MSW
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
MSW
Uczestnicy: Raf, ja
Słowami zachęty postanawiamy sprawdzić jak wygląda grań ostra jak 'zęby nóża Rambo' Wczesna pobudka o świcie i szybkie podejście na miejsce startowe. Jeszcze wyjaśnienie - rezygnujemy z Czarnego Mięgusza, bo tam już byliśmy. Przez całą drogę, pomimo co raz pojawiających się i znikających chmur, to była praktycznie lampa.
Odcinek od Przełęczy pod Chłopkiem do Mięguszowieckiej Przełęczy Wyżnej prowadzę ja. Droga jest bombowa, logiczna i ma wspaniałą ekspozycję. Tylko raz idziemy od strony Stawu Hińczowego, następnie od strony Moka. Zaliczamy wszystkie trzy wierzchołki MSP, na tarasie spotykamy jednego turystę, krótka wymiana zdań i kierujemy się w stronę Igły Milówki. W oddali widać jak ścianą Mięgusza idą dwa zespoły, jedni biją haki. Z daleka rzucają się też w oczy pętle na 3 igiełkach. Robimy zjazd 30m z tej ostatniej na samą przełęcz. Pełno tutaj motyli, widzę nawet tego czarnego, którego przesądem nie chciałoby się oglądać.
By Raf
Zjazd z Igły Milówki
Po lewej Komin Martina
Od tego miejsca do Hińczowej Przełęczy prowadzi Raf – schodzimy sypkim kawałkiem na lewo pod Komin Martina. Stanowisko i dawaj dalej. Tuż pod kluczowym miejscem komina mocne wołanie:
- Uwaga! Kurna mać! Kamień!
Spoglądam szybko w górę, coś się mocno sypie. Jak automat przyklejam się na płasko do ściany, skulam i czekam...
Jeden arbuz poleciał w głąb przełęczy, drugi gruchnął w miejsce gdzie stałam kilka sekund temu. Zapachniało siarką. Z góry słyszę kolejny krzyk:
- Pati! Nic Ci nie jest?!
Chwilę milczę, uświadamiam sobie, że niczym nie dostałam i odkrzykuję:
- Nie, nic mi nie jest! Możesz iść dalej!
Czyżby więc ostrzeżenie przyszło do mnie na skrzydłach motyla?
By Raf
Jakoś te rybki mi tu nie pasują
Teraz Raf wyłazi kominem na długość 50m. Po początkowym trudniejszym kawału dojście na MSW to tylko formalność. Chmury się rozchodzą, szczyt ugościł nas wspaniałymi widokami, wokół cisza. Robimy wpis do zeszytu w szarej puszce, przeglądamy wcześniejsze zapisy, kolejne zdjęcia i schodzimy – czas nagli. Odcinek do Hińczowej Przełęczy idziemy na lotnej, w niektórych miejscach też jest fajna ekspozycja. Z ostatniej turniczki mamy około 20m zjazd i ściągamy upierdliwe baletki.
By Raf
Przy zejściu sypiącą się ścieżką (potem wygodną), widzimy zespół wspinający się na wschodniej ścianie Mnicha. Jak się potem okazało zrobili Wariant R - masakratorzy normalnie! My tymczasem oglądamy początek zachodu słońca i mykamy do schronu na pyszny bigos
By Raf
Pozostałe zdjęcia z przejścia grani:
http://picasaweb.google.pl/Partycjas3/T ... ki12082010#
Słowami zachęty postanawiamy sprawdzić jak wygląda grań ostra jak 'zęby nóża Rambo' Wczesna pobudka o świcie i szybkie podejście na miejsce startowe. Jeszcze wyjaśnienie - rezygnujemy z Czarnego Mięgusza, bo tam już byliśmy. Przez całą drogę, pomimo co raz pojawiających się i znikających chmur, to była praktycznie lampa.
Odcinek od Przełęczy pod Chłopkiem do Mięguszowieckiej Przełęczy Wyżnej prowadzę ja. Droga jest bombowa, logiczna i ma wspaniałą ekspozycję. Tylko raz idziemy od strony Stawu Hińczowego, następnie od strony Moka. Zaliczamy wszystkie trzy wierzchołki MSP, na tarasie spotykamy jednego turystę, krótka wymiana zdań i kierujemy się w stronę Igły Milówki. W oddali widać jak ścianą Mięgusza idą dwa zespoły, jedni biją haki. Z daleka rzucają się też w oczy pętle na 3 igiełkach. Robimy zjazd 30m z tej ostatniej na samą przełęcz. Pełno tutaj motyli, widzę nawet tego czarnego, którego przesądem nie chciałoby się oglądać.
By Raf
Zjazd z Igły Milówki
Po lewej Komin Martina
Od tego miejsca do Hińczowej Przełęczy prowadzi Raf – schodzimy sypkim kawałkiem na lewo pod Komin Martina. Stanowisko i dawaj dalej. Tuż pod kluczowym miejscem komina mocne wołanie:
- Uwaga! Kurna mać! Kamień!
Spoglądam szybko w górę, coś się mocno sypie. Jak automat przyklejam się na płasko do ściany, skulam i czekam...
Jeden arbuz poleciał w głąb przełęczy, drugi gruchnął w miejsce gdzie stałam kilka sekund temu. Zapachniało siarką. Z góry słyszę kolejny krzyk:
- Pati! Nic Ci nie jest?!
Chwilę milczę, uświadamiam sobie, że niczym nie dostałam i odkrzykuję:
- Nie, nic mi nie jest! Możesz iść dalej!
Czyżby więc ostrzeżenie przyszło do mnie na skrzydłach motyla?
By Raf
Jakoś te rybki mi tu nie pasują
Teraz Raf wyłazi kominem na długość 50m. Po początkowym trudniejszym kawału dojście na MSW to tylko formalność. Chmury się rozchodzą, szczyt ugościł nas wspaniałymi widokami, wokół cisza. Robimy wpis do zeszytu w szarej puszce, przeglądamy wcześniejsze zapisy, kolejne zdjęcia i schodzimy – czas nagli. Odcinek do Hińczowej Przełęczy idziemy na lotnej, w niektórych miejscach też jest fajna ekspozycja. Z ostatniej turniczki mamy około 20m zjazd i ściągamy upierdliwe baletki.
By Raf
Przy zejściu sypiącą się ścieżką (potem wygodną), widzimy zespół wspinający się na wschodniej ścianie Mnicha. Jak się potem okazało zrobili Wariant R - masakratorzy normalnie! My tymczasem oglądamy początek zachodu słońca i mykamy do schronu na pyszny bigos
By Raf
Pozostałe zdjęcia z przejścia grani:
http://picasaweb.google.pl/Partycjas3/T ... ki12082010#
Efekt motyla
Wypasiona relacja i zdjęcia, a rolę jaką odegrał ten motyl znajdziesz tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_motyla_(fizyka)
Gratulacje. Też się muszę w końcu tam wybrać.
Coś dla mniePatrycja pisze:Droga jest bombowa, logiczna i ma wspaniałą ekspozycję
Kurde parszywa sprawa ale ważne że Ci się nic nie stało. To tam jakoś specjalnie krucho jest?Patrycja pisze:Jeden arbuz poleciał w głąb przełęczy, drugi gruchnął w miejsce gdzie stałam kilka sekund temu.
Krucho raczej nie jest, ale tylko raczej, bo w 'głębokich czeluściach komina' (jak to nazwał Paryski) jest kilka głazów. Rafał chciał założyć przelot, sprawdzał czy to trzyma, a potem poszło efektem domino... Jak wchodziłam tam potem, to jeszcze widziałam kilka tak trzymających się rześko 'kamyków'.Brian OConnor pisze:Kurde parszywa sprawa ale ważne że Ci się nic nie stało. To tam jakoś specjalnie krucho jest?
No to mnie na prawdę zestresowało.Ta dolna przewieszka w kominie była chyba najtrudniejszym miejscem na drodze.Z pierwszej Igły Milówki nie trzeba robić zjazdu jest tam gzyms od strony Hińczowej Doliny po którym się przechodzi.Droga bardzo ładna,w większości nie trudna.Jak dotąd Mięgusz zawsze mnie wita ładną pogodą,oby tak zawsze.Patrycja pisze:Od tego miejsca do Hińczowej Przełęczy prowadzi Raf – schodzimy sypkim kawałkiem na lewo pod Komin Martina. Stanowisko i dawaj dalej. Tuż pod kluczowym miejscem komina mocne wołanie:
- Uwaga! Kurna mać! Kamień!
Spoglądam szybko w górę, coś się mocno sypie. Jak automat przyklejam się na płasko do ściany, skulam i czekam...
Jeden arbuz poleciał w głąb przełęczy, drugi gruchnął w miejsce gdzie stałam kilka sekund temu. Zapachniało siarką. Z góry słyszę kolejny krzyk:
- Pati! Nic Ci nie jest?!
Dzięki Patrycja za relacje i wspinanie.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible