21.10.2012 r. - Beskid Mały - Czyli niech żyje jesień!!! (Leskowiec)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
21.10.2012 r. - Beskid Mały - Czyli niech żyje jesień!!! (L
Jakoś nikt się nie pali do pisania relacji, więc co tam, skrobnę parę słów i wrzucę bodajże 20tą relację w tym tygodniu z wypadu, na którym… właściwie w ogóle miało mnie nie być. Weekend zapowiadał mi się całkowicie niegórsko, ale jak tu wysiedzieć na tyłku przy TAKIEJ pogodzie?! I tak oto jadąc w busie do Krakowa z nosem przylepionym do szyby obserwowałam kolorowy szał za oknem i zaczęłam się powoli łamać. Ostatecznie złamałam się wieczorem, by po 3 godzinach snu, zwlec resztami woli swoje zwłoki z łóżka i doczłapać na busa, do którego po chwili wsiadła Ania. W Żywcu wpakowałyśmy się (razem z Kasią) Łukaszowi do samochodu a stamtąd jeszcze kawałek do Przełęczy Kocierskiej, gdzie czekał już Adrian z drugim Łukaszem. Szybkie rozlokowanie samochodów i o 7 ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Potrójnej.
Co prawda nie jestem jakąś zagorzałą fanką Beskidów, ale jedno muszę przyznać- w taki piękny jesienny dzień jak ubiegła niedziela jest to według mnie dużo lepszy wybór niż Tatry.
I tak oto wędrowaliśmy sobie niespiesznie kolorowym lasem, szurając liśćmi pod stopami. Temperatura wręcz letnia, więc śmiało można było pomykać w krótkim rękawku i krótkich spodenkach Na Potrójnej fajne widoczki. Tylko ostre słońce wiszące tuż nad Tatrami przeszkadzało w zrobieniu dobrych zdjęć.
Wstąpiliśmy na chwilę do chatki i zrobiliśmy sobie popas na werandzie a następnie ruszyliśmy dalej.
O Chatkę pod Potrójną zahaczyłam tylko ja z Adrianem i gazą- fajne miejsce- tylko widoków tym razem zero, bo ulokowane jest w środku lasu. Ale z całą pewnością trzeba przyznać, że zarówno sama chatka jak i jej otoczenie ma swój klimat.
Czerwony szlak poprowadził nas dalej ku Łamanej Skale, gdzie postanowiliśmy poszukać (z sukcesem) Wodospadu oraz groty, znajdujących się w okolicy.
A następnie prosto na Leskowiec, gdzie spotkaliśmy Małą Iwkę z córkami. Ludu taka masa, że o miejsce było ciężko. Ale w sumie nawet jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, gdy tak leżałam sobie i wygrzewałam się na słońcu czekając na resztę, która pomaszerowała do schronu coś zjeść. A potem jeszcze kolejną godzinę
Ciężko się było zebrać, ale w końcu trzeba było. Tym razem wybraliśmy szlak zielony. Przy Gibasówce zastał nas zachód słońca. Tzn. Aniołek z Kasią podziwiały zachód, my trafiliśmy już na resztki.
Wkrótce zapadł zmrok, więc dalszą drogę pokonaliśmy w całkowitych ciemnościach. I tak oto mimo że wybraliśmy inny szlak powrotny, by nie powielać tej samej drogi widzieliśmy figę.
Wypad jak najbardziej udany i co tu dużo pisać- załapaliśmy się na ostatni dzwonek, patrząc na to, co się dzieje za oknem i jeśli wierzyć zapowiadanym na następne kilka dni prognozom…
więcej fotek:
moje
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... 1473508850
aniołka:
https://picasaweb.google.com/1009243588 ... oyCu6CvtAE#
Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... redirect=1
gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Co prawda nie jestem jakąś zagorzałą fanką Beskidów, ale jedno muszę przyznać- w taki piękny jesienny dzień jak ubiegła niedziela jest to według mnie dużo lepszy wybór niż Tatry.
I tak oto wędrowaliśmy sobie niespiesznie kolorowym lasem, szurając liśćmi pod stopami. Temperatura wręcz letnia, więc śmiało można było pomykać w krótkim rękawku i krótkich spodenkach Na Potrójnej fajne widoczki. Tylko ostre słońce wiszące tuż nad Tatrami przeszkadzało w zrobieniu dobrych zdjęć.
Wstąpiliśmy na chwilę do chatki i zrobiliśmy sobie popas na werandzie a następnie ruszyliśmy dalej.
O Chatkę pod Potrójną zahaczyłam tylko ja z Adrianem i gazą- fajne miejsce- tylko widoków tym razem zero, bo ulokowane jest w środku lasu. Ale z całą pewnością trzeba przyznać, że zarówno sama chatka jak i jej otoczenie ma swój klimat.
Czerwony szlak poprowadził nas dalej ku Łamanej Skale, gdzie postanowiliśmy poszukać (z sukcesem) Wodospadu oraz groty, znajdujących się w okolicy.
A następnie prosto na Leskowiec, gdzie spotkaliśmy Małą Iwkę z córkami. Ludu taka masa, że o miejsce było ciężko. Ale w sumie nawet jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, gdy tak leżałam sobie i wygrzewałam się na słońcu czekając na resztę, która pomaszerowała do schronu coś zjeść. A potem jeszcze kolejną godzinę
Ciężko się było zebrać, ale w końcu trzeba było. Tym razem wybraliśmy szlak zielony. Przy Gibasówce zastał nas zachód słońca. Tzn. Aniołek z Kasią podziwiały zachód, my trafiliśmy już na resztki.
Wkrótce zapadł zmrok, więc dalszą drogę pokonaliśmy w całkowitych ciemnościach. I tak oto mimo że wybraliśmy inny szlak powrotny, by nie powielać tej samej drogi widzieliśmy figę.
Wypad jak najbardziej udany i co tu dużo pisać- załapaliśmy się na ostatni dzwonek, patrząc na to, co się dzieje za oknem i jeśli wierzyć zapowiadanym na następne kilka dni prognozom…
więcej fotek:
moje
https://picasaweb.google.com/1082872992 ... 1473508850
aniołka:
https://picasaweb.google.com/1009243588 ... oyCu6CvtAE#
Adriana:
https://picasaweb.google.com/1091508489 ... redirect=1
gazy:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Ostatnio zmieniony 25 października 2012, 20:32 przez Inga, łącznie zmieniany 4 razy.
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
fajnie że Ci się chciało . Było super lajtwo - szybkobiegacze okazali "miłosierdzie" . Szkoda tylko , tej trasy przez Gibasówkę już po zmroku , choć też zbyło ciekawie .Inga pisze:jakoś nikt się nie pali do pisania relacji
przyczajony jeszcze - LukE83Inga pisze: z drugim Łukaszem
i kilka moich fotek - więcej tutaj: https://picasaweb.google.com/1009243588 ... oyCu6CvtAE#
Ostatnio zmieniony 25 października 2012, 9:53 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Inga relacja bardzo fajna Piękna polska złota jesień w pełni faktycznie o tej porze roku Beskidy pokazują swoją urodę i przewagę nad Tatrami
90% GSów chodziło w ostatni weekend po górach a pozostali, w tym i ja, mogli tylko pozazdrościć
Aniołek a propos tego zdjęcia na okładkę klubowego kalendarza, to można by było pokusić się nawet o stworzenie konkurencyjnego kalendarza ( ku uciesze klubowiczek) Podejrzewam, że więcej tego typu zdjęć by się znalazło ( np. patrz ostatnia wycieczka Szkota i Górola na Gerlach )
90% GSów chodziło w ostatni weekend po górach a pozostali, w tym i ja, mogli tylko pozazdrościć
Aniołek a propos tego zdjęcia na okładkę klubowego kalendarza, to można by było pokusić się nawet o stworzenie konkurencyjnego kalendarza ( ku uciesze klubowiczek) Podejrzewam, że więcej tego typu zdjęć by się znalazło ( np. patrz ostatnia wycieczka Szkota i Górola na Gerlach )
a góry nade mną jak niebo...
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22
I kilka moich:
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Anioła po roku treningów nie szło dogonićInga pisze:Tzn. Aniołek z Kasią podziwiały zachód
a nam nic nie powiedziała że kogoś spotkała oprócz Małej MIbuba pisze:I mnie bardzo milo sie bylo spotkac na zywo z kolejna forumowiczka!!
_________________
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Lidka pisze:to można by było pokusić się nawet o stworzenie konkurencyjnego kalendarza ( ku uciesze klubowiczek) Podejrzewam, że więcej tego typu zdjęć by się znalazło
jeśli tylko władze udzielą nam "akredytacji" - coby rozpisać konkurs - to się chętnie podejmę organizacji, oceny fotek i stworzenia kalendarza
chłopaki na "lato są" - na "jesień" też ... niewiele brakujeLidka pisze:( np. patrz ostatnia wycieczka Szkota i Górola na Gerlach )
nooo właśnie...gaza zmienił chyba gaz na jakiś olej rzepakowy czy cuś , bo iście geriatryczne tępo miał - skadal , żeby Blankowca holować pod górę . Co innym dolega , to nie wiem .gaza pisze:Anioła po roku treningów nie szło dogonić