14.02.2010r. - "Walentynkowy" Luboń Wielki
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
14.02.2010r. - "Walentynkowy" Luboń Wielki
Sobota 13.02.br. głęboki wieczór, 21:37. Po senno-leniwo-nudnej sobocie (miał przyjechać z wizytą kuzyn z zoną, ale się rozchorował) przeglądam forum. O! Zaproszenie na Luboń Iwon zapodała.
Pogoda zapowiada się w miarę, w miarę więc szybka decyzja - jadę.
Nie piszę nic w temacie.
Zrobię uczestnikom wycieczki niespodziewajkę
...
Niedziela 14.02.br., godz.8:15, wyjazd z Bielska.
10:20 jestem na miejscu zbiórki w Rabka Zaryte. Fajny parking przed sklepem przy drodze. Po drugiej stronie drogi początek szlaku niebieskiego.
Godz. 10 minut 37... nikogo nie ma. Czyżby wyszli na szlak wcześniej niż zapowiadali... E, niemożliwość to jest... Biorę w rękę telefon by zadzwonić do Iwon gdzie są i nagle znajomy, ciepły głos wola: "O! Królik tu jest".
Grzegorz65 obwieścił właśnie Ziutosławie, Kasi oraz ludziom udającym się na mszę, tę radosną (chyba) nowinę
Czekamy jeszcze tylko na Iwon i Mirkę. Dojeżdżają za chwilę. Stroimy się w stuptupy i ruszamy na szlak.
Szlak przyjemny, przedeptany, choć śnieg ubity i miejscami ślisko.
Idziemy grupą słuchając uważnie Ziutosławy opisującej panoramę szczytów widocznych nad Rabką Zaryte.
Focimy widoczki i naszą wędrowniczą grupę. Jest wesoło. Rozmowy różne. Tematy damskie, męskie i damsko-męskie
Dochodzimy do rozwidlenia szlaków przez Golgotą. Nie decydujemy się na wejście szlakiem przez Golgotę. Mimo, że szlak przetarty to idzie się ciężko po twardym, śliskim śniegu...
Po ok. 2godz. dochodzimy na Luboń Wielki. Wita nas lekką mgłą i szadzią na wszystkim na czym szadź osiąść może.
Po szybkiej sesji zdjęciowej pakujemy się do schroniska. Ludzi trochę jest.
Usiadowywujemy na ławach. Wszelkie wiktuały z plecaków lądują na stołach. "Herbata czarna myśli rozjaśnia" i ogrzewa strudzone, lekko schłodzone kości.
Dyskutujemy z chłopakiem zza baru o ewentualnym miejscu na Zjazd. Jesteśmy zgodni - noclegów by może i wystarczyło, ale żeby posiedzieć razem przy biesiadnym stole, to miejsca malutko, malusieńko. Ledwo mieści się w sali jadalnej 20 osób
Podejmujemy temat Walentynek - jedyna okazja w roku by się bezstresowo i bezproblemowo razem poprzytulać
Ok. Czas zbierać się do zejścia. Tym razem decydujemy się na zejście Golgotą. Towarzyszy nam pan Kaziu i pies Oskar, który jest jak "koń pociągowy". Pan Kaziu demonstruje jak Oskar potrafi ciągnąć człowieka ślizgającego się na butach. Ubaw po pachy, po co chwilę pan Kazio ląduję na przedłużeniu swoich pleców w śnieżnych zaspach obok szlaku.
Wszystko fajnie, wesoło i radośnie, ale po zejściu do Rabki Zaryte okazuje się, że musimy szybko jechać do... Szpitala w Nowym Targu...
...
HalinkaŚ zaprasza nas wszystkich na Walentynkową kawę i ciasteczka Ma dyżur na RTG i się jej nudzi.
Jeszcze nie wie czym ryzykuje
Na miejscu w szpitalu postanawiamy z Grzegorzem65 zrobić sobie prześwietlenie czy aby nie mamy trzech kręgów tak jak to mają niedźwiedzie Niestety, nawał pracy na RTG z "niedzielnymi" narciarzami pali nasze plany na panewce.
W zadośćuczynieniu huśtamy się na "prawie" bujanych fotelach w dyżurce lekarskiej
Wypijamy pyszną kawę, wyjadamy wszystkie ciasteczka i popcorn. Robimy sobie grupowe zdjęcie i zbieramy się do domów.
...
Bardzo miło spędzona spontaniczna niedziela.
Dziękuję wszystkim za towarzystwo:
Iwon, Mirka, Ziutosława, Katarzyna, Grzegorz65
Pogoda zapowiada się w miarę, w miarę więc szybka decyzja - jadę.
Nie piszę nic w temacie.
Zrobię uczestnikom wycieczki niespodziewajkę
...
Niedziela 14.02.br., godz.8:15, wyjazd z Bielska.
10:20 jestem na miejscu zbiórki w Rabka Zaryte. Fajny parking przed sklepem przy drodze. Po drugiej stronie drogi początek szlaku niebieskiego.
Godz. 10 minut 37... nikogo nie ma. Czyżby wyszli na szlak wcześniej niż zapowiadali... E, niemożliwość to jest... Biorę w rękę telefon by zadzwonić do Iwon gdzie są i nagle znajomy, ciepły głos wola: "O! Królik tu jest".
Grzegorz65 obwieścił właśnie Ziutosławie, Kasi oraz ludziom udającym się na mszę, tę radosną (chyba) nowinę
Czekamy jeszcze tylko na Iwon i Mirkę. Dojeżdżają za chwilę. Stroimy się w stuptupy i ruszamy na szlak.
Szlak przyjemny, przedeptany, choć śnieg ubity i miejscami ślisko.
Idziemy grupą słuchając uważnie Ziutosławy opisującej panoramę szczytów widocznych nad Rabką Zaryte.
Focimy widoczki i naszą wędrowniczą grupę. Jest wesoło. Rozmowy różne. Tematy damskie, męskie i damsko-męskie
Dochodzimy do rozwidlenia szlaków przez Golgotą. Nie decydujemy się na wejście szlakiem przez Golgotę. Mimo, że szlak przetarty to idzie się ciężko po twardym, śliskim śniegu...
Po ok. 2godz. dochodzimy na Luboń Wielki. Wita nas lekką mgłą i szadzią na wszystkim na czym szadź osiąść może.
Po szybkiej sesji zdjęciowej pakujemy się do schroniska. Ludzi trochę jest.
Usiadowywujemy na ławach. Wszelkie wiktuały z plecaków lądują na stołach. "Herbata czarna myśli rozjaśnia" i ogrzewa strudzone, lekko schłodzone kości.
Dyskutujemy z chłopakiem zza baru o ewentualnym miejscu na Zjazd. Jesteśmy zgodni - noclegów by może i wystarczyło, ale żeby posiedzieć razem przy biesiadnym stole, to miejsca malutko, malusieńko. Ledwo mieści się w sali jadalnej 20 osób
Podejmujemy temat Walentynek - jedyna okazja w roku by się bezstresowo i bezproblemowo razem poprzytulać
Ok. Czas zbierać się do zejścia. Tym razem decydujemy się na zejście Golgotą. Towarzyszy nam pan Kaziu i pies Oskar, który jest jak "koń pociągowy". Pan Kaziu demonstruje jak Oskar potrafi ciągnąć człowieka ślizgającego się na butach. Ubaw po pachy, po co chwilę pan Kazio ląduję na przedłużeniu swoich pleców w śnieżnych zaspach obok szlaku.
Wszystko fajnie, wesoło i radośnie, ale po zejściu do Rabki Zaryte okazuje się, że musimy szybko jechać do... Szpitala w Nowym Targu...
...
HalinkaŚ zaprasza nas wszystkich na Walentynkową kawę i ciasteczka Ma dyżur na RTG i się jej nudzi.
Jeszcze nie wie czym ryzykuje
Na miejscu w szpitalu postanawiamy z Grzegorzem65 zrobić sobie prześwietlenie czy aby nie mamy trzech kręgów tak jak to mają niedźwiedzie Niestety, nawał pracy na RTG z "niedzielnymi" narciarzami pali nasze plany na panewce.
W zadośćuczynieniu huśtamy się na "prawie" bujanych fotelach w dyżurce lekarskiej
Wypijamy pyszną kawę, wyjadamy wszystkie ciasteczka i popcorn. Robimy sobie grupowe zdjęcie i zbieramy się do domów.
...
Bardzo miło spędzona spontaniczna niedziela.
Dziękuję wszystkim za towarzystwo:
Iwon, Mirka, Ziutosława, Katarzyna, Grzegorz65
- Załączniki
-
- IMG_0016.JPG
- (139.14 KiB) Pobrany 461 razy
-
- IMG_0018.JPG
- (127.09 KiB) Pobrany 461 razy
-
- IMG_0039.JPG
- (73.62 KiB) Pobrany 461 razy
-
- IMG_0040.JPG
- (85.25 KiB) Pobrany 461 razy
-
- IMG_0051.JPG
- (96.63 KiB) Pobrany 461 razy
Jeszcze kilka fotek z tej udanej wyprawy
http://picasaweb.google.pl/mateczka87/1 ... directlink
Królik relacja
http://picasaweb.google.pl/mateczka87/1 ... directlink
Królik relacja
nojacie.. Bujaliście się na fotelach mając 4 super babeczki pod ręką..?! (to tak wyglądają Walentynkowe szaleństwa?? )
Halinko, najechali, nabujali, spałaszowali wszystko, przeszkadzali w pracy.. a mimo to wyjechali żywi, cali i zdrowi wielce cierpliwe z Ciebie dziewczę..
Króliku, żeś potwierdził talent literacki (i muzyczny)
Bardzo miła wycieczka i super ekipa
Halinko, najechali, nabujali, spałaszowali wszystko, przeszkadzali w pracy.. a mimo to wyjechali żywi, cali i zdrowi wielce cierpliwe z Ciebie dziewczę..
Króliku, żeś potwierdził talent literacki (i muzyczny)
Bardzo miła wycieczka i super ekipa