Spotkanie Klubowe - 05/06 lutego - Chochołowska

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
tatromaniak
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1120
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53

Spotkanie Klubowe - 05/06 lutego - Chochołowska

Post autor: tatromaniak » 06 lutego 2011, 20:16

Uczestnicy Spotkania Klubowego

1.Iwon
2. HalinkaŚ
3. Tatromaniak13
4. Marzena
5. Beata
6. Mike
7. Dzwonek
8. BJack
9. Adamek
10. Heathcliff

04 lutego / piątek /

Startujemy w czwórkę z Siwej Polany po godz. 17 / HalinkaŚ, Iwon, Adamek i ja /.
Znanym tylko zainteresowanym hasłem przechodzimy obok budki z biletami oczywiście nie płacąc na wstęp :).
Plecaki mamy tak ciężkie, że decydujemy się na kulig saniami, ale po usłyszeniu wywołanej sumy 200zł z niezadowoleniem oddalamy się od górali, bo nie chcieli przystać na naszą propozycję 100zł.
Po jakiś 200 m doganiają nas sanie i woźnica chce pertraktować sumę. Ustalamy 120zł i przykrywając nogi brudną derką mkniemy w „przyjemnym zapachu” w stronę schroniska.
W pewnej chwili dochodzimy do wniosku, że woźnica coś mówi na głos jakby z kimś rozmawiał i jak się później okazało rozmawiał on sobie po prostu z koniem.
Docieramy bez przeszkód do schroniska zajmując wygodne, szerokie prycze w 14-osobowym schroniskowym apartamencie.
Po godzinie 21 docierają do schroniska Dzwonek, BJack, Mike i Heathcliff a nad samym ranem skład naszej ekipy uzupełniają Marzena i Beata.


05 lutego / sobota / - Potęga wiatru i „ Halinka lawinka”

Wychodzimy ze schroniska o godzinie 6,15 kierując się Doliną Jarząbczą czerwonym szlakiem w stronę Trzydniowiańskiego Wierchu, podziwiając piękne widoki szczególnie na podświetlony słońcem Wołowiec oraz sąsiednie szczyty.
Skręcając z Doliny Jarząbczej brniemy w głębokim śniegu, ponieważ prowadząca nas Iwon zaaplikowała nam karną rundę po zboczach Jarząbczego Upłazu.
Trawersując zbocze zapadając się w głęboki śnieg, aż po … docieramy do szlaku, aby skrótem po zamarzniętym strumieniu przysypanym śniegiem dotrzeć z powrotem do szlaku.
Tutaj nasza 10 dzieli się na dwie 5 osobowe grupki.
Ja prowadzę wijącym się szlakiem grupkę / Iwon, BJack, Adamek i Heathcliff / w kierunku Trzydniowiańskiego Wierchu a dalej na trawers Czubika.
Druga grupka postanawia sobie skrócić trasę aby nas dogonić i obiera bezpośredni kierunek gdzieś w okolice zboczy Czubika co owocuje wywołaniem lawinki przez nieświadomą tego HalinkęŚ, ale szczęśliwie docierają wszyscy do szlaku.
W międzyczasie Heathcliff nabawia się kontuzji i decyduje się na odwrót, dołącza do niego Halinka, chcąca zejść tym razem już szlakiem.
Ponieważ są to osoby zaczynające wysokogórską zimową przygodę, schodzi z nimi do schroniska zaprawiona w zimowych bojach Iwon :)
Ja z BJackiem Adamkiem docieram w tym czasie przy bardzo kiepskiej widoczności i wietrze wiejącym jak się później okazało z prędkością powyżej 100km/h na szczyt Kończystego Wierchu. Wiatr jest tak silny, że przewraca nas co chwilę a nie odlatujemy przestworza tylko dzięki ciężkiemu plecakowi i założonym na nogach rakom.
Schodzimy niezwłocznie po stromym stoku ze szczytu ale jak się okazało po pół godzinie nie szlakiem tylko bardzo stromym stokiem bezpośrednio do Doliny Jarząbczej.
W pewnej chwili znaleźliśmy się w bardzo niebezpiecznej pułapce. Z prawej zwały śniegu, z lewej to samo bez wyczuwalnego gruntu a dodatkowo przed nami uskok skalny.
Wycofujemy się niezwłocznie w górę aby dotrzeć ponownie na szczyt.
Nagle nieustannie wiejący wiatr odsłonił nam pobliski już wierzchołek i natura wynagrodziła nam włożony trud wspaniałymi widokami:).
Uciekamy szybko w dół zapamiętując zarysy odsłoniętego terenu aby nadchodzące tumany chmur nie złapały nas znowu w pułapkę.
Szturmująca ekipa / Dzwonek, Mike, Marzena i Beata / wycofała się z pod samego szczytu.
Docieramy wszyscy bez przeszkód do schroniska.
Poprzez te przeżycia w ekstremalnych warunkach nabraliśmy wszyscy szacunku do zmieniających się diametralnie warunków w wysokich partiach tak przez nas lubianych gór.


06 lutego / niedziela / - Przecieranie i wyznaczanie szlaku na Grześ i Rakoń

Godzina 7,00 dodatnia temperatura, silnie wiejący wiatr i gęsta mgła zalegająca praktycznie wszystko.
Wyruszamy w 4 / Marzena, Beata, Adamek i ja / w kierunku Grzesia.
Od granicy ze Słowacją ślady praktycznie zasypane przez wiejący od piątku wiatr, więc szlak dojścia na Grzesia torujemy na nowo.
Na szczycie Grzesia dziewczyny wracają natomiast my z Adamkiem postanawiamy wyznaczyć szlak przynajmniej do Rakonia.
Kontrolując przebieg trasy tylko słupkami granicznymi i znajomością topografii tego terenu z licznych letnich wędrówek wyznaczamy szlak do samego Rakonia.
Dalej nie było sensu przy tej widoczności i silnie wiejącym wietrze iść.
O godzinie 12 wracamy do schroniska a następnie na parking na Siwej Polanie ale tym razem już na nogach :)
Załączniki
1a.JPG
(58.14 KiB) Pobrany 980 razy
7 (1).JPG
(60.75 KiB) Pobrany 980 razy
6a.JPG
(60.61 KiB) Pobrany 980 razy
5 (1).JPG
(57.72 KiB) Pobrany 980 razy
4 (1).JPG
(70.89 KiB) Pobrany 980 razy
3 (1).JPG
(75.17 KiB) Pobrany 980 razy
4 (2).JPG
(64.04 KiB) Pobrany 980 razy
Ostatnio zmieniony 06 lutego 2011, 20:50 przez tatromaniak, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 06 lutego 2011, 20:39

Dziękuję wszystkim uczestnikom spotkania za fantastyczną atmosferę.

W linku poniżej trochę moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/cisowicz.h ... directlink
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 06 lutego 2011, 21:04

Witam,

Najważniejsze, że wszyscy wróciliście bezpiecznie do ....schroniska, góry jak stały -stać będą -czekając na kolejną próbę. Ja miałem to szczęście, że kilka dni przed waszą (klubową) wyprawą, góry w tym rejonie były łaskawsze dla mnie i moich znajomych.
Ostatnio zmieniony 06 lutego 2011, 21:52 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Iwon

Post autor: Iwon » 06 lutego 2011, 21:44

Ja również dziękuję wszystkim za wędrowanie w ekstremalnych warunkach pogodowych jak również za dużą dawkę humoru .
viking pisze:góry jak stały -stać będą -czekając na kolejną próbę.
Święta racja viking :)
https://picasaweb.google.com/mateczka87 ... directlink
Ostatnio zmieniony 06 lutego 2011, 22:00 przez Iwon, łącznie zmieniany 1 raz.
viking
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 592
Rejestracja: 26 grudnia 2009, 15:22

Post autor: viking » 06 lutego 2011, 21:48

Witam,

Teraz, sprawdziłem pogodę na Forecast (jak dla mnie najtrafniejsza pogoda zarówno w Tatrach,Beskidach czy też Alpach)i ...jutro w rejonie Wołowca będzie super, jaka to złośliwość losu. :(
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Gosia
Turysta
Turysta
Posty: 403
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 22:46

Re: Spotkanie Klubowe - 05/06 lutego - Chochołowska

Post autor: Gosia » 06 lutego 2011, 21:55

tatromaniak13 pisze:W pewnej chwili dochodzimy do wniosku, że woźnica coś mówi na głos jakby z kimś rozmawiał i jak się później okazało rozmawiał on sobie po prostu z koniem.
Musiał się wytłumaczyć przed koniem dlaczego obniżył cenę :P
tatromaniak13 pisze:Docieramy wszyscy bez przeszkód do schroniska.
Dobrze się skończyło, to najważniejsze. :brawo: Fotki udane :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 lutego 2011, 22:06

Piękne fotki :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 06 lutego 2011, 22:15

Obejrzałam właśnie zdjęcia i widzę, że bardzo długo towarzyszył Wam błękit nieba!

A różana jutrzenka poranka - cudna!

Halinko, czy Ty miałaś raki? raczki? na tej wycieczce?
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 06 lutego 2011, 22:29

Jola R pisze:Halinko, czy Ty miałaś raki? raczki? na tej wycieczce?
Tak Jolu, raki miałam bo je wreszcie zakupiłam.Z radości, że tak się w nich dobrze idzie, nie zwróciłam uwagi na to co było przede mną, czego efektem była ta lawinka, a skutecznie narobiła mi ona stracha. :P i była powodem rezygnacji z dalszej wycieczki.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 06 lutego 2011, 22:45

HalinkaŚ pisze:Tak Jolu, raki miałam bo je wreszcie zakupiłam
Eee, no to Ty teraz już wypasiony taternik jesteś :zoboc:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 lutego 2011, 22:52

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 06 lutego 2011, 22:56

dzięki za wspaniałą wyprawę

wrzuciłem trochę zdjęć
https://picasaweb.google.com/adamkostur ... 2011020506#

niestety aparat nie wytrzymał warunków i po zdjęciach na Kończystym już się nie uruchomił :cry:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Dzwonek

Post autor: Dzwonek » 06 lutego 2011, 23:20

również dziękuję wszystkim za doborowe towarzystwo i świetną "doświadczalną" wyprawę :)
https://picasaweb.google.com/Dzwonek.cd ... wskaCzubik#
Mike

Post autor: Mike » 07 lutego 2011, 0:41

serdeczne dzięki całej ekipie za wspaniały weekend i do następnego razu. :D

tutaj kilka fotek
https://picasaweb.google.com/mkarlin.ne ... directlink
Anonymous

Post autor: Anonymous » 07 lutego 2011, 8:07

Witajcie! Również podziękowania za wspólny wesoły wypad . Faaajnie wiało – przy odrobinie dobrej woli, można by było podziwiać Tatry z lotu ptaka i to bez glajta :lol: Czyli coś się działo i o to chodzi :brawo:
ODPOWIEDZ