3-6.01.2014 Beskid Śląski, Beskid Mały i coś jeszcze... (Tatry)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

3-6.01.2014 Beskid Śląski, Beskid Mały i coś jeszcze... (Tat

Post autor: Malgo » 08 stycznia 2014, 16:32

Beskidy i coś jeszcze (Beskid Śląski, B. Mały oraz Tatry)
Znów zachciało mi się w góry, może niezbyt wysokie, bo kondycja już nie ta, dlatego padło na Beskidy.

3 stycznia 2014 r., Beskid Śląski: Hala Jaworzynka (Ostre) – Magurka Radziechowska – Hala Radziechowska – Matyska
Tego dnia poznałam rejon Beskidu Śląskiego częściowo mi obcy, ale kojarzyłam miejsca, których panoramę mogłam podziwiać. Przeważała ta oto góra, znana większości jako Skrzyczne ;-)
Obrazek
Niestety widoczność tego dnia nie była taka cały czas. Na Hali Jaworzynka można było obserwować pobliską Murońkę, ale raczej nic poza tym. Na południu odbywała się walka chmur ze słońcem.
Obrazek
Po przejściu zboczem Murońki trafiliśmy na kolejną halę, gdzie odbyła się piękna gra świateł.
Obrazek
Po mozolnym podejściu na Magurkę Radziechowską przeszliśmy jeszcze kawałek w stronę wychodni skalnych i tu nastąpiła dla mnie najciekawsza część szlaku. Pokazała się ośnieżona Barania Góra wraz z tańczącymi nad nią chmurami.
Obrazek
Obrazek
Szczerze zazdrościłam tym, którzy tego dnia byli na Baraniej Górze albo Skrzycznem… Jednak, żeby nie wydawało się, że było tak sielankowo: wiał dosyć nieprzyjemny wiatr, niezbyt sprzyjający długim posiadom, chyba, że w zakrytym miejscu, no ale nie tego chyba się oczekuje od górskich wyryp, by chować się gdzieś w lesie ;-)
Na Hali Radziechowskiej podziwiamy efekty jakie robi słońce z krajobrazem. Co prawda nie wiadomo co widać ;-) Ale z pewnością jakieś piękne góry ;-)
Obrazek
Szlak kończymy przy górze Matyska. Jest to miejsce o tyle ciekawe, że prowadzi tamtędy droga krzyżowa z bardzo obrazowo przedstawionymi stacjami męki pańskiej. Sam szczyt góry oferuje piękne widoki. Można do tego miejsca dojechać samochodem także gdyby ktoś preferował taką turystykę, to zachęcam do odwiedzenia Matyski :-)
Obrazek

4 stycznia 2014 r., Beskid Mały: Tresna – Czupel – Magurka Wilkowicka – Czupel – Międzybrodzie Bialskie
Wiadomo już było, że halny zacznie wiać coraz mocniej i można się spodziewać wszystkiego najgorszego po pogodzie… Z samego rana, by nie tracić dnia udajemy się z Tresnej na Czupel. Po drodze minęliśmy kilka widokowych hal, z jednej z nich mogliśmy obserwować Skrzyczne – tym razem z innej strony niż dzień wcześniej.
Obrazek
Jedna z hal była wyjątkowo urocza, znajdowała się tam nawet ławeczka, ale niestety widoczności praktycznie brak.
Obrazek
Zaraz za tą halą dotarliśmy do miejsca skąd można było obserwować drugą stronę Beskidów oraz schronisko, do którego mieliśmy się udać po zdobyciu Czupla.
Obrazek
Obrazek
Na Czuplu, który jest najwyższym wzniesieniem Beskidu Małego (933m n.p.m.) wiatr był na tyle nieprzyjemny, że czym prędzej udaliśmy się do schroniska na Magurce Wilkowickiej (909m n.p.m.). Posiedzieliśmy tam dobrą godzinę, wnętrza schroniska są przyjemniejsze niż wygląd zewnętrzny ;-)
Obrazek
Po tym czasie na zewnątrz ochłodziło się, ale też widoczność się poprawiła. Dlatego też poczyniłam dalekie obserwacje ;-) moim aparatem z niewielkim zoomem :-) Standardowo na pierwszy plan wpychało się Skrzyczne:
Obrazek
Na drugim planie był Beskid Żywiecki:
Obrazek
Wzrok jednak najbardziej nęcił trzeci plan :D
Obrazek
Po ponownym zdobyciu Czupla wyraźniej pokazały się Tatry, Babia Góra i Pilsko.
Obrazek
Dalsza część szlaku była mało widokowa, zdecydowanie słabsza niż szlak z Tresnej. Pogoda jednak nie była aż tak miła, by chciało się na szlaku być i być…

5 stycznia 2014 r., Beskid Mały: Żar – Kiczera
Tego dnia była, najprościej rzecz ujmując – dupówa pogodowa. Kolejką szynową wjechaliśmy na Żar, słyszałam, że roztaczają się stamtąd całkiem niezłe widoki – w sumie racja ;-)
Obrazek
Okrążając szczyt Żaru (761m n.p.m.) poszliśmy na pobliską Kiczerę. Po drodze minęliśmy zbiornik elektrowni na Żarze.
Obrazek
Ze szczytu Kiczery (831m n.p.m.) roztaczają się inne widoki niż z Żaru. To niespełna godzinny spacerek, ale warto się tam przejść :-)
Obrazek
W drodze powrotnej na Żar, można było zaobserwować lot kilku szybowców. Akurat w tym momencie przez chmury robiły się piękne prześwity słońca :-)
Obrazek
Podsumowując ten dzień: psa by z domu nie wygonił ;-) Dobrze, że tyle było widać.

6 stycznia 2014 r., Tatry: Kasprowy Wierch – Skrajna Turnia – Przełęcz Liliowe – Murowaniec – Kuźnice przez Skupniów Upłaz
Przyznam szczerze, że myślałam, iż tego dnia nie dożyję, bo niedomagałam już od początku wyjazdu, dopadł mnie jakiś straszliwy wirus i ledwo zipiałam. Tego dnia była poprawa :-) Nie wiem na ile znaczenie miało to, że wybrałam się w Tatry, czy może rzeczywiście był to jakiś nawrót zdrowia… W każdym razie był on krótkotrwały, ale w Tatrach czułam się wspaniale :-)
W drodze do Zakopanego nic nie wskazywało, że będzie to piękna wycieczka, istniały obawy, że nie zobaczymy nic. Dla pewności sprawdziłam co pokazują kamerki zol.pl i już nie było wątpliwości – trzeba czym prędzej na Kasprowy Wierch! :-) To, co tam zobaczyłam w zupełności zrekompensowało ból przy płaceniu za wjazd kolejką (40zł).
Obrazek
Cała północ była przykryta morzem chmur!
Obrazek
Z resztą tak samo było z południem:
Obrazek
Już na Suchej Przełęczy warto było założyć raki, by komfortowo pójść na Beskid (2 012m n.p.m.), w międzyczasie obracając głowę wokół własnej osi ;-)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Po wejściu na Przełęcz Liliowe, która stanowi granicę Tatr Zachodnich i Wysokich stwierdzamy, że warunki są tak fantastyczne, że warto pójść jeszcze dalej. Tym sposobem zdobywamy Skrajną Turnię (2 096m n.p.m.), która jest pierwszym zachodnim szczytem Tatr Wysokich. Jestem tam pierwszy raz w życiu :-)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Po czterech dniach dreptania mój aparat woła dość, dlatego nieco oszczędnie robiłam zdjęcia, a tego dnia chciało się tylko stać i patrzeć, no i fotografować ;-)
Wolnym krokiem udaliśmy się do Murowańca, gdzie ludzi było naprawdę niewielu. Pewnie nieszczęśnicy zaczęli już wracać z długiego weekendu, w końcu w Zakopanem pogoda bardzo szaro-bura, a w górach istny raj!
Morze chmur utrzymało się przez cały dzień. Przy Karczmisku po raz kolejny doznałam opadu szczęki ;-)
Obrazek
Obrazek
Potem już powolutku, po śliskich kamieniach udaliśmy się przez Skupniów Upłaz do Kuźnic. Tego dnia można było nawet tam zaobserwować tzw. Widmo Brockenu. Ja niespecjalnie się za tym zjawiskiem oglądałam ;-) Ale byli tacy, co je zauważyli.
Ta wycieczka była przepięknym ukoronowaniem mojego długiego styczniowego weekendu. Następny wyjazd może w lutym… O ile wytrzymam tyle czasu bez gór ;-)
Dziękuję za uwagę i gdyby ktoś chciał jeszcze pomęczyć swoje oczy moimi zdjęciami – odsyłam tutaj: ;-)
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... skaMatyska#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... directlink
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... arIKiczera#
https://picasaweb.google.com/1018025537 ... Murowaniec#
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 09 stycznia 2014, 16:14

Ładne kolory na tych zdjęciach Małgosiu, takie pastelowe, róże, błękity, rude, zielenie - a to przecież styczeń do jasnej anielki. Ja z tego długiego weekendu pod Babią Górą przywiozłam widoki kwitnących stokrotek, lepiężników i bazi. Świat się kończy!
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 09 stycznia 2014, 16:50

trzech Króli = Trzy pasma :jupi: ale fajnie, przypomniało mi się jak byłam na Magurce Wilkowickiej w szkole podstawowej to był rok 1995 i zbiegliśmy wszyscy do Skoczowa, żeby zobaczyć przejazd śp. Jana Pawła II...tak stare dzieje, szok:)
piękne widoki miałaś tak czy siak :D
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 09 stycznia 2014, 18:23

Takiej to dobrze! zdjęcia rozwalają system głównie te tatrzańskie sie mnie podobaja ale ten typ tak ma :D
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 09 stycznia 2014, 18:49

Nagłe zmiany planów niosą ze sobą wielki potencjał! Pięknie ustrzelone "morza"!
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 09 stycznia 2014, 19:31

Małgosiu, te morze chmur i widoki zwłaszcza w Tatrach powalają, istny raj Ci się trafił :brawo: :brawo: :brawo:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 09 stycznia 2014, 20:00

Oj tak, Tatry to było miłe ukoronowanie wyjazdu :)
Natomiast kolory jesieni w Beskidach były szokujące, jak dla mnie to brakuje tam białej pierzynki, miejscami się pokazywała :)
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
bton1

Post autor: bton1 » 10 stycznia 2014, 10:19

Żal ścisnął poślady jak zawsze :) Faktycznie nie żal 40zł za kolejkę :)
Zły Porucznik

Post autor: Zły Porucznik » 12 stycznia 2014, 17:08

Kiepska relacja :twisted:
Brak podanych km, przewyższeń, spalonych kalorii i co najważniejsze - gdzie jest św. Małgorzata z Malinowskiej Skały ?

Ps. :zoboc:
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 12 stycznia 2014, 17:41

Zły Porucznik pisze:Brak podanych km, przewyższeń, spalonych kalorii
Kruca fuks, zapomniałam!
Zły Porucznik pisze:gdzie jest św. Małgorzata z Malinowskiej Skały ?
Nie lubię fotek "z rąsi" ;)
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Zły Porucznik

Post autor: Zły Porucznik » 12 stycznia 2014, 19:23

Malgo pisze:Kruca fuks, zapomniałam!
Wybaczam Ci Zła Kobieto ;)
W ramach zemsty ,,ściągnąłem" sobie 9 zdjęć na ,,pulpit" :spoko:
Choć taka rozdzielczość fotek, nawet na zrobienie firanek będzie wystarczająca :brawo:
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 13 stycznia 2014, 9:17

Malgo pisze:bo kondycja już nie ta,
Starość? czy tylko zadyszka posylwestrowa? :twisted:
Malgo pisze:Pokazała się ośnieżona Barania Góra wraz z tańczącymi nad nią chmurami.
Dla takich widoków warto zmierzyć się z 'nieprzyjemnym wiatrem'. :spoko:
Malgo pisze:Nie wiem na ile znaczenie miało to, że wybrałam się w Tatry, czy może rzeczywiście był to jakiś nawrót zdrowia… W każdym razie był on krótkotrwały, ale w Tatrach czułam się wspaniale :-)
Może to jest jakaś metoda na odzyskiwanie zdrowia? Rodzaj medycyny naturalnej :)
Malgo pisze:a w górach istny raj!
A to najlepsze podsumowanie relacji :) Niektóre dni niby nie widokowe, ale i tak ładnie pokazałaś wszystko na zdjęciach. Światło Ci jednak sprzyjało, a widoki w Tatrach to super nagroda na podsumowanie górskiego długiego weekendu...
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Tauzen
Turysta
Turysta
Posty: 636
Rejestracja: 23 lutego 2010, 15:30

Re: 3-6.01.2014 Beskid Śląski, Beskid Mały i coś jeszcze...

Post autor: Tauzen » 13 stycznia 2014, 11:19

Malgo pisze: Przyznam szczerze, że myślałam, iż tego dnia nie dożyję, bo niedomagałam już od początku wyjazdu, dopadł mnie jakiś straszliwy wirus i ledwo zipiałam. Tego dnia była poprawa :-) Nie wiem na ile znaczenie miało to, że wybrałam się w Tatry, czy może rzeczywiście był to jakiś nawrót zdrowia…
Miałem kiedyś identyczną sytuację jakieś dwa lata temu. W sobotę poszliśmy przy totalnej dupówie na Wołowiec. Do góry jakoś wszedłem, a nie potrafiłem już zejść do schronu w Chochołowskiej. Za Grzesiem usiadłem i gdybym był sam to chyba bym się nie zwlókł na dół. W schronisku jakieś tabletki, nie wylazłem z łóżka do samego rana - non stop sen, a na drugi dzień jak gdyby nigdy nic czułem się dobrze a ośniezone Tatry przy super pogodzie wynagrodziły wszystko.

A zdjęcia oczywiście super.
Awatar użytkownika
Zdziczały
Turysta
Turysta
Posty: 96
Rejestracja: 12 października 2012, 20:56
Kontakt:

Post autor: Zdziczały » 13 stycznia 2014, 11:34

Malgo pisze:Na Hali Jaworzynka można było obserwować pobliską Murońkę
Na Hali Ostre.
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 14 stycznia 2014, 11:51

tidżej pisze:Starość? czy tylko zadyszka posylwestrowa?
Oj, z tych dwóch, to będzie ciężko wybrać ;) Słaba kondycha i zdrowie, ot co.
Zdziczały pisze:Malgo powiedział/-a: Na Hali Jaworzynka można było obserwować pobliską Murońkę



Na Hali Ostre.
Na mojej mapie widnieje Hala Jaworzynka, w ogóle istnieje taka?
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
ODPOWIEDZ