29.05.2011 zachodniotatrzańską granią

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Inga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 839
Rejestracja: 20 marca 2010, 0:48

29.05.2011 zachodniotatrzańską granią

Post autor: Inga » 30 maja 2011, 16:05

Jarząbczy Wierch chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Moja kobieca intuicja podpowiadała mi, ze w niedzielę pogoda będzie w sam raz na przedeptanie zachodniotatrzańskim szlaków. I tak zrodził się pomysł na przejście następującej trasy: Siwa Polana- Trzydniowański Wierch- Kończysty Wierch- Jarząbczy Wierch- Wołowiec. Prognozy były jakie były- początkiem tygodnia zapowiadały się całkiem interesująco, jednak im bliżej weekendu, tym bardziej zaczęło się rypkać. Wyjazd do końca stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie z 8 chętnym połowa wymiękła lub ze względów losowych nie mogła dotrzeć. W niedzielę przed 8 spotkaliśmy się na parkingu na Siwej Polanie w składzie: ja, Andrzej83, Gaza oraz jego kolega, Tomek. Pogoda... ach, szkoda gadać. Niebo zachmurzone, deszcz jakoś nie chciał przestać padać. Nie zapowiadało się na poprawę, ale cóż było robić? Ruszyliśmy w drogę.
Na szlaku pustki. Po jakimś czasie deszcz przestał padać. Było bardzo bardzo ciepło. Mgła jednak nie chciała się ruszyć i tak w klimacie prawie tropikalnym zaczęliśmy się wdrapywać na Trzydniowański czerwonym szlakiem. O samym szlaku czerwonym dobrego słowa nie powiem. To jest dla mnie totalny hardcor, żadna inna trasa mi tak w d... nie dała. Ostatnim razem zarzekałam się, ze moja stopa już tam nie postanie, a jednak... W każdym bądź razie szło się ciężko. Nie dość, ze ostro pod górkę, to jeszcze te piekielne schody przeznaczone dla wielkoludów... Szybko padłam i wynegocjowałam postój na uzupełnienie kalorii :obiad: Widoków niestety nie było żadnych. W każdej strony mgły. To samo na szczycie Trzydniowańskiego (1765 m n.p.m.) i na Kończystym (2002 m n.p.m.). Chłopaki jęczały po drodze, że widoczność beznadziejna, że szans nie ma na przetarcie się słońca i takie tam. Niby Tomasz był jeden ale wszyscy niewierni ;) Zwłaszcza jeden taki narzekał :twisted: Żaden nie wierzył w moje solenne zapewnienia, że słońce w końcu wyjdzie i czekają nas piękne widoki. Sceptycy. A przecież nie od dziś wiadomo, że górale są najlepsi w przepowiadaniu pogody ;)
Na Jarząbczym (2137 m n.p.m.) mieliśmy już małą załamkę, bo wyglądało na to, że faktycznie będzie lipa z pogodą do samego końca. Jednak coś tam zaczęło się dziać na niebie. Słońce podjęło walkę z chmurami i próbowało się przebić. Szło mu to jednak bardzo opornie. Postanowiliśmy poczekać trochę. "O, o... przeciera się", szybko zostawało jednak gaszone "i znowu zaszło". Chmury wyprawiały tańce- wygibańce, odsłaniając co nieco wybrane przez siebie fragmenty, by zaraz je z powrotem zakryć. Zdecydowaliśmy się podejść na Jakubinę(2194 m.n.p.m.), pełni nadziei, że w tym czasie chmury dadzą za wygraną. Samą Jakubinę ciężko było zlokalizować. Nie było żadnego znaku potwierdzającego, że "to właśnie tu", a widoczność pozostawiała wiele do życzenia, pozostało nam się więc domyślać, że jesteśmy na szczycie.
W drodze powrotnej na Jarząbczy słońce w końcu pokonało chmury i zaczęły się nam odsłaniać coraz bardziej interesujące widoki. Przed nami pojawiło się morze mgieł. Z każdą chwilą odsłaniało się coraz więcej. Na wprost nas wyłonił się Wołowiec, a po jakimś czasie również Rohacze. Chmury podzieliły niebo na połowę a granica przebiegała dokładnie wzdłuż szlaku graniowego biegnącego przez Łopatę na Wołowiec. Z lewej- słowackie szczyty jak na dłoni, z prawej- chmury, chmury, chmury. Wyglądało to naprawdę przepięknie, więc foceniom nie było końca. Och, że też zapomniałam swojego aparaciku. Pozostało mi podstawianie się chłopakom pod obiektyw, co też skrzętnie czyniłam :)
Żal było odchodzić, ale już i tak za dużo czasu straciliśmy, a Wołowiec czekał. Ruszyliśmy więc czerwonym szlakiem przez Niską Przełęcz a następnie Łopatę (1958 m n.p.m.) i Dziurawą Przełęcz prosto na Wołka (2064 m n.p.m.). Biegnąca granią trasa była bardzo fajna, choć widoki tylko na jedną stronę. O ile w takich warunkach, w jakich nam przyszło iść, szlak nie sprawiał problemów, w deszczową pogodę mógłby dać się we znaki. Słońce zaczęło przypiekać na maksa mimo iż było częściowo schowane za chmurami i miałam wrażenie, że ktoś przypieka mnie na rożnie. Czapka niestety też została w drugim plecaku, dlatego szybko poczułam, że zmieniam barwy. W dole migotał wszystkimi kolorami tęczy Niżni Jamnicki Staw.
Im bliżej był nasz cel, tym większa kiszka robiła się z widocznością. Nagle znowu się zakotłowało i zaczęliśmy wkraczać w strefę mgieł. Chmury wyglądały nieciekawie. Andrzej mnie straszył burzą i obawiałam się przez chwilę, że może mieć rację... Samo podejście na szczyt było dosyć ostre. Mieliśmy już sporo kilometrów w nogach, ale wytaraskaliśmy się jakoś. Przekonani przez cały dzień, że "co jak co, ale na Wołowcu widoczność na pewno będzie rewelacyjna" (bo przecież każda prognoza zapowiadała na popołudnie bezchmurne niebo), musieliśmy się zetknąć z prawdą- widoków nie będzie :/ Szczyt Wołowca został otoczony przez mgły, widoczność na kilka metrów. Usiedliśmy sobie na kamieniach, żeby przekąsić co nieco i ponarzekać na pogodę. Tak sobie siedzieliśmy i... jednak i tym razem szczęście się do nas zaczęło uśmiechać. Nieśmiało ale jednak chmurki zaczęły się znowu rozpraszać. Nie było to tak spektakularne i przyszło nam dłuuugo poczekać, aż całkowicie opadły. Jednak było warto. Z początku wynurzył się Rohacz Ostry, jakiś czas potem jego brat- Płaczliwy, a następnie pozostałe słowackie szczyty. Z drugiej strony chmury dłużej nie chciały dać za wygraną ale w końcu poddały się. Jarząbczy, Jakubina, Bystra oraz Starorobociański ukazały się nam w pełnej okazałości. Udało się nam także dostrzec widmo Brockenu. Chłopaki szaleli z aparatami. Podziwiając przepiękną panoramę dostrzegłam w oddali kozicę. Skubana nic a nic się nie bała i zaczęła zbliżać się coraz bliżej nas, wchodząc prawie przed obiektyw.
Szkoda było schodzić, ale godzina była już bardzo późna, spakowaliśmy się więc i ruszyliśmy w drogę powrotną zielonym szlakiem prowadzącym na Polanę Chochołowską. I tu kolejna niespodzianka- mianowicie Gaza z Tomkiem wypatrzyli dwa świstaki. Trzeba je było obowiązkowo obfocić :)
Ktoś rzucił hasło, że dzisiejszego dnia do kolekcji brakuje tylko misia i mimo iż chłopaki usilnie wypatrywały go w krzakach, (na szczęście) obyło się bez tego typu atrakcji. Zatrzymaliśmy się jeszcze w schronisku, jednak bufet już był zamknięty i musiały nam wystarczyć resztki kanapek. Zejście do wylotu doliny pokonaliśmy w ciemnościach.
Dziś rano spędziłam ciut więcej czasu przed lustrem, żeby moja twarz przybrała w miarę europejski wygląd ;)
I to by było na tyle. Pora nałożyć kolejną warstwę balsamu s.o.s. i przypudrować nosek.
Jeszcze raz dzięki za miłe towarzystwo.

zdjęcia tu:
https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink#
i:
https://picasaweb.google.com/1013802766 ... oAMaj2011R#
Ostatnio zmieniony 31 maja 2011, 14:29 przez Inga, łącznie zmieniany 2 razy.
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Awatar użytkownika
Atria
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 495
Rejestracja: 20 września 2010, 21:37

Post autor: Atria » 30 maja 2011, 16:49

i84 pisze:Niebo zachmurzone, deszcz jakoś nie chciał przestać padać.
Brawa za konsekwencję w realizacji planu :spoko:
i84 pisze:Ostatnim razem zarzekałam się, ze moja stopa już tam nie postanie, a jednak...
No właśnie pamiętam pamiętam :twisted:
i84 pisze:A przecież nie od dziś wiadomo, że górale są najlepsi w przepowiadaniu pogody
a zwłaszcza góralki :P
Gratulacje za wyprawę i czekamy na zdjęcia :)
"Historii nie da się przewidzieć, tyle wiem jako historyk..."
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 30 maja 2011, 19:13

i84 pisze: Chłopaki szaleli z aparatami
Nie mogę się doczekać na owoce tego szaleństwa.
i84, czerwona buźka nie przeszkodziła Ci w napisaniu relacji, ale bez fotek to jednak nie to. Pogoń no tych facetów :!:
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 30 maja 2011, 19:29

jeszcze raz gratulacje dla całej ekipy
i84 pisze:Udało się nam także dostrzec widmo Brockenu
zazdroszczę, ja też "poszukuję" widma do kolekcji (na razie mam dwa :) )

i84 pisze:Żaden nie wierzył w moje solenne zapewnienia, że słońce w końcu wyjdzie i czekają nas piękne widoki. Sceptycy. A przecież nie od dziś wiadomo, że górale są najlepsi w przepowiadaniu pogody
ja też dziękuję za determinację, to Twoja determinacja pomimo fatalnych prognoz przekonała mnie w sobotę wieczorem, że może jednak warto wybrać się w niedzielę w Tatry
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 30 maja 2011, 20:06

W imieniu swoi i Tomka dziękuje organizatorce oraz Andrzejowi za wspólną wyprawę w iście tropikalnym klimacie,spalona twarz obudziła mnie o 4 rano a o 5.30 miał dzwonić budzik :lol: mówiliście że mnie najmniej opaliło a co z wami?Mi łagodzi oparzenie krem z filtrem.Dołączam link ze zdjęciami,kilkoma z 400-stu.Gdy by nie działało to pisać :spoko:




https://picasaweb.google.com/1046701672 ... directlink
Ostatnio zmieniony 30 maja 2011, 22:00 przez gaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 30 maja 2011, 20:10

Nie działa :(
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 30 maja 2011, 20:12

gaza pisze:Dołączam link ze zdjęciami
zmień link
gaza pisze:.../lh/myphotos
przy takim zapisie otwiera się strona osoby zarejestrowanej na danym kompie
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 30 maja 2011, 22:00

Zmieniłem,czy teraz działa?
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
Zrzęda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1391
Rejestracja: 04 maja 2009, 19:27

Post autor: Zrzęda » 30 maja 2011, 22:08

Inga, no i Ty na widoczność narzekasz????
Przecież widoki mieliście rewelacyjne!
Przy idealnej pogodzie to żadna sztuka cykać fotki. A u was chmury, góry, mgły i widma.... Bajka! :)
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 30 maja 2011, 22:09

gaza pisze:czy teraz działa?
działa

i jeszcze jak - świetne widoki i super zdjęcia :spoko:


może jakaś powtóreczka za tydzień? Czerwone Wierchy?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 30 maja 2011, 22:13

może jakaś powtóreczka za tydzień? Czerwone Wierchy?
Jestem jak najbardziej ZA :spoko:
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 30 maja 2011, 22:13

Działa, działa. Zdjęcia są świetne, spotkane zwierzątka na szlaku bardzo ciekawe oprócz tego pełzającego gada. Gratuluję :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
gaza
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1641
Rejestracja: 21 marca 2010, 19:27

Post autor: gaza » 30 maja 2011, 22:18

HalinkaŚ pisze:Zdjęcia są świetne, spotkane zwierzątka na szlaku bardzo ciekawe oprócz tego pełzającego gada.
to tylko dżdżownica :D
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Awatar użytkownika
Zrzęda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1391
Rejestracja: 04 maja 2009, 19:27

Post autor: Zrzęda » 30 maja 2011, 22:25

gaza pisze:
HalinkaŚ pisze:Zdjęcia są świetne, spotkane zwierzątka na szlaku bardzo ciekawe oprócz tego pełzającego gada.
to tylko dżdżownica :D
raczej bezdomny ślimak :lol:
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 30 maja 2011, 22:34

Wow, super wyjście, kusi mnie, by to zdublować w połowie czerwca :) Ile czasu zajęło Wam to wyjście?
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
ODPOWIEDZ