Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Witam wszystkich,
Na weekend w końcu udało się wyjechać do Międzygórza. Mieliśmy tam spędzić Święta Wielkanocne ale wiadomo pandemia i korona.
Noclegi zarezerwowane w Willi MIllenium - sympatyczne miejsce, pokoje czyste, mankamenty z restauracją pod kątem braku podstawowych produktów np mąki do omletów ale ogólnie serdecznie polecam. Miejscówka w samym centrum Międzygórza niedroga i przytulna. nadrabiają przemiłym personelem i obsługą
Wyjazd jako że rodzinny więc nie będzie na początku hardcoru (w piątek wręcz przeciwnie) i w Boże Ciało wybieramy się na spacerek nad wodospad i na Igliczną.
Wilczka dużo straciła po powodzi z 97 i urwania się górnej części wodospadu ale i tak jest mega malowniczym miejscem.
W środę jak przyjechaliśmy Międzygórze świeciło pustkami. Parę aut, natomiast na Boże Ciało zaczął się napływ turystów. Ale i tak jest stanowczo lepiej jak np w Karpaczu czy Szklarskiej.
Po śniadanku idziemy nad wodospad, zwiedzając punkty widokowe, słuchając szumu wody który towarzyszy nam przez cały pobyt. Cały czas czerwonym po masakrycznych schodkach na których w połowie Anastazja chce spać
Po krótkim restarcie idziemy dalej do pierwszych skałek.
I dalej za znakami czerwonymi. W pewnym momencie szlak mocno zryty przez wywóz drewna więc odbijamy na single track a potem bezszlakowo z chaszczowaniem z powrotem na czerwony:)
Tutaj moje dziewczyny miały dosyć
Po stanowczo dłuższym czasie niż pokazuje mapa meldujemy się na Iglicznej. Właśnie trwa msza... Widoki mega. POgoda super. Ludzi dużo.
Niestety schronisko zamknięte a same sanktuarium cóż zaraz napisze...
Już w rozmowie z tubylcami z Międzygórza mówili mi że ksiądz jest poje..ny. Traktuje cały teren jako swoją własność. Ma 3 sprawy o pobicie turystów i takie tam. Raz potraktował paralizatorem faceta z rozrusznikiem serca - ledwo go odratowali ponoć.
Po mszy zamknął kościół że nikt nie mógł zajrzeć nawet do środka, i kazał ogólnie mówiąc sp..ać...
Tak więc poza tym mimo że miejsce jest na prawdę mega to miałem złe wrażenia. Nie było nigdzie np pieczątki bo zamknął punkt informacyjny a jak pisałem schron zamknięty... Mgnesik które z rodzinką zbieramy i uwielbiamy kupiliśmy w Międzygórzu.
Ale mieliśmy popas - małe spanko na łączce i palenie twarzy w słońcu i ponad 30 stopniach temp.
Z Iglicznej idziemy do Międzygórza oczywiście przez Ogród Bajek.
W sumie poza nowymi figurkami (psi patrol, Elza, Shrek) nic się nie zmieniło za bardzo od 20 lat kiedy byłem tam ostatni raz.
Bardzo klimatyczne miejsce - dzieciom się bardzo podobało, a ja cóż musiałem zrobić zdjęcie z koleżanką małżonką w serduszku
Wstęp 11 zł za dorosłego, miejscu jeszcze lody z budki i wracamy do naszej bazy przez mega malownicze łąki...
W międzygórzu na zejściu obiadek w knajpie Sarenka - jedzenie bardzo dobre (mnie zaintrygowały placki z łososiem i kawiorem) ale obsługa .. i kwestia cenowa słabo. Ogólnie nie polecę nikomu ale o tym więcej napiszę w relacji z kolejnego dnia.
Dzień mega udany, uwielbiam spacerki z moją rodzinką i moimi 3 kochanymi kobitkami. Mimo tego że się wnerwiam po drodze o marudzenie słabe tempo i inne takie
Co do kolejnych dni się rozpiszę w kolejnych postach a w piątek zrobiłem sobie hardcore że do dzisiaj nogi czuję
Całość tutaj - https://photos.app.goo.gl/1QJRLU1AGSdXJiEeA
Na weekend w końcu udało się wyjechać do Międzygórza. Mieliśmy tam spędzić Święta Wielkanocne ale wiadomo pandemia i korona.
Noclegi zarezerwowane w Willi MIllenium - sympatyczne miejsce, pokoje czyste, mankamenty z restauracją pod kątem braku podstawowych produktów np mąki do omletów ale ogólnie serdecznie polecam. Miejscówka w samym centrum Międzygórza niedroga i przytulna. nadrabiają przemiłym personelem i obsługą
Wyjazd jako że rodzinny więc nie będzie na początku hardcoru (w piątek wręcz przeciwnie) i w Boże Ciało wybieramy się na spacerek nad wodospad i na Igliczną.
Wilczka dużo straciła po powodzi z 97 i urwania się górnej części wodospadu ale i tak jest mega malowniczym miejscem.
W środę jak przyjechaliśmy Międzygórze świeciło pustkami. Parę aut, natomiast na Boże Ciało zaczął się napływ turystów. Ale i tak jest stanowczo lepiej jak np w Karpaczu czy Szklarskiej.
Po śniadanku idziemy nad wodospad, zwiedzając punkty widokowe, słuchając szumu wody który towarzyszy nam przez cały pobyt. Cały czas czerwonym po masakrycznych schodkach na których w połowie Anastazja chce spać
Po krótkim restarcie idziemy dalej do pierwszych skałek.
I dalej za znakami czerwonymi. W pewnym momencie szlak mocno zryty przez wywóz drewna więc odbijamy na single track a potem bezszlakowo z chaszczowaniem z powrotem na czerwony:)
Tutaj moje dziewczyny miały dosyć
Po stanowczo dłuższym czasie niż pokazuje mapa meldujemy się na Iglicznej. Właśnie trwa msza... Widoki mega. POgoda super. Ludzi dużo.
Niestety schronisko zamknięte a same sanktuarium cóż zaraz napisze...
Już w rozmowie z tubylcami z Międzygórza mówili mi że ksiądz jest poje..ny. Traktuje cały teren jako swoją własność. Ma 3 sprawy o pobicie turystów i takie tam. Raz potraktował paralizatorem faceta z rozrusznikiem serca - ledwo go odratowali ponoć.
Po mszy zamknął kościół że nikt nie mógł zajrzeć nawet do środka, i kazał ogólnie mówiąc sp..ać...
Tak więc poza tym mimo że miejsce jest na prawdę mega to miałem złe wrażenia. Nie było nigdzie np pieczątki bo zamknął punkt informacyjny a jak pisałem schron zamknięty... Mgnesik które z rodzinką zbieramy i uwielbiamy kupiliśmy w Międzygórzu.
Ale mieliśmy popas - małe spanko na łączce i palenie twarzy w słońcu i ponad 30 stopniach temp.
Z Iglicznej idziemy do Międzygórza oczywiście przez Ogród Bajek.
W sumie poza nowymi figurkami (psi patrol, Elza, Shrek) nic się nie zmieniło za bardzo od 20 lat kiedy byłem tam ostatni raz.
Bardzo klimatyczne miejsce - dzieciom się bardzo podobało, a ja cóż musiałem zrobić zdjęcie z koleżanką małżonką w serduszku
Wstęp 11 zł za dorosłego, miejscu jeszcze lody z budki i wracamy do naszej bazy przez mega malownicze łąki...
W międzygórzu na zejściu obiadek w knajpie Sarenka - jedzenie bardzo dobre (mnie zaintrygowały placki z łososiem i kawiorem) ale obsługa .. i kwestia cenowa słabo. Ogólnie nie polecę nikomu ale o tym więcej napiszę w relacji z kolejnego dnia.
Dzień mega udany, uwielbiam spacerki z moją rodzinką i moimi 3 kochanymi kobitkami. Mimo tego że się wnerwiam po drodze o marudzenie słabe tempo i inne takie
Co do kolejnych dni się rozpiszę w kolejnych postach a w piątek zrobiłem sobie hardcore że do dzisiaj nogi czuję
Całość tutaj - https://photos.app.goo.gl/1QJRLU1AGSdXJiEeA
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Czyżby wymogły dwie młodsze koleżanki?a ja cóż musiałem zrobić zdjęcie z koleżanką małżonką w serduszku
Na innym forum pisałem włodarzowi, że jak mi się zaczynają Sudety zapominać, to jego relację mi robią smaka od nowa. Twoja się w to wpasowała
A dodatkowo bardzo mi się samo Międzygórze podoba, chciałbym je zobaczyć. Ale też w wersji rodzinnej (fajne masz dziewczyny!)
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Tak dokładnie Łucja nas zmusiła no może bardziej mnie do zdjęcia bo jestem nie fotogenicznylaynn pisze: ↑09 czerwca 2021, 21:41Czyżby wymogły dwie młodsze koleżanki?a ja cóż musiałem zrobić zdjęcie z koleżanką małżonką w serduszku
Na innym forum pisałem włodarzowi, że jak mi się zaczynają Sudety zapominać, to jego relację mi robią smaka od nowa. Twoja się w to wpasowała
A dodatkowo bardzo mi się samo Międzygórze podoba, chciałbym je zobaczyć. Ale też w wersji rodzinnej (fajne masz dziewczyny!)
Dzięki za dobre słowo o moich kobitkach - uwielbiam je
Międzygórze mega miasteczko - jak jest weekend dużo ludzi do wieczora jak wszyscy wyjadą - potem cisza i spokój i stały szum wodospadu - kolejny wyjazd tam w październiku
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Świetna reklama, więc pewnie zamiast Szczawnicy, uderzymy za jakiś czas w Międzygórze.
Normalka, też tak mamDzięki za dobre słowo o moich kobitkach - uwielbiam je
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
W Szczawnicy będę od 18 czerwca - organizuje tam rajd po Pieninach. Bywałem wielokrotnie i nie jest to oaza spokoju Ale jest dobrą bazą wypadową.
W planie mamy Wysoką i Trzy Korony. Potem w wakacje na widelec pójdzie Muszyna - tam już będzie spokojniej
W planie mamy Wysoką i Trzy Korony. Potem w wakacje na widelec pójdzie Muszyna - tam już będzie spokojniej
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Na forum GBG kiedyś dyskutowaliśmy o Szczawnicy i ona (podobno) jest tłumnie odwiedzana w dłuższe weekendy i w wakacje. Napisałem podobno, bo nasze odwiedziny (na blogu powoli spisuję jedną relację, właśnie z pobytu w Szczawnicy) były poza tym okresem i wtedy tłumów nie było.
Byłem na studiach w czerwcu (niewiele pamiętam - to było wieeeeki temu), potem ze znajomymi urlop w październiku, z żoną we wrześniu, pod koniec kwietnia i ostatnim razem w lutym, w ostatni weekend ferii i wszystkie pobyty te wspólne mi się kojarzą z senną miejscowością. Owszem byli ludzie, ale nie był to poziom Krupówek z sezonu wakacyjnego.
W Muszynie nie byłem, z Beskidów to właśnie Sądecki mam obecnie najmniej poznany, bo byłem w nim jeden jedyny raz. W 2008roku spałem w Cyrli i wokół Rytra żeśmy wtedy pochodzili...
Byłem na studiach w czerwcu (niewiele pamiętam - to było wieeeeki temu), potem ze znajomymi urlop w październiku, z żoną we wrześniu, pod koniec kwietnia i ostatnim razem w lutym, w ostatni weekend ferii i wszystkie pobyty te wspólne mi się kojarzą z senną miejscowością. Owszem byli ludzie, ale nie był to poziom Krupówek z sezonu wakacyjnego.
W Muszynie nie byłem, z Beskidów to właśnie Sądecki mam obecnie najmniej poznany, bo byłem w nim jeden jedyny raz. W 2008roku spałem w Cyrli i wokół Rytra żeśmy wtedy pochodzili...
Re: Masyw Śnieżnika - Igliczna Wilczka 3.06.2021
Moje pobyty były weekendowe z tąd moje odczucia - ale bardzo lubię Z ostatniego pobytu tam też nie wiele pamiętam a nie było to studiachlaynn pisze: ↑11 czerwca 2021, 9:09Na forum GBG kiedyś dyskutowaliśmy o Szczawnicy i ona (podobno) jest tłumnie odwiedzana w dłuższe weekendy i w wakacje. Napisałem podobno, bo nasze odwiedziny (na blogu powoli spisuję jedną relację, właśnie z pobytu w Szczawnicy) były poza tym okresem i wtedy tłumów nie było.
Byłem na studiach w czerwcu (niewiele pamiętam - to było wieeeeki temu), potem ze znajomymi urlop w październiku, z żoną we wrześniu, pod koniec kwietnia i ostatnim razem w lutym, w ostatni weekend ferii i wszystkie pobyty te wspólne mi się kojarzą z senną miejscowością. Owszem byli ludzie, ale nie był to poziom Krupówek z sezonu wakacyjnego.
W Muszynie nie byłem, z Beskidów to właśnie Sądecki mam obecnie najmniej poznany, bo byłem w nim jeden jedyny raz. W 2008roku spałem w Cyrli i wokół Rytra żeśmy wtedy pochodzili...
Natomiast wtedy moja starsza córka zdobyła praktycznie sama Trzy Korony - fakt usneła na samym szczycie
Już nie mogę się doczekać