29 I 2012 rewanż na Babiej Górze
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
29 I 2012 rewanż na Babiej Górze
Na Podbeskidziu nadal tylko śladowe ilości śniegu, więc znów myślami wracamy do pięknej śnieżnej zimy w górach. Od dawna myślimy o wschodzie słońca na Babiej Górze.
W piątkowy wieczór zaświtała mi myśl, aby pomysł zrealizować w niedzielę. W sobotę sprawdziłam wszelkie możliwe prognozy, wyszukałam komunikat z BPN, który nie był zbyt zadowalający: "Warunki dla turystyki górskiej extremalnie trudne", przeszukałam internet i znalazłam informację, że szlaki są jednak dostępne, przedeptane. Do ekipy dołączył brat Grześka-Krzysiek i kisiel.
W zimowych warunkach dojeżdżamy na Krowiarki i ok. 05:30 wychodzimy na szlak w towarzystwie innych turystów.
Szlak udeptany, dobrze się idzie, tylko strasznie gorąco... Człowiek się przygotuje na mrozy a tu w górze cieplej...
Nad Sokolicą zaczynają się widoki
Idzie się bardzo dobrze, tylko aparat ciągle wyskakuje z torby, tak że wschód zastaje nas jakieś 40 minut przed szczytem Babiej
Docieramy na szczyt, herbatka, drażniące najbliższych sms-y... Brat odpisuje: "8:18 na Babiej...spać nie możecie?"... rzeczywiście na to wygląda...
Jednak chcemy wrócić na obiad do domu, do tego stojąc szybko się wychładzamy, marzną dłonie, choć są w rękawiczkach... więc schodzimy. Idziemy na Bronę, wiatr do tej pory był dokuczliwy, ale bez przesady, jednak teraz już się wzmógł i zaczął kurzyć śniegiem, w minutę zasypuje ślady i często zbaczamy z udeptanego szlaku, wpadając po kolana do śniegu. Szczerze współczujemy osobom podchodzącym od Brony - pod wiatr niosący kłujące igły śnieżne nie mają lekko.
Widoki po tej stronie szczytu są magiczne
Zwłaszcza na Przełęczy Brona jest, jak dla mnie, nieziemsko
Bezproblemowo schodzimy z przełęczy, w schronisku zjadamy drugie śniadanie. Jednak Markowych Szczawin zbytnio nie polecam... kible zapchane, obsługa niemiła...
Niebieskim szlakiem wracamy na Krowiarki, widać, że na górze bardziej kurzy.
reszta zdjęć do obejrzenia w ALBUMIE
W piątkowy wieczór zaświtała mi myśl, aby pomysł zrealizować w niedzielę. W sobotę sprawdziłam wszelkie możliwe prognozy, wyszukałam komunikat z BPN, który nie był zbyt zadowalający: "Warunki dla turystyki górskiej extremalnie trudne", przeszukałam internet i znalazłam informację, że szlaki są jednak dostępne, przedeptane. Do ekipy dołączył brat Grześka-Krzysiek i kisiel.
W zimowych warunkach dojeżdżamy na Krowiarki i ok. 05:30 wychodzimy na szlak w towarzystwie innych turystów.
Szlak udeptany, dobrze się idzie, tylko strasznie gorąco... Człowiek się przygotuje na mrozy a tu w górze cieplej...
Nad Sokolicą zaczynają się widoki
Idzie się bardzo dobrze, tylko aparat ciągle wyskakuje z torby, tak że wschód zastaje nas jakieś 40 minut przed szczytem Babiej
Docieramy na szczyt, herbatka, drażniące najbliższych sms-y... Brat odpisuje: "8:18 na Babiej...spać nie możecie?"... rzeczywiście na to wygląda...
Jednak chcemy wrócić na obiad do domu, do tego stojąc szybko się wychładzamy, marzną dłonie, choć są w rękawiczkach... więc schodzimy. Idziemy na Bronę, wiatr do tej pory był dokuczliwy, ale bez przesady, jednak teraz już się wzmógł i zaczął kurzyć śniegiem, w minutę zasypuje ślady i często zbaczamy z udeptanego szlaku, wpadając po kolana do śniegu. Szczerze współczujemy osobom podchodzącym od Brony - pod wiatr niosący kłujące igły śnieżne nie mają lekko.
Widoki po tej stronie szczytu są magiczne
Zwłaszcza na Przełęczy Brona jest, jak dla mnie, nieziemsko
Bezproblemowo schodzimy z przełęczy, w schronisku zjadamy drugie śniadanie. Jednak Markowych Szczawin zbytnio nie polecam... kible zapchane, obsługa niemiła...
Niebieskim szlakiem wracamy na Krowiarki, widać, że na górze bardziej kurzy.
reszta zdjęć do obejrzenia w ALBUMIE
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
Wymarzona pogoda na Babią i piękne zdjęcia. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się trafić na podobne warunki
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Piękna pogoda, xago. Już nie wiem, co ładniejsze: czy widoki Tatr i różowe mgiełki ze szczytu, czy szpaler drzew w zimowych czapach. Warto było ostatnio zrobić odwrót, by wziąć TAKI rewanż
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Super zdjęcia i piękne widoki, gratuluję wyjścia na wschód słońca Relację przeczytałam z wielką przyjemnością
Szkoda tylko, że schronisko na Markowych nadal utrzymuje swój poziom...
Szkoda tylko, że schronisko na Markowych nadal utrzymuje swój poziom...
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
dziękuję Wiolcia, tak-czasem trzeba odpuścić a następnym razem się uda
dzięki Dzwonek, życzę Wam równie udanej wyprawy
również dziękuję Malgo2malgo, co do schroniska, to chyba już tak pozostanie, dopóki gospodarze i obsługa się nie zmienią, bo klimat schroniska to przede wszystkim nie piękne wnętrza i nowoczesne wyposażenie, a LUDZIE
dzięki Dzwonek, życzę Wam równie udanej wyprawy
również dziękuję Malgo2malgo, co do schroniska, to chyba już tak pozostanie, dopóki gospodarze i obsługa się nie zmienią, bo klimat schroniska to przede wszystkim nie piękne wnętrza i nowoczesne wyposażenie, a LUDZIE