Na czas pandemii
Moderatorzy: Grochu, HalinkaŚ, Moderatorzy
Na czas pandemii
W imieniu administracji i swoim własnym chciałbym podziękować koleżankom i kolegom związanym ze służbą zdrowia za trud i opiekę okazywaną każdego dnia. . Wytrwałości, zdrowia i sił na każdy dzień, a wszystkim nam zdrowego rozsądku i zdrowia na te ciężkie dni, tygodnie i miesiące jakie nas czekają. Mam nadzieję, że w niedługim czasie spotkamy się na kolejnych spotkaniach i zjazdach klubowych.
Do zobaczenia
Do zobaczenia
Re: Na czas pandemii
Piotrze, dziękuję bardzo abyśmy jak najszybciej i jak najbezpieczniej się spotkali, a teraz ," ZOSTAŃMY W DOMU "
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Re: Na czas pandemii
Halinka chociaż Ty tej bzdury nie powielaj , rozumie ze nie musze isc do prac ale pensja wpłynie mi na konto ,a codzienne zakupy znajdę zawsze rano juz pod drzwiami nie wchodzac z domu ,bo co do innego zalecenia o po tych czynnosciach zawsze jestem w domu
p.s bardzo szanuje twoja prace i doceniam ,sam mam taką prace że muszę pracować chocby dla tego zebysmy mieli kontakt, utrzymanie (internet) miedz innymi dla tego nożem płacic kartami w sklepach itp , ale mam juz dosc pustych słów z których nic nie wynika pzdr rebel
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Re: Na czas pandemii
Dokładnie tak, dodam swoje co zauważyłem w sprawie zagrożenia epidemiologicznego.Zgodzę się że ludzie utrzymują warunki bezpieczeństwa np, przy zakupach (rękawiczki,maski), a co po wyjściu ze sklepu?Maski lądują w pojemnikach zbiorczych na drobne śmieci i wiatr roznosi je po całej okolicy a maseczki w większości lądują na trawnikach lub w krzakach.CHCIAŁBYM TEŻ PODZIĘKOWAĆ ZA TRUD WALkI Z PANDEMIA PRZEDE WSZYSTKIM PRACOWNIKOM SŁUŻBY ZDROWIA, HANDLU, KOMUNIKACJI I WSZYSTKIM INNYM BEZIMIENNYM CICHYM BOHATEROM KTÓRZY DZIEKI SWOJEJ PRACY POMAGAJĄ NAM WSZYSTKIM PRZETRWAĆ TEN CIĘZKI CZAS,JESZCZE RAZ SKŁADAM SERDECZNE DZIĘKI.
..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Re: Na czas pandemii
Chodziło mi o to by niepotrzebnie nie narażać się, nie kusić losu. Wiem, że ogromna część ludzi musi pracować, wszyscy musimy jeść, egzystować. Do przeważającej ilości osób apele dotarły i wychodzą tylko jak są niezbędne rzeczy do załatwienia, ale też widzi się lekceważenie i narażenie się.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Re: Na czas pandemii
A mnie ciekawi jak znosicie ten "areszt" i jak go spędzacie?
Czy tylko złościcie się i złorzeczycie?
Czy udaje Wam się zachować pogodę ducha, mimo wszystko?
Czy wykorzystujecie ten czas na to, na co go wciąż brakowało?
Kto jeździ do pracy, a kto pracuje zdalnie?
Podzielicie się?
Zacznę, żeby nie było, że się uchylam.
Dawno wypracowałam sobie taką filozofię, że się nie złoszczę i nie zżymam na coś, na co wpływu właściwie nie mam.
To zdrowsze dla duszy i ciała
Generalnie się udaje, a gorsze dni są wkalkulowane w ryzyko
Oczywiście tęsknię za wolnością ogromnie, ale na szczęście...
- po pierwsze, lubię towarzystwo, w którym przebywam! (mieszkam sama) *
- po drugie... jakie to szczęście, że wynaleźli internet na czas! O ileż nam z nim łatwiej
Pracuję zdalnie, a gwałtowne wprowadzenie takiej opcji i brak dobrych rozwiązań w tym zakresie sprawia, że pochłania mi to bardzo dużo czasu. Ale daję radę i nie narzekam
Z wykorzystaniem wolnego czasu jest gorzej niż bym chciała, bo plan był taki, że szybko nadrobię zaległości w relacjach z podróży (1,5 roku obsuwy), a przede wszystkim w przygotowaniu z nich zdjęć (zaległości sięgają tu 4 lat!), a nawet nie skończyłam jeszcze Jordanii, do której zdjęcia były już gotowe.
O zaległościach w porządkach domowych to nawet wstyd wspominać
* Ale mimo wszystko tęsknię bardzo za żywym człowiekiem, o dzieciach i wnukach nie wspominając!
Czy tylko złościcie się i złorzeczycie?
Czy udaje Wam się zachować pogodę ducha, mimo wszystko?
Czy wykorzystujecie ten czas na to, na co go wciąż brakowało?
Kto jeździ do pracy, a kto pracuje zdalnie?
Podzielicie się?
Zacznę, żeby nie było, że się uchylam.
Dawno wypracowałam sobie taką filozofię, że się nie złoszczę i nie zżymam na coś, na co wpływu właściwie nie mam.
To zdrowsze dla duszy i ciała
Generalnie się udaje, a gorsze dni są wkalkulowane w ryzyko
Oczywiście tęsknię za wolnością ogromnie, ale na szczęście...
- po pierwsze, lubię towarzystwo, w którym przebywam! (mieszkam sama) *
- po drugie... jakie to szczęście, że wynaleźli internet na czas! O ileż nam z nim łatwiej
Pracuję zdalnie, a gwałtowne wprowadzenie takiej opcji i brak dobrych rozwiązań w tym zakresie sprawia, że pochłania mi to bardzo dużo czasu. Ale daję radę i nie narzekam
Z wykorzystaniem wolnego czasu jest gorzej niż bym chciała, bo plan był taki, że szybko nadrobię zaległości w relacjach z podróży (1,5 roku obsuwy), a przede wszystkim w przygotowaniu z nich zdjęć (zaległości sięgają tu 4 lat!), a nawet nie skończyłam jeszcze Jordanii, do której zdjęcia były już gotowe.
O zaległościach w porządkach domowych to nawet wstyd wspominać
* Ale mimo wszystko tęsknię bardzo za żywym człowiekiem, o dzieciach i wnukach nie wspominając!
Re: Na czas pandemii
W marcu byłem na zwolnieniu (mam 3 choroby podwyższające ryzyko), od kwietnia wróciłem do pracy, niestety w handlu już zaczęły się zwolnienia, póki co osób, które miały umowy na czas określony (dokładnie - nie przedłużenie umów).
W wolnym czasie, odświeżyłem kilka starszych relacji (kiedyś były na forum, z racji zmiany picassy na g.zdjęcia poznikały), spisałem od nowa na bloga.
Potem doszły lekcje dla córy z przedszkola, więc z rana zawozimy mamę do pracy, potem wracamy, zanim sprawiłem drukarkę, to przerysowywałem ptaki, kwadraty, litery i inne rysunki, które potem córa odrabiała.
W pierwszej części zwolnienia dwa razy też pojechaliśmy na krótkie spacery w takie rejony, gdzie nikogo prawie nie spotkaliśmy (Łeverest w trójwsi dąbrowskiej oraz Hutki Kanki).
Pogoda super, a człowiek siedzi w domu/bądź teraz w pracy (z 1,5 zaczynam kolejną dniówkę)...ech. Ominął mnie w marcu fajny szlak, nieznany praktycznie (na Orawie), w kwietniu pewnie kolejne plany wezmą w łeb...
W wolnym czasie, odświeżyłem kilka starszych relacji (kiedyś były na forum, z racji zmiany picassy na g.zdjęcia poznikały), spisałem od nowa na bloga.
Potem doszły lekcje dla córy z przedszkola, więc z rana zawozimy mamę do pracy, potem wracamy, zanim sprawiłem drukarkę, to przerysowywałem ptaki, kwadraty, litery i inne rysunki, które potem córa odrabiała.
W pierwszej części zwolnienia dwa razy też pojechaliśmy na krótkie spacery w takie rejony, gdzie nikogo prawie nie spotkaliśmy (Łeverest w trójwsi dąbrowskiej oraz Hutki Kanki).
Pogoda super, a człowiek siedzi w domu/bądź teraz w pracy (z 1,5 zaczynam kolejną dniówkę)...ech. Ominął mnie w marcu fajny szlak, nieznany praktycznie (na Orawie), w kwietniu pewnie kolejne plany wezmą w łeb...
Re: Na czas pandemii
Lecz póki co żyjemy ... a radzimy sobie na różne sposoby, co widać na teledysku powyżej.
Szczególnie ciężko z pewnością jest siedzieć na miejscu naszej górsko-szlakowej społeczności. No ale cóż, siedzę i ja grzecznie na d ... i to dosłownie ponieważ pracuję tydzień /tydzień. Jedyna moja aktywność to odwożenie żony do i z pracy i opieka nad wnuczką. W wolnych chwilach a to obiad ugotuję, a to posprzątam czy obejrzę z małą kolejny odcinek "Psiego patrolu" . Zakupy to tylko w osiedlowym sklepiku, gdzie cicho i pusto, bo jak patrzę na te kolejki przed biedrami czy innymi lidlami to odechciewa mi się jeść. Niestety pogoda robi się coraz bardziej wiosenna i będzie jeszcze trudniej wysiedzieć w domu. Na szczęście od poniedziałku znowu mogę iść do roboty ( nie sądziłem, że to kiedyś napiszę ).
Nie wiem i nikt nie wie ( może z wyjątkiem jasnowidzów ) kiedy ten stan minie, ale mam nadzieję, że wystarczy nam cierpliwości
i odporności ( na to COŚ ) . Trzymajmy się więc zdrowo i do zobaczenia na szlakach w górach ... tylko czy wszyscy się tam wtedy pomieścimy ?
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)
Re: Na czas pandemii
Na szczęście nasz firma jeszcze funkcjonuje, więc do 15-16 jestem wraz z mężem w biurze.
Dłużą się popołudnia i wieczory, brakuje mi aktywności, basenu, jogi, gimnastyki. W tej sytuacji zdecydowałam się po raz pierwszy opłacić dostęp do Netflixa i oglądam filmy lub seriale, ale nie więcej jak 1 dziennie, w weekendy czasem 2. Poza tym trochę więcej czytam, no i oczywiście buszuję po internecie. Podróżuję palcem po mapie i marzę sobie, gdzie pojadę, jak ta izolacja już się skończy.
Na majówkę mieliśmy lecieć do Norwegii, wiadomo - wszystko odwołane. Były też plany na Boże Ciało, raczej również do odłożenia na później.
Dobrze, że góry na pewno przetrwają i na nas poczekają
Zatem do zobaczenia na szlaku
Dłużą się popołudnia i wieczory, brakuje mi aktywności, basenu, jogi, gimnastyki. W tej sytuacji zdecydowałam się po raz pierwszy opłacić dostęp do Netflixa i oglądam filmy lub seriale, ale nie więcej jak 1 dziennie, w weekendy czasem 2. Poza tym trochę więcej czytam, no i oczywiście buszuję po internecie. Podróżuję palcem po mapie i marzę sobie, gdzie pojadę, jak ta izolacja już się skończy.
Na majówkę mieliśmy lecieć do Norwegii, wiadomo - wszystko odwołane. Były też plany na Boże Ciało, raczej również do odłożenia na później.
Dobrze, że góry na pewno przetrwają i na nas poczekają
Zatem do zobaczenia na szlaku
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Re: Na czas pandemii
Netflix? Na zapasowym lapku oglądam filmy z CDA, są płatne ale i można trafić perełki.Pamiętam taki serial s-f brytyjski RED DWARF.Jak na owe czasy nieźle zrobiony.
..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Re: Na czas pandemii
Fajnie, że temat wzbudził zainteresowanie. My też jakoś dajemy radę, ja jeszcze pracuję i codziennie jadę do pracy. Dorotka pracuje puki co zdalnie. Ja nie mogę pracy zabrać do domu. Brakuje nam spacerów po górach, szczególnie że widzimy je przez okno. Tęsknimy za najbliższymi i tu nas ratuje internet i telefony. Pozdrawiamy wszystkich, życzymy zdrowia i do zobaczenia po wszystkim w górach.
Re: Na czas pandemii
Dzięki, że zechcieliście się podzielić swoimi doświadczeniami
A ja dziś miałam jakiś gorszy dzień całkowicie go zmarnowałam
Muszę się jutro nawrócić
A ja dziś miałam jakiś gorszy dzień całkowicie go zmarnowałam
Muszę się jutro nawrócić
Re: Na czas pandemii
A takie ambitne plany wędkarskie miałem na ten sezon,w tym roku nawet karty nie opłacam bo nie opłaca się.
..To wódka? ? słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) ? Na litość boską, królowo ? zachrypiał ? czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.?
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Re: Na czas pandemii
Jalu zawsze pamiętaj - "co masz zrobić dziś, zrób jutro masz dwa dni wolnego" - jedna z zasad szczęśliwego człowieka. To jeszcze potrwa zdążymy zrobić co zaplanowaliśmy.
Re: Na czas pandemii
O zaległościach w porządkach domowych to nawet wstyd wspominać
Ja nie mogłem wytrzymać napięcia w pracy więc wziąłem sobie dwa tygodnie urlopu. Przez ten czas Wiesia zmusiła mnie do porządków w mojej szafie i na biurku. Zaległości były 10-cio letnie (od 8 lat jeżdżę s GS). Z szafy poszły na śmietnik 3 wory, a z biurka 2 pudła. Dodatkowo wymieniliśmy pralkę (stara już nie płukała a obecnie odmówiła wirowania - miała 21 lat) oraz zakupiliśmy oczyszczacz powietrza (taki wypasiony) w celu tępienia w mieszkaniu grzybów, bakterii i wirusów - przynajmniej tak reklamują ustrojstwo. Działa już kilkanaście godzin i czuję w domu przyjemną bryzę. Wiesia naszyła maseczek o różnej przepuszczalności. Najlepsze mają wkładkę z płótna filtracyjnego F7, ale można je nosić max do 2 h. Cieńsze mają dwie warstwy płótna z flizeliną wewnątrz. Formę zciągnąłem z neta. Niestety brakło już materiałów. Nie zdążyłem obejrzeć wszystkich ciekawych filmów na Netfiksie, a więc przyda się jeszcze ze dwa tygodnie wolnego.
Bardzo szybko przestawiłem się na tryb emerycki. Idę spać około 23;00, a wstaję po 8;30, czyli śpię min. 9,5 h. Potem śniadanko trochę pracy i trochę przyjemności. Posiłków dziennie konsumujemy co najmniej 5, lecz są to np. jabłko, pomarańcz, marchewka, ostateczne kromka chałki z dżemmemem.
Jak zrobiło się cieplej, to strasznie chce mi się w góry. Aż wyję jak wilk.
A i jeszcze jedno. Zamówiłem altankę na działkę wypoczynkową na ul. Murckowskiej. Katowiczanie wiedzą o czym mówię. Jak altanka zostanie zabudowana, to nie omieszkam wstawić fotę. Mam tam doborowe towarzystwo! Obiecajcie, że kiedyś mnie tam odwiedzicie!
Jak widać to były pracowite dwa tygodnie. A pierwotnie mieliśmy je spędzić na Litwie.
Ja nie mogłem wytrzymać napięcia w pracy więc wziąłem sobie dwa tygodnie urlopu. Przez ten czas Wiesia zmusiła mnie do porządków w mojej szafie i na biurku. Zaległości były 10-cio letnie (od 8 lat jeżdżę s GS). Z szafy poszły na śmietnik 3 wory, a z biurka 2 pudła. Dodatkowo wymieniliśmy pralkę (stara już nie płukała a obecnie odmówiła wirowania - miała 21 lat) oraz zakupiliśmy oczyszczacz powietrza (taki wypasiony) w celu tępienia w mieszkaniu grzybów, bakterii i wirusów - przynajmniej tak reklamują ustrojstwo. Działa już kilkanaście godzin i czuję w domu przyjemną bryzę. Wiesia naszyła maseczek o różnej przepuszczalności. Najlepsze mają wkładkę z płótna filtracyjnego F7, ale można je nosić max do 2 h. Cieńsze mają dwie warstwy płótna z flizeliną wewnątrz. Formę zciągnąłem z neta. Niestety brakło już materiałów. Nie zdążyłem obejrzeć wszystkich ciekawych filmów na Netfiksie, a więc przyda się jeszcze ze dwa tygodnie wolnego.
Bardzo szybko przestawiłem się na tryb emerycki. Idę spać około 23;00, a wstaję po 8;30, czyli śpię min. 9,5 h. Potem śniadanko trochę pracy i trochę przyjemności. Posiłków dziennie konsumujemy co najmniej 5, lecz są to np. jabłko, pomarańcz, marchewka, ostateczne kromka chałki z dżemmemem.
Jak zrobiło się cieplej, to strasznie chce mi się w góry. Aż wyję jak wilk.
A i jeszcze jedno. Zamówiłem altankę na działkę wypoczynkową na ul. Murckowskiej. Katowiczanie wiedzą o czym mówię. Jak altanka zostanie zabudowana, to nie omieszkam wstawić fotę. Mam tam doborowe towarzystwo! Obiecajcie, że kiedyś mnie tam odwiedzicie!
Jak widać to były pracowite dwa tygodnie. A pierwotnie mieliśmy je spędzić na Litwie.
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams