Pieniny - Trzy Korony 19.06.2021
: 21 czerwca 2021, 14:26
Pieniny, Pieniny w temperaturze powyżej 30 stopni
W okresie 18-20 czerwca organizowałem rajd w Pieniny z moim kołem Łazik. No z pogodą trafiliśmy i to aż za bardzo... Cały czas lampa.
W piątek wieczorem docieramy do Szczawnicy gdzie naszą bazą jest DW Szalay I. Jeden ze starszych hoteli w tym mieście. Warunki ok - łazienki nowe pokoje po odnowieniu. Mamy opcję ze śniadaniami w formie szwedzkiego stołu - wszystko jest ok
W sobotę po śniadaniu pakujemy się do autokaru do którego musimy dojść kawałek bo wszędzie zakaz wjazdu dla autobusów i suniemy ku Sromowcom NIżnym - już po drodze jak ukazują się Tatry wiemy że będzie to super dzień
Po rozpakowaniu idziemy żółtym szlakiem w kierunku Wąwozu Szopczańskiego - no jak nie stanąć przy schronisku w taką pogodę
Tutaj uzupełnienie płynów po przejściu 500m ... i dalej już tylko ku Chwale Boga
Po długiej wsppinacce w końcu dochodzimy Pięknie widać Tatry ale z uwagi na temperaturę przejrzystość nie jest rewelacyjna...
Z tego miejsca turlamy się dalej ku Trzem Koronom. Spacerek długi z uwagi na ilość ludzi - jest tu dzisiaj jak w markecie Po dojściu do kasy stoimy w kolejce do szczytu dokładnie godzinę i 3 minuty. Ale jak zawsze warto !
Wejście ponad godzinę a zejście 3 minuty Dalej lecimy przez Zamek Pieniński ku Sokolicy. Niestety po drodze mojej córce kijek się złożył i mocno roztrzaskała kolano Ale była twarda, apteczka też była więc ranę dość długą szwami w plastrach obrobiliśmy, kolano obandażowaliśmy i z pełną jej aprobatą ruszyliśmy dalej na Sokolicę.
Wejście na Sokolicę wypociło ze mnie masakrycznie wszystko co po drodze wypiłem. NIestety warunki słoneczne nie przyczyniły się do dobrych zdjęć ale coś się udało zrobić...
Z Sokolicy zlatujemy do Szczawnicy aby zdążyć na ostatni moment na przeprawę na 2 brzeg Dunajca.
Cała trasa około 12 km, zeszło nam na niej .......... ponad 8 godzin Spokojne tempo, liczne postoje, kolejka na Trzy Korony, mały wypadek po drodze...
Ale było megastycznie. PO powrocie do Szczawnicy szybkie piwko w Karczmie Pieniny i bieg do hotelu aby przygotować dla wszystkich grilla mają fajnego gazowego i spokoojnie dało radę jakieś kiełbaski, karczki, kaszanki z kapustą i inne pieczarki oraz jabłka przygotować dla ponad 40 osób Oczywiście od 9 mecz
Całość fotek tutaj - https://photos.app.goo.gl/hiiuaPPBkHb3rwWv5
W okresie 18-20 czerwca organizowałem rajd w Pieniny z moim kołem Łazik. No z pogodą trafiliśmy i to aż za bardzo... Cały czas lampa.
W piątek wieczorem docieramy do Szczawnicy gdzie naszą bazą jest DW Szalay I. Jeden ze starszych hoteli w tym mieście. Warunki ok - łazienki nowe pokoje po odnowieniu. Mamy opcję ze śniadaniami w formie szwedzkiego stołu - wszystko jest ok
W sobotę po śniadaniu pakujemy się do autokaru do którego musimy dojść kawałek bo wszędzie zakaz wjazdu dla autobusów i suniemy ku Sromowcom NIżnym - już po drodze jak ukazują się Tatry wiemy że będzie to super dzień
Po rozpakowaniu idziemy żółtym szlakiem w kierunku Wąwozu Szopczańskiego - no jak nie stanąć przy schronisku w taką pogodę
Tutaj uzupełnienie płynów po przejściu 500m ... i dalej już tylko ku Chwale Boga
Po długiej wsppinacce w końcu dochodzimy Pięknie widać Tatry ale z uwagi na temperaturę przejrzystość nie jest rewelacyjna...
Z tego miejsca turlamy się dalej ku Trzem Koronom. Spacerek długi z uwagi na ilość ludzi - jest tu dzisiaj jak w markecie Po dojściu do kasy stoimy w kolejce do szczytu dokładnie godzinę i 3 minuty. Ale jak zawsze warto !
Wejście ponad godzinę a zejście 3 minuty Dalej lecimy przez Zamek Pieniński ku Sokolicy. Niestety po drodze mojej córce kijek się złożył i mocno roztrzaskała kolano Ale była twarda, apteczka też była więc ranę dość długą szwami w plastrach obrobiliśmy, kolano obandażowaliśmy i z pełną jej aprobatą ruszyliśmy dalej na Sokolicę.
Wejście na Sokolicę wypociło ze mnie masakrycznie wszystko co po drodze wypiłem. NIestety warunki słoneczne nie przyczyniły się do dobrych zdjęć ale coś się udało zrobić...
Z Sokolicy zlatujemy do Szczawnicy aby zdążyć na ostatni moment na przeprawę na 2 brzeg Dunajca.
Cała trasa około 12 km, zeszło nam na niej .......... ponad 8 godzin Spokojne tempo, liczne postoje, kolejka na Trzy Korony, mały wypadek po drodze...
Ale było megastycznie. PO powrocie do Szczawnicy szybkie piwko w Karczmie Pieniny i bieg do hotelu aby przygotować dla wszystkich grilla mają fajnego gazowego i spokoojnie dało radę jakieś kiełbaski, karczki, kaszanki z kapustą i inne pieczarki oraz jabłka przygotować dla ponad 40 osób Oczywiście od 9 mecz
Całość fotek tutaj - https://photos.app.goo.gl/hiiuaPPBkHb3rwWv5