Tatry Polskie i Słowackie 13.08-17.08.10
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Tatry Polskie i Słowackie 13.08-17.08.10
I dzien (piątek) dol. Rohacka - dol. Smutna - Smutna przełęcz - Trzy Kopy - Banikov - dol. Spalona - dol. Rohacka
Po 12:30 znajdujemy noclegi w Habóvce. Szybkie rozpakowanie i decyzja... O 13:30 jesteśmy na parkingu. Mama z Januszem (znajomym) ruszają nad Rohackie stawy a ja na w/w trase. Pogoda wydaje się być bardzo dobra- lekkie zachmurzenie, słonecznie, niezbyt ciepło. Dochodzę na Smutną przełęcz i... w oddali słychać grzmoty. Lekkie zwątpienie, ale postanawiam iść dalej. Po 15 min chmury się oddalają Na szlaku nie tak dużo ludzi, tylko na jednym łańcuchu trzeba było ok. 5 min poczekać. Schodzę do Zielonego Stawku i nagle gdzieś 200 m w góre na szlaku widze jakoś znajome osoby... Przez lornetkę upewniam się, że to mama z Januszem Czekam na nich niecałe 10 min i schodzimy razem do samochodu. Ok. godz 20 meldujemy się na parkingu i jedziemy do pizzerii w Zubercu, co jest już naszą małą tradycją
II dzień (sobota) Zveróvka - dol. Łatana - Rakoń - Wołowiec - Rohacze - dol. Smutna - Rohackie stawy - dol. Rohacka - Zveróvka
Znów na szlak wyruszamy dość późno- po 11. Mama z Januszem atakują Grzesia. Pogoda bardzo podobna do tej z poprzedniego dnia. Z Rakonia napawam się pięknymi widokami na polską stronę Tatr, Rohacze i Rohackie stawy. Podejście na Ostrego Rohacza krótkie, ale dość ostre (jak sama nazwa wskazuje). Serce mocniej zabiło na grani z łańcuchem (swoją drogą to wydaje mi się, że on tam tylko przeszkadza). Po 15 min spotykam zakonnice. Na w/w odcinku musiały być dość ciekawym widokiem ;] Na szlaku znów nie za dużo ludzi. Jeśli ktoś uwielbia OP, a nie był na Rohaczach, to gorąco polecam! Dostaje sms od mamy, żeby się za bardzo nie spieszyć, toteż napawam się widokami i grzeje w słońcu nad jednym z Rohackich stawów. Na parking dochodze przed 20 i jak się okazuje reszta jest już tam od... 2 min- ale zgranie
III dzień (niedziela) Zveróvka - Osobita - Grześ - dol. Chochołowska - Siwa Polana
Mama z Januszem podwożą mnie do Zveróvki (oni już muszą wracać do Polski). Czekam ok. 30 min aż mija ulewa i ruszam. Pogoda bardzo niepewna. 15 min przed Osobitą rozpoczyna się niezła dyskoteka... Zrobiło się nagle ciemno, piorunów coraz więcej, uszy musiałem zatykać od grzmotów i do tego niemały grad zaczął uderzać po całym ciele... - zabawa na całego... Plecak zostawiam pod gałęziami drzewa a sam oddalam się i kucam (dobrze, że zobaczyłem film TOPRu o burzach kilka dni przed wyjazdem ). Nadal grzmi, pada i błyska, ale już mniej, więc idę dalej. W filmku TOPRu zalecali aby podczas burz oddalić się od potoków itp... Ale co jeśli ścieżka to jeden wielki potok a szlak często prowadzi przez otwarte przestrzenie? Idę więc wzdłuż szlaku w krzakach, co powoduje szybkie przemoczenie butów. Dochodzę na Grzesia i szybka ewakuacja- okropne wiatrzysko. Plus jest taki, że widoczność była dobra. Schodzę do schr. z nadzieją wysuszenia się i ciepłej kąpieli. Marzenia pryskają... Mają już tylko miejsca na glebie, pomimo, że jestem w schr. o 15:30. Cały przemoczony postanawiam iść w deszczu do Siwej Polany. W Domu Turysty jestem wcześnie, bo już przed 18. Wreszcie ciepły prysznic i suche ubrania, po dniu pełnym wrażeń...
IV dzień (poniedziałek) Wielkie Suszenie
Tego dnia mieli przyjechać moi dwaj koledzy i mieliśmy razem pochodzić do piątku, jednak widząc mało optymistyczne prognozy odpuszczają (co okazuje się potem ich błędem). Dzień mija mi na szwędaniu się po Zakopanym.
V dzień (wtorek) Palenica - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Murowaniec - Kuźnice - Dom Turysty
W planach była wycieczka do MOKu i D5SP (nigdy tam jeszcze nie byłem), ale wyruszyłem zbyt późno i widząc tłumy idące do MOKu odpuściłem i wybrałem krótszą trase. Szlak z Gęsiej do Murowańca (zielony) bardzo fajny- mało ludzi, taki beskidzki klimat troszkę 10 min drogi za Murowańcem malutka niespodzianka- ok. 20-30 m od szlaku posilają się trzy niedźwiadki Bardzo cierpliwie i długo pozują turystą do zdjęć
Powrót do domu w środę popołudniu.
Plany na ten wypad były całkiem inne. Dwa pierwsze dni udało mi się na szczęście zrealizować w 100%. Chciałem jeszcze zaliczyć min. Bystrą, jaskinie Mylną, kawałek OP, Kościelec... No coż, pogoda nie zawsze dopisuje.
Dzień przed wyjazdem (w czwartek) kupiłem aparat, dlatego nie miałem możliwości przetestowania go, stąd zdjęcia niestety takiej, a nie innej jakości.
http://picasaweb.google.pl/109771017774 ... 8aTw1_mofw#
Po 12:30 znajdujemy noclegi w Habóvce. Szybkie rozpakowanie i decyzja... O 13:30 jesteśmy na parkingu. Mama z Januszem (znajomym) ruszają nad Rohackie stawy a ja na w/w trase. Pogoda wydaje się być bardzo dobra- lekkie zachmurzenie, słonecznie, niezbyt ciepło. Dochodzę na Smutną przełęcz i... w oddali słychać grzmoty. Lekkie zwątpienie, ale postanawiam iść dalej. Po 15 min chmury się oddalają Na szlaku nie tak dużo ludzi, tylko na jednym łańcuchu trzeba było ok. 5 min poczekać. Schodzę do Zielonego Stawku i nagle gdzieś 200 m w góre na szlaku widze jakoś znajome osoby... Przez lornetkę upewniam się, że to mama z Januszem Czekam na nich niecałe 10 min i schodzimy razem do samochodu. Ok. godz 20 meldujemy się na parkingu i jedziemy do pizzerii w Zubercu, co jest już naszą małą tradycją
II dzień (sobota) Zveróvka - dol. Łatana - Rakoń - Wołowiec - Rohacze - dol. Smutna - Rohackie stawy - dol. Rohacka - Zveróvka
Znów na szlak wyruszamy dość późno- po 11. Mama z Januszem atakują Grzesia. Pogoda bardzo podobna do tej z poprzedniego dnia. Z Rakonia napawam się pięknymi widokami na polską stronę Tatr, Rohacze i Rohackie stawy. Podejście na Ostrego Rohacza krótkie, ale dość ostre (jak sama nazwa wskazuje). Serce mocniej zabiło na grani z łańcuchem (swoją drogą to wydaje mi się, że on tam tylko przeszkadza). Po 15 min spotykam zakonnice. Na w/w odcinku musiały być dość ciekawym widokiem ;] Na szlaku znów nie za dużo ludzi. Jeśli ktoś uwielbia OP, a nie był na Rohaczach, to gorąco polecam! Dostaje sms od mamy, żeby się za bardzo nie spieszyć, toteż napawam się widokami i grzeje w słońcu nad jednym z Rohackich stawów. Na parking dochodze przed 20 i jak się okazuje reszta jest już tam od... 2 min- ale zgranie
III dzień (niedziela) Zveróvka - Osobita - Grześ - dol. Chochołowska - Siwa Polana
Mama z Januszem podwożą mnie do Zveróvki (oni już muszą wracać do Polski). Czekam ok. 30 min aż mija ulewa i ruszam. Pogoda bardzo niepewna. 15 min przed Osobitą rozpoczyna się niezła dyskoteka... Zrobiło się nagle ciemno, piorunów coraz więcej, uszy musiałem zatykać od grzmotów i do tego niemały grad zaczął uderzać po całym ciele... - zabawa na całego... Plecak zostawiam pod gałęziami drzewa a sam oddalam się i kucam (dobrze, że zobaczyłem film TOPRu o burzach kilka dni przed wyjazdem ). Nadal grzmi, pada i błyska, ale już mniej, więc idę dalej. W filmku TOPRu zalecali aby podczas burz oddalić się od potoków itp... Ale co jeśli ścieżka to jeden wielki potok a szlak często prowadzi przez otwarte przestrzenie? Idę więc wzdłuż szlaku w krzakach, co powoduje szybkie przemoczenie butów. Dochodzę na Grzesia i szybka ewakuacja- okropne wiatrzysko. Plus jest taki, że widoczność była dobra. Schodzę do schr. z nadzieją wysuszenia się i ciepłej kąpieli. Marzenia pryskają... Mają już tylko miejsca na glebie, pomimo, że jestem w schr. o 15:30. Cały przemoczony postanawiam iść w deszczu do Siwej Polany. W Domu Turysty jestem wcześnie, bo już przed 18. Wreszcie ciepły prysznic i suche ubrania, po dniu pełnym wrażeń...
IV dzień (poniedziałek) Wielkie Suszenie
Tego dnia mieli przyjechać moi dwaj koledzy i mieliśmy razem pochodzić do piątku, jednak widząc mało optymistyczne prognozy odpuszczają (co okazuje się potem ich błędem). Dzień mija mi na szwędaniu się po Zakopanym.
V dzień (wtorek) Palenica - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Murowaniec - Kuźnice - Dom Turysty
W planach była wycieczka do MOKu i D5SP (nigdy tam jeszcze nie byłem), ale wyruszyłem zbyt późno i widząc tłumy idące do MOKu odpuściłem i wybrałem krótszą trase. Szlak z Gęsiej do Murowańca (zielony) bardzo fajny- mało ludzi, taki beskidzki klimat troszkę 10 min drogi za Murowańcem malutka niespodzianka- ok. 20-30 m od szlaku posilają się trzy niedźwiadki Bardzo cierpliwie i długo pozują turystą do zdjęć
Powrót do domu w środę popołudniu.
Plany na ten wypad były całkiem inne. Dwa pierwsze dni udało mi się na szczęście zrealizować w 100%. Chciałem jeszcze zaliczyć min. Bystrą, jaskinie Mylną, kawałek OP, Kościelec... No coż, pogoda nie zawsze dopisuje.
Dzień przed wyjazdem (w czwartek) kupiłem aparat, dlatego nie miałem możliwości przetestowania go, stąd zdjęcia niestety takiej, a nie innej jakości.
http://picasaweb.google.pl/109771017774 ... 8aTw1_mofw#
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Tauzen jest czas, to staram się trochę pochodzić. Może uda nam się kiedyś "trafić" na szlaku
A znajomy polecał mi zakup takiego aparatu, który nie ma zooma...Kurrry pisze: Niedzwiadki z tej odległości bywają "drażliwe" dlatego też nie polecam zbliżania się i robienia pamiątkowych fotek hehe
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Istnieją, istnieją... Oczywiście zdecydowałem się na inny aparat, który nie ma za dużego przybliżenia- lepsze to niż nic Ale dzięki za radę, może kiedyś się przydaKurrry pisze:To takie jeszcze istnieją???TomeKSG pisze: A znajomy polecał mi zakup takiego aparatu, który nie ma zooma...
No to masz pecha i musisz podbiegać do Niedzwiadka i potem w biegu robić... i pamiętaj - nie uciekaj na drzewo
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
i bardzo dobrze Ci polecił takie obiektywy (stałki) z nich wychodzą najlepsze zdjęciaTomeKSG pisze:A znajomy polecał mi zakup takiego aparatu, który nie ma zooma...
_________________
gratuluje udanej wyprawy
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480