam :-)
chciałbym jeszcze dorzucić do listy najlepszych schronisk na miejsce trzecie
Schronisko prywatne "Zygmuntówka" na Przełęczy Klekociny w Beskidzie Żywieckim. Przebywałem tam ze znajomym dwie noce między 22 a 24 maja ostatniego długiego weekendu więc było troszkę czasu do obserwacji. Uwagę zwraca przede wszystkim piękna drewniana architektura schroniska, obszerna świetlica z kącikiem papieskim i stare siedzenie zapewne z Wołgi
Gospodarz wita praktycznie każdego turystę indywidualnie, przypominają się wspaniałe dawne czasy Co do łazienki, to w kranach ciepła woda, mydło na wyposażeniu, proszek do mycia naczyń, myjka. A w WC jest papier toaletowy, co stanowi przecież rzadkość w schroniskach.
Właściwie nie spotkałem schr. o takim wyposażeniu. W przypadku zimnej nocy gospodarz nie żałuje tylko ogrzewa pokoje, co by turyści nie pomarzli. Cena noclegu bardzo przyzwoita - 25 zł we własnym śpiworze. Do tego dobry bufet - jajecznica po 4,50 zł, wrzątek po 1 zł za litr, piwo Zywiec 0,5 l. po 6 zł tani jak barszcz, zważywszy, że np.w Krakowie w knajpie trzeba zapłacić za takie 7 zł czy nawet 8 zł. Jedyny minus - choć paradoksalnie to może plus z uwagi na możliwość przygody - to położenie schroniska. We mgle jaka była 22.05. zupełnie niewidoczne a i nawet jak mgły nie ma, to niektórzy błądzą haniebnie. Np. napotkaliśmy dwie turystki, które się zagadały :> przeszły zejście i zmierzały w stronę Hali Kamińskiego, co może nie byłoby takie złe (zważywszy na widoki) po za tym, że niekoniecznie w tym dniu chciały tam dojść. Dorzucam fotkę schroniska :-)
chciałbym jeszcze dorzucić do listy najlepszych schronisk na miejsce trzecie
Schronisko prywatne "Zygmuntówka" na Przełęczy Klekociny w Beskidzie Żywieckim. Przebywałem tam ze znajomym dwie noce między 22 a 24 maja ostatniego długiego weekendu więc było troszkę czasu do obserwacji. Uwagę zwraca przede wszystkim piękna drewniana architektura schroniska, obszerna świetlica z kącikiem papieskim i stare siedzenie zapewne z Wołgi
Gospodarz wita praktycznie każdego turystę indywidualnie, przypominają się wspaniałe dawne czasy Co do łazienki, to w kranach ciepła woda, mydło na wyposażeniu, proszek do mycia naczyń, myjka. A w WC jest papier toaletowy, co stanowi przecież rzadkość w schroniskach.
Właściwie nie spotkałem schr. o takim wyposażeniu. W przypadku zimnej nocy gospodarz nie żałuje tylko ogrzewa pokoje, co by turyści nie pomarzli. Cena noclegu bardzo przyzwoita - 25 zł we własnym śpiworze. Do tego dobry bufet - jajecznica po 4,50 zł, wrzątek po 1 zł za litr, piwo Zywiec 0,5 l. po 6 zł tani jak barszcz, zważywszy, że np.w Krakowie w knajpie trzeba zapłacić za takie 7 zł czy nawet 8 zł. Jedyny minus - choć paradoksalnie to może plus z uwagi na możliwość przygody - to położenie schroniska. We mgle jaka była 22.05. zupełnie niewidoczne a i nawet jak mgły nie ma, to niektórzy błądzą haniebnie. Np. napotkaliśmy dwie turystki, które się zagadały :> przeszły zejście i zmierzały w stronę Hali Kamińskiego, co może nie byłoby takie złe (zważywszy na widoki) po za tym, że niekoniecznie w tym dniu chciały tam dojść. Dorzucam fotkę schroniska :-)
najlepsze schroniska
Heban opisz najlepsze dojscie do schroniska
Ogólnie uściślijmy gdzie leży Przełęcz Klekociny, a wtedy może i sam standard schroniska, jak i ceny zostaną jakoś wyjaśnione.
Właściwie należy powiedzieć, że Klekociny to przysiółek na Przełęczy Przysłop (892 m np.m.) w Beskidzie Żywieckim. Przez przełęcz idzie droga łącząca Koszarawę z Zawoją Wełczą, nie wiem jaki procent drogi to asfalt, a jaki to szuter czy zwykła ubita droga. Przełęcz Przysłop oddziela Grupę Jałowca (1111 m n.p.m.) od Grupy Mędralowej (1168 m n.p.m.) Na wysokości 1107 m np.m. znajduje się Magur(k)a, do której można dojść ze schroniska w niewiele ponad pół godziny. Przez Magurkę natomiast prowadzi czarny Małopolski Szlak Papieski.
Z turystycznego punktu widzenia Zygmuntówka może być bardzo dobrą bazą wypadową ze względu na łatwe i krótkie dojście (np. w piątkowy wieczór z Koszarawy). W następnym dniu można włóczyć się po Grupie Jałowca, Grupie Mędralowej lub zrobić sobie wspaniałą wycieczkę na Królową Beskidów. Z Zygmuntówki można dojść w ok. 5 godzin na Małą Babią Górę, 6:30 godziny na Diablak, a dalej GSB nawet dalej....
Mirek do schroniska można dojść między innymi:
a) szlakiem niebieskim z przystanku PKS Koszarawa Bystra => ok. 30 minut
b) szlakiem niebieskim z przystanku PKS Zawoja Szkoła => ok. półtorej godziny
c) szlakiem zielonym z Mędralowej => ok. 1 godziny
d) szlakiem zielonym z Koszarawy => ok. 2 godzin
Właściwie należy powiedzieć, że Klekociny to przysiółek na Przełęczy Przysłop (892 m np.m.) w Beskidzie Żywieckim. Przez przełęcz idzie droga łącząca Koszarawę z Zawoją Wełczą, nie wiem jaki procent drogi to asfalt, a jaki to szuter czy zwykła ubita droga. Przełęcz Przysłop oddziela Grupę Jałowca (1111 m n.p.m.) od Grupy Mędralowej (1168 m n.p.m.) Na wysokości 1107 m np.m. znajduje się Magur(k)a, do której można dojść ze schroniska w niewiele ponad pół godziny. Przez Magurkę natomiast prowadzi czarny Małopolski Szlak Papieski.
Z turystycznego punktu widzenia Zygmuntówka może być bardzo dobrą bazą wypadową ze względu na łatwe i krótkie dojście (np. w piątkowy wieczór z Koszarawy). W następnym dniu można włóczyć się po Grupie Jałowca, Grupie Mędralowej lub zrobić sobie wspaniałą wycieczkę na Królową Beskidów. Z Zygmuntówki można dojść w ok. 5 godzin na Małą Babią Górę, 6:30 godziny na Diablak, a dalej GSB nawet dalej....
Mirek do schroniska można dojść między innymi:
a) szlakiem niebieskim z przystanku PKS Koszarawa Bystra => ok. 30 minut
b) szlakiem niebieskim z przystanku PKS Zawoja Szkoła => ok. półtorej godziny
c) szlakiem zielonym z Mędralowej => ok. 1 godziny
d) szlakiem zielonym z Koszarawy => ok. 2 godzin
najlepsze schroniska
Turystykon dzięki
Witam
to może ja jeszcze ze swojej strony dodam, że do schroniska można również dotrzeć szlakiem, chyba "schroniskowym" - biało-niebieskim ze Zawoi-Składy. Prowadzi on trawersem przez Kolisty Groń (810 m) a następnie dochodzi do bitej drogi wiodącej ze Zawoi-Wełczy na Przełęcz Klekociny. Na Przełęczy trzeba się nieco rozglądnąć, a nawet trochę więcej niż nieco bowiem schronisko jest prawie niewidoczne. Celowo napisałem, że to chyba szlak schroniskowy, ponieważ na pewno nie jest to szlak PTTK ani też gminny. Na niektórych mapach w ogóle nie jest zaznaczony.
to może ja jeszcze ze swojej strony dodam, że do schroniska można również dotrzeć szlakiem, chyba "schroniskowym" - biało-niebieskim ze Zawoi-Składy. Prowadzi on trawersem przez Kolisty Groń (810 m) a następnie dochodzi do bitej drogi wiodącej ze Zawoi-Wełczy na Przełęcz Klekociny. Na Przełęczy trzeba się nieco rozglądnąć, a nawet trochę więcej niż nieco bowiem schronisko jest prawie niewidoczne. Celowo napisałem, że to chyba szlak schroniskowy, ponieważ na pewno nie jest to szlak PTTK ani też gminny. Na niektórych mapach w ogóle nie jest zaznaczony.
No ja mogę coś powiedzieć o tym schronisku. Jak dla mnie nie jest ono takie symaptyczne. Gospodarz może wita każdego turystę, ale jak turysta wyjdzie i naniósł trochę błota to gospodarz klnie jak szewc. Straszny choleryk. Byłem w zeszłym roku i pamiętam, że kiedy wyszły stamtąd 2 rodziny z dziećmi - gospodarz wpadł w panikę, że dzieci nabrudziły. Poprosiłem go o podbicie pieczątki, ale powiedział, że najpierw musi posprzątać. Trwało to chyba 15 minut - wreszcie się doczekałem, ale potem jeszcze narzekał na te dzieci. Przed sprzątaniem zamknął drzwi wyjściowe na klucz. Kiedy ktoś chciał wejść to próbował mocniej otworzyć drzwi, ale nie wiedział, że drzwi są zamknięte na klucz. To gospodarz wydarł sie, że jeszcze mocniej trzeba było...Heban pisze:Gospodarz wita praktycznie każdego turystę indywidualnie,
Miałem być w Zygmuntówce podczas mojej wycieczki na Jałowiec w maju, ale od Czerniawy Suchej było błędne oznakowanie i wyszedłem na złej drodze leśnej do Koszarawy-Bystrej.
Heban - widać, że odwiedziłeś dotąd mało schronisk. Bo papier toaletowy to żaden luksus. Przecież nawet w chatkach studenckich o niższym standarzdzie bywa... Poza tym w dobrym schronisku wrzątek dostaje się za darmo.
Pete, może akurat trafiłeś na zły humor gospodarza schroniska. Ja ze znajomym siedziałem tam trzy dni więc chyba mogę się w miarę obiektywnie wypowiedzieć. Otóż nie było żadnego incydentu przez cały ten czas. Owszem, gospodarz lubi porządek i jak jest czysto, ale to przecież ZALETA a nie wada. Zresztą gospodarz zawsze grzecznie instruuje każdego turystę, że obuwie zostawia się na zewnątrz a nie wchodzi jak do obory w zabłoconych butach. Tak więc podejrzewam, że wtedy, kiedy byłeś, to była wina dzieci a raczej rodziców, że nie zwrócili uwagi dzieciom i te weszły i zrobiły, jak sie to mówi, "bydło" w schronisku. A tak na marginesie, to zauważ Pete, że jak wchodzisz do bacówki, to jest przedsionek i też jest miejsce na obuwie, by nie włazić do środka w zabłoconych butach. A w ogóle, to trzeba powiedzieć jedno: jakby schronisko czy bacówka była Twoim domem, to czy chciałbyś mieć w nim syf, bród i dziadostwo??? Nie sądzę.Gospodarz może wita każdego turystę, ale jak turysta wyjdzie i naniósł trochę błota to gospodarz klnie jak szewc.
Heban -
Hm. Pete, chciałbym sprostować tą kwestię. Otóż po górach wędruje 23 lata (od 1985) więc schronisk już trochę odwiedziłem. W Beskidach nie byłem jedynie na Hali Boraczej i w Schronisku PTTK "Stożek".widać, że odwiedziłeś dotąd mało schronisk.
Pete, myślę, że co do wrzątku bezpłatnego, to sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Otóż trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie, że coraz mniej schronisk oferuje darmowy wrzątek. To naturalne i nikogo nie powinno to dziwić, ponieważ w tej chwili sytuacja ekonomiczna jest zgoła odmienna od tej, jaka była jeszcze 10-15 lat temu. Mało kto pamięta, że dawniej schroniska były dotowane z budżetu i nikt nie liczył się z kosztami powiedzmy wrzątku. W chwili obecnej - ze względu na niewielką frekwencję na szlakach i brak dotacji - schroniska muszą walczyć jak lew o swój byt, pobierając opłaty między innymi za wrzątek, czy też za inne rzeczy. Tak więc na pewno nie można powiedzieć, że dobre schronisko to jedynie takie, które daje wrzątek za darmo. PozdrawiamPoza tym w dobrym schronisku wrzątek dostaje się za darmo.
ale na pewno bardziej sympatyczne jest schronisko, gdy nie ciągną na wrzątku od ludzi. bo skoro w jednym może być za darmo, to dlaczego w innych nie? i dziwnym trafem z reguły to w tych najbardziej komercyjnych i dochodowych sobie życzą za wrzątek!
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"