W dniach 10-11 lipca odwiedziliśmy tereny Gór Bardzkich. Organizowaliśmy wspólnie z kolegą imprezę "Woda i Góry - Bardo".
Pierwszego dnia przeszliśmy głównym pasmem Gór Bardzkich natomiast drugiego dnia spływaliśmy Nysą Kłodzką kajakami z firmą SKI-RAFT.
Patrząc od dwóch tygodni na prognozy pogody nie było szału a nawet w ostatnich dniach przed wyjazdem była masakra. Toczące się przez nasz kraj ulewy i nawałnice nie sygnalizowały nic dobrego... Ale od środy prognoza mówiła że w sobotę będzie ok tylko niedziela to burze... Już na niedzielę układaliśmy plan awaryjny - może Srebrna Góra i forty, może Kamieniec...
Ale wyszło wszystko zgodnie z planem a ludzie bardziej opaleni wrócili
Ale zacznijmy od początku. W sobotni poranek po obudzeniu mojej gromadki i odprowadzeniu najmłodszej córki do dziadków ruszamy na parking do autokaru. Już od paru lat jeździmy z opolską firmą Martex z której jesteśmy mega zadowoleni
Polecam jak ktoś potrzebuje komfortowego pojazdu dla większej grupy osób.Dojazd około 2 h do Przełęczy Kłodzkiej skąd startujemy za niebieskimi znakami.... krde pierwsze podejście dało mi w d... normalnie masakra a to tylko paresęt metrów pod górę...
Do przełęczy Podzameckiej to na prawdę jest ostro, potem już dużo lepiej. Mkniemy cały czas za niebieskim. Ogólnie podczas tego pobytu stwierdzam że oznakowanie szlaków a przede wszystkim szlakowskazy są na miernym poziomie w tej części gór...
Mkniemy cały czas ku wieży widokowej na Kłodzkiej Górze.
Do wieży docieramy po lekko ponad godzinie. Jest troszkę ludzi ale nie ma tłumu. Pieczątka jest - tusz też - więc podbijamy pieczątki i idziemy zobaczyć co widać z góry - a widać wiele. Przejrzystość może nie jest rewelacyjna ale daje rade. Mój obiektyw dalej szwankuje ale daje sobie z nim jakoś radę
Widać było Masyw, Sowie, Ślęże, Jeziora nasze opolskie, Stołowe. Ogólnie pozytywnie. Odczucia z wieży - lekko się kołysze bo wysoka ale warto na nią wejść.
Z Kłodzkiej po popasie kierujemy się w stronę Barda. Kolejne podejście to pikuś na Ostrą Górę ale zejście do Przełęczy to już miazga dla kolan. Pojawiają się co jakiś czas widoki, jest parę też ciekawych rzeczy po drodze wartych zdjęcia:)
Na Przełęczy Płoszczyna robimy dłuższą przerwę. Kolega Marek jest niezawodny - targał cały czas 3 litrowy słój ogórków swojej własnej roboty, chleb i mega smalec
Z przełęczy spokojnie niebieskim szlakiem ku .... Kalwarii - tutaj drugie podejście na którym miałem dość. Pare kilometrów po praktycznie płaskim i potem hardcor do góry...
Z tego szczytu idziemy na Obryw Bardzki. Zejście troszkę po kamieniach ale dajemy radę. Idzie się przyjemnie a widoki z punktu widokowego miazga
Z tamtąd już tylko zejście do Barda, przez źródełko do wodopoju w SKI - RAFCIE.
Cały trasa mega - było i w górę i w dół. Widoki zacne.
Po posileniu się jedziemy z Barda do naszej miejscówki - Domu nad Srebrną Rzeką - http://www.domnadsrebrnarzeka.pl/
Mega spokojna i niedroga miejscówka:) Tam mamy jeszcze ognisko, grilla i tańce do późnej nocy...
Drugi dzień - co niektórzy wstają po 5, śniadanie o 9.15 i jedziemy do SKI-Raftu na kajaki.
Tutaj zdjęć za bardzo nie robiłem tylko parę komórką. Trasa spływu do Barda bardzo sympatyczna, na rzece ludzi miliony.
Jedno czego mi brakowało to brak większej ilości miejsc w których można "zacumować" i pobiwakować - ale rewelacja.
Jak dopłynęliśmy w trakcie obiadku zaczyna się ulewa:) Zdążyliśmy ze wszystkim na czas i na prawdę było rewelacyjnie.
Polecam i Góry Bardzkie i spływy Nysą.
Link do zdjęć - https://photos.app.goo.gl/2zPd5Q3YNHc4j3Sx5
Pozdrawiam wszystkich.
