Łazikowanie po Beskidzie Wyspowym
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Łazikowanie po Beskidzie Wyspowym
Pełne słońce, a jednak -23 stopnie, ale nie wahamy się. Skład dokonał się jakoś sam, tak spontanicznie: Halinka, Iwona, Grześ, Szymek i ja. Wsiadamy w auto ( które odpala bardzo zagadkowo, czyli nigdy nie wiadomo czy się uda) i udajemy się do Mszany, stamtąd na Przełęcz Gruszowiec, gdzie zostawiamy auto i drałujemy pod górę w kierunku Śnieżnicy. Na północno-zachodnich stokach Śnieżnicy, w Kasinie Wielkiej, znajduje się wyciąg narciarski "Śnieżnica" oraz w podszczytowych partiach zboczy północnych utworzono w 1968 r. leśny rezerwat przyrody Śnieżnica ,dla zachowania buczyny karpackiej z bukami liczącymi sobie do 150 lat. Natomiast na południowo-zachodnich stokach znajduje się Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjny na Śnieżnicy (stołówka, możliwość noclegu), dokąd udajemy się najpierw. Uczestniczymy w mszy św., która odbywała się w intencji patrona dziennikarzy a następnie zjadamy smaczny obiad w tutejszej stołówce w cenie 15 zl.
Oglądamy ośrodek, który można by polecić na spokojny rodzinny wypoczynek Udajemy się na szczyt Śnieżnicy, po drodze mijając stację narciarską. Tu robimy z góry kilka zdjęć widokowych i podążamy do celu. Na szczycie Śnieżnicy robimy pamiątkowe zdjęcie oraz długą sesję pieskowi Grzesia na jego wyraźne żądanie. Następnie schodzimy ze szczytu i dojeżdżamy do Kasiny, by udać się jeszcze na Lubogoszcz. Niestety, dzień za krótki, , robi się coraz zimniej, przeto decydujemy ; rezygnujemy ze szczytu, ale nie rezygnujemy z obejrzenia schroniska, które robi na nas miłe wrażenie Pokoiki miłe, wielka sala widowiskowa, sanitariaty w dobrym stanie, miejsce na grilla i ognisko, stołówka….. Obsługa z wdzięczności za nasze zainteresowanie stawia nam grzecznościowo kawę, za co my w podzięce zostawiamy za sobą na podłodze kałuże wody po śniegu z butów. Musimy tu wrócić, choćby latem…. Niestety wracamy już w ciemnościach. Dzień miły i nie zmarnowany, a to ważne. Po drodze uczymy Zimkka piosenki klubowej, bowiem nie mógł przybyć na Babią Gorę i opowiadamy mu wrażenia z 24 zjazdu ( chyba po tej mszy czujemy wyraźnie wieksze zdolności dziennikarskie). Auto odpala, ku naszej wielkiej radości i ruszamy w drogę powrotną. Mały szczegół :„ślepy kierowca”, coś pomylił i zrobił niedozwoloną rundę miedzy pomnikiem a kwietnikami na rynku w Rabce, co na szczęście nie zostało zauważone przez stróży prawa, ale wywołało panikę na zmianę z burzą śmiechu wśród pasażerów tego samochodu.
Ps: Zdjęć zrobilismy mało, ponieważ aparaty pozamarzaly...albo tylko baterie zaszwankowały.
Ze Śnieżnicy pomachalismy wszystkim klubowiczom.
Oglądamy ośrodek, który można by polecić na spokojny rodzinny wypoczynek Udajemy się na szczyt Śnieżnicy, po drodze mijając stację narciarską. Tu robimy z góry kilka zdjęć widokowych i podążamy do celu. Na szczycie Śnieżnicy robimy pamiątkowe zdjęcie oraz długą sesję pieskowi Grzesia na jego wyraźne żądanie. Następnie schodzimy ze szczytu i dojeżdżamy do Kasiny, by udać się jeszcze na Lubogoszcz. Niestety, dzień za krótki, , robi się coraz zimniej, przeto decydujemy ; rezygnujemy ze szczytu, ale nie rezygnujemy z obejrzenia schroniska, które robi na nas miłe wrażenie Pokoiki miłe, wielka sala widowiskowa, sanitariaty w dobrym stanie, miejsce na grilla i ognisko, stołówka….. Obsługa z wdzięczności za nasze zainteresowanie stawia nam grzecznościowo kawę, za co my w podzięce zostawiamy za sobą na podłodze kałuże wody po śniegu z butów. Musimy tu wrócić, choćby latem…. Niestety wracamy już w ciemnościach. Dzień miły i nie zmarnowany, a to ważne. Po drodze uczymy Zimkka piosenki klubowej, bowiem nie mógł przybyć na Babią Gorę i opowiadamy mu wrażenia z 24 zjazdu ( chyba po tej mszy czujemy wyraźnie wieksze zdolności dziennikarskie). Auto odpala, ku naszej wielkiej radości i ruszamy w drogę powrotną. Mały szczegół :„ślepy kierowca”, coś pomylił i zrobił niedozwoloną rundę miedzy pomnikiem a kwietnikami na rynku w Rabce, co na szczęście nie zostało zauważone przez stróży prawa, ale wywołało panikę na zmianę z burzą śmiechu wśród pasażerów tego samochodu.
Ps: Zdjęć zrobilismy mało, ponieważ aparaty pozamarzaly...albo tylko baterie zaszwankowały.
Ze Śnieżnicy pomachalismy wszystkim klubowiczom.
- Załączniki
-
- 1.jpg (39.85 KiB) Przejrzano 1462 razy
-
- 2.jpg
- (58.04 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 3.jpg (33.97 KiB) Przejrzano 1462 razy
-
- 4.jpg (48.55 KiB) Przejrzano 1462 razy
-
- 5.jpg
- (44.58 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 7.jpg
- (84.59 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 8.jpg
- (78.14 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 9.jpg
- (84.15 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 10.jpg
- (88.07 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 11.jpg
- (95.89 KiB) Pobrany 935 razy
-
- 13.jpg
- (89.98 KiB) Pobrany 935 razy
Mróz nie taki straszny jak dopisują humory i doborowe towarzystwo.Nie było tak źle.Dziękuję za wspólnie spędzoną miłą niedzielę.
A tu jeszcze trochę zdjęć ze Śnieżnicy i Lubogoszczy.
http://picasaweb.google.pl/cisowicz.hal ... directlink
A tu jeszcze trochę zdjęć ze Śnieżnicy i Lubogoszczy.
http://picasaweb.google.pl/cisowicz.hal ... directlink
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.