Zelene Pleso i Giewont czyli weekend w Tatrach
: 16 listopada 2010, 21:34
Sobota 13.11 Zakopane – z dworca PKS odbiera mnie Admin Królik i wyruszamy razem na podbój Słowackich Tatr. Samochód zostawiamy na parkingu na początku Doliny Białej Kieżmarskiej Wody i piechotką żółtym szlakiem wędrujemy do Zielenego Plesa, ponieważ jest to mój pierwszy raz w Słowackich Tatrach więc Królik dzielnie znosi moje zachwyty co jakiś czas powtarzając żebym zostawiła ich trochę na później bo tam dopiero będzie „ŁAŁ”. Idziemy wolno szlakiem ciesząc się cudowną pogodą – co chwilkę zdejmując warstwy garderoby (ponieważ pogoda dopisuje jak latem) i podziwiamy widoki wsłuchując się w odgłosy natury, które co jakiś czas przerywa nasz śmiech , na jeden z tych odgłosów o mało nie rzucamy się w rwący potok na ratunek myśląc, że jakiś biedny zwierzaczek został przez niego porwany - tym biednym zwierzaczkiem okazał się samochód terenowy, który wypruł zza zakrętu i o mało nas nie rozjechał Dalsza część trasy przebiega już bez większych niespodzianek - robimy krótki postój przy Rozstacie pri Salviovym Pramenie na popas i focenie. Mimo pięknej pogody turystów na szlaku bardzo niewielu – dopiero przy schronisku dogoniła nas jakaś wycieczka
Po niecałych 3 godzinach docieramy do Zielonego Plesa i tam faktycznie następuje moje wielkie ŁAŁ – widok jest przecudny
Przy Schronisku robimy na świeżym powietrzu odpoczynek na popas dla ciała i ducha oraz kilka pamiątkowych fotek, po czym schodzimy nad jeziorko i Admin Królik zmienia się w „gwiazdę” tańczącą na lodzie. Ale to nie wszystko - TA „gwiazda” tańcząca na lodzie ten lód zaczyna zjadać!!!
Wracamy – ja z łezką w oku - tym samym szlakiem na parking.
…………………………………………………………………………………………………………
Niedziela 14.11 – nie możemy się zdecydować jaką trasę wybrać:) w propozycjach:
Kuźnice – Kasprowy – Murowaniec
Kuźnice – Murowaniec – Czarny Staw Gąsiennicowy
Kuźnice – Kasprowy - Czerwone Wierchy – Dolina Kondratowa
Kuźnice – Dolina Kondratowa – Giewont
ciągniemy losy i wybór pada na Giewont
Startujemy z Kuźnic i wolnym krokiem udajemy się w kierunku Doliny Kondratowej po drodze kupując bilety ulgowe na naszywkę Góry-Szlaki – Królik był tak przekonujący, że pani nie miała wyboru . Pogoda cudowna – było tak ciepło, że powolutku garderoba lądowała w plecaku a my wędrowaliśmy w krótkich rękawkach – jak w sierpniu , turystów też niewielu więc można było bez problemu oddać się podziwianiu przepięknej panoramy Tatr. Po dwóch krótkich przerwach na popas i focenie, jedna przy schronisku, druga na przełęczy, wdrapujemy się na Giewont
Po zejściu na przełęcz gdzie dzielnie oczekujemy na przybycie HalinkiŚ i Iwon, Królik próbuje sprzedać swoje bułki z konserwą – niestety nie udało się - nawet w promocji (do dwóch bułek dorzucał gratis kostkę czekolady).
Admin Królik zadowolony bo miał możliwość po 25 latach zdobyć ten szczyt drugi raz, a ja też nie żałuję bo takich widoków w Tatrach jeszcze nie miałam Z wrażenia mieszam dwa wyrazy i wychodzi mi Ad-Minister, z którego śmiejemy się już wspólnie na Przełęczy Kondrackiej z HalinkąŚ i Iwon, które tam spotkaliśmy schodzące z Czerwonych Wierchów. Razem w dobrych humorach schodzimy w Dolinę Kondratową, po drodze spotykając stado 6-ciu saren pasących się pod Kondracką Kopą, i tak kończy się cudowny weekend!!!
Relacja foto najpóźniej w piątek - link do fotek poniżej
Zelene Pleso - http://picasaweb.google.com/krolik.mare ... e13112010r#
Giewont - http://picasaweb.google.com/krolik.mare ... t14112010r#
Po niecałych 3 godzinach docieramy do Zielonego Plesa i tam faktycznie następuje moje wielkie ŁAŁ – widok jest przecudny
Przy Schronisku robimy na świeżym powietrzu odpoczynek na popas dla ciała i ducha oraz kilka pamiątkowych fotek, po czym schodzimy nad jeziorko i Admin Królik zmienia się w „gwiazdę” tańczącą na lodzie. Ale to nie wszystko - TA „gwiazda” tańcząca na lodzie ten lód zaczyna zjadać!!!
Wracamy – ja z łezką w oku - tym samym szlakiem na parking.
…………………………………………………………………………………………………………
Niedziela 14.11 – nie możemy się zdecydować jaką trasę wybrać:) w propozycjach:
Kuźnice – Kasprowy – Murowaniec
Kuźnice – Murowaniec – Czarny Staw Gąsiennicowy
Kuźnice – Kasprowy - Czerwone Wierchy – Dolina Kondratowa
Kuźnice – Dolina Kondratowa – Giewont
ciągniemy losy i wybór pada na Giewont
Startujemy z Kuźnic i wolnym krokiem udajemy się w kierunku Doliny Kondratowej po drodze kupując bilety ulgowe na naszywkę Góry-Szlaki – Królik był tak przekonujący, że pani nie miała wyboru . Pogoda cudowna – było tak ciepło, że powolutku garderoba lądowała w plecaku a my wędrowaliśmy w krótkich rękawkach – jak w sierpniu , turystów też niewielu więc można było bez problemu oddać się podziwianiu przepięknej panoramy Tatr. Po dwóch krótkich przerwach na popas i focenie, jedna przy schronisku, druga na przełęczy, wdrapujemy się na Giewont
Po zejściu na przełęcz gdzie dzielnie oczekujemy na przybycie HalinkiŚ i Iwon, Królik próbuje sprzedać swoje bułki z konserwą – niestety nie udało się - nawet w promocji (do dwóch bułek dorzucał gratis kostkę czekolady).
Admin Królik zadowolony bo miał możliwość po 25 latach zdobyć ten szczyt drugi raz, a ja też nie żałuję bo takich widoków w Tatrach jeszcze nie miałam Z wrażenia mieszam dwa wyrazy i wychodzi mi Ad-Minister, z którego śmiejemy się już wspólnie na Przełęczy Kondrackiej z HalinkąŚ i Iwon, które tam spotkaliśmy schodzące z Czerwonych Wierchów. Razem w dobrych humorach schodzimy w Dolinę Kondratową, po drodze spotykając stado 6-ciu saren pasących się pod Kondracką Kopą, i tak kończy się cudowny weekend!!!
Relacja foto najpóźniej w piątek - link do fotek poniżej
Zelene Pleso - http://picasaweb.google.com/krolik.mare ... e13112010r#
Giewont - http://picasaweb.google.com/krolik.mare ... t14112010r#