- czy nie wybuchnę i czy aby przypadkiem jestem w stanie prowadzić auto:).
Wieczorem przy bezalkoh. oczywiście piwku omówiliśmy szczegóły wyprawy a następnie grzecznie poszliśmy w rytmie odgłosów z barów spać. Rano 5.30 pobudka -okropna rzecz tak wcześnie wstawać ale co się nie robi dla urody ; cóż za zmiana pogody wczoraj jeszcze ładnie a w sobotę mgła i deszcz, ciekaw byłem reakcji reszty...okazało się iż za bardzo nie marudzili
. Zdobyliśmy szczyt w 4h, w mgle i deszczu ,który pojawiał się i znikał, a ostatnie 300m granią przy wietrze przypominającym mi halny w Tatrach ok.80km/h i biczującym deszczu po twarzy, powrót z góry postanowiliśmy ukończyć lokomotywą bo jak się okazało wzdłuż grani południowym stokiem poprowadzona jest kolej wąskotorówka co stanowiło dla nas dodatkowa atrakcje...Po dostaniu się na dół do hotelu oczywiście pogoda się diametralnie zmieniła , wyszło słoneczko itd. Na drugi dzień dałem wszystkim wolne gdyż mieliśmy z Rafałem własne plany czyli zdobycie pierwszej ściany walijskich gór wspinaczkowo...nie po to wieźliśmy nasze graty wspinaczkowe . Poniedziałkowy poranek wreszcie słoneczny , nie zastanawialiśmy się długo szybkie śniadanko , toaleta skok do auta i pod ścianę wcześniej upatrzyliśmy kilka niezłych ścian przy wierzchołkach szczytów. Pod ściana zastaliśmy kilka ekip wspinaczkowych, gdzie dowiedzieliśmy się o trudnościach itd. oraz o tym że jak zwykle wszyscy maja ze sobą topa dróg a my nie , jak przystało na pierwszych odkrywców:)...Upatrzyliśmy sobie dwie drogi, wybrałem tę która miała być łatwiejsza-ale jak w życiu bywa często to tylko złudzenie, miało nie być przewieszek itd Dowiedzieliśmy się jedynie tego iż długość jej to 75m + reszta metrów do zejścia itd. Prowadzącym testerem miałem być jak zwykle ja ruszyłem , powiem tylko tyle łatwo to ona wyglądała z dołu ale tam w górze to myślałem co ja to k..a robię:) wszystko na własnej, doszło nawet do tego że musiałem oszczędzać sprzęt by mi starczyło Droga okazała się trzy wyciągowa, piękna oraz techniczna...Po zdobyciu jej dowiedzieliśmy się iż była wyceniana w skali ang. 4c i wyżej czyli V+ do VI w skali tatrzańskiejczyli dość trudnejz czego byłem zadowolony ...Weekend niestety się zakończył a my musieliśmy wracać do naszej pracy ale szczęśliwi. Kilka fotek oraz linki do filmików na dole:)
http://picasaweb.google.com/darionn01/2 ... DONIAFilmy#
http://picasaweb.google.com/darionn01/29082010SNOWDONIA#
http://picasaweb.google.com/darionn01/30082010SNOWDONIA#
