O jesiennym wspinie i o tym jak nie było grzybów :-)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
O jesiennym wspinie i o tym jak nie było grzybów :-)
O jesiennym wspinie i o tym jak nie było grzybów :-)
Od czego by tu zacząć...
Najpierw były pertraktacje jak wyciągnąć tatę autem na wyjazd:
- Tato pojedziemy na skały?
- Hymmm?
- Tato, no wiesz, zrobię obiad, posprzątam w domu...
- Co Ty znów wymyślasz!?
- Kupię Ci piwo, dostaniesz ciasteczka...
- No, nie wiem... (jeszcze nie przekonany)
- Pójdziesz na grzyby... (w prawie listopadzie...)
- Jasne! I będą tam 4-y drzewa na krzyż!
- Absolutnie nie, tam jest dużo lasów!
- Sam nie wiem... (łamie się)
- Będzie ładna pogoda, a poza tym co będziesz robić w domu!?
- Dobra, tylko nie na długo... (udało się!)
- OK :] (trzymam krzyżyk)
W ten sposób lądujemy w Łutowcu, albo Lutowcu jak kto woli. GPS Zuzia jak ją nazwaliśmy, wspomaga dojazd :]
Świat tutaj zatrzymał się jakby w czasie...
Prawdopodobnie jedyny sklep w ‘mieście’ jest zamknięty, nie pozostaje nic innego jak podejść od razu pod wiadomy teren.
Pod skałami pustki, tylko mała grupa wspinaczy jaskiniowych ćwiczy z liną. Od czasu do czasu słychać na podwórkach biegający rosół w postaci kur i gęsi. Raz rozprasza uwagę weselna muzyka, prawie jak:
http://www.youtube.com/watch?v=hGrnScIR56Y
W tym klimacie robimy kilka łatwych dróg :-)
Ostatnie październikowe dni rozpieszczają nas słońcem. Ciepło i przyjemnie...
Tata wraca z 4-rema grzybami (bez komentarza), w lesie puchy, ogólnie nie marudził... My zadowoleni , tym bardziej, że 'załącznik' pstryka :] Oby było jak najwięcej takich jesiennych dni. Dzięki tato za wyjazd i Raf za wspinanie :-)
Ewentualna reszta zdjęć:
http://picasaweb.google.com/Partycjas3/ ... 3031102010#
Od czego by tu zacząć...
Najpierw były pertraktacje jak wyciągnąć tatę autem na wyjazd:
- Tato pojedziemy na skały?
- Hymmm?
- Tato, no wiesz, zrobię obiad, posprzątam w domu...
- Co Ty znów wymyślasz!?
- Kupię Ci piwo, dostaniesz ciasteczka...
- No, nie wiem... (jeszcze nie przekonany)
- Pójdziesz na grzyby... (w prawie listopadzie...)
- Jasne! I będą tam 4-y drzewa na krzyż!
- Absolutnie nie, tam jest dużo lasów!
- Sam nie wiem... (łamie się)
- Będzie ładna pogoda, a poza tym co będziesz robić w domu!?
- Dobra, tylko nie na długo... (udało się!)
- OK :] (trzymam krzyżyk)
W ten sposób lądujemy w Łutowcu, albo Lutowcu jak kto woli. GPS Zuzia jak ją nazwaliśmy, wspomaga dojazd :]
Świat tutaj zatrzymał się jakby w czasie...
Prawdopodobnie jedyny sklep w ‘mieście’ jest zamknięty, nie pozostaje nic innego jak podejść od razu pod wiadomy teren.
Pod skałami pustki, tylko mała grupa wspinaczy jaskiniowych ćwiczy z liną. Od czasu do czasu słychać na podwórkach biegający rosół w postaci kur i gęsi. Raz rozprasza uwagę weselna muzyka, prawie jak:
http://www.youtube.com/watch?v=hGrnScIR56Y
W tym klimacie robimy kilka łatwych dróg :-)
Ostatnie październikowe dni rozpieszczają nas słońcem. Ciepło i przyjemnie...
Tata wraca z 4-rema grzybami (bez komentarza), w lesie puchy, ogólnie nie marudził... My zadowoleni , tym bardziej, że 'załącznik' pstryka :] Oby było jak najwięcej takich jesiennych dni. Dzięki tato za wyjazd i Raf za wspinanie :-)
Ewentualna reszta zdjęć:
http://picasaweb.google.com/Partycjas3/ ... 3031102010#
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2010, 18:47 przez Pati, łącznie zmieniany 4 razy.
Bardzo. Szkoda lata, które nie wiadomo kiedy uciekło,jck pisze:Tęsknota za latem się odzywa?
Dzisiaj czas przestawiają, kto wiec co byś jutro napisała...
Jak się pogoda utrzyma to jeszcze dacie radę coś podziałać.
a co do tego czasu, to pamiętam jak raz go przestawiali i spóźniłam się na skałkowy wyjazd
Oby taka pogoda utrzymywała się jak najdłużej, dziś był to wspaniały relaks
Dla Ciebie całkowity light, bo to V+ i dwie 'zardzewiałe' plakietki ;-) Więcej problemów sprawiłNoel pisze:Jak droga ze zdjęcia 4-go od góry ? trudna ?
Widzę Rafał ma niespożyte siły . W piątek ćwiczył, a w sobotę znowu wspinanie. Miło
zjazd. Rafała podobno przestało wszystko boleć po tym wyjeździe ;-)
Ostatnio zmieniony 30 października 2010, 20:09 przez Pati, łącznie zmieniany 1 raz.
Tego dnia było wszystko,doskonałe towarzystwo,fajne wspinanko,ładna pogoda piwko.Dzieki Pati.
A i była jeszcze krótka historia wspinania w Łutowcu
Trzeba korzystać z ostatków pogody .Noel pisze:Widzę Rafał ma niespożyte siły . W piątek ćwiczył, a w sobotę znowu wspinanie. Miło
hehe...pytanie czy od ruchu czy od piwka:)Patrycja pisze:Rafała podobno przestało wszystko boleć po tym wyjeździe ;-)
A i była jeszcze krótka historia wspinania w Łutowcu
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
Nie dociekałam :]RafalS pisze:pytanie czy od ruchu czy od piwka
Zgadza się, przyszedł pod skały starszy 87-letni Pan, pogadać z nudów i streścił nam historię swojego życia i mieściny gdzie się urodził, w tym 'zdobywania' tutejszych skałek. Bardzo miły, powalił mnie faktem, że dzieci nie ma, 16-cie lat temu zmarła mu żona i nie przypuszczał, że będzie tyle żył, inaczej wziołby sobie drugą babę do domuRafalS pisze:A i była jeszcze krótka historia wspinania w Łutowcu
Jeszcze będę musiała mu topo zrobić, a i tak pewnie kopnie mnie w tyłek :D:DMariusz pisze:słoików marynowanych grzybków i pochowaj w okolicy skałek
Jeszcze tata dający czadu, pozwolił się namówić
I sponsor wyjazdu
Ostatnio zmieniony 21 grudnia 2012, 13:28 przez Pati, łącznie zmieniany 1 raz.
No ładnie, ładnie. Ja tu ciężko na ściankę dwa razy w tygodniu a Wy mi tu taką dywersję rozbicie i nawet nie napisaliście, że jedziecie w skałki Cóż mogę powiedzieć, gratulacje fajnie spędzonego dnia, zajefajnych wspinów na koniec sezonu skałkowego, no i oczywiście wisicie mi browar za brak info na PW Pati pozdrów Tatę i pogratuluj mu wspinów