2012-2017 - Wzgórza Strzelińskie

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 07 listopada 2015, 18:33

Dżola Ry pisze:
Czy dyń?...
ano dyn... co za wstyd, dynie z arbuzem pomylic.. :oops:

Dżola Ry pisze: buba, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej niezwykłej płodności pisarsko - fotograficznej!
Nie dość, że małe dziecko, że co weekend wyjazd to tyle zdjęć przerzuconych, tyle relacji!
A mi potrzeba było trzech miesięcy!
Musisz być mistrzynią organizacji czasu! :spoko: :brawo:
no urlop macierzynski to super sprawa! nagle czlowiek ma tyyyyle czasu! i wolne wszystkie soboty!!! mozna sie caly dzien bawic z kabakiem , pisac relacje, planowac wyjazdy, spacerowac po walach nadrzecznych i po lesie, ksiazki czytac! rewelacja!

to jeszcze pietnascioro dzieci i jakos zleci do emerytury :P
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 08 listopada 2015, 23:29

Kolejny wypad planujemy nieprzypadkowo- niedziela i to jeszcze swieto. Termin kiedy jest najwieksza nadzieja ze w kamieniolomie nie beda strzelac. Planujemy zajrzec w wielka dziure- "Strzelińskie kamieniołomy granitu położone na zboczach wzgórza Gołka to największe wyrobisko kamienia nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Głębokość głównego wyrobiska sięga 120 metrów, jego długość to 650 a szerokość - 300 metrów". Gdzies kiedys slyszalam/czytalam ze najlepiej uderzac tam z ul. Kamiennej. Idac tamtedy natrafiamy na glowne wejscie, brame i stroza.

Obrazek

Ale przynajmniej sa ladne lokomotywy!

Obrazek

Probujemy wiec obejsc lasem ale zagladajac tu i owdzie wciaz brak dogodnych wejsc. No coz w takim razie toperz z kabaczkiem zostaja u plota, a ja przesadzam kolczaste zasieki, potem jakas halde, skad zjezdzam na tylku na zwirze i miedzy dzwigami podchodze na skraj kamiennego urwiska. Rzeczywiscie robi wrazenie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzis jest jakas moda zeby samoloty malowaly za soba gwiazdy ;)

Obrazek

A potem uderzamy w rejon Gesinca, gdzie sobie lazimy polami. Dzis jest straszny wiatr ktory zrzuca z drzew kolorowe liscie calymi setkami i co chwile robi kurzawe z wyschnietej ziemi zaoranych pol.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pobliskim kamieniolomie w lipcu jeszcze sie kapalismy (choc woda juz plytka i dosyc niemilo woniejaca). Teraz woda w wyrobisku wyschla na tyle ze mozna prawie sucha stopa przejsc na drugi brzeg. Ale za to stracila nieprzyjemny zapach.

Obrazek

Na jednej z przestronnych trawiastych polek rozpalamy ognicho , wygrzewamy sie do slonca i cieszymy oczy cieplymi popoludniowymi promieniami osiadajacymi na okolicznych skalach

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwszy raz natrafiam tez na takie piwo- niedrogie a nienajgorsze.

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 08 listopada 2015, 23:37

buba pisze:Kolejny wypad planujemy nieprzypadkowo- niedziela i to jeszcze swieto.
To niby dzisiaj? :kukacz: Bo ten wiatr dodatkowo :)
No i niedziela, ale jakieś święto? :kukacz:

Świetne rodzinne zdjęcie! (trzecie od dołu) :)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 08 listopada 2015, 23:58

A może to z zeszłego tygodnia, z 1 listopada?
A mnie podoba się zdjęcie Toperza za trawami. I na widok kiełbachy na patyku aż ślinka mi poleciała... Ech, zjadłoby się, zjadło...
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 11 listopada 2015, 0:16

Dziwny ten listopadowy dzien. 17 stopni i wiatr jak z pieca. Nie zeby mi sie sie to nie podobalo, bo lubie jak jest cieplo. Ale jakos tak dziwnie. Gdy wyjezdzamy swieci ostre slonce. Gdzies za Strzelinem goni nas ciemna chmura ktora przypomina mi ze nie wzielam kurtek od deszczu… Gdzies dalej chmura rozbija sie na male bardzo ciemne obloczki na tle blekitu.

Obrazek

Obrazek

Momentami krajobraz robi wrazenie jak pomalowany kredka.Zolte jest cale pole zeslchlych roslinek. Nie wiem czy one tak same z siebie czy cos im pomoglo? przygruntowy mroz albo opylenie jakims swinstwem?

Obrazek

Widocznosc dzis jest swietna, wiec chyba bedzie lac ale dopiero jutro..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Piotrkowku jest palac i zruinowane zabudowania przy nim.

Obrazek

Obrazek

Pasie sie tez kilka koni ktore bardziej ochoczo skubia tasmy ogrodzenia niz zwal siana rzuconego na pole. Nie wiem czy smak lepszy czy to objaw ciagaty ku wolnosci?

Obrazek

Jest tu tez ruina wiezy cisnien. Tak mi przynajmniej powiedzial po powrocie internet. W zyciu bym na to nie wpadla. Wygladalo nam bardziej na kaplice, albo cokolwiek innego. Ale wieza cisnien? wmurowana w plot i takiego nikczemnego wzrostu?

Obrazek

Okolice spowija won gnijacych jablek. Muchy i osy nie poszly jeszcze spac- uwijaja sie stadami nad tym rarytasem. Maja niedlugo zdechnac to chociaz sie podpasa jeszcze za zycia i uzyja sobie… Zawsze w takich momentach czuje zal- tyle dobrego jedzenia sie marnotrawi wdeptanego w ziemie.. a mogloby byc dzemem, skladnikiem szarlotki albo ulubionym soczkiem kabaczka..

Obrazek

Kawalek za wielkimi zabudowaniami okolopalacowymi przycupnela malenka chalupka.

Obrazek

Taka o wielkosci ktora wrecz dziwi na Dolnym Slasku gdzie kazde domostwo trąci chutorem, kamienica czy palacem. W domku juz nikt nie mieszka. Klodka na drzwiach pokryla sie rdza, sprzety wewnatrz rozrzucone. Ze szpar wylazi na swiat zapach zatechlej piwnicy. Wilgoc wgryziona w dziesiatki starych szmat. Pod oknami drewniana laweczka. Nad nia wmurowana w sciane plaskorzezba. Domoroslym sposobem zasmarowna zaprawa czy innymi gipsem w cegly. Zapewne siadywala tu niegdys jakas babuszka. Wybitnie wyglada na babuszkowe miejsce z ktorego takowe obserwuja swiat. Wilgoc ze zmoczonego wczoraj drewna wgryza sie w kuper ale jakas niewidzialna sila trzyma mnie na tej lawce. Przede mna wiruja tylko suche liscie przerzucane wiatrem. Za plotem pogryzly sie konie. Nie spotkalismy w tej wsi zadnego czlowieka. Nawet z daleka.

Obrazek

Obrazek

Idziemy w gore. Przez sady przegladaja gdzieniegdzie stare ploty albo jakies domostwa ktorych nie bylo widac z drogi. Wszystko spowite jakas jesienna nostalgia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieniegdzie jeszcze plona zbocza lagodnych wzgorz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wczorajszy deszcz nie nawilzyl zbyt gleby. Dalej sucho jak diabli. Na tyle sucho ze nawet nie rozpalamy ogniska na szczycie. Zwlaszcza przy dzisiejszym wietrze. Wspomnienie deszczu zachowalo sie jedynie na niektorych lisciach. Zwlaszcza te debowe chciwie trzymaja dorodne krople.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze samotne gospodarstwo.

Obrazek

No moze nie do konca samotne bo naprzeciw stoi mysliwska koliba. Jednak tak pozamykana i odrutowana wogol szczelnym plotem ze raczej to poteguje poczucie samotnosci…

Droga na Ostra Gore prowadzi zacisznymi wawozami. Slychac stad jak wiatr wyje na polach a tu nie drgnie ni jeden listek. Sciagam chustke z szyi. Goraco jak latem!

Obrazek

Obrazek

Szczyt Ostrej Gory robi dobre wrazenie. Po pierwsze wciaz stoi wieza o ktorej slyszelismy z roznych opowiadan. Wieza mozna powiedziec ze jest wyzwaniem. Dla odwaznych, zrecznych lub pozbawionych instynktu samozachowawczego. Dochodze do szostego schodka i rezygnuje. Nawet nie jest powodem to ze osmy jest urwany. Raczej to ze piaty do mnie przemowil. Tepym zgrzytem polaczonym z wibracja. Nie lubie gdy opuszczone miejsca ze mna rozmawiaja. Chyba do konca zycia zapamietam lekcje z papierni w Kaletach. I opowiesc trzeciego pietra. Chyba raz na zawsze zmienilo to moje podejscie do zwiedzania ruin i miejsc opuszczonych. Zatem wieze podziwiamy od podnoza. Wejsc na gore by sie dalo. Wprawdzie brakuje wielu stopni ale po kątownikach mozna by wpelznac. Im wyzej tym wiecej zachowanych elementow. Zlomiarze tez maja lek wysokosci. Siedzimy na szczycie chyba z godzine. Przychodzi para ktora na wiezy dociera dwa razy wyzej niz ja. Schodza jak niepyszni tlumaczac sie zbyt silnym wiatrem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozniej gdzies z krzakow wylazi wedrowiec w srednim wieku. Mowi ze jest z Niemczy i zawsze jak ma wolny dzien to robi obchod okolicy. Opowiada jak “za łepka” wylazili na wieze i trzesli nia az sie rozhustala. Potrafila miec takie odchyly ze mniej odwazni lub ci co mniej wypili robili w pory. Jakos potem schodzi na tematy mysliwych. Syn naszego nowego znajomego byl takowym. Juz nie jest, bo zdrowie nie pozwala. 5 lat temu postrzelili go francuscy dewizowcy. Naganial im zwierzyne, wodki bylo za duzo i bach! bez namyslu. Sprawe “wypadku” zrzucono na jelenia. On ponoc poturbowal poszkodowanego. Wyniki tomografii mozgu i pierwszych przeswietlen oraz dokumentacja operacji gdzies dziwnym trafem zaginely. Sprawe prokurator z Zabkowic oddelegowal do Wroclawia. Dewizowcy wrocili do Francji. W sądzie ciagnie sie do teraz. Poszkodowany zyje ale do pelnego zdrowia nie wrocil. Ponoc to nie jeden wypadek taki w okolicy. Jakis czas temu jeden z mysliwych zastrzelil wlasna zone. Tak na amen. Szla do niego na ambone w ksiezycowa noc wiec bez latarki. Czy to przypadek? Ludzie z Niemczy gadaja roznie… Jedno jest pewne- ja durna boje sie karabachskich pol minowych a tu wychodzi ze nocne spacery po Wzgorzach Strzelinskich niekoniecznie sa bezpieczniejsze ;) A pare lat temu sunelismy po zmroku do Przeworna polem kukurydzy usianym ambonami. Kilka osob, bez latarek… brrrrrrrrr.. Nasz rozmowca po pol godzinie dostrzega wiszacego w nosidle kabaka i nie moze sie nadziwic i nazachwycac. Czy to naprawde takie dziwne ze niemowle przez pol godziny spi i nie wyje? :)

Na Ostrej Gorze nie trzeba wylazic na wieze. Las zostal na tyle wyrzniety ze widoki rozposcieraja sie na wszystkie strony.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niemcza

Obrazek

Kamieniolom sjenitu za Guminem

Obrazek

Odwiedzamy jeszcze Żelowice i tamtejszy palacyk. Na froncie bez zmian. Nadal mieszka tu jedna rodzina opierajaca sie wysiedleniom.

Obrazek

Obrazek

W rejonie przechadzaja sie spasione i sfutrzale na zime koty.

Obrazek

Wdaje sie w pogawedke z babcia zamieszkujaca dawne czworaki. O tym co niegdys bywalo i co bedzie dalej. O polityce, pogodzie i praniu dywanow w listopadowe popoludnie.

Ognisko zapodajemy w rybackich klimatach pod czujnym okiem mieszkancow grobowca w Cieplowodach. Ogniskowy grill i slonce zachodzace gdzies za gorami, za jeziorami.

Obrazek

Dziwilam sie czemu nie ma tu rybakow. Juz wiem czemu. Susza, spadek wody w stawach. Probowali ratowac, plywali lodkami, napowietrzali. Wszystkie ryby szlag trafil. Jezioro jest puste. Dopalaja sie suche badyle snujac dym po calej okolicy. Spalona kielbaska chrzesci w zębach. Kabak chłepta ostatnie łyki jablkowego soczku. Z koscielnej wiezy nad Cieplowodami wygrywaja jakies melodyjki piesni poboznych. Nie wiem jakie, ale napewno kiedys babcia mi to spiewala. Nad ruinami folwarku zapada zmrok. Na nas tez juz czas.. I tylko nasłupne plakaty sa zapowiedzia kolejnej naszej wycieczki w te strony...

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 11 listopada 2015, 13:44

Ta wieża na Ostrej Górze chyli się ku upadkowi, jeszcze może za dwa lata jej daję i złomiarze ją rozbiorą.
Jeśli chodzi o myśliwych to też kiedyś weszliśmy w obszar polowania zbiorowego, nie było żadnego oznakowania czy osoby informującej o takowym przedsięwzięciu. Uratowały nas pomarańczowe polary. Od tej pory zbyt wcześnie rano szczególnie jesienią do lasu nie wchodzimy.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 11 listopada 2015, 17:47

Ta wieża na Ostrej Górze chyli się ku upadkowi, jeszcze może za dwa lata jej daję i złomiarze ją rozbiorą.
ten gosc co go spotkalismy mowil ze ostatnio zlomiarze troche wyluzowali z jej rozbieraniem, ze niby co latwiejsze elementy juz wykrecili i teraz juz im sie nie chce bo dobranie sie do kolejnych jest zbyt niebezpieczne lub zbyt duzo zachodu wymaga

PiotrekP pisze: Jeśli chodzi o myśliwych to też kiedyś weszliśmy w obszar polowania zbiorowego, nie było żadnego oznakowania czy osoby informującej o takowym przedsięwzięciu. Uratowały nas pomarańczowe polary. Od tej pory zbyt wcześnie rano szczególnie jesienią do lasu nie wchodzimy
Mysmy kiedys szli na Ostrzyce Proboszczowicka i tam spotkalismy sie z jakas impreza mysliwska. Wszyscy nabombieni w cztery d... ze strzelbami w lapach (pewnie nabitymi) i mijajac nas (szlismy droga) jakies glupie komentarze, docinki, wyzwiska. Odpyskujesz takiemu to jeszcze do ciebie wygarnie.. Niefajne to jest takie i malo sprawiedliwe... Tak jakby w stosunku do nich jakies inne prawo obowiazywalo..
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 listopada 2015, 20:53

Te krople mistrzowsko Ci wyszły, buba! :spoko:
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 15 listopada 2015, 14:59

Pogoda zbytnio dzis nie dopisuje ale skoro ma byc fajny festyn to jedziemy. Sleza siedzi w chmurnej czapie, niebo zaciagniete, co chwile pada. Nawet nie zeby mocno ale powietrze jest przesiakniete wilgocia i wszedzie osiadaja krople. Drzewa gole kolysza sie na wietrze. O kolorkach juz nie ma co gadac.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie wiem co sie hoduje w tych dziwnych tulejach. Moze szparagi? choc te nasze podolawskie to jeszcze w bialej folii siedzialy.

Obrazek

W Cieplowodach dosc pustawo. Sa trzy kramy na krzyz. Z wyrobow regionalnych sa miody, wata cukrowa i jeszcze wiecej miodu. Jest tez troche ciasta za 2.5zl. i za podobna cene naparstek rozwodnionego grzanca wykrzywiajacego gebe od slodyczy. Piesni patriotyczne juz chyba odspiewali bo ludzie rozchodza sie do domow, mialy byc jakies przebieranki ale chyba nikt sie nie przebral. Jesli festyn moze byc “opuszczony” to ten jest najlepszym przykladem. Czy przyczyna jest rodzaj pogody? ciezko powiedziec. Jedyne co przypomina o tym ze dzieje sie tu cos wiecej niz codziennie sa fruwajace pod niebem choragiewki na sznurkach.

Obrazek

Nie wiem jak reszte uczestnikow ale kabaczka ten element wystroju tak zainteresowal ze malo sobie łebka nie ukreci tak go zadziera do gory. Z otwarta japa i wybaluszonymi oczkami dlugo obserwuje to zadziwiajace widowisko pląsajace na wietrze

Obrazek

Kamieniolom w Górce Sobockiej z daleka

Obrazek

Odwiedzamy jeszcze dzis Prusy z ruinami spichrza. Zawsze myslalam ze taki obiekt gdzie sie przetrzymuje ziarno i myszy nazywa sie “spichlerz”, ale tabliczka mowi co innego.

Obrazek

Ten chyba jeszcze niedawno mial dach ale wyglada na to ze ktos go celowo spalil.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej jeszcze palacyk, otoczony fosa pelna chaszcza. Rzeczywiscie fosa chroni obiekt- drapie, kłuje, oblepia intruza rzepami, nasionami i kolcami

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Troche mi zal ze nie zalapalismy sie na handel kurami pod kosciolem. Spotykalam sie z tym ze w takim miejscu sprzedaje sie oplatek, swiece, swiete obrazki- ale kury? fajna sprawa! Zatem mi zal ze spoznilismy sie ponad tydzien… Nie rozumiem tez “kury w piorach”- a w czym innym moglyby byc? w futrze? czy od razu skubane?

Obrazek

Jeszcze po drodze do domu sa Kondratowice ze zroznicowana architektura- jest tu i palac, i szare bloki, i kolowe kamieniczki, i drewniane lub blaszane komorki, i fabryczka z kamienia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zolte tablice informuja ze jest plan wyburzania tej fabryczki- szkoda, wyglada dosyc solidnie, od przedwojny stoi i pewnie by jeszcze postala jakby jej dano spokoj. Pod nogami tez milo- kostka lub plyty. W niektore czesci podloza sa wmontowane stare tory jakiejs kolejki

Obrazek

Obrazek

A na koniec jeszcze dwie kolejne biale tablice do kolekcji. Nie wiem czemu ten teren jest takim zaglebiem tych tablic jak chyba zaden inny w Polsce.

Obrazek

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 15 listopada 2015, 15:44

buba pisze:ale kabaczka ten element wystroju tak zainteresowal ze malo sobie łebka nie ukreci tak go zadziera do gory. Z otwarta japa i wybaluszonymi oczkami dlugo obserwuje to zadziwiajace widowisko pląsajace na wietrze
Małe dzieci rozróżniają ponoć tylko czerwony, żółty, biały i czarny kolor. My to już z Helenką nawet (1 miesiąc!) wypróbowaliśmy. Jeśli przesuwa się jej przed oczkami coś np. niebiesko-różowego lub zielono-brązowego to zero reakcji. Jeśli czerwono-białe lub czerwono-czarne wodzi oczkami już od wielu dni.
Może to to?
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 15 listopada 2015, 16:54

Dżola Ry pisze:
buba pisze:ale kabaczka ten element wystroju tak zainteresowal ze malo sobie łebka nie ukreci tak go zadziera do gory. Z otwarta japa i wybaluszonymi oczkami dlugo obserwuje to zadziwiajace widowisko pląsajace na wietrze
Małe dzieci rozróżniają ponoć tylko czerwony, żółty, biały i czarny kolor. My to już z Helenką nawet (1 miesiąc!) wypróbowaliśmy. Jeśli przesuwa się jej przed oczkami coś np. niebiesko-różowego lub zielono-brązowego to zero reakcji. Jeśli czerwono-białe lub czerwono-czarne wodzi oczkami już od wielu dni.
Może to to?

Moze to? Choc wczoraj na tapecie byly galezie swierkowe targane wiatrem. Chyba jeszcze wieksze zainteresowanie niz chorogiewkami. Dziub otwarty, leb zadarty, a jaki kwik rozpaczy jak odchodzilismy spod ulubionego drzewa!
:D
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 15 listopada 2015, 17:00

buba pisze:Moze to? Choc wczoraj na tapecie byly galezie swierkowe targane wiatrem. Chyba jeszcze wieksze zainteresowanie niz chorogiewkami.
Wasza córeczka jest sporo starsza (jak na ten wiek ;)) więc już zapewne więcej widzi i na więcej bodźców reaguje.
Ale tak mi się z tymi kolorami skojarzyło :)
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 15 listopada 2015, 20:57

Dżola Ry pisze:Ale tak mi się z tymi kolorami skojarzyło

Na pewno cos takiego jest! Na samym poczatku to najbardziej ją cieszyly czarno-biale kolory np. makatka w sloniki ktora wisi nad kolyska, inne rzeczy olewala a w koniki potrafila pol dnia sie wslepiac :lol:
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 29 maja 2016, 19:39

Na kolejna podstrzelinska wycieczke ruszamy gdy wiosna jest w pelnym rozkwicie i pachnie wszelakiej masci kwiatami, ziolami i chwastami. A przede wszystkim wszechobecnym rzepakiem!
Wycieczke rozpoczynamy z Sarbów Gornych, z cienistej brukowanej drogi prowadzacej do dawnego palacu
Obrazek

Na wzgorzu nad wioska szukamy ruin wiezy widokowej. Ruiny sa- widoku nie ma ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Potem tuptamy polami do Mnikowa
Obrazek
Obrazek

Z Mnikowa udajemy sie dalej w strone Konar polami zdominowanymi przez żółć (kurde, takie slowo ze wypada postawic polskie znaki :P
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Ciekawa struktura roznych, mijanych dzisiaj pol…
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Trase te wybralismy glownie z racji ruin owczarni ktore gdzies na polach kolo Konar mialy sie znajdowac. Faktycznie sa takowe, utopione w kepie zieleni. Acz nie za duzo z nich zostalo…
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Polne sciezki czasem sa bardziej wyrazne, czasem mniej. Czasem pokrzywy wyrosna po pas a czasem rolnik zakosi brona i drozke…
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Samoloty znowu pociachaly niebo
Obrazek

Paskudztwa ktore wszedzie sie wpychaja w polski krajobraz. Ciesze sie ze istnieje prawdopodobienstwo ze dalsze stawianie ich gdzie popadnie bedzie nieco ograniczone
Obrazek

Przyglada sie nam jeden jegomosc…
Obrazek

Mijamy odremontowany palacyk w Konarach (schowal sie za stodolą ;) )
Obrazek

I drugi milszy w Halinowie. Zamieszkany, uzywany a wciaz mily dla oka.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kamienne budynki Halinowa
Obrazek
Obrazek


I dawna gorzelnia z Sarbow Dolnych o podobnej strukturze scian
Obrazek

Mila droga - to i mila stacja benzynowa przy niej! Jednym z moich marzen jest zatankowac skodusie w takim miejscu..
Obrazek

A to chyba dawny sklepik w Sarbach Gornych. Teraz sluzy za przechowalnie rzeczy okolostadionowych i imprezownie, niestety nie dla wszystkich dostepna.
Obrazek
Obrazek

Odpadajacy tynk odslania napisy sprzed lat...
Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2227
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 30 maja 2016, 16:33

I znow padlo na Wzgorza Strzelinskie- bo blisko i milo. Teren ten mozna polecic kazdemu milosnikowi szlakow widm, szlakow ktore pojawiaja sie i znikaja, uciekaja od ciebie i wracaja w najbardziej nieoczekiwanym miejscu. Szlakow nowych, starych, ale podobnie zaroslych chaszczem po szyje. Spotkanie szlaku czesto jest sugestia ze idziesz w dobrym kierunku- acz nie zawsze, bo ich przebieg czasem nie zgadza sie z mapami wogole. Wiec takimi oto sciezkami postanowilismy sie wybrac powedrowac w pewna duszna sobote.
Ruszamy z Dobroszowa, wioski, ktora jak przystalo na moj ulubiony region, jest pelna starych poniemieckich domostw gigantow, tajnych przejsc, bramek, okienek i zapachu nadgryzionego muru zjadanego przez roslinnosc.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tablica oczywiscie biala, a jakze! :)
Obrazek

Miedzy Dobroszowem a Jasienicą, idziemy okolica czerwonego szlaku idacego przez Kalinke, Buczek, Miecznik. Szlak czasem jest a czasem go nie ma.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jest tez po drodze krzyz z laweczka i koszem na smieci. Nie wiadomo czy grob, czy oltarz, czy krzyz na rozdrozu po prostu
Obrazek

Ktos pozazdroscil starszym ciaglego przebierania nogami i tez stawia pierwsze kroczki na mieciutkim cieplym piachu
Obrazek

Z daleka widzimy wioske Jasienica
Obrazek

Fajny szlaban! Taki do ozdoby :D
Obrazek

Miedzy Jasienica a Bożnowicami znajdujemy wiatke na sloneczne dni w lesie tablic
Obrazek

Typowy dla regionu kamienny stol z miejscem ogniskowym
Obrazek

I wiatko-pasnik gdzie probujemy przeczekac burze, ale ostatecznie idzie w inna strone
Obrazek

Ktos sie nie dostosowal kolorem…
Obrazek

Wies Bożnowice
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


A w niej jeden z dwoch moich ulubionych sklepow. Niestety nieczynny. Przerwa. Otwieraja za godzine dopiero :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zielony szlak z Bożnowic do Ostrężnej ucieszy kazdego milosnika chaszcza i błądzenia w nieznane!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ostrężna cicha i pusta
Obrazek

W drodze do Dobroszowa niestety odnajduja sie burzowe chmury…
Obrazek
Obrazek

Przydalaby sie jedna kurtka o dwoch kapturach
Obrazek


Od tej strony tablica dla odmiany brazowa
Obrazek

Dawny wiatrak
Obrazek

Kogos bardzo fascynuje stukanie deszczu w parasol
Obrazek

A tak naprawde lunelo jak z cebra dopiero jak pakowalismy sie do auta :)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
ODPOWIEDZ