Slowacka Orla Perc - 3-4.08.2010 - Tatry Zachodnie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Slowacka Orla Perc - 3-4.08.2010 - Tatry Zachodnie
Dojechaliśmy do Zakopanego,były korki więc byliśmy późno.O 16 wsiadamy w autobus do Liptowskiego Mikulasa.Sprawdzamy prognozy,ok 17 ma padać,potem już tylko lekki deszczyk w nocy. Po 17 wysiadamy za Zubercem w deszczu i chowamy się pod dachem.Siedzieliśmy tam z godzinę,aż przestało lać.Jak już się wypadało to ruszyliśmy z Wyżniej Huciańskiej Przełeczy.
Dotarliśmy na jakieś 1600m i tam postanowiliśmy zanocować,żeby móc wyruszyć wcześnie rano.Nasz nocleg.
Zadaszenie się przydało bo w nocy trochę kropiło.Rano wyruszmy o 5:30.
Jedno z bardziej śliskich miejsc w drodze na Siwy Wierch.
Śliska skała towarzyszyła nam już do końca.
Wszystko było za mgła i cały czas mżyło.
Czasami było troszkę ekspozycji.
Na Siwy Wierch dotarliśmy o 6:30 rano.Było dość chłodno.
Potem był spory odcinek łatwego mokrego szlaku.Trochę po 9 jesteśmy na Salatinie.
Na tzw "skrzyniarkach" znowu kilka ciekawych fragmentów,szkoda,że widoki były kiepskie.
Około w pół do pierwszej jesteśmy na Banikowie.
Przy zejściu z Banikowa też było fajnie.
Po drodze jeszcze kawałek fajnego szlaku - Hruba Kopa i Tri kopy.
Na Smutnej przełęczy jesteśmy o po 15.Odpoczynek i ruszamy dalej. Rohacz Płaczliwy łatwiejszy od Ostrego.O 16 się na niego w drapaliśmy.
Jedno z trudniejszych zejść na Rohaczu Ostrym.
Ciekawy gzyms,eksponowany.
Na Jamnickiej przełęczy brakuje brakuje nam wody,mieliśmy 4,5 litra na 2 osoby na dwa dni,a nie był upalny dzień.Polecam na ten szlak co najmniej 3 litry na osobę.Szlak ma charakter graniowy,po drodze nie ma potoków,Gdzieś około 18:30 jesteśmy na Wołowcu.Buty mokre,bo mimo,ze nie padało,to cały czas mżyło.Schodzimy zielonym szlakiem do Chochołowskiej.Uzupełniamy płyny z Wyżniego Chochołowskiego Potoku.Około chyba 21 jesteśmy w chochołowskiej.Dzięki uprzejmości obsługi dostajemy jeszcze fasolkę.cały dzisiejszy marsz trwał 15-16 godzin.Wycieczka udana,lekka wyrypa,dzięki Mariuszowi za towarzystwo.Skała była mokra,ludzi prawie wcale,widoki mogły być lepsze.Jeden z tych ładniejszych i trudniejszych szlaków.Na drugi dzień się suszymy.
Reszta zdjęć tu:
http://picasaweb.google.com/rafalszyman ... c34082010#
Dotarliśmy na jakieś 1600m i tam postanowiliśmy zanocować,żeby móc wyruszyć wcześnie rano.Nasz nocleg.
Zadaszenie się przydało bo w nocy trochę kropiło.Rano wyruszmy o 5:30.
Jedno z bardziej śliskich miejsc w drodze na Siwy Wierch.
Śliska skała towarzyszyła nam już do końca.
Wszystko było za mgła i cały czas mżyło.
Czasami było troszkę ekspozycji.
Na Siwy Wierch dotarliśmy o 6:30 rano.Było dość chłodno.
Potem był spory odcinek łatwego mokrego szlaku.Trochę po 9 jesteśmy na Salatinie.
Na tzw "skrzyniarkach" znowu kilka ciekawych fragmentów,szkoda,że widoki były kiepskie.
Około w pół do pierwszej jesteśmy na Banikowie.
Przy zejściu z Banikowa też było fajnie.
Po drodze jeszcze kawałek fajnego szlaku - Hruba Kopa i Tri kopy.
Na Smutnej przełęczy jesteśmy o po 15.Odpoczynek i ruszamy dalej. Rohacz Płaczliwy łatwiejszy od Ostrego.O 16 się na niego w drapaliśmy.
Jedno z trudniejszych zejść na Rohaczu Ostrym.
Ciekawy gzyms,eksponowany.
Na Jamnickiej przełęczy brakuje brakuje nam wody,mieliśmy 4,5 litra na 2 osoby na dwa dni,a nie był upalny dzień.Polecam na ten szlak co najmniej 3 litry na osobę.Szlak ma charakter graniowy,po drodze nie ma potoków,Gdzieś około 18:30 jesteśmy na Wołowcu.Buty mokre,bo mimo,ze nie padało,to cały czas mżyło.Schodzimy zielonym szlakiem do Chochołowskiej.Uzupełniamy płyny z Wyżniego Chochołowskiego Potoku.Około chyba 21 jesteśmy w chochołowskiej.Dzięki uprzejmości obsługi dostajemy jeszcze fasolkę.cały dzisiejszy marsz trwał 15-16 godzin.Wycieczka udana,lekka wyrypa,dzięki Mariuszowi za towarzystwo.Skała była mokra,ludzi prawie wcale,widoki mogły być lepsze.Jeden z tych ładniejszych i trudniejszych szlaków.Na drugi dzień się suszymy.
Reszta zdjęć tu:
http://picasaweb.google.com/rafalszyman ... c34082010#
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
http://picasaweb.google.com/rafalszyman ... 3209142146
nie mogę dopatrzeć się głowy,czyżby ją wcięło ułożenie rąk i nóg skojarzyłam z rakiem
Bardzo ciekawe miejsca,ale ta mgła zasłoniła cały ich urok.Dość mocno eksponowane,chyba nie dla wszystkich dostępne do zdobycia?
nie mogę dopatrzeć się głowy,czyżby ją wcięło ułożenie rąk i nóg skojarzyłam z rakiem
Bardzo ciekawe miejsca,ale ta mgła zasłoniła cały ich urok.Dość mocno eksponowane,chyba nie dla wszystkich dostępne do zdobycia?
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Powyżej prawego łokcia,to mój kolega Mariusz.HalinkaŚ pisze:nie mogę dopatrzeć się głowy,czyżby ją wcięło ułożenie rąk i nóg skojarzyłam z rakiem
Też nad tym ubolewaliśmy.HalinkaŚ pisze:Bardzo ciekawe miejsca,ale ta mgła zasłoniła cały ich urok
Tak szlak podobnie jak orla perć nie jest dla wszystkich.HalinkaŚ pisze:Dość mocno eksponowane,chyba nie dla wszystkich dostępne do zdobycia?
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
fajnie mi to lekka 15h marszuRafalS pisze:lekka wyrypa,dzięki Mariuszowi za towarzystwo.Skała była mokra,ludzi prawie wcale,widoki mogły być lepsze.Jeden z tych ładniejszych i trudniejszych szlaków
A jak z chwytaniem łańcucha w takiej pogodzie, bo też musiał byc ślizgi, a tu chyba z niego karzystaliście, czy może sie myle?
apropo widoków ten rekompensuje wszystko
po zdjeciach widzę że szlak trudny i przez to przyciąga
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
RafalS powróciłeś na szlak?;)
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Nie chwytaliśmy łańcuchów,czasem skała pewniejsza niż łańcuch.heathcliff pisze:A jak z chwytaniem łańcucha w takiej pogodzie, bo też musiał byc ślizgi, a tu chyba z niego karzystaliście, czy może sie myle?
Zawsze chciałem przejść ten szlak w całości bo jest ładny po prostu.Poza tym po szlakach też lubię pochodzić,a tam tłoku nie było.janek.n.p.m pisze:RafalS powróciłeś na szlak?
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
RafalS a 4 dni temu oglądałam zdjęcia Michała z tego samego szlaku tylko, że dodatkowo dołozył do niego pętlę przez Rohackie Plesa i wodospady. Na szczęście mogłam ujrzeć jakie faktycznie są tam widoki bo zdjęcia były wykonywane przy prawie bezchmurnym niebie, ale dobrze się również ogląda Twoje ze względu na całkiem odmienne warunki. Powiem ci tylko tyle, że warto tam iść przy dobrej pogodzie bo widoki są rewelacyjne i ja również się tam wybieram. Przy stawach warto być po 5.00 gdy jeszcze ludzi nie ma i lustro wody jest nie ruszone. Można porobić niezłe zdjęcia i odbicia gór oglądane w czterech większych stawach co miałam okazję zobaczyć. Właśnie ten szlak i te odbicia gór tak bardzo mnie zachęciły, że tam wybieram się w następnym tygodniu. Mimo wszystko gratuluję kondycji .