Zimowe Pięć Stawów, których nie było... (02.01.2010r.)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

tom-pi4

Zimowe Pięć Stawów, których nie było... (02.01.2010r.)

Post autor: tom-pi4 » 03 stycznia 2010, 12:16

Pobudka o 6 rano, w mieszkaniu Iwon w Nowym Targu, po poprzedniej, nieprzespanej sylwestrowej nocy była koszmarna. Zwlekamy się w końcu z łóżka z Madziulką. Szybka poranna kawa, toaleta i ruszamy na Palenicę Białczańską. Docieramy tam przed 8 rano. Jeszcze nie zdążyliśmy założyć stuptutów, a już jesteśmy lżejsi o 20 zeta za parkowanie (masakra). Ruszamy o 8. Do Wodogrzmotów Mickiewicza mordęga po dość śliskim i zaśnieżonym asfalcie. Jeden plus poranka - całkowity brak ludzi :D Przy Wodogrzmotach łyk zimnej wody mineralnej i ruszamy na właściwy szlak do Piątki. Pierwsze kilka metrów nie wskazuje na dalsze nasze perypetie. Jednak już po około 100 metrach delikatnego podejścia na szlaku przed nami pojawia się piękny lodospad, zajmujący całą powierzchnię ścieżki. Moment zastanowienia i ruszamy dalej omijając bardzo śliski fragment lasem. Do szałasu w Roztoce dochodzimy bez większych problemów, mijając po drodze kilka osób. Ich sugestie skłaniają nas do myślenia, czy aby na pewno dobrze robimy, że wybraliśmy dzisiaj się do Piątki. Wszyscy mówią, że dalej jest bardzo ślisko i bez raków nie damy rady. Myślimy... Perspektywa powrotu i dojścia do Moka asfaltem skutecznie działa na naszą wyobraźnię i szybko ruszamy w dalszą drogę. Im podchodzimy wyżej tym robi się coraz bardziej ślisko. Do rozstaju szlaków pod Siklawą docieramy z 20 minutowym opóźnieniem względem drogowskazów. Decydujemy, że ruszamy zielonym do Siklawy bo Madziulka jeszcze nigdy nie widziała największego wodospadu w Tatrach. Im wyżej, tym większa mgła, a i śniegu przybywa. Dochodzimy do wodospadu, niestety nic nie widać (widoczność jakieś 10 metrów), pozostaje nam wsłuchać się tylko w szum spadającej z góry wody. Kilka mglistych fotek i ruszamy dalej do schroniska w Piątce. Podejście pod Dolinę staje się dość uciążliwe. Sypki śnieg po kostki, który przykrywa zalodzone skały daje nam się mocno we znaki. W końcu biorę Madziulkę na hol bo ślizga się niemiłosiernie. Łapie za mojego kijka..., oczywiście trekkingowego, żeby nie było, i szczęśliwie po około godzinie od rozstaju szlaków docieramy do schroniska (trochę nam się zeszło na tym śliskim podejściu). Jest taka mgła, że Magda podejrzewa mnie o to, że w Piątce nie ma w ogóle stawów. Nie widać nic na odległość 5 metrów, także widoków żadnych. W schronisku łyk ciepłej herbatki, standardowo specjalność zakładu - szarlotka i w drogę powrotną do auta. Postanawiamy zejść czarnym szlakiem. Schodzi się idealnie bez raków. Dupozjazdy, moje dwie gleby po drodze i postanawiamy, że koniecznie inwestujemy w raki... Później jeszcze trochę problemów w niektórych miejscach na szlaku, bo zaczęła opadać mgła i zrobiło się jeszcze bardziej ślisko. W końcu docieramy do auta, wśród tłumów asfaltowych turystów brnących znad Moka i żałujemy tylko, że mgła sprawiła że nasza wyprawa stała się tylko jedną z tych zaliczających miejsce, a nie pozwalających cieszyć się pięknem gór. Ale było warto :)

Trochę fotek:

http://picasaweb.google.pl/tomasz.pietr ... h02012010#
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 stycznia 2010, 12:30

Jeszcze nadrobicie widoki, we mgle tez fajnie ;).
Gosia
Turysta
Turysta
Posty: 403
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 22:46

Post autor: Gosia » 03 stycznia 2010, 12:48

No pięknie, właśnie się zastanawialiśmy czy zrealizowaliście swoje plany.Zimowe wejście na Pięć Stawów też ma swoją wartość i niezaprzeczalny urok. :spoko: Ja na pewno się nigdy nie odważę. Ale latem koniecznie powtórzcie tę wyprawę łącząc ze Szpiglasem. Madziulka zaręczam Ci, te Stawy tam są naprawdę :lol: .przepiękne z uroczymi kaczuszkami :ges: Tomasz, bardzo fajnie napisana relacja :D .Pozdrawiamy
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 03 stycznia 2010, 12:50

Podziwiam. Przede wszystkim Magdę.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 stycznia 2010, 12:55

Pewnie zimą w Dolinie Pięciu Stawów jest jak w bajce nawet jak nic nie widać. Gratuluję super wycieczki
Awatar użytkownika
zagatka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 266
Rejestracja: 26 sierpnia 2009, 10:59

Post autor: zagatka » 03 stycznia 2010, 13:04

faktycznie dobry dzień na pójście w Tatry :) chyba jedyny taki w roku :)
fajnie, że to wykorzystaliście :)
Bieszczadzkie Anioły, Anioły Bieszczadzkie...
...gdy skrzydłem cię dotkną, już jesteś ich bratem.
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 03 stycznia 2010, 13:05

tom-pi4 relacja super, fajnie ze daliscie rade, macie wspaniale wspomnienia. Teraz musicie to powtorzyc ale przy dobrej pogodzie :)
pozdrawiam i do zobaczenia na 24H :hura:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Iwon

Post autor: Iwon » 03 stycznia 2010, 14:10

Tom :7:
dla Ciebie i Madzi
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8709
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 03 stycznia 2010, 15:56

Piękna wycieczka, troszkę mgły, ale jest powód żeby wrócić tam na widoki. Gratulacje :) .
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 03 stycznia 2010, 18:39

Gratulacje! Daliście radę i wróciliście bez kontuzji!
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 03 stycznia 2010, 18:41

Heh, cali i zdrowi tylko mnie tyłek trochę boli ;)
Iwon

Post autor: Iwon » 03 stycznia 2010, 19:15

tom-pi4 pisze:tyłek trochę boli
Dobre są okłady z młodego ciała :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 03 stycznia 2010, 19:41

tom-pi4 pisze:Heh, cali i zdrowi tylko mnie tyłek trochę boli
Ważne jest ,że byliście ,ważne że wróciliście cali i zdrowi,co tam tyłek ,poboli i przestanie :twisted:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 03 stycznia 2010, 19:43

Szkoda, że nie poszłaś z nami, było warto. Nawet jak nic nie było widać to dla samego przebywania w Piątce było warto, no i dla szarlotki oczywiście :D
Ale następnym razem już się nie wykręcisz :D
Awatar użytkownika
Tilia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1073
Rejestracja: 21 listopada 2008, 20:16

Post autor: Tilia » 03 stycznia 2010, 22:20

bardzo ciekawa relacja,można poczuć,że też się tam było!tom-pi4 dobrze,że tyłek Cię boli bo będziesz dłużej pamiętał,że tam byłeś!
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
ODPOWIEDZ