To o mnie .Wiolcia pisze: człowiek traci tyle fajnego przejmując się lub przyjmując asekurancką postawę.
Ale dzięki Joli trochę już sobie popodróżowałem. Co z tego, że wirtualnie . Dziękuję.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
A myślisz, że ja jestem lepsza? O sobie też to napisałam, bo człowiek zawsze mógłby więcej i dalej...Darek pisze:To o mnie .Wiolcia pisze: człowiek traci tyle fajnego przejmując się lub przyjmując asekurancką postawę.
Kontakt jest/był dużo słabszy, ale był. Teraz już te relacje się trochę rozluźniły i z Driesem, ale z rzadka jakiś mejl Dżola pośle do HolandiiWiolcia pisze:A czy z Marieke macie jeszcze kontakt po jej rozwodzie z Driesem? Bo on Was odwiedzał, a czy Marieke też, czy bardziej związani byliście jednak z nim?
Ferie też, ale przede wszystkim elektroniczna forma zdjęć z tej podróży!Wiolcia pisze:Widzę, że ferie sprzyjają nadrabianiu zaległości .
Nasz spór to jedna z naszych zabaw rodzinnych.Wiolcia pisze:No chyba, że nadal wolicie się spierać .
W ostatnim czasie zaniedbałam nieco kontakty z każdym z "naszych" Holendrów.Wiolcia pisze:A czy z Marieke macie jeszcze kontakt po jej rozwodzie z Driesem? Bo on Was odwiedzał, a czy Marieke też, czy bardziej związani byliście jednak z nim?
Jak zobaczyłam komentarz Pudelka, to od razu pomyślałam, że to o te czeskie nazwy, nieudolnie spolszczane chodzi!Pudelek pisze:bardzo ciekawe historie i zdjęcia, zwłaszcza te zagraniczne - całkiem sporo zwiedzaliście, zamiast siedzieć na tyłku - to się chwali
Mam jeszcze jedno zeskanowane:Pudelek pisze:Jednak najbardziej zainteresowały mnie te zdjęcia
Cytat:
Popłynęliśmy na wyspę Schiermonnikoog, której plaża miała ponad pół kilometra!
dziadek służył na tej wyspie w czasie wojny, dużo o niej opowiadał i teraz mogę to sobie wyobrazić!
My też. Takie najbardziejWiolcia pisze:Bardzo lubię takie miejsca, niewielkie, a klimatyczne.
Autorem prawie wszystkich zdjęć z Włoch i generalnie większości naszych zdjęć (jeśli tylko był z nami) jest Kuba.Wiolcia pisze:Baardzo urzekło mnie to zdjęcie, gdzie stoicie w drzwiach bazyliki św. Marka. Super!
Generalnie wszyscy niewiele o sobie wiemy. Znamy tylko swoje górskie wcielenieWiolcia pisze:A tak w ogóle, to nawet nie wiedziałam, Jolu, że z Ciebie taki podróżnik i tyle zwiedziłaś ze swoją rodziną!
Jakoś nie było priorytetemtrotyl pisze:I jeszcze jedno ...a gdzie Monte Cassino..???
Darek pisze:Ale dzięki Joli trochę już sobie popodróżowałem. Co z tego, że wirtualnie . Dziękuję.
Kalesony to nic strasznego! To ma swój urok. My spotykaliśmy na każdym kroku.buba pisze:Szkoda ze nie ma wiecej fotek "strasznego Neapolu" z kalesonami miedzy blokami
tu nie było nic radosnego! To był nawet jakiś sklepik, bo kręcili się tam jacyś ludzie, jakby coś kupowali.buba pisze: i radosnym bardakiem w podworkach..
Wg mnie te Włochy zdecydowanie są, ale szukaj ich na południu! Północne Włochy, a południowe, to dwa różne światy!buba pisze:To chyba musialy byc te Włochy co mi ludzie polecali i ktorych wyobrazenie sobie wbilam w glowe na podstawie roznych opowiesci ale bedac w tym kraju w 2011 niestety ani skrawka takiego nie wypatrzylam nigdzie.. (moze dlatego ze byla to wycieczka zorganizowana? moze dlatego ze nie bylam w Neapolu? a moze tych Włoch juz nie ma?)
Wtedy, we Włoszech słyszeliśmy tylko szepty powtarzane ze zgrozą, że w Orta Novej ludzie jacyś zginęli, że tam się straszne rzeczy dzieją itp.buba pisze:A historia z tymi plantacjami to straszna ze ludzie pracowali miesiacami i kasy nie dostali! A z tymi ludzmi co ponoc gineli to jak to bylo? strzelali do nich jak ktos sie o kase upomnial? czy slad po nich zaginal i nie wiadomo do teraz co sie z nimi stalo?
Masz jeszcze trochę czasubton1 pisze:A ja w życiu tyle świata nie widziałem co na Twojej ostatniej części relacji
Jeszcze nie doszłam do tego poziomu wtajemniczenia internetowego...Zły Porucznik pisze:Rozważałaś opublikowanie tych wspomnień w formie blogowej ?
To mogłoby być jeszcze ciekawsze, niż prezentacja tylko tu na forum.
Szkoda ze w ramach przekory nie zapuscil brody!Dżola Ry pisze: Otóż tam, we Włoszech, po 21 latach znajomości, po 19 latach małżeństwa, Piotrek odsłonił przede mną ostatnią swoją tajemnicę!!!
Kształt swojej górnej wargi!!!
Dał się namówić (szczególnie dzieciom) na zgolenie wąsów, mając zagwarantowany czas na ewentualny powrót do swojego poprzedniego wizerunku, zanim go "ludzie" zobaczą!
My tam pojechaliśmy do pracy. Nie byliśmy przygotowani za zwiedzanie. Chyba nawet dokładnej lokalizacji nie znaliśmy.trotyl pisze:No cóż cmentarz na MC był dla mnie priorytetem.Tak jak w tym roku cmentarz pod Bolonią
"Baby-nieroby" też często siedziałyDarek pisze:"chłopy - nieroby" .
Ten kilkuletni epizod już miał za sobą!buba pisze:Szkoda ze w ramach przekory nie zapuscil brody!