06-13.07.2013 r. - Alpy, Monte Rosa - czyli 7x4000
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
To racja. Według mnie to bardzo dobry wybór i dobre zorganizowanie, bo jak dla mnie strona włoska jest na razie całkowicie niemożliwa (absolutny brak dojazdu czymkolwiek). Tam tylko można dojechać samochodem i tej części Wam bardzo zazdroszczę, bo od dawna chciałem wejść od strony włoskiej, ale niestety się nie da tam dojechać. Fajnie, że udało się Wam te 7 x 4000, bo wybraliście teren, gdzie na 3 szczyty można wejść w ciągu jednego dnia. Wszystkie są bardzo blisko siebie. Tego Wam gratuluję. My też mieliśmy wchodzić na Parrotspitze, ale uznaliśmy, że ta góra jest jakaś 'byle jaka' i że widoki nie będą już takie ciekawe, dlatego od razu poszliśmy na Zumsteinspitze. Fajne jest to, że od strony włoskiej w tym rejonie jest mnóstwo ścieżek na każdy szczyt, a od strony szwajcarskiej nie ma nic.adrians_osw pisze:My ze względów logistycznych wybraliśmy stronę Włoską - mieliśmy tylko 8 dni na całość
Spaliście gdzieś w schroniskach? Pytam, bo nas ceny bardzo przeraziły i od razu nastawiliśmy się na namiot, bo za jeden nocleg to mieliśmy jedzenia na 3 tygodnie i jeszcze 50zł zostało... A gdzie tam, jakby nam przyszło 3 tygodnie spać po schroniskach...
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Co do dojazdu z Point Saint Martin jeździ autobus w górę doliny, w sumie kursuje bardzo często - coś jak MZK. Do Turynu lub Mediolanu z Polski też się dostaniesz. Zostaje kwestia czegoś co jedzie z Turynu lub Milanu do Aosty i zatrzymuje się w Point Saint Martin
A co do schronisk - nie spaliśmy ani raz. Choć z tego co widziałem miejsca na glebie po stronie Włoskiej nie są astronomiczne. Wiadomo - spać 3 tyg. to by się zrujnował, ale jedną czy dwie noce, jeszcze da radę. My natomiast dwie noce spędziliśmy w schronie na Balmenhornie, jedną w Namiocie obok schroniksa Gnifetti, a trzy noclegi były na campingu (około 8,2 euro nocleg na osobę na campingu).
A co do schronisk - nie spaliśmy ani raz. Choć z tego co widziałem miejsca na glebie po stronie Włoskiej nie są astronomiczne. Wiadomo - spać 3 tyg. to by się zrujnował, ale jedną czy dwie noce, jeszcze da radę. My natomiast dwie noce spędziliśmy w schronie na Balmenhornie, jedną w Namiocie obok schroniksa Gnifetti, a trzy noclegi były na campingu (około 8,2 euro nocleg na osobę na campingu).
A my dziękujemy za prognozy pogodyBrawo, chłopak- gratuluje tych 7dmiu "czwórek". Chyba mi się te Alpy będą śnić po nocach
--->>>flickr<<<---
Gratuluję takiego wyczynu. Przynajmniej na Waszych zdjęciach mogę sobie pooglądać, jak takie wysokie góry wyglądają. Za to te trekkingi wyglądają zachęcająco!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Nie ukrywam, że braliśmy ze znajomymi pod uwagę ten kierunek i logistycznie był rozpracowywany, dlatego też z wielkim zainteresowaniem oglądam Wasze fotki. Gratuluję i cieszę się, że pogoda pozwoliła zrealizować Wam plan Słuszny kierunek rozwoju górskiego :>
Są jakieś formalne problemy z rozbiciem namiotu? Zgłasza się to gdzieś w schronisku? Płaci?adrians_osw pisze: jedną w Namiocie obok schroniksa Gnifetti,
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Włosi nie mają takich problemów, oni bardzo na luzie do wszystkiego podchodzą Natomiast słyszałem, że po Szwajcarskiej stronie krzywo patrzą na namioty przy schroniskach.
Co jeszcze ciekawe chyba też nie ma czegoś takiego jak "doba hotelowa" na campingu. Zameldowaliśmy się w środę około 12, zwijaliśmy się w piątek około 17 i zapłaciliśmy za dwie noce. Pod tym względem super podejście
Co jeszcze ciekawe chyba też nie ma czegoś takiego jak "doba hotelowa" na campingu. Zameldowaliśmy się w środę około 12, zwijaliśmy się w piątek około 17 i zapłaciliśmy za dwie noce. Pod tym względem super podejście
--->>>flickr<<<---
Myśmy na Monte Rosie w schronisku się zapytali i właściciel powiedział, że bez problemu tam, gdzie są dwie drewniane tyczki można rozbijać namiot. Poszliśmy, a tam... inni Polacyadrians_osw pisze:Natomiast słyszałem, że po Szwajcarskiej stronie krzywo patrzą na namioty przy schroniskach.
W drodze na Dom, 200m wyżej od schroniska na morenie bocznej lodowca również można rozbijać namioty (są nawet specjalne miejsca z okrągłymi kamiennymi murami). Ja w Szwajcarii nie miałem problemu z namiotem. Ba! Nawet 3 ostatnie dni przespaliśmy w drewnianej chatce tuż przed Zermatt. Nikt nawet o nas nie wiedział, bo to stara, porzucona chata. Uprzątnęliśmy w środku i miejsce na nocleg był taki dobry! Nie wspominam już o noclegach w Randzie przy potoku. To było przepiękne miejsce!
Ostatnio zmieniony 17 lipca 2013, 20:42 przez Mosorczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
Za siebie mogę powiedzieć. Pomysłów jest wiele, a co z tego wyjdzie się zobaczy MB niespecjalnie mnie kusi, a jak już bym wracał to chyba drogą 3M.Robert J pisze:Pełen podziw chłopaki! Widoki cudne!
Ciekawe co macie następnego w planach? A może powrót na MB ?
Jeszcze raz gratulacje!
--->>>flickr<<<---