14-18.08.2013 r. - Masyw Śnieżnika i Góry Orlickie

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

14-18.08.2013 r. - Masyw Śnieżnika i Góry Orlickie

Post autor: PiotrekP » 20 sierpnia 2013, 16:43

Masyw Śnieżnika jest drugim pasmem pod względem wysokości w polskich Sudetach.
Rano 14 ego jedziemy do Siennej, jest to wieś położona u podnóża Czarnej Góry, zimowego ośrodka narciarskiego. Zostawiamy samochód na parkingu i asfaltową serpentyną podchodzimy na Przełęcz Puchaczówka.

Obrazek

Dalej delikatnie schodzimy łąką, obok przydrożnej kapliczki drogą na Bystrzycę Kłodzką do leśnego duktu którym podchodzimy na Suchonia.

Obrazek

Wydeptaną ścieżką zdobywamy szczyt (brak szlaku). Kulminacja jest zarośnięta drzewami, tabliczki i mała skałka świadczą, że jesteśmy na wierzchołku.

Obrazek

Schodzimy leśnym drogą, przecinamy żółty szlak , mijamy pozostałości, po dawnej wsi. Resztki murów, zdziczałe sady świadczą, że kiedyś tętniło tu życie.

Obrazek

Dochodzimy do samochodu i jedziemy do Jodłowa na nocleg. Śpimy w ośrodku Ostoja (mieliśmy przyjemność już tu być).

Obrazek

Następnego dnia udajemy się do Czech. Z miasteczka Králíký podążamy na górującą nad miastem Hoře Matky Boží. Podchodzimy pod okazałą świątynię.

Obrazek

Po zwiedzeniu kościoła idziemy na pobliskie wzgórze Val, gdzie stoi wieża widokowa. Cieszymy oczy widokami i maszerujemy na Mariánský kopec, który uwieńczony jest samotnym myślicielem.

Obrazek

Pstrykamy fotki, samotnik przypomina nam naszego strażnika czasu, ale ten nasz jest jakby bardziej foremniejszy.

Obrazek

Schodzimy zielonymi znakami do Mariańskich Źródeł. Marianna Orańska była Panią m.in. tych ziem. Wspomnimy jeszcze o niej, gdy będziemy na Śnieżniku. Gasimy pragnienie źródlaną wodą i wracamy do samochodu.

Obrazek

Dzisiaj jeszcze jedziemy do malowniczo położonej wsi Šanov. Spod krzyżówki szlaków podążamy na Křížové Hořu, zwieńczoną 25 metrową wieżą widokową. Podziwiamy panoramę i schodzimy tym samym szlakiem do auta.

Obrazek

Wracamy do Jodłowa. Na trzeci dzień naszego wędrowania wybraliśmy Masyw Śnieżnika i jak się okaże będzie to najdłuższa wycieczka naszego przedłużonego weekendu, ponad 31 km. Z Ostoi maszerujemy do granicy państwa i dalej po czeskiej stronie niebieskimi znakami do Dolní Moravy. Wieś jest ośrodkiem narciarskim, oraz punktem wypadowym na Králický Snĕžník. Idziemy żółtym szlakiem na początku dość łagodnie szeroką drogą. Za mostkiem zaczynamy podejście na Ve Střži. Następuje tu lekkie wypłaszczenie po którym ponownie podchodzimy pod kulminację.

Obrazek

Mijamy źródło rzeki Morawy i w pełnym słońcu kamienistą drogą zdobywamy szczyt.

Obrazek

Obrazek

Śnieżnik jest ciekawą pod względem fizjograficznym górą. Z wierzchołka góry rozchodzi się kilka ramion. Ku południowemu zachodowi ciągnie się najwyższy z grzbietów, w którym leżą: Mały Śnieżnik 1326 m, Puchacz 1190 m i Trójmorski Wierch 1146 m - nasza dalsza trasa. Kolejnym ramieniem rozrogu jest odchodzący na południe Mokrý hřabet, w obrębie którego leży Sušina 1321 m i Podbĕlka 1307 m, jutrzejsza nasza wycieczka. Na wschód odchodzi krótki grzbiet kończący się na Przełęczy Płoszczyna. Kolejny również krótki grzbiet wiedzie w kierunku północnym i kulminuje w Stromej 1167 m. Ostatni z grzbietów Masywu Śnieżnika to ramię odchodzące w kierunku północno- zachodnim , którego najwyższym szczytem jest Czarna Góra 1205 m. Na płaskim wierzchołku zastajemy mnóstwo ludzi. Robimy fotki i schodzimy do schroniska. W XIX wieku na podszczytowej łące wspomniana wcześniej Marianna Orańska żona księcia pruskiego i pani tych włości sprowadziła tu budowniczego ze Szwajcarii. Wybudował on gospodarstwo, które obecnie stanowi główną część schroniska PTTK Na Śnieżniku. My nie mamy najlepszego zdania o tym obiekcie. Spaliśmy tu dwa razy i nie polecamy tego schroniska nikomu. Ale to nie miejsce i czas aby pisać o tym. Miłym zaskoczeniem jest to, że przynajmniej na zewnątrz budynek został odnowiony.

Obrazek

W środku krótko mówiąc bałagan jak zawsze. Czekaliśmy ponad godzinę w kolejce żeby zamówić obiad i następne 20 minut na wydanie zamówionych dań. Organizacja nie zmienia się od lat. Posileni obiadkiem i ochłodzeni zimnym piwkiem wracamy na szlak. Żółtymi znakami przez wspomniane wcześniej szczyty idziemy na Trójmorski Wierch. Po drodze są zejścia i podejścia, ale to przecież cały urok tych gór. Pod drewnianą wieżą robimy pamiątkowe zdjęci i schodzimy do granicy państwa, dalej do Jodłowa.

Obrazek

W sobotę, żeby ponownie nie przechodzić tej samej trasy co wczoraj jedziemy do Dolni Moravy. Przejdziemy czeski grzbiet Śnieżnika Mokrý hřabet, gdzie leżą najwyższe jego kulminacje: Sušina i Pobĕlka. Jest to najdłuższe ramię w masywie, a zarazem historyczna granica między Czechami a Morawami. Spod parkingu niebieskim szlakiem idziemy pod trasę narciarską. Chwilę odpoczywamy i spoglądamy za siebie. Widzimy wczorajszą drogę z charakterystyczną wieżę Trójmorskiego.

Obrazek

Trasą narciarską podchodzimy na Slamenkę. Skróciliśmy sobie drogę ponieważ szlak prowadzi dookoła góry. Na górnej stacji kolejki uzupełniamy płyny. Trafiliśmy na rozgrywające się zawody w kolarstwie górskim, chłopaki dawali czadu. Pokibicowaliśmy chwilę i ruszyliśmy dalej. Z trasy mamy piękny widok na cały południowo - zachodni grzbiet Masywu Śnieżnika.

Obrazek

Najbardziej wyczerpujące podejście mamy za sobą. Teraz są tylko spokojne zejścia do przełęcz i delikatne podejścia na poszczególne szczyty. Szlaki są ładnie poprowadzone, malownicze strumienie dodają trasie uroku i chłodzą w upalny dzień. Każda górka, wzniesienie jest opisane tabliczką. Częstym widokiem dzisiejszej wycieczki są powojenne bunkry. Kółko zamykamy przy Slamence. Schodzimy niebieskim szlakiem do wsi i wracamy do Jodłowa. W ośrodku hodowane są m in. 3 kozy. Największy Zenek, Maja i trzecia młoda. Wieczorem postanowiliśmy dokarmić ciągle głodne zwierzęta. Oczywiście Zenek przepychał się najbardziej i to on zjadł najwięcej chleba.

Obrazek

W niedzielę żegnamy naszą kwaterę i jedziemy do Czech, a dokładniej do Žamberka. W miasteczku oprócz ładnego rynku, zamku, starego kościoła św. Wacława, żydowskiego cmentarza jest 20 m wieża widokowa. Na Kapelskim wzgórzu obok wieży stoi kaplica św. Rozalii. Miłym zaskoczeniem były foldery jakie dostaliśmy w języku polskim opisujące zabytki miasta.

Obrazek

Ostatnim celem naszego wypadu w dzisiejszym dniu jest miejscowość Pańskie Pole. Z parkingu maszerujemy ścieżką edukacyjną (w języku polskim) "Fortyfikacje Ziemi Rokytnickiej" zbudowanych na grzbiecie Gór Orlickich.

Obrazek

Idziemy wzdłuż mniejszych lub większych bunkrów na Arenský vrch na którym jest wieża widokowa i po bokach dwa bunkry.

Obrazek

Odpoczywamy i wracamy do Muzeum sprzętu wojskowego i fortyfikacji.

Obrazek

Po zwiedzeniu części muzeum podążamy do samochodu i jedziemy do domu.

Tu reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 4677339793
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 20 sierpnia 2013, 16:59

PiotrekP pisze: idziemy na pobliskie wzgórze Val,
cudne widoki prezentuje.
Taki malutki urlopik się wygospodarowało :) świetnie :spoko:
...na czołg to troszkę za duzy jesteś :lol:
...a i zapomniał bym, wstyd :oops: pozdrowienia dla Dorotki
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
maga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 914
Rejestracja: 29 września 2007, 20:20

Post autor: maga » 20 sierpnia 2013, 17:40

Bardzo malownicza i urozmaicona wycieczka (jak zawsze):kapliczki wieże widokowe, źródła...
Ale robali nafociliście...ble...
PiotrekP pisze:podążamy na Křížové Hořu, zwieńczoną 25 metrową wieżą widokową
kosmiczny kształt

PiotrekP pisze:Na trzeci dzień naszego wędrowania wybraliśmy Masyw Śnieżnika i jak się okaże będzie to najdłuższa wycieczka naszego przedłużonego weekendu, ponad 31 km.
tradycja musi zostać utrzymana

PiotrekP pisze: Miłym zaskoczeniem jest to, że przynajmniej na zewnątrz budynek został odnowiony.
PiotrekP pisze:Czekaliśmy ponad godzinę w kolejce żeby zamówić obiad i następne 20 minut na wydanie zamówionych dań. Organizacja nie zmienia się od lat.
może zmiany na zewnątrz zapoczątkują zmiany wewnątrz?
PiotrekP pisze:Trafiliśmy na rozgrywające się zawody w kolarstwie górskim, chłopaki dawali czadu.
Roberta spotkaliście? :zoboc:

Kozuchy fajne, zachód słońca również.
heathcliff pisze:...na czołg to troszkę za duzy jesteś
A można było wejść do środka? Wnętrza czołgu jeszcze nie widziałam.

Pozdrawiam :D
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 20 sierpnia 2013, 17:51

Fajny sposób na życie. Ciągle w drodze i ciągle gdzie indziej.
Wynajmijcie komuś mieszkanie to będą dodatkowe środki na wędrówki :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 20 sierpnia 2013, 18:29

Janku wcale mniej od nas nie wędrujesz. ;)
Marku do "dekli" to raczej się nie nadaje, ale T-34 jest ok.
Agnieszka temperatura była podobna, końcówka zajefajna. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
maga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 914
Rejestracja: 29 września 2007, 20:20

Post autor: maga » 20 sierpnia 2013, 18:45

PiotrekP pisze:Agnieszka temperatura była podobna, końcówka zajefajna.
oj, ciepełko było ufff... , ale nikt kolan nie obdzierał na przeł. pod chłopkiem? no, może takich tradycji zaniechajmy :lol:
z bliska nic nie wygląda tak, jakim się wydawało z daleka
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 20 sierpnia 2013, 19:31

PiotrekP pisze:Muzeum sprzętu wojskowego i fortyfikacji.
cyt;
Nam strzelać nie kazano.
Wstąpiłem na działo. I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. ;)
Ale super Piotrze jak zwykle pokazujesz wspaniałe miejsca, nieznane i warte zwiedzania. Brawa za fajnie spędzony weekend.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 20 sierpnia 2013, 20:07

Wreszcie coś innego, nie tylko Tatry :) Fajnie spędzone cztery dni. Słyszałeś, że na Śnieżniku ma powstać nowa wieża?
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Skadi
Turysta
Turysta
Posty: 240
Rejestracja: 16 marca 2010, 16:11

Post autor: Skadi » 20 sierpnia 2013, 20:19

Widzę, że od lekarza dostaliście zielone światło! Super! Swój Masyw Śnieżnika wspominam baaardzo mile ;) Głaski dla Funi!
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 20 sierpnia 2013, 20:38

Piękne zdjęcia, Funia jak zwykle pozowała jak modelka.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 20 sierpnia 2013, 20:49

Wiolcia pisze:Słyszałeś, że na Śnieżniku ma powstać nowa wieża?
Powiem szczerze nic mi nie wiadomo. Jak byłem na Śnieżniku pierwszy raz to wieża jeszcze stała.
Halinka coś trzeba było robić z wolnym czasem. Dziękujemy.
Skadi pisze:Widzę, że od lekarza dostaliście zielone światło!
Powoli zaczynamy łazikowanie.
Funia dziękuje :) .
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 20 sierpnia 2013, 21:03

"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 22 sierpnia 2013, 8:48

w relacja wysypało Tatrami dobrze zobaczyć coś swojskiego :)
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 22 sierpnia 2013, 12:42

janek.n.p.m pisze:w relacja wysypało Tatrami dobrze zobaczyć coś swojskiego
To taki mały rodzynek w cieście tatrzańskim :) .
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Norbert124
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 12 kwietnia 2008, 21:58

Post autor: Norbert124 » 22 sierpnia 2013, 18:02

Jak zwykle super wypadzik. T-34 zajefajny, do dekla byś się zmieścił spoko ja T-55 jeździłem i jakoś dało rady :)
PZD
Norbert124

Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy. Prawa Murphy`ego
ODPOWIEDZ