Rysy w śniegu -fotorelacja z wyprawy
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Rysy w śniegu -fotorelacja z wyprawy
W końcu nadszedł czas na zamieszczenie fotorecenzji z naszej wyprawy na Rysy. Odbyła się ona już ponad 2 tygodnie temu, ale nadmiar pracy i późniejsza choroba sprawiły ze cały czas coś stało na przeszkodzie. Zdjęć było prawie 400 i musiałem troszkę wyselekcjonować aby na forum zamieścić ten najlepsze.
Nasza wędrówkę, wspólnie z Asią, rozpoczęliśmy w Strbskim Plesie. Aby się tam dostać najlepiej w Nowy Targu skręcić na Białkę Tatrzańską a potem na Jurgów i tam przekroczyć granice. Jest to dużo spokojniejsze przejście niż na Łysej Polanie a poza tym nadrobimy sporo kilometrów. Potem jedziemy na Tatrzańską Łomnice, Stary Smokowiec i Strbskie Pleso Jeśli jedziemy Autobusem to musimy wyjechać z Zakopanego i autobusem do Popradu dostaniemy się do Starego Smokowca, a stamtąd kolejką elektryczną do Strbskiego Plesa. Tam weszliśmy na czerwony szlak który biegnie do Popradzkiego Plesa. Po krótkiej wędrówce przez las wyszliśmy na półkę skąd mieliśmy wspaniały widok na Tatry oraz pobliskie miasta u podnóży gór. Po 50 minutach doszliśmy do Popradzkiego Plesa gdzie w schronisku zjedliśmy śniadanie i niebieskim szlakiem udaliśmy w stronę Żabich Ples. Szlak wiódł najpierw lasem a potem między kosodrzewinami. Na tym etapie nie był zbyt trudny. Na wysokości 1625m było rozejście szlaków nad Żabim Potokiem i skręciliśmy znów na czerwony szlak który prowadził na Rysy. Od tego momentu zaczęło się robić coraz bardziej stromo. Szlak zamienił się w serpentyny a wysokość zaczęła bardzo szybko rosnąc. Po 30 minutach byliśmy już nad Żabimi Plesami gdzie spotkaliśmy pierwszy śnieg, który od tej pory towarzyszył nam już do końca wędrówki. Zaraz potem natrafiliśmy też na przejście z łańcuchami i klamrami, które akurat wtedy bardzo się przydały gdyż podłoże było bardzo oblodzone. Pomocne również były robocze rękawiczki „wampirki”, które na łańcuchy nadają się jak żadne inne. Po przejściu tego docinka i potem jeszcze stromego podejścia zobaczyliśmy kolorową brame przez która weszliśmy do „Slobodnego Kralostva Rysy” i zobaczyliśmy Chate pod Rysami (pod Wahą). Tam dzięki Patrycji, która nam o tym powiedziała dzień wcześniej na ognisku, napiliśmy się najlepszej herbaty jaką w życiu piłem. Kosztowała tylko 30 koron a podawana jest w kubku 0,5l! Zaraz potem przeszliśmy całkowicie zasypanym już szlakiem na Wage i po chwili byliśmy na Rysach skąd mieliśmy tego dnia cudowne widoki. Zarówno Łomnicki Szczyt i Gerlach było wyglądały cudownie. Tego dnia poraz pierwszy z Rysów widziałem Babią Góre. Po chwili odpoczynku zaczęliśmy schodzić w dół po drodze odwiedzając jeszcze raz schronisko.
Po zejściu do Popradzkiego Plesa odwiedziliśmy jeszcze symboliczny cmentarz (Symbolicky Cintorin), który znajduje się około 15 minut drogi od niego. Są tam pamiątkowe tablice z nazwiskami ludzi, którzy zginęli w Tatrach, oraz miejscem/nazwą szczytu gdzie zginęli. Jest tam tez sporo polskich nazwisk. Bardzo nam się spodobała ta inicjatywa i polecamy aby go przy okazji odwiedzić. Jest to chyba jedyne takie miejsce w Tatrach i jest bardzo zadbane. Utrzymywany jest z dobrowolnych składek po 10 koron.
Nasza wędrówkę, wspólnie z Asią, rozpoczęliśmy w Strbskim Plesie. Aby się tam dostać najlepiej w Nowy Targu skręcić na Białkę Tatrzańską a potem na Jurgów i tam przekroczyć granice. Jest to dużo spokojniejsze przejście niż na Łysej Polanie a poza tym nadrobimy sporo kilometrów. Potem jedziemy na Tatrzańską Łomnice, Stary Smokowiec i Strbskie Pleso Jeśli jedziemy Autobusem to musimy wyjechać z Zakopanego i autobusem do Popradu dostaniemy się do Starego Smokowca, a stamtąd kolejką elektryczną do Strbskiego Plesa. Tam weszliśmy na czerwony szlak który biegnie do Popradzkiego Plesa. Po krótkiej wędrówce przez las wyszliśmy na półkę skąd mieliśmy wspaniały widok na Tatry oraz pobliskie miasta u podnóży gór. Po 50 minutach doszliśmy do Popradzkiego Plesa gdzie w schronisku zjedliśmy śniadanie i niebieskim szlakiem udaliśmy w stronę Żabich Ples. Szlak wiódł najpierw lasem a potem między kosodrzewinami. Na tym etapie nie był zbyt trudny. Na wysokości 1625m było rozejście szlaków nad Żabim Potokiem i skręciliśmy znów na czerwony szlak który prowadził na Rysy. Od tego momentu zaczęło się robić coraz bardziej stromo. Szlak zamienił się w serpentyny a wysokość zaczęła bardzo szybko rosnąc. Po 30 minutach byliśmy już nad Żabimi Plesami gdzie spotkaliśmy pierwszy śnieg, który od tej pory towarzyszył nam już do końca wędrówki. Zaraz potem natrafiliśmy też na przejście z łańcuchami i klamrami, które akurat wtedy bardzo się przydały gdyż podłoże było bardzo oblodzone. Pomocne również były robocze rękawiczki „wampirki”, które na łańcuchy nadają się jak żadne inne. Po przejściu tego docinka i potem jeszcze stromego podejścia zobaczyliśmy kolorową brame przez która weszliśmy do „Slobodnego Kralostva Rysy” i zobaczyliśmy Chate pod Rysami (pod Wahą). Tam dzięki Patrycji, która nam o tym powiedziała dzień wcześniej na ognisku, napiliśmy się najlepszej herbaty jaką w życiu piłem. Kosztowała tylko 30 koron a podawana jest w kubku 0,5l! Zaraz potem przeszliśmy całkowicie zasypanym już szlakiem na Wage i po chwili byliśmy na Rysach skąd mieliśmy tego dnia cudowne widoki. Zarówno Łomnicki Szczyt i Gerlach było wyglądały cudownie. Tego dnia poraz pierwszy z Rysów widziałem Babią Góre. Po chwili odpoczynku zaczęliśmy schodzić w dół po drodze odwiedzając jeszcze raz schronisko.
Po zejściu do Popradzkiego Plesa odwiedziliśmy jeszcze symboliczny cmentarz (Symbolicky Cintorin), który znajduje się około 15 minut drogi od niego. Są tam pamiątkowe tablice z nazwiskami ludzi, którzy zginęli w Tatrach, oraz miejscem/nazwą szczytu gdzie zginęli. Jest tam tez sporo polskich nazwisk. Bardzo nam się spodobała ta inicjatywa i polecamy aby go przy okazji odwiedzić. Jest to chyba jedyne takie miejsce w Tatrach i jest bardzo zadbane. Utrzymywany jest z dobrowolnych składek po 10 koron.
Ostatnio zmieniony 10 października 2007, 8:00 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 2 razy.
zdobyć świata szczyt...
Myślę, że 8 godzin to minimum trzeba liczyć. My wyszliśmy ok. 9 i wróciliśmy na parking przed 18, ale po drodze byliśmy jeszcze na cmentarzu oraz 2 razy zatrzymaliśmy się na herbatkę w chacie pod Rysami.Alf pisze:Dołączam się do gratulacji - piękna wyprawa. I pytanko ile czasu Wam zajeło wejście i zejście ?
zdobyć świata szczyt...
Patrycja, za tą herbatkę w Chacie pod Rysami daje ci plusa Dzięki! Coś wspaniałego.Patrycja pisze:GRATULUJĘ wspaniałego jesiennego wejścia!!!
Jak miło popatrzeć na stare, dobrze znane szlaki.
Ależ bym się tam chciała znaleźć
Super fotografie, nic ino zazdrościć
P.S. Do Waszej wiadomości: Mają tam też bardzo dobry prażony ser
zdobyć świata szczyt...