19-22.09.2013r. - Bieszczady po raz n-ty i nie ostatni

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

19-22.09.2013r. - Bieszczady po raz n-ty i nie ostatni

Post autor: Tidżej » 23 września 2013, 21:37

Dzień 1. Dwernik - Trohaniec - Chata Socjologów - Pasmo Otrytu - Sękowiec
Woła mnie, woła mnie jesienią
wiatr od połonin, od Wetliny,
dęby jak koral się czerwienią
w zgubionych listach od dziewczyny.

Stromo ścieżkami pnie się Otryt,
świerki w obłoków patrzą lustro,
wrzesień od rannej rosy mokry
pokrywa pola białą chustą.

Trubadurzy


Niewiele jest miejsc w Bieszczadach, gdzie jeszcze nie byliśmy. Do niedawna należał do nich Otryt - całkowicie zalesione, pozbawione punktów widokowych pasmo leżące na północ od doliny Sanu. Ze względu na cechy tego pasma wizytę tam odkładaliśmy na sprzyjającą okazję, może zimę, gdy liście spadną z drzew, a może deszczowy jesienny dzień? Jechaliśmy w Bieszczady bez konkretnego planu dziewięcioosobową ekipą o różnym stopniu zbieszczadzenia, nie przypuszczając nawet, że uda nam się namówić kogokolwiek na ten mało popularny szlak. Na czwartek prognozy są najgorsze, największe prawdopodobieństwo opadów... Proponujemy ekipie Otryt, schowanie się między drzewami przed aurą. W razie deszczu dojdziemy jedynie do Chaty Socjologów i wrócimy...
Startujemy niebieskim szlakiem z Dwernika, którym od razu pniemy się na grzbiet pasma. Tuż przed Chatą skręcamy na zielony szlak w kierunku Lutowisk i Trohańca 939m n.p.m., który jest najwyższym wzniesieniem pasma. Kilka metrów dalej... niespodzianka :)

Obrazek
Salamandra plamista, jaszczur plamisty, jaszczur ognisty (Salamandra salamandra).

Ponoć widok taki w Bieszczadach nie należy do rzadkości, ale ja, choć w Bieszczadach bywam często, widziałem salamandrę pierwszy raz i bardzo mnie ten widok ucieszył :)
Na Trohaniec nie prowadzi szlak turystyczny. Mniej więcej po 1 km skręcamy z zielonego szlaku na ścieżkę, którą na szczyt prowadzą znaki zielonego trójkąta. Sam szczyt, jak i pozostała część pasma jest zalesiony, tuż przed nim postawiono krzyż z inskrypcją poświęconą żołnierzom z I wojny światowej.

Obrazek
Nie płaczcie, że leżymy tak z dala od ludzi, a burze już nam nie raz we znaki się dały. Wszak słońce co dzień rano tu nas wcześniej budzi i wcześniej okrywa purpurą swej chwały.
Poległym żołnierzom węgierskim na polu chwały. Zima 1914-1915


Wracamy do szlaku i kierujemy się do słynnej Chaty Socjologów. Jesień jest już widoczna coraz bardziej. Ścieżki zaczynają się pokrywać dywanem z liści.

Obrazek

Wracamy do skrzyżowania szlaków i na szlak niebieski, a po dalszych 5 min. zdjęciami na drzewach, tablicach i własnych ścianach wita nas Chata Socjologów.

Obrazek

Obrazek

Chata Socjologów (czasem zwana Chatką Socjologa) stała tu od 1973r. Zbudowano ją na terenie dawnego przysiółka Otryt Górny, gdzie przed wojną stało kilka zagród. Przez lata Chata była pod opieką studenckiej organizacji dyskusyjnej - Klubu Otryckiego - z Uniwersytetu Warszawskiego. 13 stycznia 2003r. doszczętnie spłonęła, a Klub od razu podjął działania w celu jej odbudowy. W połowie listopada 2004r. Chata stała już w stanie surowym.

Obrazek
Wnętrze Chaty Socjologów

W sierpniu tego roku Chata obchodziła 40-lecie. Więcej o niej można przeczytać tutaj.
Z Chaty ruszamy na Pasmo Otrytu - sympatyczny spacer błotnistą ścieżką bez specjalnych przewyższeń, idealny na pochmurny dzień, gdy nigdzie nie ma widoków ;) Po ok. siedmiu kolejnych kilometrach na wysokości szczytu Kobylanka odnajdujemy leśną ścieżkę i schodzimy w dół na ścieżkę przyrodniczą Hulskie, którą przy dźwiękach ryku jelenia (rykowisko w pełni!) schodzimy do Sękowca.

Obrazek

Niespodziewanie udało nam się przejść Pasmem Otrytu, zobaczyć salamandrę i spędzić górsko dzień w towarzystwie fajnych ludzi. Fajny, pochmurny dzień...

Edit: Pozostałe zdjęcia są TU

CDN...
Ostatnio zmieniony 24 września 2013, 1:09 przez Tidżej, łącznie zmieniany 2 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
malgosiadg
Turysta
Turysta
Posty: 929
Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47

Post autor: malgosiadg » 23 września 2013, 21:55

tidżej, to niehumanitarne! Wiesz, jak się trudno leczy takie zbieszczadzenie, a Ty mi tu rany rozdrapujesz....
Taki klimat z relacji wieje, że aż mi ręce zgrabiały.... A my już nie mamy urlopu :cry:
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 23 września 2013, 22:13

malgosiadg pisze:to niehumanitarne!
To działanie z premedytacją :zoboc:
Na dodatek dziś strasznie wolno ładują się zdjęcia, a bez nich nie umiem pisać, więc reszta - dla ewentualnych zainteresowanych - będzie pewnie jutro :)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 23 września 2013, 22:15

Mam takie odczucia jak malgosiadg. Nieładnie o takiej porze wklejać zdjęcia z Bieszczadów :(
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Gosia
Turysta
Turysta
Posty: 403
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 22:46

Post autor: Gosia » 23 września 2013, 22:44

Wiolcia pisze: Nieładnie o takiej porze wklejać zdjęcia z Bieszczadów :(
Wręcz przeciwnie, do porannej kawy jak znalazł :D
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 23 września 2013, 22:54

Gosia pisze:
Wiolcia pisze: Nieładnie o takiej porze wklejać zdjęcia z Bieszczadów :(
Wręcz przeciwnie, do porannej kawy jak znalazł :D
Raczej chodzi o porę roku. Jesienią Bieszczady są najlepsze...
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 23 września 2013, 22:58

Wiolcia pisze:Jesienią Bieszczady są najlepsze...
Gosia pisze:do porannej kawy
...i do wszystkiego innego, a do wędrówek w szczególności...
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 24 września 2013, 1:05

Dzień 2. Dwernik - Magura Stuposiańska - Przełęcz Przysłup Caryński - Połonina Caryńska - Brzegi Górne


Dzielimy się na dwie grupy. Znajomi "atakują" Połoninę Caryńską od Ustrzyk Górnych, Monika i ja postanawiamy przejść do Caryńskiej kolejnym szlakiem, gdzie nie stanęła jeszcze nasza stopa. Znowu ruszamy niebieskim szlakiem z Dwernika, ale w przeciwnym kierunku - przez Magurę Stuposiańską.
Początkowo pogoda nie zachęca...

Obrazek

Nie zachęcają też ci, którzy (chyba) przeszli już ten szlak...
Obrazek

Szlak na Magurę prowadzi najpierw błotnistą drogą, potem zarośniętymi ścieżkami, w większej części lasem. Widać, że jest mało popularny, jednak urokliwy. Coraz częściej słońce przebija się przez korony drzew zapowiadając widoki na Połoninie.

Obrazek

Przed szczytem Magury Stuposiańskiej koniecznie trzeba się odwrócić, by nie stracić widoków na Pasmo Orytu i Góry Sanocko-Turczańskie.

Obrazek
Obrazek

Przekroczenie najwyższego wierzchołka Magury zamyka widoki na północ, natomiast między drzewami zaczynają być widoczne zbocza Połoniny Caryńskiej. Takie prześwity między drzewami kuszą na odcinku ok. 1 km, gdzie ścieżka prowadzi bez specjalnych przewyższeń. Dopiero przy zbiegu szlaków niebieskiego z zielonym odsłaniają sie widoki na Bukowe Berdo, Krzemień, Tarnicę i Szeroki Wierch...

Obrazek

oraz Połoninę Caryńską...

Obrazek

Na styku szlaków skręcamy na szlak zielony i ostro w dół schodzimy na Przełęcz Przysłup Caryński. W okolicy Koliby - kontrolując czas na telefonie - dochodzę do wniosku, że niespodziewanie "uciekła" nam godzina. Ponieważ czasem przy robieniu zdjęć zdarza nam się "zapomnieć" o czasie, niespecjalnie mnie to dziwi, ale niestety brak tej jednej godziny zmusza nas do przyspieszenia kroku.

Obrazek
Schronisko "Koliba"

Obrazek
Widok na gniazdo Tarnicy z Przełęczy Przysłup Caryński

Omijamy Kolibę i rozpoczynamy żmudne podejście na Połoninę Caryńską... Schodziliśmy już tędy, wchodziliśmy jednak pierwszy raz. Z perspektywy zejścia ten odcinek wydawał mi się trudniejszy, jednak weszliśmy na Połoninę dość sprawnie. Z każdym krokiem otwierały się ciekawsze widoki, a gdzieś z lasu dopingowało nas ryczenie jelenia, które, co mnie bardo zdziwiło, było rzadko przerywane...
Widoki i światło na Caryńskiej zachwycają, więc najpierw robimy zdjęcia...

Obrazek
Bukowe Berdo, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec, Tarnica, Szeroki Wierch

Obrazek
Tarnica, Szeroki Wierch

Obrazek
Rawki

Zdzwaniamy się ze znajomymi, żeby dogadać sprawy transportu i wyjaśnia się, że jednak mamy zapasową godzinę, ponieważ mój telefon przechodząc na sieć ukraińską, automatycznie zaktualizował czas, w związku ze "zmianą" strefy czasowej... Wyłączam automat i spokojnie korzystamy z odzyskanej godziny robiąc zdjęcia... Na Połoninie zielony szlak zamieniamy na czerwony i spokojnie docieramy do punktu zbiórki w Berehach Górnych, zachwycając się widokami i grą światła słońca wyłaniającego się i chowającego za chmury (choć wiało nieźle!).

Obrazek
Połonina Wetlińska

Obrazek
Obrazek

Za ilość zdjęć w bieżącym kawałku przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać...
Będzie...
Gosia pisze:do porannej kawy jak znalazł :D
:zoboc:

Pozostałe zdjęcia są TU

CDN...
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 24 września 2013, 9:09

Właśnie poranną kawę piję, czytam i oglądam Wasze zdjęcia. Bieszczady jesienią chyba są najpiękniejsze. Wielce Wam zazdroszczę tak udanej wycieczki i czekam na dalsze części relacji. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 24 września 2013, 10:02

Dzień 3. Wołosate - Tarnica - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne

Nisko zawieszone chmury nie wróżyły nic dobrego. Ponieważ część osób nie była na Tarnicy, pogoda jest niepewna i by nie utrudniać logistyki decydujemy się wszyscy na wejście na najwyższy bieszczadzki szczyt. Tam w zależności od pogody zdecydujemy co dalej: w razie deszczu wrócimy do Wołosatego, jeśli się wypogodzi idziemy przez Halicz i Rozsypaniec, jeśli będzie nijako zejdziemy do Ustrzyk Górnych przez Szeroki Wierch.
Początek szlaku od Wołosatego został zmieniony. Postawiono nową budkę i "wyprostowano" szlak tak, że nie prowadzi już w górę z prawej strony cmentarza i cerkwiska lecz od razu prosto od ulicy, przez co omija również charakterystyczny żuraw i cembrowinę. Kilkadziesiąt metrów wyżej przebiega już dawną ścieżką.
Tarnicy nie widać... w ogóle niewiele widać...

Obrazek
Obrazek

Mimo fatalnej pogody na szlak rusza jednak sporo ludzi, w końcu to jedna z ostatnich wrześniowych sobót i ostatnia sobota lata... Kapryśna pogoda powoduje, że kilka razy zatrzymujemy się zmieniając warstwę wierznią ubrania, momentami wieje silny wiatr, chwilami zanika zupełnie, chmury zrzucają też szybko trochę deszczu...
Niespiesznie, z przerwą w wiacie, po niecałych dwóch godzinach docieramy na Tarnicę. Widoki przepiękne... :zoboc:

Obrazek
Obrazek

Szybka sesja foto i dzielimy się na dwie grupy. Część ekipy decyduje się jednak iść przez Halicz i Rozsypaniec do Wołosatego, my wybieramy opcję przez Szeroki Wierch. Niewiele widać, ale przynajmniej już nie pada deszcz. Momentami odsłaniają się rude połoniny...

Obrazek

...a nawet na chwilę Tarnica...

Obrazek

A gdy już wchodzimy w las ze zdziwieniem przyglądają się nam sarenki...

Obrazek

W Ustrzykach czekamy na resztę ekipy, która dociera do nas z Wołosatego. Kolejny dzień spędzony w górach, więc nie ma co narzekać, ale Bieszczady mogły by być mniej kapryśne :zoboc:
Ostatnio zmieniony 24 września 2013, 10:33 przez Tidżej, łącznie zmieniany 3 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 24 września 2013, 10:07

Dzień 4. Powrót

W niedzielę rezygnujemy z wyjścia w góry, czeka nas długa droga powrotna. Na chwilę zatrzymujemy się jedynie w Komańczy, gdzie pierwszy raz trafiamy na otwartą cerkiew...

Obrazek
Obrazek

Dziękuję za uwagę :)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2013, 11:13

Dwernik !!! Całe moje harcerskie życie !!! Trohaniec,Otryt ,Dwernik Kamień ,Magura Stuposiańska piękne dzikie tereny:)

Ciekawe jak tam w "nowym starym" blaszaku w Dwerniku nad Sanem...Czy piwo smakuje tak jak przed laty ;)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 24 września 2013, 11:16

Gosia pisze:Wręcz przeciwnie, do porannej kawy jak znalazł

No no też pod kawkę temat,relacje odpaliłem hihi ;)
Gosia
Turysta
Turysta
Posty: 403
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 22:46

Post autor: Gosia » 24 września 2013, 11:39

Cudnie, ależ się rozmarzyłam... :>
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 24 września 2013, 12:05

PiotrekP pisze:Bieszczady jesienią chyba są najpiękniejsze.
To prawda, na bieszczadzką złotą jesień polowaliśmy kilka lat i dopiero w ub. roku się udało trafić w idealny moment. Teraz obserwowaliśmy początki jesieni, też pięknie to wygląda :)
Dytwa pisze:Dwernik !!! Całe moje harcerskie życie !!!
Moje w Terebowcu - Ustrzyki Górne :zoboc:
I miesiąc prowadzenia bazy w Żubraczem.
Kawał fajnego czasu!
Dytwa pisze:Ciekawe jak tam w "nowym starym" blaszaku w Dwerniku nad Sanem...
Niestety nie wstępowaliśmy tam nigdzie, więc nie mogę zaspokoić Twojej ciekawości...
Gosia pisze:ależ się rozmarzyłam...
Ja też :) Ciągle nie mogę się wbić w rytm pracy :zoboc:
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
ODPOWIEDZ