16.07.2011 Wielki Krywań Fatrzański czyli cierpliwość popłaca
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
16.07.2011 Wielki Krywań Fatrzański czyli cierpliwość popłac
Trasa: Chata Vratna (750) – chata na Gruni (989) – Poludnovy Grun (1460) – Steny – Chleb (1646) – Snilovske sedlo (1524) – Velky Krivan (1709) – Pekelnik (1609) – sedlo Bublen (1510) – sedlo za Kraviarskym (1230) – Stara Dolina (700)
Początek: 7.30,
Koniec: 15.50,
Czas przejścia+ czekanie na słońce: 8.20
Dystans: 15,5km,
Maksymalne przewyższenie: ok. 960m,
Suma wzniesień: ok. 1150m
Miało być co innego ale zbyt niestabilna pogoda sprawiła, że postanowiłem zapoznać się z Wielkim Krywaniem Fatrzańskim, z którym miałem nie wyrównane zeszłoroczne rachunki.
Zaczynam o 7.30 przy dolnej stacji kolejki na Snilovske sedlo. Ponieważ nie uśmiechało mi się masakryczne strome schodzenia stąd wybrałem masakryczne strome….wchodzenie.
Po niecałej godzinie przyjemnej, niemęczącej wędrówce docieram do chaty na Groniu, gdzie pojawia się oryginalny Wielki Rozsudziec.
Choć Kraviarske też prezentuje się nieźle
Póki co pogoda jest zachęcająca jednak z pewnym niepokojem, obserwuje podążające z północy chmury.
Przy schronisku krótki popas, skąd zaczynam osławione już, podejście na Południowy Groń. Tym razem nie idę bezpośrednio pod wyciągiem, lecz posłusznie za żółtymi znakami. Jest diabelnie stromo ale na szczęście ścieżka jest sucha, dzięki czemu nie grozi mi wywinięcie orła.
W miarę podchodzenia Boboty pięknieją w oczach
Na Południowy Groń docieram po godzinie od wyjścia ze schroniska-padam jak długi na trawę lecz widok dużego ,,Sutka” sprawia, że szybko nabieram sił
Przede mną także majestatyczna, potężna kopa Stoha, przywołująca piękne wrześniowe wspomnienia
Stoh i Rozsudziec bardzo ciekawie ze sobą kontrastują
Sprawdził się czarny scenariusz- chmury z północy nadciągnęły dosyć szybko i w okolicach Hromovego widoczność spadła na łeb na szyję
Docieram na Chleb, przedłużam popas w nieskończoność licząc, że coś tam się przetrze.
Przez moją głowę przechodzi desperacka myśl aby jak najszybciej zejść do kolejki i zjechać w dół bo nic z tego nie będzie.
Nagle jednak, południowy wiatr szybko przegania chmury i niebo wyraźnie się przeciera!
Otwiera się widok na południe
Okno pogodowe dotarło też do Małego Krywania!
Schodząc na Snilovske sedlo w końcu okazuje się mój cel czyli Wielki Krywań Fatrzański
Przy górnej stacji kolejki tylko szybka ciepła herbata i szybko udaję się na szczyt w obawie żeby pogoda znów się nie zepsuła. Na Krywaniu jestem dokładnie po 24 minutach a widoki niesamowite!
Ze szczytu schodzę na sedlo za Kraviarskym, przechodząc po drodze przez Pekelnik, którego szczyt jest dosyć mocno podcięty z lewej strony.
Od dłuższego czasu towarzyszy mi też efektowny grzbiet Małego Krywania, które moim zdaniem, prezentuje się dużo lepiej od starszego brata.
Schodzę już na północ-przede mną strome zachodnie zbocza Kraviarskego
Zaś sama przełęcz do złudzenia przypomina babiogórską Bronę
Z uroczej polanki na przełęczy roztacza się niby ten sam ale jednak już inny, widok na Wielki Rozsudziec
Zejście do Starej Doliny jest niezbyt przyjemne lecz w miarę szybkie.
Parę minut przed 16.00 jestem już na dole a nade mną strome ściany Stenów, którymi szedłem wcześniej.
Zdjęcia tutaj:
https://picasaweb.google.com/1183213738 ... elkyKrivan#
Początek: 7.30,
Koniec: 15.50,
Czas przejścia+ czekanie na słońce: 8.20
Dystans: 15,5km,
Maksymalne przewyższenie: ok. 960m,
Suma wzniesień: ok. 1150m
Miało być co innego ale zbyt niestabilna pogoda sprawiła, że postanowiłem zapoznać się z Wielkim Krywaniem Fatrzańskim, z którym miałem nie wyrównane zeszłoroczne rachunki.
Zaczynam o 7.30 przy dolnej stacji kolejki na Snilovske sedlo. Ponieważ nie uśmiechało mi się masakryczne strome schodzenia stąd wybrałem masakryczne strome….wchodzenie.
Po niecałej godzinie przyjemnej, niemęczącej wędrówce docieram do chaty na Groniu, gdzie pojawia się oryginalny Wielki Rozsudziec.
Choć Kraviarske też prezentuje się nieźle
Póki co pogoda jest zachęcająca jednak z pewnym niepokojem, obserwuje podążające z północy chmury.
Przy schronisku krótki popas, skąd zaczynam osławione już, podejście na Południowy Groń. Tym razem nie idę bezpośrednio pod wyciągiem, lecz posłusznie za żółtymi znakami. Jest diabelnie stromo ale na szczęście ścieżka jest sucha, dzięki czemu nie grozi mi wywinięcie orła.
W miarę podchodzenia Boboty pięknieją w oczach
Na Południowy Groń docieram po godzinie od wyjścia ze schroniska-padam jak długi na trawę lecz widok dużego ,,Sutka” sprawia, że szybko nabieram sił
Przede mną także majestatyczna, potężna kopa Stoha, przywołująca piękne wrześniowe wspomnienia
Stoh i Rozsudziec bardzo ciekawie ze sobą kontrastują
Sprawdził się czarny scenariusz- chmury z północy nadciągnęły dosyć szybko i w okolicach Hromovego widoczność spadła na łeb na szyję
Docieram na Chleb, przedłużam popas w nieskończoność licząc, że coś tam się przetrze.
Przez moją głowę przechodzi desperacka myśl aby jak najszybciej zejść do kolejki i zjechać w dół bo nic z tego nie będzie.
Nagle jednak, południowy wiatr szybko przegania chmury i niebo wyraźnie się przeciera!
Otwiera się widok na południe
Okno pogodowe dotarło też do Małego Krywania!
Schodząc na Snilovske sedlo w końcu okazuje się mój cel czyli Wielki Krywań Fatrzański
Przy górnej stacji kolejki tylko szybka ciepła herbata i szybko udaję się na szczyt w obawie żeby pogoda znów się nie zepsuła. Na Krywaniu jestem dokładnie po 24 minutach a widoki niesamowite!
Ze szczytu schodzę na sedlo za Kraviarskym, przechodząc po drodze przez Pekelnik, którego szczyt jest dosyć mocno podcięty z lewej strony.
Od dłuższego czasu towarzyszy mi też efektowny grzbiet Małego Krywania, które moim zdaniem, prezentuje się dużo lepiej od starszego brata.
Schodzę już na północ-przede mną strome zachodnie zbocza Kraviarskego
Zaś sama przełęcz do złudzenia przypomina babiogórską Bronę
Z uroczej polanki na przełęczy roztacza się niby ten sam ale jednak już inny, widok na Wielki Rozsudziec
Zejście do Starej Doliny jest niezbyt przyjemne lecz w miarę szybkie.
Parę minut przed 16.00 jestem już na dole a nade mną strome ściany Stenów, którymi szedłem wcześniej.
Zdjęcia tutaj:
https://picasaweb.google.com/1183213738 ... elkyKrivan#
Bardzo widokowa pętelka przez największe fatrzańskie szczyty. Podobną trasę chciałem zrealizować 3 tygodnie temu, ale ze względu na pogodę wybrałem się wtedy na Morawy.
Z drugiej strony znając swoje możliwości, skończyłoby się na zdobyciu Chleba. Nie mówiąc o tym, że podejście na Poludniovy Grun potrafi nieźle dać popalić..
Widok Rozsutca przypomniał o mojej wyczerpującej, zeszłotygodniowej wyprawie na ten szczyt.
Z drugiej strony znając swoje możliwości, skończyłoby się na zdobyciu Chleba. Nie mówiąc o tym, że podejście na Poludniovy Grun potrafi nieźle dać popalić..
Widok Rozsutca przypomniał o mojej wyczerpującej, zeszłotygodniowej wyprawie na ten szczyt.
Tym razem z pogody nie byłem zadowolony ale nie zawsze słoneczko będzie świecić na mój tyłekHalinkaŚ pisze:Piotrze, jak zawsze masz udaną pogodę.
Widoczki faktycznie przednie- szkoda że tylko na południe i zachódHalinkaŚ pisze:Trasa przepiękna, a widoki tylko pozazdrościć.
Mi o dziwo Południowy jakoś gładko poszedł-pewnie dlatego, że nie siedziałem na przerwach oddechowych.presto pisze:Nie mówiąc o tym, że podejście na Poludniovy Grun potrafi nieźle dać popalić..
Gdybyś doszedł do Chleba,to na Krywania Fatrzańskiego też byś wszedł. W końcu wędrówka od Południowego Gronia jest już pod względem kondycyjnym,czystą przyjemnością.presto pisze: drugiej strony znając swoje możliwości, skończyłoby się na zdobyciu Chleba
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
no właśnie, mnie teżHalinkaŚ pisze:Piotrze, dlatego też dopiero teraz widzę co mnie ominęło. Trzeba tam wrócić. :>
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480