26 luty 2011 Wołowiec - Jarząbczy Wierch

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

26 luty 2011 Wołowiec - Jarząbczy Wierch

Post autor: adamek » 27 lutego 2011, 13:05

Teraz moja pora napisać relację. Nie potrafię tak pięknie opowiadać jak to robią niektóry, ale postaram się jak najlepiej. :)

Startujemy o 5:15, jeszcze w ciemnościach, ale trzeba dotrzeć na wschód słońca na Grzesiu.
Tym razem w składzie Iwon, Tatromaniak, Tommas i Adamek.
Gwiazdy świecą przepięknie a zachodzący księżyc próbuje oświetlić ścieżkę.

Iwon nadaje duże tempo, reszta ledwo podąża za nią. Docieramy na szczyt – widoki SUPER – ani jednej chmurki (tylko Starorobociański skrył się w chmurach). Przepiękne widoki wschodzącego słoneczka oświetlającego powoli tatrzańskie szczyty, wynagradza nieprzespaną noc i niewielki mrozik.

Ruszamy dalej na przepięknie oświetlony Rakoń i Wołowiec. Jakże inna jest pogoda od tej sprzed 3 tygodni. Wtedy nic nie było widać.

O 9:20 docieramy na Wołowiec :hura: . I znów nas „wykończył” superbiegacz – decyzja - już nie będzie prowadził.
Fotki, herbatka i ruszamy dalej. Jeszcze daleka droga przed nami.

Przecieramy szlak (którym później poszli inni) poprzez raz skały innym razem głęboki śnieg i zasypaną kosówkę. Przy pięknie świecącym słońcu docieramy na Łopatę.

Daleko schodzącego z Jarząbczego Wierchu widzimy zbiga9. Spotykamy się na Niskiej Przełęczy. Omawiamy szlaki, które wytyczyliśmy sobie nawzajem i ruszamy – w przeciwnych kierunkach.

Jarząbczy Wierch – podejście ponad 300 metrów – ciężko i powoli pniemy się w górę. Tylko … Iwon niczym kozica pokonuje kolejne metry jakby było całkiem płasko i dziwi się reszcie, że nie mają siły dalej iść. Wreszcie w trójkę Tatromaniak, Tomas i Adamek docieramy na szczyt o 13:20 :hura: , doganiając będącą tam od kilku minut Iwon. Na szczycie niewielkie chmurki zasłaniają okoliczne szczyty – nadając im jeszcze więcej piękna. Plan przejścia na sąsiednią Jakubinę porzuciliśmy. Szlak był zupełnie nieprzetarty, bardzo zasypany. Od dawna nikt tamtędy nie szedł.

Jeszcze tylko przejście na Kończysty Wierch robiąc fotki okolicznym szczytom. Teraz wszystko widać – ostatnio jak byłem tutaj to widoczność ograniczona była do kilku metrów i okropnie wiało.

Słoneczko, które witaliśmy na Grzesiu powoli idzie spać, a my schodzimy do Doliny Chochołowskiej. Jeszcze tylko chwilka w schronisku na herbatkę i zmęczeni wleczemy się na dół, do Siwej Doliny. Wyprawę kończymy przed 19 - my tu jeszcze wrócimy.
:spoko:

więcej zdjęć:
adamek: https://picasaweb.google.com/adamkostur ... ie26022011#
Iwon: https://picasaweb.google.com/mateczka87 ... directlink#
Tommas: https://picasaweb.google.com/1032452328 ... itnb1sWaFQ#
Załączniki
DSCF2993.JPG
(33.75 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3017.JPG
(27.95 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3038.JPG
(38.68 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3069.JPG
(48.85 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3166.JPG
(35.32 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3186.JPG
(54.39 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3234.JPG
(17.88 KiB) Pobrany 865 razy
DSCF3269.JPG
(28.82 KiB) Pobrany 865 razy
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2011, 20:17 przez adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Ptoszek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1098
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, 15:12

Post autor: Ptoszek » 27 lutego 2011, 13:08

Gratulacje udanej wyprawy, pogody i pięknych zdjęć
"Cisza, wszędzie cisza. Jeszcze chwilę temu rozmawialiśmy ze sobą, żartowali. A teraz słyszą już tylko głuchy dźwięk kamieniającego śniegu, pod którym leżą. I czekają na pomoc. "
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 27 lutego 2011, 13:16

:brawo: dla całej ekipy. Iwonka ty już taternik bez dwóch zdań. Już nami po malych górkach to chadzać nie będziesz. :(
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 27 lutego 2011, 13:34

To było to :hura: Prawie 14 godzinna "wyrypa" we wspaniałych warunkach atmosferycznych z niezapomnianym wschodem słońca na inaugurację :jupi:

Przeżycia niesamowite, szczególnie te z odrobiną adrenaliny między Wołowcem a Łopatą.

Wyprawa w znakomicie zgranej ekipie, która na długo pozostanie w mojej pamięci :hura: :hura: :hura:
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2011, 13:37 przez tatromaniak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 27 lutego 2011, 13:34

Twoja pierwsza relacja adamek :spoko: :brawo:
Gratuluję ekipie pięknego dnia w Tatrach i zdobytych zimowych szczytów :brawo: :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Iwon

Post autor: Iwon » 27 lutego 2011, 14:45

PiotrekP pisze:Już nami po malych górkach to chadzać nie będziesz. :(
Piotruś , będę , będę ... ale jak są warunki pogodowe na Tatry , to póki co chciałabym jeszcze coś w nich "urobić" .
Dziękuję całej ekipie - chłopaki super się z Wami pokonywało traskę :)
Szczególnie było bosko na tych ściankach z ekspozycją :D
Jankowi i Adamowi bardzo dziękuję za transport :)
Adamku , brawka za debiut piśmienniczy ;)
Wrzucam trochę fotek :)
https://picasaweb.google.com/mateczka87 ... directlink
Awatar użytkownika
zagatka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 266
Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 10:59

Post autor: zagatka » 27 lutego 2011, 15:05

wow, ale pogoda :-) piękne zdjęcia, brawo :brawo:
Bieszczadzkie Anioły, Anioły Bieszczadzkie...
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
Awatar użytkownika
Elizz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 19 lipca 2009, 13:49

Post autor: Elizz » 27 lutego 2011, 15:24

adamek pisze:Nie potrafię tak pięknie opowiadać jak to robią niektóry, ale postaram się jak najlepiej. :)
udało Ci się, ładna relacja, przepiękne zdjęcia, ech...
brawa dla całej ekipy, a zwłaszcza niepokonanej IWON :)
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 27 lutego 2011, 15:35

Szybkobiegacze z poprzednich wypraw do Grzesia byli podgotowani, do Wołowca ugotowani a na Jarząbczy Wierch już ledwo człapali za niedoścignioną Iwon.

Wydaje mi się, że tylko Ardaryk po solidnym obozie treningowym ma tylko szanse jej kroku dotrzymać w tych zimowych tatrzańskich warunkach. :zly:
Awatar użytkownika
Elizz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 19 lipca 2009, 13:49

Post autor: Elizz » 27 lutego 2011, 15:36

tatromaniak13 pisze:Przeżycia niesamowite, szczególnie te z odrobiną adrenaliny między Wołowcem a Łopatą.
Janek, a może coś więcej powiesz?? :)
Iwon

Post autor: Iwon » 27 lutego 2011, 16:01

tatromaniak13 pisze:Szybkobiegacze z poprzednich wypraw do Grzesia byli podgotowani, do Wołowca ugotowani a na Jarząbczy Wierch już ledwo człapali za niedoścignioną Iwon.
Oj tam, oj tam Janku , ja tylko świętowałam swoją ..... 18-tą wiosnę :zoboc: :P :twisted:
Awatar użytkownika
Elizz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 19 lipca 2009, 13:49

Post autor: Elizz » 27 lutego 2011, 16:14

Iwon pisze:Oj tam, oj tam Janku , ja tylko świętowałam swoją ..... 18-tą wiosnę :zoboc: :P :twisted:
a dopiero co mówiłaś o 26,5 ;)

nie mów "oj tam, oj tam", bo po ostatnim dowcipie Sonii o Jasiu i Małgosi, i "oj tam oj tam" mam brzydkie skojarzenia ;)
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 27 lutego 2011, 16:21

Wow, pięknie :hura: , Adamek, super relacja, czyta się z przyjemnością :D Zresztą nie może być inaczej, taka ekipa w takim miejscu :D Zdjęcia piękne :>
Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Post autor: tatromaniak » 27 lutego 2011, 16:36

Elizz pisze:
tatromaniak13 pisze:Przeżycia niesamowite, szczególnie te z odrobiną adrenaliny między Wołowcem a Łopatą.
Janek, a może coś więcej powiesz?? :)
Chodzi o to że sami musieliśmy sobie wyznaczać w okolicach Łopaty szlak w bezpośrednim sąsiedztwie groźnych nawisów śnieżnych oraz pokonywanie trawersem od słowackiej strony stromych zboczy, gdzie noga nie miała prawa zadrżeć / dno doliny było dość daleko /.
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 27 lutego 2011, 16:40

adamek no, no. no ale sobie walneliście wyprawę i brawo za relację :brawo:
adamek pisze:Tylko … Iwon niczym kozica pokonuje kolejne metry jakby było całkiem płasko i dziwi się reszcie, że nie mają siły dalej iść.

Czyli mamy nowego szybkobiegacza, a w przypadku Iwon to juz TurboDymoWomen :D


Świetne widoczki a przejście na Łopate robi wrażenie no i ta piąta fota exstra :spoko:
14 godzin w Zachodnich przy takiej pogodzie... och jak ja bym tak chciał :cry:
Pozdrawiam całą Ekipę tego wypadu :hej:
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2011, 16:54 przez heathcliff, łącznie zmieniany 1 raz.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
ODPOWIEDZ