20.01.2013 r. - Czeskie Jeseniki - z Robertem J na biegówki

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
eska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2011, 12:32

20.01.2013 r. - Czeskie Jeseniki - z Robertem J na biegówki

Post autor: eska » 22 stycznia 2013, 21:36

:hura: mam nareszcie upragnione narty biegowe. W sobotę telefon do Roberta i już w niedzielę rankiem mkniemy na PAPRSEK. Za Ramzową skręcamy na Petrikov, skąd wpinamy się w narty i ruszamy w kierunku horskiej chaty Paprsek w składzie: eska, moja córka Kasia i Robert J-nasz cierpliwy przewodnik.

Ja mam narty na nogach drugi raz w życiu, Kasia po raz pierwszy(mam nadzieję, że złapie bakcyla) a Robert to już wyższa szkoła jazdy :)
Po ok. 2km pod górkę Kasia zadaje pytanie"daleko jeszcze" i to się okazuje naszą zgubą, bo jak jej Robert powiedział że jeszcze do schroniska ok. 6km ta się zbiesiła i nic tylko dalej nie idzie, ona chce do samochodu.
Obrazek
tu właśnie nastąpił pierwszy bunt/nie ostatni/
Podążamy czerwonym szlakiem trasa pięknie przygotowana, widoki przepiękne, po drodze mijamy kolejnych narciarzy, Robert robi piękne zdjęcia, ja też coś próbuję sfotografować.


Trasy przygotowane są rewelacyjnie. Tu Czechom należą się naprawdę wielkie brawa.
Na 4,5km przed schroniskiem nadchodzi kolejny kryzys bo Kasia znowu się buntuję, próbuję ją przekupić i proponuję całą stówę jak dojedzie do schroniska, ale to ją nie rusza dopiero kiedy idziemy do przodu nie ma wyjścia i podąża za nami, żeby za chwilę wystartować do przodu i zostawić nas w tyle/w schronisku nie chciała już stówy, więc nie wiem co na nią tak podziałało,że dotarła przed nami pierwsza/
W schronisku tłok, Robert zamawia zupę :10: my też coś wciągamy, po czym żegnamy się z Kasią, która wraca do auta a my wspinamy się wzdłuż granicy w kierunku Travnej Hory a docelowo do Smrka. Po drodze ponieważ widoki są bajeczne lansujemy się z Robertem.
Obrazek
Obrazek
Po drodze mijamy Brousek 1120m, gdzie Robert niczym perszing oczywiście na nartach szczytuje i dalej docieramy do naszego celu czyli Smrka 1109m. Tu trzeba podjąć decyzję wracamy zielonym troszkę łagodniej ale dalej czy kierujemy się niebieskim krótszym ale za to jak się później okaże dla mnie horror :shock: Robert zjeżdża jak przystało na normalnego narciarza w pozycji pionowej, natomiast ja zaliczam glebę co rusz, ostatecznie nie zdejmując nart ale w pozycji kucznej z kijami między nogami coby mieć jak zahamować/tu Robert miał ubaw po pachy, kręcił filmiki, które pokazywał mojej córce z komentarzem "patrz jak mama zjeżdżała"/ Obrazek
Nareszcie jesteśmy na dole uf.....
Pięknie spędzona niedziela, cierpliwy nauczyciel, cudne widoki, i posiniaczony zadek /Kasia rozcięta warga i stłuczony bark/ to nasze wrażenia po biegówkach. Już nie mogę się doczekać kolejnego razu.
Pięknie dziękuję Robertowi :3:

zdjęcia Roberta:
https://picasaweb.google.com/cyklista17 ... directlink[/img]
Obrazek
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2013, 21:56 przez eska, łącznie zmieniany 2 razy.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 22 stycznia 2013, 21:51

no rewelacja, moje biegowanie na Kabatach no nic w porównaniu z Wami:)))
Anonymous

Post autor: Anonymous » 22 stycznia 2013, 22:04

O cholera :) Grozą zawiało, moja wizja biegówek i nauki poruszania się na nich legła w gruzach, a była pieczołowicie budowana od ponad tygodnia przez różne osoby. Po co ja to czytałam.

Ale zdjęcia ładne :)
Awatar użytkownika
eska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2011, 12:32

Post autor: eska » 22 stycznia 2013, 22:10

Mysia pisze:O cholera :) Grozą zawiało, moja wizja biegówek i nauki poruszania się na nich legła w gruzach, a była pieczołowicie budowana od ponad tygodnia przez różne osoby. Po co ja to czytałam.
Spokojnie wystarczy na początek bardziej po płaskim ja tak pierwszy raz jeździłam na biegówkach właśnie na Polanie Izerskiej czyli tam gdzie się wybierasz, wierz mi to jest naprawdę frajda, a te upadki to przy zjazdach :D czyli w dół.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 22 stycznia 2013, 22:25

eska pisze:Pięknie spędzona niedziela, cierpliwy nauczyciel, cudne widoki, i posiniaczony zadek /Kasia rozcięta warga i stłuczony bark/ to nasze wrażenia po biegówkach. Już nie mogę się doczekać kolejnego razu.
Hihi co tam bóle, ważne, że chce się jeszcze :spoko:
eska ale masz dobrze, że tak blisko możesz trenować biegówki, ja jak czytam kolejną relację lub temat o nartach biegowych, to aż mnie skręca, że nigdy nie spróbowałam. Mam nadzieję, że Kasia złapała bakcyla. Jak wspomina wyjście?
Pozdrawiam i gratuluję wspaniałego weekendu.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
bton1

Post autor: bton1 » 22 stycznia 2013, 22:28

Cholera mnie też coraz bardziej podjudzacie tymi biegówkami.. A jak wspomniałem Żonie to wpadła w spazmatyczny śmiech na myśl o mnie odzianym w obcisłe galotki:)
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 22 stycznia 2013, 22:38

eska pisze: więc nie wiem co na nią tak podziałało,że dotarła przed nami pierwsza/
Pewnie dlatego, że zostawiła nam swój plecak ;)
eska pisze:Trasy przygotowane są rewelacyjnie. Tu Czechom należą się naprawdę wielkie brawa.
Dodam tylko, że w samej okolicy schroniska jest przygotowanych 50 km tras. Czesi ratrakują i zakładają ślad dla biegaczy nawet po polskiej stronie w rezerwacie "Dolina Śnieżnej Białki" Łączna długość tras w Jesionikach przekracza 380 km :)
eska pisze:Robert zjeżdża jak przystało na normalnego narciarza w pozycji pionowej, natomiast ja zaliczam glebę co rusz, ostatecznie nie zdejmując nart ale w pozycji kucznej z kijami między nogami coby mieć jak zahamować/tu Robert miał ubaw po pachy, kręcił filmiki, które pokazywał mojej córce z komentarzem "patrz jak mama zjeżdżała"/
Dwie gleby zaliczyłem :P Ale odcinek jest naprawdę stromy jak na biegówki...
Jak będzie przyzwolenie to zamieszczę jakieś filmiki ;)
eska pisze:Pięknie spędzona niedziela, cierpliwy nauczyciel, cudne widoki, i posiniaczony zadek
Chodzą słuchy, że teraz codziennie po pracy biegasz na nartach w okolicy miejsca zamieszkania coby nabrać wprawy ;)

eska pisze:Kasia rozcięta warga i stłuczony bark
Ale mimo to humor jej się znacznie poprawił :)

Dzięki za wspólny wypad...następnym razem jedziemy na Pradziada :twisted:
Vision

Post autor: Vision » 22 stycznia 2013, 22:46

Fajna wycieczka, dobry nauczyciel ;) Widać, że miło i wesoło spędzony czas, a to najważniejsze... :spoko:

Eh z każdej strony kuszą tymi nartami, jak nie tymi to innymi... ;) Może w niedalekiej przyszłości też, się na coś skuszę...
Awatar użytkownika
lawena
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 77
Rejestracja: 02 listopada 2012, 21:56
Kontakt:

Post autor: lawena » 22 stycznia 2013, 22:51

Eska, po tej relacji widzę co jeszcze muszę w tym zimowym sezonie spróbować. Może bieganie w nartach lepiej będzie mi szło niż zjeżdżanie. A może to kwestia instruktora :D


Vision 

Żeby zima Ci się nie skończyła :P
Vision

Post autor: Vision » 22 stycznia 2013, 22:53

lawena pisze:Vision 

Żeby zima Ci się nie skończyła :P
No tej na pewno mi nie starczy, bo już prawie cała zaplanowana, raczej o następnej najwcześniej myślałem ;) ja taki szybki nie jestem :zoboc:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 22 stycznia 2013, 22:56

eska pisze:Spokojnie wystarczy na początek bardziej po płaskim ja tak pierwszy raz jeździłam na biegówkach właśnie na Polanie Izerskiej czyli tam gdzie się wybierasz, wierz mi to jest naprawdę frajda
Uspokojonam :)

I jak czytam, że córka uśmiechnięta, mimo wargi i barku, to musi być fajne. Jeszcze takie pytanko odnośnie kondycji fizycznej - bardzo męczący sport? Trzeba biegać półmaratony lub maratony, żeby jakoś to było?
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 22 stycznia 2013, 23:14

lawena pisze:Eska, po tej relacji widzę co jeszcze muszę w tym zimowym sezonie spróbować. Może bieganie w nartach lepiej będzie mi szło niż zjeżdżanie.
Wyrabiaj kondycję bo wiesz sama po co, no chyba, że już zapomniałaś :kukacz:
lawena pisze:A może to kwestia instruktora :D
Polecam się :D
Vision pisze:No tej na pewno mi nie starczy, bo już prawie cała zaplanowana, raczej o następnej najwcześniej myślałem ja taki szybki nie jestem :zoboc:
Jeden znajomy ma w planach spróbować biegówek...i już tak planuje od trzech lat ;)
Awatar użytkownika
lawena
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 77
Rejestracja: 02 listopada 2012, 21:56
Kontakt:

Post autor: lawena » 22 stycznia 2013, 23:20

Robert J 
Nie zapomniałam. Myślę, że z kondycją będzie ok, gorzej z urlopem, ale będę kombinować :). A o nartkach pomyślę, może uda mi się wcisnąć biegówki. Choć zawsze zostaje modlitwa do Pani Zimy, żeby się trochę przedłużyła :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 22 stycznia 2013, 23:24

Ale suuper! Kurczę, coraz trudniej czytać spokojnie takie zachwyty będąc uziemionym w domu! :(

Zdjęcia obejrzę jutro :)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8709
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 23 stycznia 2013, 9:04

Wielki :brawo: , czytałem z wielką zazdrością. Taka piękna sceneria. Każde narty są wskazane, ja osobiście wolę tzw. "grawitację" - zagiętym do przodu, ale biegówki również super. Kiedyś spróbowałem i mi jakoś nie spasowało, zostałem przy grawitacji. Może jeszcze kiedyś spróbuje pospacerować na nartach. Jeszcze raz wielkie brawo za wspaniałą wycieczkę i odwagę.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ