02-07.08.2016 - Tatry -Świnica , Kościelec

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

robson
Turysta
Turysta
Posty: 795
Rejestracja: 12 stycznia 2010, 23:07

02-07.08.2016 - Tatry -Świnica , Kościelec

Post autor: robson » 06 września 2016, 3:00

Wracam sobie z roboty , dziś było trochę awarii . Pomyślałem sobie jadąc samochodem do domu , że pora opisać moją sierpniową wędrówkę po Tatrach. Znowu z opóźnieniem ,ale w końcu zabrałem się do opisania wędrówki . Jak już kiedyś napisałem do Zakopanego jadę tradycyjnie pociągiem. Tutaj czeka mnie i kolegę zaskoczenie . Z Krakowa nie ma już miejsc siedzących ,tylko na korytarzu . Przyczyną były zakończone Światowe dni młodzieży . Mnóstwo ludzi z różnych stron świata kierowało się do stolicy naszych Tatr . Rano 2 sierpnia jesteśmy na miejscu , brak snu , przeciągi na korytarzu trochę poszarpało nasze morale górskie , ale pełni optymizmu kierujemy się na busa i jedziemy do Kuźnic . Będąc koło wyciągu na Kasprowy Wierch wybieramy łatwiejszy wariant na Halę Gąsienicową czyli idziemy żółtym szlakiem przez
Dolinę Jaworzynki potem niebieskim do schroniska Murowaniec , spałem tylko godzinę w pociągu , idąc coś mnie wierciło w prawym kolanie . Kurcze a miałem w planach zdobyć Świnicę i Kościelec a tu na początku już takie klocki z kolanem. Kiedy dopadłem łóżka zasnąłem natychmiast. Rano pogoda nie była idealna , krążyła na Świnicy mgła , ale Zawrat było widać idealnie .Kolano po odpoczynku już nie bolało.
Podjęliśmy decyzję że zdobywamy Świnicę idąc najpierw przez Zawrat potem na Świnicę ,następnie schodzimy na Świnicką przełęcz , potem na Liliowe by zielonym i żółtym szlakiem zejść do Murowańca . Jeżeli chodzi o naszą trasę to do Zawratu pogoda była względnie dobra , lecz już na łańcuchach Świnicy było mleko , zero widoków , szkoda bo to jedyna góra na którą wchodziłem we mgle w Tatrach . Po Zawracie wiedziałem czego się spodziewać , nie leży mi to podejście od Hali Gąsienicowej , na ostatniej serii łańcuchów było takie miejsce gdzie było bardzo ślisko i było trudno położyć nogę na skale . Po kilku próbach udało się pokonać to niebezpieczne miejsce. Jeżeli chodzi już o podejście , z Zawratu na Świnicę to nie było tak źle . Wiadomo sporo łańcuchów , jeden komin , ale była mgła ,więc nie było widać ogarniającej nas przestrzeni i przepaścistych miejsc , więc szło się dobrze. Obawiałem się tylko żeby z tej mgły nie popadał jakiś kapuśniaczek , wtedy nie było by przyjemnie jeżeli chodzi o podchodzenie na szczyt . Na szczycie zjedliśmy coś do jedzenia . Schodząc nie było tragedii , ale w tej mgle zgubiliśmy trochę szlak i mieliśmy niebezpieczny moment zejściowy . W pewnej chwili poczułem się jak na paru odcinkach Orlej Perci 3 lata temu , tak było niebezpiecznie . Całe szczęście cali i zdrowi zaraz znaleźliśmy szlak , który najpierw łańcuchami prowadził w dół a potem już po kamolach schodziliśmy do przełęczy Świnickiej . Tutaj na złość już mgła ustępowała ,by potem na kilka chwil przewietrzył się szczyt Świnicy. Widać że dziś nie było nam dane wdrapać się na szczyt by zerknąć na widoki . Z przełeczy świnickiej idąc w kierunku Liliowe już mieliśmy ładne krajobrazy . Potem do schroniska to już była sielanka. Następny dzień to życie w schronisku , czekaliśmy na lepszą pogodę , jak pokazał potem dzień pogoda była dobra . Na 3 dzień naszym celem był Kościelec , podejście na Karb czarnym szlakiem od Czarnego Stawu Gąsienicowego bezcenne :) Cały czas pod górę po kamieniach , w słońcu . Na Karbie wiało ostro , więc na Kościelcu spodziewałem się jeszcze silniejszego wiatru, samo podejście nie najgorsze ale pod samym szczytem są 1 - 2 miejsca gdzie trzeba się troszeczkę się powspinać i nie ma łańcuchów , tam trzeba bardzo uważać gdyż można naprawdę spaść , i znowu przypomniał mi się widząc te miejsca inny szlak czyli Mięguszowiecka
Przełęcz pod Chłopkiem, ale tam było ogrom takich miejsc . Na samym Kościelcu wiało okropnie , zrobiliśmy parę zdjęć pogadaliśmy z jedną parą i zeszliśmy . Schodząc na Karb poszliśmy niebieskim potem czarnym szlakiem w kierunki Zielonego Stawu. Kolega mnie poprosił byśmy poszli jeszcze na Kasprowy Wierch , gdyż nigdy nie był tam . Po dłuższym odpoczynku poszliśmy żółtym szlakiem na Kasprowy . Ludzi cała masa , wiadomo kolejka robi swoje . Potem czerwonym szlakiem udaliśmy się w kierunku Liliowe Następnym celem było schronisko taką samą drogą co 2 dni temu . W schronisku już będąc powiedziałem koledze , że zrobiliśmy plan w 110 % ,gdyż celem była Świnica i Kościelec , kasprowy wyszedł spontanicznie . Niestety wiatr na szczytach zrobił swoje przygnał załamanie pogody, 4 dnia lało cały dzień , wiec było świętowanie w schronisku przebytych tras . Wracaliśmy do Zakopanego niebieskim szlakiem przez Boczań , po opadach całego dnia bardzo liczne kamienie w dolnym obszarze tego szlaku, były okropnie śliskie i można było sobie skręcić nogę i upaść z hukiem na 4 litery , więc koncentracja była bardzo wskazana do samego końca .

Podsumowując wyjazd ,będę go wspominał bardzo sentymentalne jeżeli chodzi o Polskie Tatry, gdyż w moich następnych planach wysokogórskich są już Tatry Słowackie lub Alpy , jeżeli chodzi o ceny w schronisku to piwo 10 zł pod każdą postacią lane z kija , butelka czy puszka bez różnicy. Drogo , jedzenie średnio 25 zł za obiad , średnie porcje , klimat miejsca bezcenny, ,poznaliśmy wiele ciekawych osób .

Zdjęcia z Wyprawy : https://photos.google.com/share/AF1QipO ... 1mc3hDTm9n
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 06 września 2016, 13:34

Świnia, Zawrat i jeszcze Kozia Przeł. przymierzam się już od dłuższego czasu i mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie ten moment, gdy termin zsynchronizuje się z pogodą. Tak jak pisałeś
robson pisze:zero widoków , szkoda
chciałbym uniknąć tego. Wiadomo, że satysfakcja zawsze jest ze zdobytego szczytu jednak niesmak pogodowy pozostaje.
Tobie robson gratuluję zdobytych szczytów i powodzenia w następnych górskich planach, a przy okazji dziękuje za relację :)
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 06 września 2016, 17:51

Gratulacja za Świnicę i Kościelec :brawo: , te górki są jeszcze przed nami. Zawsze obawiam się tłoku w naszych Tarach i dlatego wybieram Słowacką stronę, tam zawsze mniej ludzi. Trzeba będzie się wreszcie wybrać w tamte rejony.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ