9-11.11.2013r. - Dzień Niepodległości w Tatrach Zachodnich
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
9-11.11.2013r. - Dzień Niepodległości w Tatrach Zachodnich
Dzień Niepodległości w Tatrach Zachodnich
Pogoda na długi łikend zapowiadała się fatalnie. Obawiałem się o uczestników, niektórzy zrezygnowali tłumacząc się warsztatami fotograficznymi, inni – nawet Ci, którym niestraszne były mrozy Alaski – zrezygnowali w ostatniej chwili.
Na szczęście prawdziwych patriotów i twardzieli nie zabrakło.
Dotarli:
1.Jego Eminencja Admin Grzegorz z małżonką – jeden dzień
3.Iw-ona
4 Atina
5.GórolOnCi
6.Grochu + Gosia + Kuba
9. HalinkaŚ - jeden dzień z biesiadą
10. GosiaB
11 Dominik z Cz-wy, niezalogowany
12. Tilia
13. Zrzęda
14.Rudzielec
15. Gaza
16.Zbig9
Pierwszego dnia poprzestaliśmy na wyjściu aklimatyzacyjnym na Grzesia. Widoków nie było, ale przynajmniej nie padało. Jedynie Atina z Iwoną oraz Grochu z potomstwem dotarli później i od razu przystąpili do części nieoficjalnej. Biesiadę urodzinową Grocha zaczęliśmy od żoładkowej gorzkiej.... skończyli na orzechówce..... Byliśmy w schronisku wzorcem kultury... a było trochę głośnych imprez.
W trakcie imprezy dużo dowiedziałem się o pięknej Ziemi Rybnickiej, jej osiągnięciach w rozbudowie rond, obiektów sportowych, o staraniach lokalnych władz i o jej mieszkańcach, których od razu chciałem poznawać bliżej.
Drugiego dnia wyruszamy na Grzesia i ..... wypogadza się. Mgiełki na dole, piękny, świeży – spadły nocą – śnieg. Na Wołowcu nadal pięknie – GórolOnCi, Rudzielec, Gaza i ja ruszamy na Jarząbczy i Kończysty, reszta wraca. Pogoda nie wytrzymała do zachodu słońca, przed Jarząbczym okrywają nas chmury... ale i tak widokowo było FENOMENALNIE. Wracam do schroniska ostatni, ciemna noc.... impreza się rozkręca.
Trzeciego dnia nasza czwórka wraca przez Trzydniowiański, Atina z Iwoną robią to samo, ale w przeciwnym kierunku. Niestety we mgle, ale cieszę się, że dałem się namówić. Dzięki za to dla Rudej... no i że nauczyła mnie pakować śpiwór – na naukę nigdy nie jest za późno. W samochodzie też było wesoło... głównie dzięki rozrywce z pewnej toruńskiej rozgłośni radiowej.
Nie rozpisuję się, uczestnicy sami uzupełnią.
Moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... i911112013
Rudzielca:
https://picasaweb.google.com/1120185145 ... e911112013#
Zrzędy:
https://picasaweb.google.com/lady.lucy7 ... GrzesRakon
Halinki:
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Gosi:
https://picasaweb.google.com/1029287325 ... dDUtu_b7QE#
Pogoda na długi łikend zapowiadała się fatalnie. Obawiałem się o uczestników, niektórzy zrezygnowali tłumacząc się warsztatami fotograficznymi, inni – nawet Ci, którym niestraszne były mrozy Alaski – zrezygnowali w ostatniej chwili.
Na szczęście prawdziwych patriotów i twardzieli nie zabrakło.
Dotarli:
1.Jego Eminencja Admin Grzegorz z małżonką – jeden dzień
3.Iw-ona
4 Atina
5.GórolOnCi
6.Grochu + Gosia + Kuba
9. HalinkaŚ - jeden dzień z biesiadą
10. GosiaB
11 Dominik z Cz-wy, niezalogowany
12. Tilia
13. Zrzęda
14.Rudzielec
15. Gaza
16.Zbig9
Pierwszego dnia poprzestaliśmy na wyjściu aklimatyzacyjnym na Grzesia. Widoków nie było, ale przynajmniej nie padało. Jedynie Atina z Iwoną oraz Grochu z potomstwem dotarli później i od razu przystąpili do części nieoficjalnej. Biesiadę urodzinową Grocha zaczęliśmy od żoładkowej gorzkiej.... skończyli na orzechówce..... Byliśmy w schronisku wzorcem kultury... a było trochę głośnych imprez.
W trakcie imprezy dużo dowiedziałem się o pięknej Ziemi Rybnickiej, jej osiągnięciach w rozbudowie rond, obiektów sportowych, o staraniach lokalnych władz i o jej mieszkańcach, których od razu chciałem poznawać bliżej.
Drugiego dnia wyruszamy na Grzesia i ..... wypogadza się. Mgiełki na dole, piękny, świeży – spadły nocą – śnieg. Na Wołowcu nadal pięknie – GórolOnCi, Rudzielec, Gaza i ja ruszamy na Jarząbczy i Kończysty, reszta wraca. Pogoda nie wytrzymała do zachodu słońca, przed Jarząbczym okrywają nas chmury... ale i tak widokowo było FENOMENALNIE. Wracam do schroniska ostatni, ciemna noc.... impreza się rozkręca.
Trzeciego dnia nasza czwórka wraca przez Trzydniowiański, Atina z Iwoną robią to samo, ale w przeciwnym kierunku. Niestety we mgle, ale cieszę się, że dałem się namówić. Dzięki za to dla Rudej... no i że nauczyła mnie pakować śpiwór – na naukę nigdy nie jest za późno. W samochodzie też było wesoło... głównie dzięki rozrywce z pewnej toruńskiej rozgłośni radiowej.
Nie rozpisuję się, uczestnicy sami uzupełnią.
Moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... i911112013
Rudzielca:
https://picasaweb.google.com/1120185145 ... e911112013#
Zrzędy:
https://picasaweb.google.com/lady.lucy7 ... GrzesRakon
Halinki:
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Gosi:
https://picasaweb.google.com/1029287325 ... dDUtu_b7QE#
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2013, 23:54 przez zbig9, łącznie zmieniany 6 razy.
Prawda. Tym piękniej, że pod wpływem prognoz w ogóle na takie coś nie liczyliśmy. Ale jak po wyjściu z lasu zawidniał nam Bobrowiec wyrastający z "morza chmur" i błękitne niebo powyżej - to Kuba aż stęknął z zaskoczenia a ja już wiedziałem, że będzie piękniście Sezon zimowy w Tatrach rozpoczętyHania pisze:pięknie tam mieliście
Przy okazji - chcę podziękować wszystkim za miłą imprezkę urodzinową. Szczególnie dziewczynom za gustowny t-shirt a już całkiem szczególnie Tilii za świstaka
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Drugi dzień - piękny! Połączenie świeżego śniegu, błękitnego nieba i mgieł chyba w pełni zrekompensowało średnią pogodę poprzedniego i kolejnego dnia. Dla takich olśnień warto jechać w góry choćby w niepogodę.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Zapomniałam Ci powiedzieć, że najwyższą "górą" w Rybniku jest Grzybówka (290,8 m n.p.m)zbig9 pisze:W trakcie imprezy dużo dowiedziałem się o pięknej Ziemi Rybnickiej, jej osiągnięciach w rozbudowie rond, obiektów sportowych, o staraniach lokalnych władz i o jej mieszkańcach, których od razu chciałem poznawać bliżej
Ale wracając do meritum, czyli niedzielnego "górowania" - oczywiście ekipa szybkobiegających zdobywców szczytów w oka mgnieniu rozpłynęła się we mgle. My zaś, tzn. Tilia i ja, pomalutku, acz wytrwale zmierzałyśmy w kierunku Grzesia, odbijając po drodze na zasypaną śniegiem Przełęcz Bobrowiecką. Po powrocie z przełęczy na szlak, po wyjściu ponad granicę lasu, zaparło nam dech.... I to nie ze zmęczenia, lecz z zachwycenia. Otwarły się przed nami widoki, jakich (choć trochę już na tym świecie żyję) jeszcze nie widziałam Zaśnieżone góry, krystaliczna przejrzystość powietrza, błękit nieba, oślepiające słońce, przedziwne formacje chmur pędzące między szczytami, a doliny zasnute mgłą... Nie mogąc się nasycić widokami, z Grzesia powędrowałyśmy na Rakoń, gdzie jednak nie zabawiłyśmy długo, bo ze szczytu przegonił nas wicher i lokalna zamieć Szkoda było nam zostawiać za sobą te widoki, więc zamiast wrócić Doliną Wyżnią Chochołowską, wróciłyśmy tą samą trasą, napawając się spektaklem gór i chmur, jaki toczył się wokół nas i po raz drugi tego dnia zdobywając Grzesia
Aha - jeśli jeszcze kiedyś wpadnę na pomysł, żeby nocować na glebie, na korytarzu, to niech ktoś mnie wcześniej kopnie. To była masakra - do 3 nad ranem łaziło nad naszymi głowami pijane towarzystwo. Światło, trzaskanie drzwiami, wrzaski, przez moment nawet bijatyka... Nie wiem, co to byli za ludzie, ale najwyraźniej pomyliły im się miejscówki Za stara już jestem na takie cyrki.... Kiedy wreszcie koło 3.00 zrobiło się cicho, udało mi się zdrzemnąć na jakieś dwie godzinki, bo już od 5.00 zaczęli krążyć szykujący się na szlaki góromaniacy. I to by było na tyle w kwestii pierwszej nocy.... Drugą noc na szczęście spędziliśmy już w pokoju
Ale poza tym rewelacja!!! - i górsko i towarzysko Dzięki wszystkim za wszystko i "do zaś"
Moje fotki: https://picasaweb.google.com/lady.lucy7 ... GrzesRakon
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2013, 18:17 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 3 razy.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Atina i Iw-ona w pon.długo nie mogły zdecydować się na wyjście chmury na niebie i mgła okrutna nie zachęcała do ruszenia w dal,w góre...,ale co tam poprzedniego dnia podjęta decyzja-Trzydniowiański(1758m n.p.m.) musi być zdobyty.zbig9 pisze:Nie rozpisuję się, uczestnicy sami uzupełnią.
Na lekko po odejściu 20min. od schroniska wchodzą stromym czerwonym szlakiem ,niektóre z nich płuca lekko wypluwają .
Mgła nie opuszcza a na szczycie widać było tylko jak Anita dzielnie walczy o dowód w postaci zdjęcia-Byłam tutaj:)
Obydwie uczestniczki twierdzą zgodnie :BYŁO SUPER
Dzięki Zbig za zaproszenie i pogodę
Bo to szczera prawda jestGrochu pisze: gustowny t-shirt
...
Ktoś zdaje się nawet zdjęcie zrobił, nie? Gaza chyba...Iw-ona pisze:Bo to szczera prawda jestGrochu pisze: gustowny t-shirt
My w Zachodnich byliśmy....Zły Porucznik pisze:Wczoraj w Tatrach Wysokich
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
A o moim plemniku to zapomniał Ej Groszku, wstydź się.Grochu pisze:Szczególnie dziewczynom za gustowny t-shirt a już całkiem szczególnie Tilii za świstaka
A tak na marginesie aż mnie ściska gdzieś w dołku jak patrzę na zdjęcia. Wiem, ze mogłam zostać z Wami dłużej, ale tak wyszło, mimo to dziękuje za fajnie spędzony dzień na szlaku i na urodzinowej imprezie.
Moje zdjęcia przy Waszych to po prostu wstyd ale co tam niech będą na dowód;
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
To dopiero gratisa dostaliście w tę niedzielę! Najwyższej klasy i urody!
Te igraszki chmur z górami i ze słońcem - bezcenne!
Myślałam o Was, obserwując tę bogatą w efekty pogodę na kamerkach Topru, gdy mi w ostatniej chwili zajęcia z soboty odwołali i goście mi się odwołali z niedzieli na poniedziałek...
Te igraszki chmur z górami i ze słońcem - bezcenne!
Myślałam o Was, obserwując tę bogatą w efekty pogodę na kamerkach Topru, gdy mi w ostatniej chwili zajęcia z soboty odwołali i goście mi się odwołali z niedzieli na poniedziałek...
Potwierdzam,było super!!!!!choć nie powiem,że czegoś albo raczej kogoś, zabrakło....kto pociągnąłby na Wołowiec
dla Kuby gratulacje za pierwszy dwutysięcznik a dla Gosi za kolejny!!!!
.he,he Zbig napisał,że Grochu dotarł ze swoim potomstwem no,pięknie mu tego przybyło a jedno nawet starsze od ojca
dla Kuby gratulacje za pierwszy dwutysięcznik a dla Gosi za kolejny!!!!
.he,he Zbig napisał,że Grochu dotarł ze swoim potomstwem no,pięknie mu tego przybyło a jedno nawet starsze od ojca
cała przyjemność po mojej stronie i tymbardziej się cieszę,że utrafiłam w Twój gust,mam podobnego to pewnie się zakolegują jak się spotkają na szlakuGrochu pisze:za świstaka
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!