11-25.08.2013 r. - Osiem państw w 15 dni - czyli Rowerowy Eurotrip

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

11-25.08.2013 r. - Osiem państw w 15 dni - czyli Rowerowy Eu

Post autor: Robert J » 27 sierpnia 2013, 20:37

Tak się jakoś trafiło, że w tym roku dostałem znacznie więcej wolnego jak dotychczas, więc należało to odpowiednio wykorzystać :jupi:

Plany urlopowe były oczywiście zupełnie inne, ale w między czasie znajomi przedstawili mi kilka propozycji. Jedna zakładała dojazd samochodem w różne części Europy i objazd okolicy rowerami. Ta opcja niestety odpadała na zbyt wysokie koszty :cry: Wersja nr. 2, to wyprawa rowerami do Chorwacji ze znajomym, z którym już kiedyś byłem na Węgrzech. Niestety zaczął wymyślać jakieś dziwne rzeczy typu: w pierwszy dzień przejechać 500 km! Później zaczyna coś kręcić: bo musi wymienić łańcuch, bo opony, bo brak funduszy i czy pojadę sam. No i właśnie na tym skończyła się nasza rozmowa... No cóż, zakupiłem już potrzebne mapy, więc nie miałem zamiaru się wycofywać i tak przeważnie jeżdżę sam, więc to żadna dla mnie nowość ;)

Pakuję potrzebne rzeczy, zabieram parę groszy do kieszeni i ruszam w trasę bez zastanowienia. Postanowiłem, że wszystkie atrakcje zaliczę jadąc na południe. Później to już po prostu będzie tylko powrót :)

Startuję w niedzielę 11.08. około 8 rano. Waga ciała 75 kg, waga roweru i bagaży 44,5 kg.

Obrazek

Początkowa trasa wiedzie przez przejście graniczne Głuchołazy - Mikulovice na Jesenik. Pogoda do jazdy rowerem wyśmienita :) Za Jesenikiem przyszła pora przeprawić się przez góry w kierunku Šumperka. Po drodze zatrzymuję się na chwilę pod browarem Holba ;)

Obrazek

Obrazek

Później przez Bludov i Mohelnice do Litovela...

Obrazek

Obrazek

...i Prostějova gdzie jem obiad w knajpie prowadzonej przez Azjatów.

Obrazek

Po sytym posiłku ruszam ociężale na Vyškov.

Obrazek

Dzień się właśnie kończy, a przede mną jeszcze sporo kilometrów jakie zaplanowałem na ten dzień.

Obrazek

Jadę przez Slavkov u Brna czyli niem. Austerlitz. Na polach pomiędzy Sławkowem a Brnem rozegrała się w grudniu 1805 jedna z najważniejszych bitew wojen napoleońskich, bitwa pod Austerlitz, zwana także "bitwą trzech cesarzy".

Obrazek

W końcu późnym wieczorem docieram do celu czyli szczytu Devin 549 m. Niby nic, ale by się na niego dostać należy pokonać różnicę przewyższeń prawie 400 m. Nieźle się namęczyłem by się dostać na szczyt. Nie ma opcji by wjechać na górę rowerem, więc musiałem go pchać, a raz ciągnąć :cry:

Obrazek

Na szczycie stoi przekaźnik obok którego rozbijam się na noc. Noc jest bardzo ciepła i przyjemnie się śpi :)

Foto dzień 1 :

https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink

c.d.n...
Awatar użytkownika
eska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2011, 12:32

Post autor: eska » 27 sierpnia 2013, 21:23

Wypatrywałam Cię w Lubljianie w czwartek rano ale chyba się gdzieś minęliśmy ;) Czekam na dalszy ciąg relacji bo na pewno czeka nas wszystkich ciekawa historia i jak zawsze super zdjęcia.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Awatar użytkownika
maga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 914
Rejestracja: 29 września 2007, 20:20

Post autor: maga » 27 sierpnia 2013, 21:38

Po przeczytaniu tytułu już poczułam się zmęczona. Usiadłam sobie myśląc "to będzie wyprawa" a tu co...kawałek... :cry:
Wspaniały - szalony pomysł!
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka
Mike

Post autor: Mike » 27 sierpnia 2013, 21:39

Robert J pisze:więc należało to odpowiednio wykorzystać
Jak zwykle już sam tytuł relacji powala. :spoko: :brawo: :brawo:

Nocne zdjęcia masz opanowane do perfekcji, jak Ty to robisz?
eska pisze:Wypatrywałam Cię w Lubljianie w czwartek rano
My tam buszowaliśmy w sobotę. :)
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 27 sierpnia 2013, 21:45

eska pisze:Wypatrywałam Cię w Lubljianie w czwartek rano ale chyba się gdzieś minęliśmy
Mike pisze:My tam buszowaliśmy w sobotę. :)
Ljubljanę ominąłem i pojechałem w Alpy Julijskie ;)

Mike pisze:Nocne zdjęcia masz opanowane do perfekcji, jak Ty to robisz?
Szczerze powiedziawszy to sam nie wiem. Jakoś tak samo wychodzi. Oczywiście jak są odpowiednie warunki ;)
Mike

Post autor: Mike » 27 sierpnia 2013, 21:56

Robert J pisze:pojechałem w Alpy Julijskie
I wygląda na to, że tam też się rozminęliśmy :)
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 922
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Post autor: pantadziu » 27 sierpnia 2013, 23:38

Jadę przez Slavkov u Brna czyli niem. Austerlitz. Na polach pomiędzy Sławkowem a Brnem rozegrała się w grudniu 1805 jedna z najważniejszych bitew wojen napoleońskich, bitwa pod Austerlitz, zwana także "bitwą trzech cesarzy".
A Mohyla Miru ??? byłeś?? a te silosy cementowe pomalowane jak napoleońscy wojacy??

Ale tak w ogóle to super tyle zaliczyć w jeden dzień na rowerku
Awatar użytkownika
Tomek.P
Turysta
Turysta
Posty: 507
Rejestracja: 01 maja 2010, 15:01

Post autor: Tomek.P » 27 sierpnia 2013, 23:49

Na takie odległości, to zdecydowanie preferuję stopa od roweru... Chociaż patrząc na Twoją kondycję, to pewnie często robisz za dnia więcej kilometrów rowerem, niż ja stopem... :D

W Devinie byłem kiedyś kilka dni- bardzo fajne okolice :spoko:

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt

http://tomaszplaszczyk.pl/
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 27 sierpnia 2013, 23:51

pantadziu pisze:A Mohyla Miru ??? byłeś?? a te silosy cementowe pomalowane jak napoleońscy wojacy??
Byłem tam dwa lata temu gdy jechałem do Brna. Ciekawie wyglądają te silosy. Na wzniesieniu Žuráň też byłem :)

Ale tak w ogóle to super tyle zaliczyć w jeden dzień na rowerku
A tak wogóle to zapomniałem napisać, że przejechany dystans dnia pierwszego wyniósł 256 km i 2020 m przewyższenia. Wypiłem również 6 piw. Czyli palę około 1 l na 100 km :twisted:
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3057
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 27 sierpnia 2013, 23:52

osiem państw? hmm, to ciekaw jestem gdzie dojechałeś :)
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Anonymous

Post autor: Anonymous » 28 sierpnia 2013, 8:03

Robert J pisze:Pakuję potrzebne rzeczy, zabieram parę groszy do kieszeni i ruszam w trasę bez zastanowienia.
Kurde tego mi brak. Tak kiedyś się jeździło, choć taką samą formą jak Tomek.P, czyli stopem. No i po Polsce. Dawaj dalej...
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 28 sierpnia 2013, 11:50

Dzień nr. 2 był taki trochę nijaki. Żadnych górek, żadnych atrakcji...No dobra, coś tam jednak było :)

Budzę się o świcie. Jem śniadanie i robię sobie spacer po okolicy.

Obrazek

Obrazek

W końcu przychodzi pora by ruszać dalej. Jadę więc do przygranicznego Mikulova. Tam kręcę się trochę w okolicy centrum.

Obrazek

Obrazek

Ruszam dalej w kierunku Austrii. Jazda przez ten kraj była dla mnie bardzo monotonna tego dnia. Ciągle miałem do pokonania niewielkie, ale bardzo męczące wzniesienia. Późnym popołudniem docieram nad Dunaj. Tam proszę dwie Francuzki by zrobiły mi zdjęcie, bo takich na których jestem mam jak na lekarstwo.

Obrazek

Jadę ciągle na południe w kierunku jeziora Neusiedler See i dalej na Węgry do Sopronu.
Zauważyłem też że w tamtych okolicach powstaje coraz więcej elektrowni wiatrowych. Teraz idzie tego w setki...

Obrazek

Kawałek za Sopronem postanawiam zakończyć ten dzień. Właśnie zanosi się na deszcz, więc rozbijam namiot pod lasem. W nocy przechodzi ulewa. Może jutrzejszy dzień będzie lepszy?

Statystyki:

Dystans: 192,5 km
Przewyższenia: 870 m

Foto:

https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink

c.d.n...
Awatar użytkownika
Hania
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 226
Rejestracja: 04 grudnia 2012, 17:18

Post autor: Hania » 28 sierpnia 2013, 12:00

a ja się cieszyłam, że przejechałam 120 km :P a Ty takie dystanse pokonujesz :)

podziwiam i serdecznie gratuluje :) :brawo:
Nawet najdłuższa droga zaczyna się od jednego kroku ...
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 28 sierpnia 2013, 12:51

Hania pisze:a ja się cieszyłam, że przejechałam 120 km :P a Ty takie dystanse pokonujesz :)
Mam już trochę doświadczenia. Jak sobie potrenujesz to i Ty dasz rady przejechać więcej bez strachu o ból czterech liter ;)
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3057
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 28 sierpnia 2013, 13:37

Robert J pisze:Tam proszę dwie Francuzki by zrobiły mi zdjęcie
a już myślałem, że poprosiłeś o coś innego :twisted:

biorąc pod uwagę kierunek i czas wyjazdu (ja wyjeżdżałem dzień wcześniej, a wracałem dokładnie w ten sam dzień) to zaczynam podejrzewać, że gdzieś się mogliśmy mijać o kilkaset kilometrów :D
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
ODPOWIEDZ