21 - 28.08.2010r - spacerkiem na Triglavik;) c.d. Słowenii
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
21 - 28.08.2010r - spacerkiem na Triglavik;) c.d. Słowenii
Przedstawiam świetną fotorelację "bulikowej ekipy" na terenie Słowenii: Leskowiczanka, Staszek, Doris :
http://picasaweb.google.pl/doruta69/SOwenia082010r#
dołączamy się: ręka, nogą, mózgiem, Sercem, relacją do: Limonki, Bikmena, TKnp
http://picasaweb.google.pl/doruta69/SOwenia082010r#
dołączamy się: ręka, nogą, mózgiem, Sercem, relacją do: Limonki, Bikmena, TKnp
Szarlotka pisze:Kurcze fantastycznie Ciężko jest? Pytam bo od jakiegos czasu się ślinię na Triglav
to zależy głównie od kondycji i pogody.. my z pogodą trafiliśmy w dziesiątkę ...ale podchodziliśmy od 4 rano a wróciliśmy na 20h.
Przewodniki proponują rozłożenie trasy na dwa dni.
2/3 trasy operuje się w skale- via ferraty
jak to określiła Doris czad z masakrą :):)
Szarlotka pisze:Kurcze fantastycznie Ciężko jest? Pytam bo od jakiegos czasu się ślinię na Triglav
nasza trasa była (jak to sugerują w przewodniku - "Perciami Alp Julijskich" Jacek Płonczyński) najbardziej widokowa - zaczęliśmy od pólnocy z doliny Vrata zejście Drogą przez Próg (Pot cez Prag). Trzeba było uważać na kamienie zrzucane przez licznych turystów (warto mieć kask) momentami było jak na Krupówkach ... chociaż widoki wynagrodzily liczne korki na trasie. Pogoda moim zdaniem odegrała kluczową rolę ... nam świeciło słońce, dzięki temu widoczność była wyśmienita ... widać było gdzie stawiać stopy, znaczy może bardziej było czuć, stabilność Ogólnie trasa nie należała do najłatwiejszych, raczej do trudnych, trzeba przyznać, że dobrze jest ubezpieczona stalowymi tyczkami, linami, kołkami, klamrami, a dobra kondycja bardzo się przydała więc warto skorzystać z uroków Słowenii krajobrazy zapierają dech w piersiach ... dosłownie ... :>
HalinkaŚ pisze:'Bulikowa ekipa"- fajnie się nazwaliście, oglądając zdjęcia aż mnie lekka (nie lekka) zazdrość brała. Przepiękne miejsca, pogoda wymarzona, nie ma jak tak spędzić urlop,
aaa bulikowa ekipa to od samochodu- bulika take nadano mu imię, a my tylko wkupiłyśmy się w jego łaski :):) to najfantastyczniejszy sposób podróżowania, polecam