02.06.2013 r. - Gorce - I znowu ten Turbacz
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
02.06.2013 r. - Gorce - I znowu ten Turbacz
Start z Kowańca bezszlakowo
Trasa- zimowa dla narciarzy i ski turowców
Początek- 9.30
Koniec -15.30
Przebyte km - 24
Uczestnicy Ja i Gigant
I to by było na tyle suchych faktów.
A prawda jest taka, że znowu poszłam na Turbacz.
Po nocnym dyżurze wracając do domu patrzę i nie wierzę własnym oczom. Jest słonko, niebo całkiem, całkiem ładne, no cóż kolejną niedzielę nie będę siedzieć w domu.
Szybkie pakowanie plecaka, parę kanapek i widzę nieszczęśliwą minę mego psiaka. No dobra mogę cię zabrać pod warunkiem, że będziesz bardzo pilnował bym nie zgubiła szlaku kto mnie zna ten wie jak szybko mi się to zdarza.
Już po wejściu do lasu wpadamy w okropne błoto, sporo tego na szlaku, a i nie obejdzie się bez prania i psa i butów tak sobie myślę.
Oczywiście spełnia się prognoza pogody, niebo zasnuwa się deszczowymi chmurami z których zaczyna siąpić niewielki deszczyk. Wyglądało to całkiem nieciekawie, ale tylko postraszyło i do schroniska doszliśmy bez konieczności zakładania peleryny.
Jak na tę porę roku to w schronisku pustki, na dodatek teraz dopiero zaczyna mocno padać deszcz. Przeczekując go w sali na dole robię zdjęcia pięknym kwiatom ciesząc się ciszą tego miejsca.
Dla ciekawostki podam, że w holu zrobiono kuchnię turystyczną całkiem dużą i dobrze wyposażoną.
Po godzinie stwierdzam, że nie jesteśmy z cukru i deszcz nas nie rozpuści, a do domu trzeba wracać, więc pakowanie plecaka i zanurzam się w zielony, pachnący las gorczański. Ptaszki przyjemnie śpiewają, więc nawet ten deszcz nie przeszkadza.
Szybko mija trasa i już jesteśmy s powrotem na Kowańcu.
Tym razem widoków na Tatry zabrakło, ale to nic w porównaniu z tymi ukwieconymi łąkami, zielenią traw i ciszą na szlaku.
Trochę zdjęć z tego dnia w linku poniżej;
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Trasa- zimowa dla narciarzy i ski turowców
Początek- 9.30
Koniec -15.30
Przebyte km - 24
Uczestnicy Ja i Gigant
I to by było na tyle suchych faktów.
A prawda jest taka, że znowu poszłam na Turbacz.
Po nocnym dyżurze wracając do domu patrzę i nie wierzę własnym oczom. Jest słonko, niebo całkiem, całkiem ładne, no cóż kolejną niedzielę nie będę siedzieć w domu.
Szybkie pakowanie plecaka, parę kanapek i widzę nieszczęśliwą minę mego psiaka. No dobra mogę cię zabrać pod warunkiem, że będziesz bardzo pilnował bym nie zgubiła szlaku kto mnie zna ten wie jak szybko mi się to zdarza.
Już po wejściu do lasu wpadamy w okropne błoto, sporo tego na szlaku, a i nie obejdzie się bez prania i psa i butów tak sobie myślę.
Oczywiście spełnia się prognoza pogody, niebo zasnuwa się deszczowymi chmurami z których zaczyna siąpić niewielki deszczyk. Wyglądało to całkiem nieciekawie, ale tylko postraszyło i do schroniska doszliśmy bez konieczności zakładania peleryny.
Jak na tę porę roku to w schronisku pustki, na dodatek teraz dopiero zaczyna mocno padać deszcz. Przeczekując go w sali na dole robię zdjęcia pięknym kwiatom ciesząc się ciszą tego miejsca.
Dla ciekawostki podam, że w holu zrobiono kuchnię turystyczną całkiem dużą i dobrze wyposażoną.
Po godzinie stwierdzam, że nie jesteśmy z cukru i deszcz nas nie rozpuści, a do domu trzeba wracać, więc pakowanie plecaka i zanurzam się w zielony, pachnący las gorczański. Ptaszki przyjemnie śpiewają, więc nawet ten deszcz nie przeszkadza.
Szybko mija trasa i już jesteśmy s powrotem na Kowańcu.
Tym razem widoków na Tatry zabrakło, ale to nic w porównaniu z tymi ukwieconymi łąkami, zielenią traw i ciszą na szlaku.
Trochę zdjęć z tego dnia w linku poniżej;
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
he....dla jednego zmartwienie/znowu/ a dla drugiego żal za d...........pę ściska Halinko chyba będzie trzeba,na jakiś czas,zamienić się domami Ty moje górki ja Twoje.
.śliczne te gorczańskie hale......takie ukwiecone storczyk,bratek i jakieś zioła ..czy to może oregano-te fioletow-różowe.
.śliczne te gorczańskie hale......takie ukwiecone storczyk,bratek i jakieś zioła ..czy to może oregano-te fioletow-różowe.
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
Ciekawe jak wygląda Gigant w pelerynieHalinkaŚ pisze:do schroniska doszliśmy bez konieczności zakładania peleryny.
A tak bardziej serio, to wiadomo do kogo uderzyć jak ma sie ochotę na dobre towarzystwo w drodze na Turbacz Wydawałoby się,że jak się ma pod nosem ten szczyt,te szlaki(pozaszlaki) to powszednieją,a tu pozytywny zonk Super,że możesz czerpać tyle przyjemności i doceniać coś co masz w zasadzie na wyciągnięcie ręki:)
"Odwaga to nic innego jak strach,którego sie nie okazuje.."
Do usług o każdej porze Kasiu.pysiek pisze: A tak bardziej serio, to wiadomo do kogo uderzyć jak ma sie ochotę na dobre towarzystwo w drodze na Turbacz
Otylia to macierzanka halna, a to podobne do storczyka to kukułka stoplamek :>Tilia pisze:.czy to może oregano-te fioletow-różowe.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
fajny jest :> zresztą lubię chodzić w Gorce bo Tatr się boję od pewnego czasu sama w Tatry się nigdy nie wybiorę, a w Gorce tak.Turbacz fajny jest.
Jak pisałamjck pisze:Jaka jest Twoja ulubiona trasa na tej górze?
jest bez szlaku, potem przy Polanie Brożek już zielonym prze Bukowinkę Waksmundzką na Turbacz.HalinkaŚ pisze:Trasa- zimowa dla narciarzy i ski turowców
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Tak pokrywa się i chodzę nim najczęściej. Muszę dodać też,że jeszcze nie mam zrobionego szlaku z Koninek, a słyszałam, że warto stamtąd wyruszać.jck pisze:HalinkaŚ powiedział/-a:
jest bez szlaku, potem przy Polanie Brożek już zielonym prze Bukowinkę Waksmundzką na Turbacz
Pytałem bardziej ogólnie, niekoniecznie z tej wycieczki. Chyba, że się pokrywa...
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Z Koninek jeszcze mam do odrobienia , ale polecam Halinko trasę Turbacz - Krościenko . Ja przeszłam z Jędrkiem w ubiegłym roku ( może trochę wcześniej ) tylko do Lubania i zeszliśmy na Snozkę . Trasa może mało widokowa , dopiero od Lubania do Krościenka (pamiętasz) rozpościerają się piękne widoki na Tatry, Pieniny i na Beskid Sądecki . Dało nam to trochę w nogi , ale ile satysfakcji .
Na "Koninki" się piszę , ale w bardziej stabilną pogodę .
Na "Koninki" się piszę , ale w bardziej stabilną pogodę .