07-08.2013 r. - Norwegia południowa i centralna - Fotopstryki-cz. 1
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
07-08.2013 r. - Norwegia południowa i centralna - Fotopstryk
Norwegia chodziła nam po głowie już od jakiegoś czasu. W tamtym roku przymierzaliśmy się do wyjazdu tam, by w końcu pojechać gdzieś indziej. W tym była brana pod uwagę jak kilka innych kierunków, a nawet gdzieś tam pomijana w ambitnych planach. Z planów nic nie wyszło, dopiero na początku lipca, z powodu różnych wcześniejszych komplikacji, udało nam się ustalić kierunek podróży. Nie do pomyślenia kiedyś, gdy dużo wcześniej ustalaliśmy, gdzie pojedziemy, a koło marca, w związku z przedłużającą się zimową deprechą, rozpoczynało się planowanie, by jakoś dotrwać do wiosny i lata. Cóż, z każdym rokiem jest trudniej…
Na początku miałam ambitne plany, by dojechać do Nordkappu. Koniuszek Europy - brzmi świetnie. Mój racjonalnie myślący mąż skutecznie sprowadził mnie na ziemię, gdyż odległości między kolejnymi etapami podróży byłyby tak duże, że znaczną część czasu z tych trzech tygodni spędzilibyśmy w samochodzie. Nordkapp odpuściłam, zaczęłam jednak marudzić, by dojechać przynamniej do Lofotów. Gdy jednak wzięłam się za porządne planowanie, wyrzuciłam z trasy i Lofoty, i Oslo. Miało stanąć na Trondheim, jako najbardziej odległym punkcie trasy, ale im dalej w las (planów), tym dokładniej widziałam, że i tam nie dojedziemy. Ostatecznie ustaliliśmy trasę zamykającą się na dwóch podobnie brzmiących miastach: z Kristiansand do Kristiansund, obejmującą Norwegię Południową i Centralną. Woleliśmy dokładnie skoncentrować się na mniejszym obszarze, a odleglejsze atrakcje Norwegii zostawić na inny wyjazd. Miejsc do odwiedzenia między tymi miejscowościami nazbierało się jednak tyle, że wiedziałam, iż po drodze trzeba go będzie modyfikować. Tym bardziej, że po Norwegii jeździć szybko się nie da. Raz z powodu ograniczeń prędkości i wąskich, krętych dróg, dwa - z powodu samego kraju. Niekiedy co rusz chciało się stanąć, by zrobić zdjęcie.
Co z tego wynikło - na zdjęciach poniżej. Na początku część pierwsza, czyli południe Norwegii i okolice Stavanger oraz Kanał Telemarku i płaskowyż Hardangervidda w okolicach Oddy.
Pierwszy nocleg w Norwegii. Po całodniowym przejeździe przez Niemcy i Danię oraz męczącym rejsie promem nad ranem znajdujemy mały parking i szybko zasypiamy. Rankiem budzą nas promienie słońca i pierwsze widoki na popularne do kąpieli jeziorko
Morze Północne w okolicy Kristiansand. Małe kolorowe domki wkomponowują się świetnie w skalne wybrzeże
Naszą uwagę przykuwają wielkie meduzy, których nad Bałtykiem nie zobaczymy
Mała skalista wysepka jest już zajęta przez wybudowany dom
Pierwszy z większych fiordów na naszej trasie, Lysefjord, z drogi na Preikestolen
Preikestolen, czyli Ambona, słynna skalna półka zawieszona 604 metry nad wodami Lysefjordu
Łatwa dostępność powoduje, że w letnie dni panuje tu spory ruch
Stare miasto w portowym Stavanger
Po drugiej stronie Lysefjordu znajduje się równie popularny Kjeragbolten. W drodze do punktu wyjściowego w Øygardstølen podziwia się takie widoki
Nad Lysefjordem w pobliżu Kjeragbolten
Kjeragbolten, czyli głaz zaklinowany pomiędzy dwiema ścianami 1084 metry nad wodami Lysefiordu
Księżycowy krajobraz w drodze na Kjeragbolten
D/f Ammonia, jedyny zachowany na świecie parowy prom kolejowy, który przeprawiał się przez jezioro Tinnsjø. Obok stoi M/f Storegut, najdłuższy prom w Norwegii
Gaustatoppen, najwyższy wierzchołek płaskowyżu Hardangervidda. W pobliże jego szczytu prowadzi kolejka do transportu uzbrojenia, udostępniona obecnie turystom
My wybieramy inną kolejkę, wiodącą na szczyt Gvepseborg. Kolejka Krossobanen została zbudowana dla pracowników elektrowni wodnej w 1928 roku, aby w czasie zimy, gdy promienie słońca nie docierały do położonego w głębokiej dolinie Rjukan, mogli oni zażywać promieni słonecznych na szczycie. W elektrowni w czasie wojny Niemcy prowadzili badania nad ciężką wodą służącą do stworzenia bomby atomowej
Góry w okolicach Haukeligrend
Na starej drodze w okolicach Roldal. Strome, kręte drogi prowadzące przez góry są dziś atrakcją turystyczną. Szybciej, ale mniej ciekawie, przedostaniemy się przez góry dzięki wielu tunelom
Na wprost, stara droga, po prawej nowa, prowadząca tunelem
Zachód słońca nad lodowcem Folgefonna
Dolina wodospadów w pobliżu Oddy. Najbardziej znany z nich to Låtefossen, którego strumień rozdziela się na dwie odnogi
Rozległy płaskowyż w drodze na Trolltungę. W tle lodowiec Folgefonna
Płaskowyż Hardangervidda
Trolltunga, czyli Język Trolla, słynna półka skalna położona nad wodami jeziora Ringsdalsvatnet
Niebieski lodowiec Buerbreen, odnoga Folgefonny
I link do galerii z pierwszej części podróży: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 3-zHqqypAw#
Na początku miałam ambitne plany, by dojechać do Nordkappu. Koniuszek Europy - brzmi świetnie. Mój racjonalnie myślący mąż skutecznie sprowadził mnie na ziemię, gdyż odległości między kolejnymi etapami podróży byłyby tak duże, że znaczną część czasu z tych trzech tygodni spędzilibyśmy w samochodzie. Nordkapp odpuściłam, zaczęłam jednak marudzić, by dojechać przynamniej do Lofotów. Gdy jednak wzięłam się za porządne planowanie, wyrzuciłam z trasy i Lofoty, i Oslo. Miało stanąć na Trondheim, jako najbardziej odległym punkcie trasy, ale im dalej w las (planów), tym dokładniej widziałam, że i tam nie dojedziemy. Ostatecznie ustaliliśmy trasę zamykającą się na dwóch podobnie brzmiących miastach: z Kristiansand do Kristiansund, obejmującą Norwegię Południową i Centralną. Woleliśmy dokładnie skoncentrować się na mniejszym obszarze, a odleglejsze atrakcje Norwegii zostawić na inny wyjazd. Miejsc do odwiedzenia między tymi miejscowościami nazbierało się jednak tyle, że wiedziałam, iż po drodze trzeba go będzie modyfikować. Tym bardziej, że po Norwegii jeździć szybko się nie da. Raz z powodu ograniczeń prędkości i wąskich, krętych dróg, dwa - z powodu samego kraju. Niekiedy co rusz chciało się stanąć, by zrobić zdjęcie.
Co z tego wynikło - na zdjęciach poniżej. Na początku część pierwsza, czyli południe Norwegii i okolice Stavanger oraz Kanał Telemarku i płaskowyż Hardangervidda w okolicach Oddy.
Pierwszy nocleg w Norwegii. Po całodniowym przejeździe przez Niemcy i Danię oraz męczącym rejsie promem nad ranem znajdujemy mały parking i szybko zasypiamy. Rankiem budzą nas promienie słońca i pierwsze widoki na popularne do kąpieli jeziorko
Morze Północne w okolicy Kristiansand. Małe kolorowe domki wkomponowują się świetnie w skalne wybrzeże
Naszą uwagę przykuwają wielkie meduzy, których nad Bałtykiem nie zobaczymy
Mała skalista wysepka jest już zajęta przez wybudowany dom
Pierwszy z większych fiordów na naszej trasie, Lysefjord, z drogi na Preikestolen
Preikestolen, czyli Ambona, słynna skalna półka zawieszona 604 metry nad wodami Lysefjordu
Łatwa dostępność powoduje, że w letnie dni panuje tu spory ruch
Stare miasto w portowym Stavanger
Po drugiej stronie Lysefjordu znajduje się równie popularny Kjeragbolten. W drodze do punktu wyjściowego w Øygardstølen podziwia się takie widoki
Nad Lysefjordem w pobliżu Kjeragbolten
Kjeragbolten, czyli głaz zaklinowany pomiędzy dwiema ścianami 1084 metry nad wodami Lysefiordu
Księżycowy krajobraz w drodze na Kjeragbolten
D/f Ammonia, jedyny zachowany na świecie parowy prom kolejowy, który przeprawiał się przez jezioro Tinnsjø. Obok stoi M/f Storegut, najdłuższy prom w Norwegii
Gaustatoppen, najwyższy wierzchołek płaskowyżu Hardangervidda. W pobliże jego szczytu prowadzi kolejka do transportu uzbrojenia, udostępniona obecnie turystom
My wybieramy inną kolejkę, wiodącą na szczyt Gvepseborg. Kolejka Krossobanen została zbudowana dla pracowników elektrowni wodnej w 1928 roku, aby w czasie zimy, gdy promienie słońca nie docierały do położonego w głębokiej dolinie Rjukan, mogli oni zażywać promieni słonecznych na szczycie. W elektrowni w czasie wojny Niemcy prowadzili badania nad ciężką wodą służącą do stworzenia bomby atomowej
Góry w okolicach Haukeligrend
Na starej drodze w okolicach Roldal. Strome, kręte drogi prowadzące przez góry są dziś atrakcją turystyczną. Szybciej, ale mniej ciekawie, przedostaniemy się przez góry dzięki wielu tunelom
Na wprost, stara droga, po prawej nowa, prowadząca tunelem
Zachód słońca nad lodowcem Folgefonna
Dolina wodospadów w pobliżu Oddy. Najbardziej znany z nich to Låtefossen, którego strumień rozdziela się na dwie odnogi
Rozległy płaskowyż w drodze na Trolltungę. W tle lodowiec Folgefonna
Płaskowyż Hardangervidda
Trolltunga, czyli Język Trolla, słynna półka skalna położona nad wodami jeziora Ringsdalsvatnet
Niebieski lodowiec Buerbreen, odnoga Folgefonny
I link do galerii z pierwszej części podróży: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 3-zHqqypAw#
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2013, 21:18 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 2 razy.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Rzeczywiście jest popularna. Adamek z Joanką jeszcze tam są, pisali, że pogoda dopisuje i są zachwyceni. Akurat wybrali zupełnie inne rejony, te, które my ominęliśmy, więc po ich relacji będziemy mieli kompletny ogląd NorwegiiHan-Ka pisze:A Norwegia, jak widzę, robi się coraz bardziej popularna. Ciekawa jestem dalszego ciągu .
Ciąg dalszy będzie, chcę tylko jeszcze opisać zdjęcia z pierwszego etapu na Picasie, bo jest ich więcej i z większej ilości miejsc. Tu dałam tylko wybór.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Dołączam galerię z pierwszego etapu:
https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 3-zHqqypAw#
https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 3-zHqqypAw#
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Ale superWiolcia pisze:Kjeragbolten, czyli głaz zaklinowany pomiędzy dwiema ścianami 1084 metry nad wodami Lysefiordu
I to teżWiolcia pisze:Trolltunga, czyli Język Trolla, słynna półka skalna położona nad wodami jeziora Ringsdalsvatnet
I ten wodospad...w ogóle: krajobrazy bajkowe
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Znajome tereny... Kjeragbolten też planowałem, ale musiałem wracać do pracy do Polski, więc odpuściłem- może kiedy indziej się uda.
Galerie przejrzę sobie jutro, na spokojnie, ale na pierwszy rzut oka widzę, że dowiem się z niej wielu ciekawych rzeczy
Kiedy byliście w okolicach Oddy/Trolltungi?
Jak powyżej, czekam na ciąg dalszy
Galerie przejrzę sobie jutro, na spokojnie, ale na pierwszy rzut oka widzę, że dowiem się z niej wielu ciekawych rzeczy
Kiedy byliście w okolicach Oddy/Trolltungi?
Jak powyżej, czekam na ciąg dalszy
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Pięknie tam - norweskie południe zostawiłem sobie na następny raz
tak szybko czas biegnie, a tyle do zobaczenia
Wiolcia, czekam na dalszy ciąg
już niestety nieWiolcia pisze:Adamek z Joanką jeszcze tam są
tak szybko czas biegnie, a tyle do zobaczenia
Wiolcia, czekam na dalszy ciąg
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Twój wyjazd był bardzo spontaniczny i niskobudżetowy, więc podejrzewam, że się tam jeszcze wybierzesz Twą relację przeczytałam już po powrocie, my byliśmy na Trolltundze 24 lipca. Schodki kolejki, o której pisałeś, kojarzę z jak najgorszej strony. My postanowiliśmy nią wracać (do góry męczyliśmy się tą stromizną), ale jak zaczęło się nagle robić bardzo stromo, zrezygnowaliśmy. Wolałam wrócić i schodzić normalnie szlakiem (strasznie niestety daje po kolanach)... Myślę, że dla mnie lepiej byłoby po tych schodkach wychodzićTomek.P pisze:Znajome tereny... Kjeragbolten też planowałem, ale musiałem wracać do pracy do Polski, więc odpuściłem- może kiedy indziej się uda.
Kiedy byliście w okolicach Oddy/Trolltungi?
Za to północ znacie pewnie jak swoją kieszeńadamek pisze:Pięknie tam - norweskie południe zostawiłem sobie na następny raz
Wiolcia pisze:Adamek z Joanką jeszcze tam są
Oo, myślałam, że jutro wracacie. Udało się zrealizować zamierzone cele?adamek pisze:już niestety nie
tak szybko czas biegnie, a tyle do zobaczenia
Na pewno będzie. Ja czekam na Waszą relacjęadamek pisze:Wiolcia, czekam na dalszy ciąg
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl