25-26 grudnia 2011 -święta w górach- Tatry Wysokie

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

25-26 grudnia 2011 -święta w górach- Tatry Wysokie

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 22:56

Uczestnicy wyprawy:
Ks.Tomcio – kierownik , Nadi184, Justyś, AniołekzBeskidu, Tommas, Gaza i Vision.

"Ania dała dupy":D To hasło było motywem przewodnim naszej wyprawy. Ale tak naprawdę nikt nie miał Ani za złe paru wpadek, które zaliczyła podczas tego 2dniowego wypadu w góry. Nikomu przecież tak naprawdę nie zależało na fladze GS-ów, spania na łózku oraz punktualnym wychodzeniu ze schroniska. Ania okazała się najbardziej pozytywnie zakręconą dziewczyną jaką dane nam było spotkać a tych parę grzeszków poszło w zapomnienie i rozgrzeszenie. Nie zapominajmy że jechał z nami ks.Tomcio, który sprawował swą funkcję nad wyraz sumiennie racząc nas kawałami o żydach, księżach i blondynkach(ku mojej radości);) Ale przejdźmy do samych gór.

Spotykamy się wszyscy w Boże Narodzenie w Palenicy Białczańskiej punkt 7 rano. Pogoda nie zachęca do wędrowania. Pruszy śnieg, niebo zachmurzone,ciemno… jednak tli się w nas nadzieja, bowiem skoro Justyś;) napisała parę dni wcześniej na forum że będzie słonecznie to tak musi być…
Wędrujemy, każdy swoim tempem do schroniska w Pięciu Stawach Polskich. Docieramy do niego czarnym szlakiem, który zimą jest zamykany. W tym miejscu łamiemy po raz pierwszy zasady wędrowania podczas zagrożenia lawinowego. Ale nie ma co się przejmowac, później złamiemy je jeszcze wielokrotnie :P
W schronisku krótki odpoczynek i o 11 ruszamy na Zawrat. Ku radości z każdą minutą robi się ładniej. Słońce przedziera się przez chmury, poczym niebo robi się bezchmurne. Co chwile zatrzymujemy się i robimy zdjęcia. Widoki są niesamowite. Szlak przetarty, bez większych trudnosci. Mozolnie pniemy się do góry. Po drodze spotykamy świadków Jehowy którzy zawsze korzystają z naszej teoretycznie nieobecnosci w Tatrach podczas świat i masowo przyjeżdzają do schronisk. Snieg jest sypki, raki i czekan zostają w plecaku. Na szczyt docieramy każdy swoim tempem :D Na czele co nikogo nie dziwi Tomcio i Gaza. Zaraz za nimi Nadi184. Tommas zostaje osobistym bohaterem i górskim mentorem Ani (aniołka) i docierają na szczyt troszkę później. Vision co chwile przystaje i robi zdjęcia. A ja sobie dreptam i się zachwycam tatrami. Wspaniałe Boże Narodzenie.
Na szczycie robimy zdjęcia, zaliczamy małą sprzeczkę o świnice (do teraz nie rozwiązaną) i schodzimy. Każdy swoim tempem. Częśc ekipy zostaje i czeka na zachód słonca. Nas (Tomcio,Gaza,Nadi,Ja) mróz skłania do jak najszybszego opuszczenia 2159 m n.p.m. Schodzenie umilają nam zjazdy na tyłku i wypatrwanie kozicy. Widoki zachwycające.
Wyczerpani docieramy do „5” gdzie oddajemy się prozaicznym czynnościom. Jemy,śpimy,bierzemy prysznic i siedzimy przy stole. Niestety nikt nie przygotował się i nie wziął kart do grania. Siedzimy ze skwaszonymi minami aż wkoncu Tomcio podejmuje męską decyzję i ze słowami na ustach „ Trzeźwy GS-owiec, ja pie…ole” idzie po wiśniówkę:D Reszty nie pamiętam. :lol: :lol:
Następnego dnia zgodnie z planem wybieramy się na Szpiglasowy Wierch – 2172 m n.p.m. Pobudka wczesnie rano ale i tak wychodzimy po 9. Jednak to nie czas jest naszym wrogiem a plusowa temperatura która optymizmem nie napawa. Idzie się ciężko. Pogoda zmieniła się o 180 stopni. Wczoraj piękne słońce dzisiaj totalne zachmurzenie, mgła. Istne mleko.
Szlaku nie widać, dlatego błądzimy już na samym początku. To idziemy, to się cofamy, wkońcu znajdujemy dogodne miejsce do wejścia na Szpiglas i się wspinamy. Część osób zakłada raki, pozostali jednak idą bez sprzętu. Nachylenie spore ale śnieg mokry więc dobrze się ubija. Jest 2 stopień zagrożenia lawinowego o tendencji rosnącej. Jesteśmy zatem czujni. Niektórzy z tej czujności słyszą obrywanie się śniegu, inni mają wizję „Ciszy 2 „ Jak na panujące warunki humory dopisują.
Wkońcu znajdujemy szlak i każdy swoim tempem dociera na przełęcz. Końcówkę pokonujemy już wszyscy w rakach prócz jednego śmiałka Gazy który imponuje tym wyczynem na pewno nie tylko niewiastom :D Z przełęczy na początku tylko 3 osoby decydują się na zdobycie szczytu , który oddalony jest o 15minut wspinaczki. Jednak pod groźbą opisania w relacji i wymienienia z imienia kto się poddał na szczyt docierają wszyscy. Pamiątkowa fota, parę uwag że powrót będzie cieżki i wkońcu schodzimy. Tomcio,Gaza i Nadi torują. Schodzimy dość stromym zejściem….. niektórzy mają problemy żeby się nie zsunąć ze śniegiem. Owszem, bezpieczne to nie było. Ale każdy wychodząc w góry podejmuje pewne ryzyko. Łagodna droga, nazywana ceprostradą zimą nie jest tak prosta do pokonania. Prawdziwe słowa uznania dla torujących.
Po godzinie schodzenia robimy dłuższą przerwę podziwiając Mięguszowiecki szczyt, Wrota Chałubińskiego i niebo które zaczyna się przejaśniać. Ale tylko chwilowo, ledwie przekraczamy próg Moka a cała dolina zalana zostaje mgłą. Po godzinnym odpoczynku wkraczamy na ukochaną przez wszystkich drogę do Palenicy. Dojście również obfituje w moc wrażeń. Po pozostawieniu Nas ( niewiast) przez facetów jeden z przypadkowych turystów po zmroku zmierzający do MOKA stał się dla nas seryjnym mordercą czyhającym na nasze życie. Nie wiem jak dziewczyny ale ja naprawdę widziałam, ze zawrócił i szedł za nami…. ^^ Dobrze że w ręcę niosłam czekan :D

To już jest koniec naszej wyprawy obfitującej w mnóstwo absurdów, żartów i wrażeń. Wszyscy na pewno się zgodzą że były to udane święta. I choć drugi dzień nie należał do najrozważniejszych to warto było i krytykę przyjmiemy na klatę :]

Fotorelacja

dzień I

Obrazek
Ekipa w komplecie.Od lewej : Tomcio,Tommas,Aniołek,Nadi,Vision,Justyś i Gaza :)

Obrazek
Kierownik wyprawy w blasku dnia -wszelkie reklamacje do niego ;) :D

Obrazek
Zmierzamy na Zawrat.

Obrazek
Obrazek
Rozpogadza się

Obrazek
W połowie drogi na Zawrat. Już przy bezchmurnym niebie.

Obrazek

Obrazek
Zawrat!

Obrazek
Parę widoków ze szczytu
Obrazek
Obrazek
Dzięki nie spieszącym się mamy piękne zdjęcia z zachodu słońca

Obrazek
Szybkie zejście :D

Obrazek
Ten widok zapierał dech w piersiach. Cięzko było mi uwierzyć że to jest realne!

Obrazek
napotkany ssak :)
Obrazek
sceneria nocna

Obrazek
Zdjęcia już ze schroniska. My też mieliśmy świąteczny stół! Były nawet śledzie! :lol:

dzień II

Obrazek
Kolejny dzień trudów i zmagań.

Obrazek
Widok na Wielki Staw
Obrazek
to chyba problemy techniczne, bo nie padało ;)

Obrazek
Zachowane odległości;)

Obrazek
:D
Obrazek
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Ania torująca mi drogę :D

Obrazek
Szpiglas. Najprawdopodobniej jedyne wariaty tego dnia na szczycie. Widoczność zerowa. Ale warto było;)

Obrazek
Trudne zejście z przełęczy.

Obrazek
Chwilowe rozpogodzenie

Obrazek
świątecznie :D

Obrazek
Powrót na parking.

The End

Ps. Przepraszam, ze tak długo. Miałam problemy techniczne ;) Myślałam że wyrzucę laptop przez okno :P ;) ;) :lol: :D

Zdjęcia Gazy
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
Zdjęcia Visiona
https://picasaweb.google.com/1091130376 ... directlink Zawrat
https://picasaweb.google.com/1091130376 ... directlink Szpiglas
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2011, 10:01 przez Anonymous, łącznie zmieniany 2 razy.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:04

W tym temacie PIERWSZY :D

No w końcu, już się nie mogłem doczekać! :)

Pomijając fakt że na każdym zdjęciu wychodzę jak jakiś "buc" to chciałbym podziękować Wszystkim za wspaniałe towarzystwo, niedzielny wieczór w schronie :twisted: - mimo iż przysypiałem siedząc hah.., oblanie mnie herbatą i ogólne narażanie mnie na jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu, niema to tamto :)
No i Tobie Justyś za napisanie relacji :uscisk: :3:

Takie święta to ja poproszę za każdym razem :)
Ostatnio zmieniony 27 grudnia 2011, 23:23 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 27 grudnia 2011, 23:08

Justyś pisze:Owszem, bezpieczne to nie było
najbardziej niebezpieczna to była droga z MOKA do Palenicy :D
Justyś pisze:Wszyscy na pewno się zgodzą że były to udane święta
oj były,były :brawo:
Justyś  świetna relacja :spoko:

moje fotki
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:09

Oh, zapomniałam Tomek dodać o Twoim męczennictwie ;) Ale może dajmy Ani odetchnąc :D

Ja też Wam dziękuję. Mam nadzieję że widać w relacji żeśmy się naprawdę polubili :D Mój pierwszy raz z GS-ami :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:17

gratuluje świątecznej wyprawy. Już nie mogę się doczekać moje wyjazdu w tatry i pierwszej zimowej wyprawy w 2012 roku :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:26

Justyś relacja jak malowanie :) i jak ładnie zilustrowana :> mamy teraz osobistych fotografów ;)
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 27 grudnia 2011, 23:28

nadi184 pisze: mamy teraz osobistych fotografów
na kogo wysłać rachunek dziewczyny :?: :D
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:33

Bycie modelem też nie jest łatwe ;) :lol:
Vision

Post autor: Vision » 27 grudnia 2011, 23:33

Justyś pisze:"Ania dała dupy" :D
A jednak się przełamałaś :D

Justyś pisze:Trzeźwy GS-owiec, ja pie…ole” idzie po śliwowicę
Zapomniałaś dodać, że to był jedyny jeszcze w pełni trzeźwy przedstawiciel płci męskiej na tą chwilę ;) A to była Justyś wiśniówka tak na marginesie ;)
Justyś pisze:Pobudka wczesnie rano ale i tak wychodzimy po 9.
Tak wcześnie żeście wstali :D ;)

Ja dodam też swoje zdjęcia :)
Justyś pisze: Z przełęczy na początku tylko 3 osoby decydują się na zdobycie szczytu , który oddalony jest o 15minut wspinaczki.
Tutaj to ostatni zostali pierwszymi :D
Justyś pisze:to chyba problemy techniczne, bo nie padało ;)
Oh Justynko... nie sądzisz chyba, że się poplułem robiąc to zdjęcie :lol: :?: Przecież ledwo wyszliśmy ze schroniska i zaczął padać taki ni to deszcz, ni do śnieg :)


Zawrat:
https://picasaweb.google.com/1091130376 ... directlink

Szpiglasowy Wierch:
https://picasaweb.google.com/1091130376 ... directlink
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:34

Justyś nie myśl sobie, że sama się trudziłaś...Też coś zrobiłam z myślą o Was:

http://www.youtube.com/watch?v=v0www7oEXwM


Vision dzięki :)
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2011, 10:47 przez Anonymous, łącznie zmieniany 2 razy.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:38

Vision pisze:
Zapomniałaś dodać, że to był jedyny jeszcze w pełni trzeźwy przedstawiciel płci męskiej na tą chwilę ;) A to była Justyś wiśniówka tak na marginesie ;)
już zmieniłam :)

Nadi - piękny filmik :) Zaraz resztę Twoich filmików pooglądam.
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2011, 10:02 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:41

Spoko, spoko.. żyję ;) Ma być wesoło a nie uciążliwie więc wszystko ok :)

Tutaj moje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1032452328 ... vv_AwLj_IQ
gaza pisze:na kogo wysłać rachunek dziewczyny :?: :D
na adres kierownika wyprawy, to On zajmował się finansami :lol:

Justyś a co z lekarzem wyprawy? :D
Ostatnio zmieniony 27 grudnia 2011, 23:49 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:44

gaza pisze:na kogo wysłać rachunek dziewczyny
gaza tym się nie przejmuj :P Rachunki to my powysyłamy :P

Justyś pisze:Nie wiem jak dziewczyny ale ja naprawdę widziałam, ze zawrócił i szedł za nami….
Justyś tak mnie nastraszyłaś tymi opowieściami o ciemnych typach, że moje nienarodzone dziecię gotowe samo gnać ceprostradą byleby tylko szybciej dojść do szlabanu i cywilizacji :lol:
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 27 grudnia 2011, 23:45

Tommas pisze:Justyś a co z lekarzem wyprawy? :D
no właśnie,żeby nie było mieliśmy lekarza ze sobą o tym Justyś nie wspomniałaś :D
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 27 grudnia 2011, 23:48

Tomek -> zamieściłeś linka do jednego zdjęcia jak spisz :D
Nadi -> moje zainteresowanie zbrodniami zakrawa już na zboczeństwo:P
Gaza -> ale jaki lekarz? :D
ODPOWIEDZ