Też mi się marzy, w połączeniu z Sandomierzem, może kiedyś zrealizujęLidka pisze:Kopalnia krzemienia też bardzo fajna - dodatkowo niedaleko do Kazimierza Dolnego, w którym jeszcze nigdy nie byłam
1986-2013 - Podsumowanie... ćwierćwiecza z hakiem...
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Teraz będą bardziej archiwalne wycieczki, ale w miejsca dość pospolite
Ani ja, ani Piotrek (o dzieciach nie wspominając) nigdy jeszcze nie byliśmy w kopalni soli w Wieliczce. Postanowiliśmy to zmienić!
Znaleźliśmy tani nocleg niedaleko rynku i pojechaliśmy tam na weekend majowy w 1999 r.
Najbardziej wstrząsnęła nami cena za bilety wstępu! Nie pamiętam szczegółów, ale na pewno były kosmicznie drogie!
(Ale Piotrek ma minę )
Połaziliśmy też wtedy trochę po Krakowie
I pojechaliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego
Maczuga Herkulesa
Pieskowa Skała
W Grocie Łokietka
W następnym roku na majówkę pojechaliśmy odwiedzić Ciocię Piotrka do Częstochowy.
Po drodze zwiedziliśmy Szydłów
Dworek z Muzeum Mikołaja Reja w Nagłowicach
Poszwendaliśmy się w rejonie ruin w Olsztynie
I dotarliśmy do Częstochowy
Innym razem wybraliśmy się do Opatowa - miasteczko warte odwiedzenia!
Przy Bramie Warszawskiej
I do Ujazdu, który odwiedziła część osób przy okazji zjazdu w Górach Świętokrzyskich
W 1995 roku pierwszy raz zwiedzaliśmy Warszawę z dziećmi.
Jak zwykle było to "przy okazji"...
... przy okazji robienia kariery medialnej przez dzieci!
Popularny był wtedy program "Od przedszkola do Opola", w którym dzieci do lat 8 śpiewały popularne piosenki.
Kuba nauczył się "Gdy strumyk płynie z wolna" i też chciał wziąć udział.
Dziecko chce - rodzice wspierają!
Jechaliśmy na eliminacje, a gdy byliśmy już w okolicach Kozienic stwierdziliśmy, że przecież Agatce do 8 lat brakuje jeszcze miesiąca! Też może wziąć udział! Szczególnie, że jest bardziej uzdolniona wokalnie i bardziej wrażliwa na muzykę niż Kuba. Miała godzinę na doszlifowanie wykonania swojej popisowej piosenki z Króla Lwa - "Miłość rośnie wokół nas"
I Agatka została zaproszona do II etapu! Ostatecznie oboje w nim zaśpiewali, ale na tym (na szczęście!) ich kariera się skończyła!
Z Michałem Juszczakiewiczem, prowadzącym ten program.
A ta historia związana jest z "przestępstwem" dzieci, którego nie skończę (już teraz sama) wypominać im nigdy!
Podczas nagrywania występów dzieciom były zadawane różne pytania, a one po swojemu odpowiadały. Agatka mówiła, że chce zostać pisarką, że będzie pisać książki dla dzieci, Kuba, że będzie strażakiem i takie tam. Bardzo nam się to podobało. Włożyliśmy wiele trudu, żeby zdobyć to nagranie! Było na kasecie VHS. Żeby nie zniszczyć nagrania wyłamaliśmy taki "ząbek" bez którego nie dało się nagrywać.
Ale te dziady pierońskie (tę pieszczotę słowną wyniosłam ze swojego domu rodzinnego i często stosuję ), gdy były ze 3-4 lata starsze i ich ulubioną zabawą było nagrywanie swoich własnych skeczy kabaretowych, zakleiły ząbek taśmą klejącą i nagrały te swoje wygłupy, kasując takie piękne wspomnienie!!!!!!!!!!!!!
Ani ja, ani Piotrek (o dzieciach nie wspominając) nigdy jeszcze nie byliśmy w kopalni soli w Wieliczce. Postanowiliśmy to zmienić!
Znaleźliśmy tani nocleg niedaleko rynku i pojechaliśmy tam na weekend majowy w 1999 r.
Najbardziej wstrząsnęła nami cena za bilety wstępu! Nie pamiętam szczegółów, ale na pewno były kosmicznie drogie!
(Ale Piotrek ma minę )
Połaziliśmy też wtedy trochę po Krakowie
I pojechaliśmy do Ojcowskiego Parku Narodowego
Maczuga Herkulesa
Pieskowa Skała
W Grocie Łokietka
W następnym roku na majówkę pojechaliśmy odwiedzić Ciocię Piotrka do Częstochowy.
Po drodze zwiedziliśmy Szydłów
Dworek z Muzeum Mikołaja Reja w Nagłowicach
Poszwendaliśmy się w rejonie ruin w Olsztynie
I dotarliśmy do Częstochowy
Innym razem wybraliśmy się do Opatowa - miasteczko warte odwiedzenia!
Przy Bramie Warszawskiej
I do Ujazdu, który odwiedziła część osób przy okazji zjazdu w Górach Świętokrzyskich
W 1995 roku pierwszy raz zwiedzaliśmy Warszawę z dziećmi.
Jak zwykle było to "przy okazji"...
... przy okazji robienia kariery medialnej przez dzieci!
Popularny był wtedy program "Od przedszkola do Opola", w którym dzieci do lat 8 śpiewały popularne piosenki.
Kuba nauczył się "Gdy strumyk płynie z wolna" i też chciał wziąć udział.
Dziecko chce - rodzice wspierają!
Jechaliśmy na eliminacje, a gdy byliśmy już w okolicach Kozienic stwierdziliśmy, że przecież Agatce do 8 lat brakuje jeszcze miesiąca! Też może wziąć udział! Szczególnie, że jest bardziej uzdolniona wokalnie i bardziej wrażliwa na muzykę niż Kuba. Miała godzinę na doszlifowanie wykonania swojej popisowej piosenki z Króla Lwa - "Miłość rośnie wokół nas"
I Agatka została zaproszona do II etapu! Ostatecznie oboje w nim zaśpiewali, ale na tym (na szczęście!) ich kariera się skończyła!
Z Michałem Juszczakiewiczem, prowadzącym ten program.
A ta historia związana jest z "przestępstwem" dzieci, którego nie skończę (już teraz sama) wypominać im nigdy!
Podczas nagrywania występów dzieciom były zadawane różne pytania, a one po swojemu odpowiadały. Agatka mówiła, że chce zostać pisarką, że będzie pisać książki dla dzieci, Kuba, że będzie strażakiem i takie tam. Bardzo nam się to podobało. Włożyliśmy wiele trudu, żeby zdobyć to nagranie! Było na kasecie VHS. Żeby nie zniszczyć nagrania wyłamaliśmy taki "ząbek" bez którego nie dało się nagrywać.
Ale te dziady pierońskie (tę pieszczotę słowną wyniosłam ze swojego domu rodzinnego i często stosuję ), gdy były ze 3-4 lata starsze i ich ulubioną zabawą było nagrywanie swoich własnych skeczy kabaretowych, zakleiły ząbek taśmą klejącą i nagrały te swoje wygłupy, kasując takie piękne wspomnienie!!!!!!!!!!!!!
I ostatni odcinek wyjazdowo-niegórski
Zacznę od pewnej podróży powrotnej od rodziny spod Gorzowa Wlkp.
Postanowiliśmy pojechać okrężną drogą, aby zapełnić parę białych plam na naszej mapie Polski.
Zaczęliśmy od Lednickich Pól i Jeziora Lednickiego, gdzie odbywają się chrześcijańskie Ogólnopolskie Spotkania Młodzieży.
Jezioro Lednickie to jedno z przypuszczalnych miejsc, gdzie Mieszko I przyjął chrzest
Potem pojechaliśmy do Gniezna
Katedra Gnieźnieńska
Słynne Gnieźnieńskie Drzwi z XII wieku.
Widok na miasto z wieży katedralnej
Następnie pojechaliśmy do Biskupina
Rekonstrukcja osady mogłaby robić naprawdę świetne wrażenie, gdyby nie ta strzecha! Taka gładziutka, równiutka, idealnie przyczesana!
Jak prosto z supermarketu!
O wiele bardziej prawdziwa (czyli taka, jaką pamiętam na wsiach i jaką wciąż można zobaczyć gdzieniegdzie) była strzecha znajdującej się w pobliżu rekonstrukcji obejścia, które było scenografią do filmu "Stara Baśń" Hoffmana, wg Kraszewskiego.
Wszystkie zdjęcia z tej wycieczki: https://picasaweb.google.com/jolaryd/Le ... in18062006#
I jeszcze parę migawek
Baranów Sandomierski
1994
1996
Sandomierz - na bramie Opatowskiej w 1994...
... i 1998
Skansen w Kolbuszowej
Skansen w Sanoku, gdzie warto też odwiedzić zamek, a w nim galerię prac Zdzisława Beksińskiego
Kraków
Łańcut
Licheń - ogrom tej bazyliki robi wrażenie, szczególnie, gdy jest się w środku!
Jaskinia Raj koło Kielc (za zdjęcia we wnętrzu trzeba płacić, więc ich nie mamy)
Krasiczyn
Kurozwęki
Kielce
Szczecin
...zamek
Wały Chrobrego
Moszna
Świebodzin - statua nie sprawiła wrażenia olbrzymiej...
Zamość
Zakrzówek w Krakowie
Różnych wycieczek było jeszcze całe mnóstwo, ale już wystarczy.
Z wielu nie ma zdjęć, wiele powtarzało się wielokrotnie w te same miejsca, wiele skanować mi się już nie chciało.
Jutro (właściwie już dziś ) wezmę się za góry "niebieszczadzkie"
Dobranoc
Zacznę od pewnej podróży powrotnej od rodziny spod Gorzowa Wlkp.
Postanowiliśmy pojechać okrężną drogą, aby zapełnić parę białych plam na naszej mapie Polski.
Zaczęliśmy od Lednickich Pól i Jeziora Lednickiego, gdzie odbywają się chrześcijańskie Ogólnopolskie Spotkania Młodzieży.
Jezioro Lednickie to jedno z przypuszczalnych miejsc, gdzie Mieszko I przyjął chrzest
Potem pojechaliśmy do Gniezna
Katedra Gnieźnieńska
Słynne Gnieźnieńskie Drzwi z XII wieku.
Widok na miasto z wieży katedralnej
Następnie pojechaliśmy do Biskupina
Rekonstrukcja osady mogłaby robić naprawdę świetne wrażenie, gdyby nie ta strzecha! Taka gładziutka, równiutka, idealnie przyczesana!
Jak prosto z supermarketu!
O wiele bardziej prawdziwa (czyli taka, jaką pamiętam na wsiach i jaką wciąż można zobaczyć gdzieniegdzie) była strzecha znajdującej się w pobliżu rekonstrukcji obejścia, które było scenografią do filmu "Stara Baśń" Hoffmana, wg Kraszewskiego.
Wszystkie zdjęcia z tej wycieczki: https://picasaweb.google.com/jolaryd/Le ... in18062006#
I jeszcze parę migawek
Baranów Sandomierski
1994
1996
Sandomierz - na bramie Opatowskiej w 1994...
... i 1998
Skansen w Kolbuszowej
Skansen w Sanoku, gdzie warto też odwiedzić zamek, a w nim galerię prac Zdzisława Beksińskiego
Kraków
Łańcut
Licheń - ogrom tej bazyliki robi wrażenie, szczególnie, gdy jest się w środku!
Jaskinia Raj koło Kielc (za zdjęcia we wnętrzu trzeba płacić, więc ich nie mamy)
Krasiczyn
Kurozwęki
Kielce
Szczecin
...zamek
Wały Chrobrego
Moszna
Świebodzin - statua nie sprawiła wrażenia olbrzymiej...
Zamość
Zakrzówek w Krakowie
Różnych wycieczek było jeszcze całe mnóstwo, ale już wystarczy.
Z wielu nie ma zdjęć, wiele powtarzało się wielokrotnie w te same miejsca, wiele skanować mi się już nie chciało.
Jutro (właściwie już dziś ) wezmę się za góry "niebieszczadzkie"
Dobranoc
Ostatnio zmieniony 08 lutego 2014, 15:27 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
o wow! praktycznie całą Polskę macie zwiedzoną - fajnie zobaczyć te wszystkie miejsca w jednej relacji. Faktycznie czasami wyruszamy gdzieś daleko za granicę, gdy za przysłowiowym rogiem jest tyle pięknych miejsc do odwiedzenia.
A propos tego nagrania w "Od przedszkola do Opola" to może dałoby radę wyciągnąć to z archiwów TVP?
A propos tego nagrania w "Od przedszkola do Opola" to może dałoby radę wyciągnąć to z archiwów TVP?
a góry nade mną jak niebo...
Jolu dziękuję Ci,nie wydam już żadnych pieniędzy na przewodniki.Mega podróże,wycieczki w Waszym wydaniu-gratuluję.Czyta,ogląda się to rewelacyjnie i przeżywa z Wami.Chciałbym i w dużej mierze będę swoją córeczkę i jej mamę zabierał na wycieczki po Polsce i organizował wczasy wzorując się eskapadami Twojej rodziny.Kawał świata kamperowego i nie tylko-zjechaliście.Naprawdę jestem pod wrażeniem
faktycznie wiele miejsc w Polsce zwiedziliśmy. Pamiętam jak w szkole o jakimś miejscu była mowa, o zamku, starym mieście, jakimś rejonie i zawsze mówiłam: "O!Byłam tam" - znajomi zawsze się dziwili, że wszędzie byłam
Połowy miejsc do końca nie pamiętałam, bo miałam kilka lat i rodzice mnie "ciągali" , ale zdjęcia służą temu, żeby pamiętać przynajmniej obrazy Świetne było to zwiedzanie, choć pamiętam, że miałam czasem dość i buntowałam się hehe
A ten Jezus (nie wygląda na takiego dużego) jest w Świebodzinie, nie w Świebodzicach
Połowy miejsc do końca nie pamiętałam, bo miałam kilka lat i rodzice mnie "ciągali" , ale zdjęcia służą temu, żeby pamiętać przynajmniej obrazy Świetne było to zwiedzanie, choć pamiętam, że miałam czasem dość i buntowałam się hehe
A ten Jezus (nie wygląda na takiego dużego) jest w Świebodzinie, nie w Świebodzicach
Bieszczadzkie Anioły, Anioły Bieszczadzkie...
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
Dżola Ry...stałam się....cząstką Twych wspomnień....
w wielu miejscach byłam jak Wy...teraz spoglądam na nie...inaczej....Twoim spojrzeniem...przeżywaniem...
...wyprawa na ...bąka...jest mi po...stokroć bliska...uwielbiam takie poszukiwania...i odkrywania...( jeśli się uda... )
...czekam na kolejne strony ....tej księgi...
Ps...i też zazdroszczę tym ...którzy najadają się na pół roku....hmmmm jaki ja miałabym wtedy lekki plecak na wyprawy...
w wielu miejscach byłam jak Wy...teraz spoglądam na nie...inaczej....Twoim spojrzeniem...przeżywaniem...
...wyprawa na ...bąka...jest mi po...stokroć bliska...uwielbiam takie poszukiwania...i odkrywania...( jeśli się uda... )
...czekam na kolejne strony ....tej księgi...
Ps...i też zazdroszczę tym ...którzy najadają się na pół roku....hmmmm jaki ja miałabym wtedy lekki plecak na wyprawy...
Moi mili!
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za Waszą żywą reakcję, za Wasze komentarze!
Wasze słowa naprawdę mnie wzruszają!
Poprawiłam
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za Waszą żywą reakcję, za Wasze komentarze!
Wasze słowa naprawdę mnie wzruszają!
To było raptem 10 min nagrania. Głupio byłoby mi nawet komuś zawracać głowę takimi prośbami - to było prawie 20 lat temu!Lidka pisze:A propos tego nagrania w "Od przedszkola do Opola" to może dałoby radę wyciągnąć to z archiwów TVP?
Marshal23 pisze:będę swoją córeczkę i jej mamę zabierał na wycieczki po Polsce i organizował wczasy
Nie ma to, jak dobra pamięć zewnętrzna!zagatka pisze:A ten Jezus (nie wygląda na takiego dużego) jest w Świebodzinie, nie w Świebodzicach
Poprawiłam
zatem po leniwym poranku najwyższy czas wziąć się do robotydani pisze:czekam na kolejne strony ....tej księgi...
Dziś natknęłam się na zdjęcia z jeszcze jednej naszej wycieczki, o której zapomniałam...
Zdjęcia były w takim wieeeeeeelkim "worze", do którego wrzuciła je firma, odzyskująca dane z padniętego twardego dysku. Dziś przypadkiem je znalazłam.
Chciałabym o tym napisać i pokazać zdjęcia z pewnego powodu, o którym nieco niżej
To była wycieczka do Opola i okolic.
W Opolu zobaczyliśmy amfiteatr
Pogadaliśmy z A. Osiecką i Niemenem
Odwiedziliśmy stanowisko paleontologiczne w Krasiejowie
Byliśmy na Górze Św. Anny
Przeszliśmy drogą kapliczek
Odwiedziliśmy skansen
Ale najważniejsze na tej wycieczce było co innego!
Otóż podczas tej wycieczki nasz syn rodzony (:zly:) wykonuje ukradkiem i podstępnie serię zdjęć ilustrujących, jakoby naszym ulubionym zajęciem było podglądactwo!!!
Jakkolwiek możecie odnieść takie wrażenie - nieprawdą jest, jakoby!!!
Nie wiem jednakże, czy siła mojego przeczenia wystarczy, naprzeciwko twardym, fotograficznym dowodom rzeczowym
Reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... le06092008#
Zdjęcia były w takim wieeeeeeelkim "worze", do którego wrzuciła je firma, odzyskująca dane z padniętego twardego dysku. Dziś przypadkiem je znalazłam.
Chciałabym o tym napisać i pokazać zdjęcia z pewnego powodu, o którym nieco niżej
To była wycieczka do Opola i okolic.
W Opolu zobaczyliśmy amfiteatr
Pogadaliśmy z A. Osiecką i Niemenem
Odwiedziliśmy stanowisko paleontologiczne w Krasiejowie
Byliśmy na Górze Św. Anny
Przeszliśmy drogą kapliczek
Odwiedziliśmy skansen
Ale najważniejsze na tej wycieczce było co innego!
Otóż podczas tej wycieczki nasz syn rodzony (:zly:) wykonuje ukradkiem i podstępnie serię zdjęć ilustrujących, jakoby naszym ulubionym zajęciem było podglądactwo!!!
Jakkolwiek możecie odnieść takie wrażenie - nieprawdą jest, jakoby!!!
Nie wiem jednakże, czy siła mojego przeczenia wystarczy, naprzeciwko twardym, fotograficznym dowodom rzeczowym
Reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... le06092008#
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2014, 18:53 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
... a jak to było z innymi niż Bieszczady górami w naszym życiu?...
Sudety? Bardzo lubiliśmy, ale to tak daleko od nas... (o krótkim epizodzie w Sudetach - Śnieżka, Skalne Miasta - pisałam w "czeskim odcinku")
Tatry? To dla taterników! My za cienkie Bolki do takich gór jesteśmy...
Beskidy? Jakoś tak "nie istniały" dla nas za bardzo..., sama nie wiem, dlaczego?...
Ale na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas!
Tatry z rajskim wstępem!
Na majówkę 2002 pojechaliśmy pierwszy raz na Słowację, m. in. do Słowackiego Raju, ale to był wyjazd bez Piotrka, który kończył wtedy bardzo pilny projekt, a takich wyjazdów tu w ogóle nie opisuję.
Wspominam o tym dlatego, że Słowacki Raj bardzo nam się spodobał i wiedziałam, że muszę tu kiedyś wrócić z Piotrkiem.
Udało się to dopiero w 2008 na "weekend niepodległościowy"
Najfajniejsze w Słowackim Raju są stupaczki! Tam się przynajmniej nie boję!
Łańcuchy też mogą być!...
...i łażenie po strumykach!...
...ale włażenie na te wielkie drabiny, a w szczególności schodzenie z nich na górze, gdy nie ma się czasem za co złapać - masakra!!!
(12 zdjęć z tego dnia: https://picasaweb.google.com/1088198799 ... Raj9112008 )
Drugiego dnia postanowiliśmy wybrać się w tatrzańską Dolinę Staroleśną zobaczyć Vodopady Studeneho Potoka
Najpierw zdobyliśmy Hrebienok
Doszliśmy do wodospadów...
...i poczuliśmy, że to za mało!
Zatem po analizie mapy
Poszliśmy w głąb doliny
Aż późna pora zmusiła nas do odwrotu!
(reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1088198799 ... na10112008 )
Ale bakcyl delikatnie został połknięty! Te ogromne, monumentalne skały, które nas otaczały i niespodziewanie łatwy szlak (kto by pomyślał, że w Tatrach bez liny można się poruszać! ) sprawiły, że następnego ranka też stanęło na Tatrach.
Czasu było niewiele, bo trzeba jeszcze dojechać do domu, więc za cel wyznaczyliśmy Popradzki Staw.
Poszliśmy szlakiem przez las bez oszałamiających widoków...
...aż dotarliśmy nad staw
A to, co nas tam spotkało, to było dopiero coś!!!
Bliskie spotkanie z niedźwiedziem!!!
Krążył wokół schroniska, próbując zejść do śmietnika, ale z jednej strony budynku gospodarze zagrodzili mu przejście jakimiś blachami i drutami
z drugiej zaś strony murek był na tyle wysoki, że miś nie miał odwagi zaryzykować zeskoku!
I dzięki temu mieliśmy 20-minutową, bezpieczną sesję fotograficzną z niedźwiedziem na wyciągnięcie ręki!
Pozostałe zdjęcia z tego spotkania https://picasaweb.google.com/1088198799 ... em11112008#
Pozostałe tatrzańskie doświadczenia opiszę w następnych postach, bo łatwiej takie krótsze ogarnąć
Sudety? Bardzo lubiliśmy, ale to tak daleko od nas... (o krótkim epizodzie w Sudetach - Śnieżka, Skalne Miasta - pisałam w "czeskim odcinku")
Tatry? To dla taterników! My za cienkie Bolki do takich gór jesteśmy...
Beskidy? Jakoś tak "nie istniały" dla nas za bardzo..., sama nie wiem, dlaczego?...
Ale na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas!
Tatry z rajskim wstępem!
Na majówkę 2002 pojechaliśmy pierwszy raz na Słowację, m. in. do Słowackiego Raju, ale to był wyjazd bez Piotrka, który kończył wtedy bardzo pilny projekt, a takich wyjazdów tu w ogóle nie opisuję.
Wspominam o tym dlatego, że Słowacki Raj bardzo nam się spodobał i wiedziałam, że muszę tu kiedyś wrócić z Piotrkiem.
Udało się to dopiero w 2008 na "weekend niepodległościowy"
Najfajniejsze w Słowackim Raju są stupaczki! Tam się przynajmniej nie boję!
Łańcuchy też mogą być!...
...i łażenie po strumykach!...
...ale włażenie na te wielkie drabiny, a w szczególności schodzenie z nich na górze, gdy nie ma się czasem za co złapać - masakra!!!
(12 zdjęć z tego dnia: https://picasaweb.google.com/1088198799 ... Raj9112008 )
Drugiego dnia postanowiliśmy wybrać się w tatrzańską Dolinę Staroleśną zobaczyć Vodopady Studeneho Potoka
Najpierw zdobyliśmy Hrebienok
Doszliśmy do wodospadów...
...i poczuliśmy, że to za mało!
Zatem po analizie mapy
Poszliśmy w głąb doliny
Aż późna pora zmusiła nas do odwrotu!
(reszta zdjęć: https://picasaweb.google.com/1088198799 ... na10112008 )
Ale bakcyl delikatnie został połknięty! Te ogromne, monumentalne skały, które nas otaczały i niespodziewanie łatwy szlak (kto by pomyślał, że w Tatrach bez liny można się poruszać! ) sprawiły, że następnego ranka też stanęło na Tatrach.
Czasu było niewiele, bo trzeba jeszcze dojechać do domu, więc za cel wyznaczyliśmy Popradzki Staw.
Poszliśmy szlakiem przez las bez oszałamiających widoków...
...aż dotarliśmy nad staw
A to, co nas tam spotkało, to było dopiero coś!!!
Bliskie spotkanie z niedźwiedziem!!!
Krążył wokół schroniska, próbując zejść do śmietnika, ale z jednej strony budynku gospodarze zagrodzili mu przejście jakimiś blachami i drutami
z drugiej zaś strony murek był na tyle wysoki, że miś nie miał odwagi zaryzykować zeskoku!
I dzięki temu mieliśmy 20-minutową, bezpieczną sesję fotograficzną z niedźwiedziem na wyciągnięcie ręki!
Pozostałe zdjęcia z tego spotkania https://picasaweb.google.com/1088198799 ... em11112008#
Pozostałe tatrzańskie doświadczenia opiszę w następnych postach, bo łatwiej takie krótsze ogarnąć
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2014, 18:47 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 2 razy.
PiotrekP pisze:to tak szybko zapodajesz, że nie nadążam z czytaniem i oglądanie zdjęć.
Panowie! Marudy jesteście!Grochu pisze:Ani ja
Było 9 dni przerwy! Jest weekend, to się staram!
Myślałby kto, że tyle tu do czytania Raptem kilka, kilkanaście linijek tekstu . Obrazkami nadrabiam i wydaje się, że to dużo
No, nie dogodzi, nie dogodzi, panie!
Tak! Wiedziałam! To jest zdjęcie specjalnie ustawiane, żeby było widać, jak blisko był.HalinkaŚ pisze:Jola, Czy robiąc to zdjęcie przy Popradzkim schronisku wiedziałaś że na parkanie jest miś jak się czułaś
Jak się czułam? Jak cała chmara podekscytowanych "fotoreporterów", która biegała to z jednaj, to z drugiej strony schroniska za niedźwiedziem
Na zdjęcie odważyłam się dopiero po około 15 minutach całego przedstawienia, gdy już było widać, że nie poradzi sobie z zejściem.
No i wszyscy cały czas mieliśmy postawę "do startu gotowi" do drzwi i na taras schroniska, gdyby ewentualnie jakoś się przedarł przez zapory