bluejeans pisze:vikingu, nie zauważyłam, żeby w tym wątku ktokolwiek próbował Cie ośmieszyć bądź odnosił się do Ciebie bez szacunku, w przeciwieństwie do tego, jak Ty odnosisz się do rozmówców.
dziękuję za taką rozmowę.
blue delikatna naturo...
vikinga trudno urazić a jeszcze trudniej ośmieszyć - to kawał "śląskiej litej skały" czyt. silnie zespolonej, a nie byle chłop. Tak bywa, że w dyskusji ludzie się ścierają i walczą na argumenty, a to wcale nie oznacza, że ktokolwiek ma tą najświętszą rację. Nie mogę się wymądrzać, bo wiem tyle, że nie chodzę poza szlaki i na tereny chronione w Tatrach...ale gdybym był pewien, że nic mi nie grozi...tzn albo znam środowisko TPN-u lub "latam" po szlakach, w tępie zbliżonym do
gazy dyskutowałbym na temat zniszczeń jakie może poczynić jednostka na terenie chronionym przy założeniu, że nie jest to dewastator, tylko osoba taka jak: gość w dom Bóg w dom.
Sam lubię pochodzić po terenach "zakazanych" przez prawo, bo n.p. w okresie suszy istnieje zakaz wchodzenia do lasu. Gdy jestem na suwalszczyźnie nie wyobrażam sobie, że ktoś i jakiś przepis zabroni mi chodzić po puszczy i bagnach, zbierać runo leśne, szukać poroża itp.
tak jest to zabronione przez prawo
...ale ludzie "stamtąd" podobnie jak ja mają takie prawo w ..., bo jest krzywdzące. Nikt nie łazi tam po to by niepokoić łosia czy dziką lochę, bo to wyjątkowo głupie i niebezpieczne zajęcie, ale ja mam w sobie pragnienie widoków porannej mgły unoszącej się nisko nad polaną o poranku gdzie wiadomo, że w promieniu 10 km jest tylko dzika natura.
Puszcza a TPN - nie da się porównać, w TPN chcą poruszać się wszyscy, a kto się będzie narażał na ukąszenia kleszczy, żmiji czy spotkanie ze wściekłym lisem tzn chorym na wściekliznę - nie ta skala, ale potrzeba ta sama.
Coś Ci powiem - ja ...
Nie potrafię spokojnie żyć bez ukąszeń kleszcza, komarów, pajęczyn na twarzy, pijawek na ciele po kąpieli w rzece, zapachu żywicy i wielu innych uroków natury.
TPN to święta krowa, którą rzeczywiście trzeba chronić przed bandą troglodytów, którzy chcą się co najwyżej nasycić satysfakcją ze swoich dokonań wysokogórskich. "Dusza" TPN-u jest gdzie indziej. Są nią ludzie, którzy przysługują się aby ta natura przetrwała - ci ludzie ,którzy nie szkodzą, bo rozumieją. Do takich chcemy przecież należeć.
Dlatego przyjdzie taki czas, że i ja zacznę skręcać na lewo i prawo...czy to będzie takie złe - zależy ode mnie nie od przepisów.
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.