Parki Narodowe USA - październik 2019
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Parki Narodowe USA - październik 2019
Żeby nie było za łatwo – póki są wizy to jedziemy do USA . Trzeba się spieszyć póki ich nie zniosą Zdążyliśmy w ostatniej chwili – 26 godzin przed wylotem Trump ogłosił ich zniesienie w najbliższym czasie. Teraz już są niepotrzebne.
No może nie było tak naprawdę - ale tak się jakoś z tymi wizami złożyło i brzmi to ciekawiej
Joanka, Limonka i adamek z Krakowa lecimy do Amsterdamu i dalej do Minneapolis. Tam bez problemów przechodzimy wszystkie procedury graniczne – zabrali nam tylko 3 liofilizaty bo była w nich wieprzowina a w Polsce jest afrykański pomór świń, i już jesteśmy w USA. Jeszcze tylko przelot do Las Vegas i zaczynamy zwiedzanie.
W Vegas wypożyczyliśmy auto – Hyundai Santa Fe, nasz środek transportu na następne 3 tygodnie. Zakwaterowaliśmy się w hotelu Ellis Island Hotel Casino & Brewery (kasyno i browar super ), usytuowanego niedaleko głównej ulicy miasta z hotelami i kasynami - Las Vegas Boulevard.
Zafundowaliśmy sobie kolację w kasynie w naszym hotelu …
… i wyszliśmy na szalone Las Vegas.
Więcej o Las Vegas później.
Rano robimy zakupy w markecie sieci Walmart (ceny w sklepach są zbliżone do polskich) i ruszamy w Amerykę
Na początek oglądamy zaporę Hoovera.
Ta wybudowana w latach trzydziestych XX wieku tama spiętrza wody rzeki Kolorado tworząc wielkie, długie na ponad 100 km jezioro, była po wybudowaniu największą na świecie elektrownią wodną.
Tamą można przejechać, ale obok wybudowano nowoczesny most, z którego można podziwiać tamę.
Przejeżdżamy na drugą stronę Kolorado i wjeżdżamy z Nevady do Arizony.
Dalej jedziemy drogą 66. Route 66 to bodajże najsłynniejsza droga świata, a Ameryki to na pewno . W 1985 roku niestety drogę jako całość zlikwidowano kawałkami „rozparcelowywując” na inne drogi. Obecnie jest oznaczona jako „Historic Route 66” i nadal przemierzają nią jej miłośnicy. My przejechaliśmy 200 km z prawie 4000 km, pomiędzy Kingman i Williams.
Po drodze jest wiele miejsc przypominając to historyczne miejsce. Często stylizowanych na lata 50 czy 60, pełne pamiątek po starych czasach.
Zostawiliśmy tam ślad GS-ów
Po noclegu na campingu rano dojeżdżamy do Wielkiego Kanionu. Jest to teren Parku Narodowego i jak we wszystkich PN w USA wejście jest płatne. Na wjeździe są bramki, gdzie pobierane są opłaty, jak na naszych autostradach. Opłata jest pobierana za samochód z 4 pasażerami i wynosi w zależności od parku od 30 do 40 $. My wykupujemy kartę Annual Pass która upoważnia do wjazdu do wszystkich Parków na terenie Stanów przez 12 miesięcy. Koszt takiej karty to 80 $ - po 2-3 odwiedzonych parkach cena się zwraca.
Wielki Kanion Kolorado ciągnie się przez ponad 400 km i stanowi w całości park narodowy. My przyjechaliśmy do najbardziej znanego miejsca Grand Canyon Village w South Rim. Mieści się tam centrum turystyczne i najwięcej najciekawszych miejsc widokowych na kanionem. Na przestrzeni kilkunastu kilometrów punkty widokowe są skomunikowane siecią bezpłatnych autobusów.
Podjechaliśmy do South Kaibab Trailhead.
Z tego punktu schodzi się w dół kanionu. Szlak, zwany South Kaibab Trawl, na całej długości jest łatwy, przez zdecydowaną większość drogi prowadzi zygzakami, łagodnie w dół.
Jest coraz mniej innych schodzących. Na pokonanie całej trasy nie wszyscy się decydują. Najczęściej dochodzą tylko do punktu widokowego Cedar Ridge.
Zresztą wszystkie przewodniki i informacje na szlaku przestrzegają przed zejściem w dół do rzeki i wyjście z powrotem na górę w jeden dzień („Nigdy nie planuj wycieczki w dół do rzeki Kolorado i z powrotem w ciągu jednego dnia!”). My idziemy dalej
Po drodze mijają nas turyści na koniach oraz karawana mułów obładowanych towarami.
Po pokonaniu większości drogi ukazuje się daleko w dole rzeka.
Miejscami zejście staje się bardziej strome, ale nadal schodzi się łatwo i bez problemów.
Przed samym dojściem do rzeki przechodzi się przez tunel i wkracza na Czarny Most (The Black Bridge), którym przechodzi się na drugą stronę.
Całość drogi do samej rzeki Kolorado zajmuje ok. 4 godz. W tym czasie pokonuje się 11,3 km i schodzi 1430 m w dół (2195-765).
W tej części Kanionu znajduje się nieduża dolina porośnięta zieloną, częściowo uschniętą roślinnością, niewielka plaża na której zatrzymują się łodzie i kajaki spływające Kolorado, kilka zamkniętych drewnianych budynków i najważniejsze studnia z wodą pitną. Jest upał, słońce cały czas ostro świeci – świeża chłodna woda jest wspaniała .
Kawałek dalej znajduje się camping, ale my z powrotem przechodzimy na drugą stronę rzeki drugim z mostów, Srebrnym Mostem (The Silver Bridge) i przez ok. pół godziny wędrujemy płaską ścieżką (zwaną River Trial) wzdłuż Kolorado.
Żegnamy się z rzeką Kolorado, wkraczamy na szlak Bright Angel Trial i zaczynamy wspinać się w górę.
Najpierw wzdłuż potoku, później zygzakami w górę. Zmęczeni dotarliśmy do Indian Garden zielonej oazy z miejscami piknikowymi i pitną wodą. Jest też miejsce na rozbicie namiotów. Tu spotykamy większą ilość turystów.
Słońce powoli obniża się, cienie skał stają się coraz dłuższe, aż wreszcie słońce znika za ścianą kanionu i robi się ciemno. Zygzakowatą ścieżką wchodzimy na pionowy klif Kanionu. W ciemnościach widać cały ciąg światełek poniżej nas – nie jesteśmy ostatni za nami idzie jeszcze kilkadziesiąt osób. Wreszcie koniec, dotarliśmy na górę, na miejsce Bright Angel Trailhead. Od dołu pokonaliśmy 15 km wspinając się 1323 metry w górę (762-2085).
Podjeżdżamy autobusem na parking, do auta.
Jesteśmy zmęczeni, ja jestem padnięty ale musieliśmy jeszcze znaleźć miejsce na nocleg. Po dłuższym poszukiwaniu znaleźliśmy bezpłatne miejsce noclegowe usytuowane w środku lasu, 20 km od centrum turystycznego,
Pozostało nam do zobaczenia jeszcze kilka miejsc widokowych na Kanion.
Od rana odwiedzaliśmy kolejne punkty widokowe i podziwiamy Wielki Kanion z różnych miejsc. Różne ale równocześnie podobne widoki.
W punkcie Desert View, ostatnim na terenie Parku Narodowego, znajduje się prawie stuletnia zabytkowa strażnica na skraju klifu. Obecnie znajduje się w środku ekspozycja sztuki indiańskiej, a ściany wewnątrz wieży są ozdobione malowidłami indiańskimi.
No może nie było tak naprawdę - ale tak się jakoś z tymi wizami złożyło i brzmi to ciekawiej
Joanka, Limonka i adamek z Krakowa lecimy do Amsterdamu i dalej do Minneapolis. Tam bez problemów przechodzimy wszystkie procedury graniczne – zabrali nam tylko 3 liofilizaty bo była w nich wieprzowina a w Polsce jest afrykański pomór świń, i już jesteśmy w USA. Jeszcze tylko przelot do Las Vegas i zaczynamy zwiedzanie.
W Vegas wypożyczyliśmy auto – Hyundai Santa Fe, nasz środek transportu na następne 3 tygodnie. Zakwaterowaliśmy się w hotelu Ellis Island Hotel Casino & Brewery (kasyno i browar super ), usytuowanego niedaleko głównej ulicy miasta z hotelami i kasynami - Las Vegas Boulevard.
Zafundowaliśmy sobie kolację w kasynie w naszym hotelu …
… i wyszliśmy na szalone Las Vegas.
Więcej o Las Vegas później.
Rano robimy zakupy w markecie sieci Walmart (ceny w sklepach są zbliżone do polskich) i ruszamy w Amerykę
Na początek oglądamy zaporę Hoovera.
Ta wybudowana w latach trzydziestych XX wieku tama spiętrza wody rzeki Kolorado tworząc wielkie, długie na ponad 100 km jezioro, była po wybudowaniu największą na świecie elektrownią wodną.
Tamą można przejechać, ale obok wybudowano nowoczesny most, z którego można podziwiać tamę.
Przejeżdżamy na drugą stronę Kolorado i wjeżdżamy z Nevady do Arizony.
Dalej jedziemy drogą 66. Route 66 to bodajże najsłynniejsza droga świata, a Ameryki to na pewno . W 1985 roku niestety drogę jako całość zlikwidowano kawałkami „rozparcelowywując” na inne drogi. Obecnie jest oznaczona jako „Historic Route 66” i nadal przemierzają nią jej miłośnicy. My przejechaliśmy 200 km z prawie 4000 km, pomiędzy Kingman i Williams.
Po drodze jest wiele miejsc przypominając to historyczne miejsce. Często stylizowanych na lata 50 czy 60, pełne pamiątek po starych czasach.
Zostawiliśmy tam ślad GS-ów
Po noclegu na campingu rano dojeżdżamy do Wielkiego Kanionu. Jest to teren Parku Narodowego i jak we wszystkich PN w USA wejście jest płatne. Na wjeździe są bramki, gdzie pobierane są opłaty, jak na naszych autostradach. Opłata jest pobierana za samochód z 4 pasażerami i wynosi w zależności od parku od 30 do 40 $. My wykupujemy kartę Annual Pass która upoważnia do wjazdu do wszystkich Parków na terenie Stanów przez 12 miesięcy. Koszt takiej karty to 80 $ - po 2-3 odwiedzonych parkach cena się zwraca.
Wielki Kanion Kolorado ciągnie się przez ponad 400 km i stanowi w całości park narodowy. My przyjechaliśmy do najbardziej znanego miejsca Grand Canyon Village w South Rim. Mieści się tam centrum turystyczne i najwięcej najciekawszych miejsc widokowych na kanionem. Na przestrzeni kilkunastu kilometrów punkty widokowe są skomunikowane siecią bezpłatnych autobusów.
Podjechaliśmy do South Kaibab Trailhead.
Z tego punktu schodzi się w dół kanionu. Szlak, zwany South Kaibab Trawl, na całej długości jest łatwy, przez zdecydowaną większość drogi prowadzi zygzakami, łagodnie w dół.
Jest coraz mniej innych schodzących. Na pokonanie całej trasy nie wszyscy się decydują. Najczęściej dochodzą tylko do punktu widokowego Cedar Ridge.
Zresztą wszystkie przewodniki i informacje na szlaku przestrzegają przed zejściem w dół do rzeki i wyjście z powrotem na górę w jeden dzień („Nigdy nie planuj wycieczki w dół do rzeki Kolorado i z powrotem w ciągu jednego dnia!”). My idziemy dalej
Po drodze mijają nas turyści na koniach oraz karawana mułów obładowanych towarami.
Po pokonaniu większości drogi ukazuje się daleko w dole rzeka.
Miejscami zejście staje się bardziej strome, ale nadal schodzi się łatwo i bez problemów.
Przed samym dojściem do rzeki przechodzi się przez tunel i wkracza na Czarny Most (The Black Bridge), którym przechodzi się na drugą stronę.
Całość drogi do samej rzeki Kolorado zajmuje ok. 4 godz. W tym czasie pokonuje się 11,3 km i schodzi 1430 m w dół (2195-765).
W tej części Kanionu znajduje się nieduża dolina porośnięta zieloną, częściowo uschniętą roślinnością, niewielka plaża na której zatrzymują się łodzie i kajaki spływające Kolorado, kilka zamkniętych drewnianych budynków i najważniejsze studnia z wodą pitną. Jest upał, słońce cały czas ostro świeci – świeża chłodna woda jest wspaniała .
Kawałek dalej znajduje się camping, ale my z powrotem przechodzimy na drugą stronę rzeki drugim z mostów, Srebrnym Mostem (The Silver Bridge) i przez ok. pół godziny wędrujemy płaską ścieżką (zwaną River Trial) wzdłuż Kolorado.
Żegnamy się z rzeką Kolorado, wkraczamy na szlak Bright Angel Trial i zaczynamy wspinać się w górę.
Najpierw wzdłuż potoku, później zygzakami w górę. Zmęczeni dotarliśmy do Indian Garden zielonej oazy z miejscami piknikowymi i pitną wodą. Jest też miejsce na rozbicie namiotów. Tu spotykamy większą ilość turystów.
Słońce powoli obniża się, cienie skał stają się coraz dłuższe, aż wreszcie słońce znika za ścianą kanionu i robi się ciemno. Zygzakowatą ścieżką wchodzimy na pionowy klif Kanionu. W ciemnościach widać cały ciąg światełek poniżej nas – nie jesteśmy ostatni za nami idzie jeszcze kilkadziesiąt osób. Wreszcie koniec, dotarliśmy na górę, na miejsce Bright Angel Trailhead. Od dołu pokonaliśmy 15 km wspinając się 1323 metry w górę (762-2085).
Podjeżdżamy autobusem na parking, do auta.
Jesteśmy zmęczeni, ja jestem padnięty ale musieliśmy jeszcze znaleźć miejsce na nocleg. Po dłuższym poszukiwaniu znaleźliśmy bezpłatne miejsce noclegowe usytuowane w środku lasu, 20 km od centrum turystycznego,
Pozostało nam do zobaczenia jeszcze kilka miejsc widokowych na Kanion.
Od rana odwiedzaliśmy kolejne punkty widokowe i podziwiamy Wielki Kanion z różnych miejsc. Różne ale równocześnie podobne widoki.
W punkcie Desert View, ostatnim na terenie Parku Narodowego, znajduje się prawie stuletnia zabytkowa strażnica na skraju klifu. Obecnie znajduje się w środku ekspozycja sztuki indiańskiej, a ściany wewnątrz wieży są ozdobione malowidłami indiańskimi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
fotki z ludkami
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
część 2
Jedziemy na północ, spieszymy się. Musimy dojechać do miejscowości Page przed 15:15. Tylko nie mamy pewności która ta 15:15 ma być . Wszystko przez strefy czasowe. W USA jest kilka stref czasowych, ale tak prosto nie jest. Na niektórych terytoriach indiańskich czas jest inny niż w stanie, w którym leżą. Do tego dochodzi zmiana czasu z letniego na zimowy, której nie ma np. w Arizonie.
Mieliśmy dobry czas i dojechaliśmy na 14.
Naszym celem jest Kanion Antylopy. Bardzo znana atrakcja turystyczna oblegana przez turystów.
Kanion dzieli się na dwie części: górną (Upper Antelope Canyon) oraz dolną (Lower Antelope Canyon).
My się wybieramy do Dolnej Antylopy. Bilety zarezerwowaliśmy miesiąc wcześniej, później by już nie było wolnych miejsc. Do Górnej Antylopy rezerwacji należy dokonywać co najmniej z 4-5 miesięcznym wyprzedzeniem.
Powstawał przez miliony lat wskutek wymywania piaskowca przez powodzie błyskawiczne. W przypadku prognozy deszczu turyści nie są wpuszczani do kanionu. Nagłe deszcze były w przeszłości przyczyną wielu wypadków śmiertelnych.
Zwiedzanie odbywa się w kilkunastoosobowych grupach wraz z indiańskim przewodnikiem.
Oba kaniony znajdują się pod opieką Indian Navajo.
Do kanionu schodzi się po drabince.
A później … wspaniałe kształty „poskręcanych” skał i mnóstwo wspaniałych kolorów. Opisać to trudno – lepiej zobaczyć ...
Po prawie kilometrowym przepychaniu przez godzinę pomiędzy skałami wychodzimy z kanionu. Super przeżycie
Rezerwujemy camping w Page i jedziemy do oddalonej o kilka kilometrów „Podkowy”. Horseshoe Bend, bo tak nazywa się to miejsce, to miejsce, w którym rzeka Kolorado płynąca od jeziora Powell „zawija się” w malowniczym kanionie „Glen Canyon” tworząc niepowtarzalny kształt podkowy.
Idziemy z parkingu, wchodzimy zza pagórka i widzimy tłumy nad krawędzią urwiska, rozkrzyczane, robiące sobie mnóstwo szelfie. Chcieliśmy zdążyć na zachód słońca, ale się trochę spóźniliśmy . Widok Podkowy super, światła tylko trochę mało – będzie trzeba tu przyjechać jeszcze raz.
Rano ruszamy do miejscowej mariny położonej nad jeziorem Powell, wielkim zbiorniku wodnym powstałym po spiętrzeniu Kolorado. Duża przystań pełna była różnej wielkości statki, łódki i jachty. My jednak wolimy coś jeszcze mniejszego – kajaki. Wypożyczamy po kajaku i powiosłowaliśmy po szerokim jeziorze.
Po kilku kilometrach dopłynęliśmy do naszego celu – Kanionu Antylopy.
Dzień wcześniej też byliśmy w tym kanionie, ale kilkanaście kilometrów dalej, w głębi lądu. Teraz dotarliśmy do jego końca, do ujścia Kanionu do Jeziora Powell. Wpływamy do kanionu szerokiego nawet na 100 metrów, otoczonego wysokimi na kilkadziesiąt metrów pionowymi skałami.
Kanion stawał się coraz węższy, miejscami był węższy niż długość kajaka.
W końcu dotarliśmy do końca – ...
... skończyła się woda, a my poszliśmy dalej pieszo.
Kanion wił się i zakręcał, miejscami było bardzo wąsko, a niekiedy trzeba było się nawet trochę wspiąć na głazy, które zagradzały przejście.
Wracamy i znów przemierzamy Kanion Antylopy, najpierw pieszo ...
... później kajakiem.
Wspaniałe miejsce tym bardziej oglądane z wody.
Do zachodu słońca zostało jeszcze trochę czasu więc wracamy do Podkowy. Tym razem możemy ją oglądać w promieniach słońca i podczas zachodu.
Rano odwiedzamy jeszcze tamę, która tworzy jezioro Powell, to po którym pływaliśmy wczoraj.
Przy centrum turystycznym oglądnęliśmy parkujące tam zabytkowe auta. Brały udział
w zlocie starych samochodów.
Bardzo ładne widoki na jezioro i pobliskie góry można zobaczyć z punktu widokowego (Wahweap Overlock) powyżej tamy.
c.d.n.
więcej fotek
https://photos.app.goo.gl/DWtW3TqU3cpxU69Z8
Jedziemy na północ, spieszymy się. Musimy dojechać do miejscowości Page przed 15:15. Tylko nie mamy pewności która ta 15:15 ma być . Wszystko przez strefy czasowe. W USA jest kilka stref czasowych, ale tak prosto nie jest. Na niektórych terytoriach indiańskich czas jest inny niż w stanie, w którym leżą. Do tego dochodzi zmiana czasu z letniego na zimowy, której nie ma np. w Arizonie.
Mieliśmy dobry czas i dojechaliśmy na 14.
Naszym celem jest Kanion Antylopy. Bardzo znana atrakcja turystyczna oblegana przez turystów.
Kanion dzieli się na dwie części: górną (Upper Antelope Canyon) oraz dolną (Lower Antelope Canyon).
My się wybieramy do Dolnej Antylopy. Bilety zarezerwowaliśmy miesiąc wcześniej, później by już nie było wolnych miejsc. Do Górnej Antylopy rezerwacji należy dokonywać co najmniej z 4-5 miesięcznym wyprzedzeniem.
Powstawał przez miliony lat wskutek wymywania piaskowca przez powodzie błyskawiczne. W przypadku prognozy deszczu turyści nie są wpuszczani do kanionu. Nagłe deszcze były w przeszłości przyczyną wielu wypadków śmiertelnych.
Zwiedzanie odbywa się w kilkunastoosobowych grupach wraz z indiańskim przewodnikiem.
Oba kaniony znajdują się pod opieką Indian Navajo.
Do kanionu schodzi się po drabince.
A później … wspaniałe kształty „poskręcanych” skał i mnóstwo wspaniałych kolorów. Opisać to trudno – lepiej zobaczyć ...
Po prawie kilometrowym przepychaniu przez godzinę pomiędzy skałami wychodzimy z kanionu. Super przeżycie
Rezerwujemy camping w Page i jedziemy do oddalonej o kilka kilometrów „Podkowy”. Horseshoe Bend, bo tak nazywa się to miejsce, to miejsce, w którym rzeka Kolorado płynąca od jeziora Powell „zawija się” w malowniczym kanionie „Glen Canyon” tworząc niepowtarzalny kształt podkowy.
Idziemy z parkingu, wchodzimy zza pagórka i widzimy tłumy nad krawędzią urwiska, rozkrzyczane, robiące sobie mnóstwo szelfie. Chcieliśmy zdążyć na zachód słońca, ale się trochę spóźniliśmy . Widok Podkowy super, światła tylko trochę mało – będzie trzeba tu przyjechać jeszcze raz.
Rano ruszamy do miejscowej mariny położonej nad jeziorem Powell, wielkim zbiorniku wodnym powstałym po spiętrzeniu Kolorado. Duża przystań pełna była różnej wielkości statki, łódki i jachty. My jednak wolimy coś jeszcze mniejszego – kajaki. Wypożyczamy po kajaku i powiosłowaliśmy po szerokim jeziorze.
Po kilku kilometrach dopłynęliśmy do naszego celu – Kanionu Antylopy.
Dzień wcześniej też byliśmy w tym kanionie, ale kilkanaście kilometrów dalej, w głębi lądu. Teraz dotarliśmy do jego końca, do ujścia Kanionu do Jeziora Powell. Wpływamy do kanionu szerokiego nawet na 100 metrów, otoczonego wysokimi na kilkadziesiąt metrów pionowymi skałami.
Kanion stawał się coraz węższy, miejscami był węższy niż długość kajaka.
W końcu dotarliśmy do końca – ...
... skończyła się woda, a my poszliśmy dalej pieszo.
Kanion wił się i zakręcał, miejscami było bardzo wąsko, a niekiedy trzeba było się nawet trochę wspiąć na głazy, które zagradzały przejście.
Wracamy i znów przemierzamy Kanion Antylopy, najpierw pieszo ...
... później kajakiem.
Wspaniałe miejsce tym bardziej oglądane z wody.
Do zachodu słońca zostało jeszcze trochę czasu więc wracamy do Podkowy. Tym razem możemy ją oglądać w promieniach słońca i podczas zachodu.
Rano odwiedzamy jeszcze tamę, która tworzy jezioro Powell, to po którym pływaliśmy wczoraj.
Przy centrum turystycznym oglądnęliśmy parkujące tam zabytkowe auta. Brały udział
w zlocie starych samochodów.
Bardzo ładne widoki na jezioro i pobliskie góry można zobaczyć z punktu widokowego (Wahweap Overlock) powyżej tamy.
c.d.n.
więcej fotek
https://photos.app.goo.gl/DWtW3TqU3cpxU69Z8
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
fotki z ludkami
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Adam super foty ... Ale ani jednej nie widać:)))
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
czy teraz widać?
Na razie pierwszy post poprawiłem. Nie wiem co się porobiło.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Szeryf...Cos już widać walcz dalej
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Zapowiada się wspaniała opowieść, ale koniecznie trzeba uwidocznić zdjęcia w kolejnych odcinkach. Jak się pojawią, to na pewno zagłosuję na relację miesiąca .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Zdjęć z ludkami z drugiego posta nie widać. Kanion Antylopy - Petrada
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Czekamy na ciąg dalszy, liczę że znajdą się też odpowiedzi na następujące pytania:
1. Całkowity koszt wyprawy.
2. Czy wyjazd lipiec/sierpień ma sens i ile mógłby kosztować więcej.
1. Całkowity koszt wyprawy.
2. Czy wyjazd lipiec/sierpień ma sens i ile mógłby kosztować więcej.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Cudne! Niby się to tyle razy widziało na różnych zdjęciach, ale nadal robi wrażenie ogromne!
Te kajaki to była część wycieczki z przewodnikiem? A punkt widokowy na zakole też czy jest dostępny ot tak??
Te kajaki to była część wycieczki z przewodnikiem? A punkt widokowy na zakole też czy jest dostępny ot tak??
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Całość wyniosła trochę ponad 3000 PLN na osobę. W tym wypożyczenie auta, paliwo, noclegi, atrakcje, jedzenie.
Do tego przelot. Teraz po zniesieniu wiz pewnie będą tanie.
Każdy okres jest dobry ale w lipcu/sierpniu pewnie będzie tam bardzo gorąco. Co do większych kosztów to chyba raczej nie powinny być. Jeżeli już to nieznacznie. Ale na pewno będzie wiele więcej ludzi. W niektórych miejscach nawet w październiku trafiliśmy na tłumy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
Kajaki wypożyczaliśmy we własnym zakresie. Wejście z przewodnikiem w czasie całego wyjazdu mieliśmy tylko do Kanionu Antylopy. Tam nie da się inaczej. Ale ta część Kanionu do którego płynęliśmy kajakami jest dostępna za darmo bez żadnych przeszkód.
Podkowa jest dostępna przez cały czas bez ograniczeń. Jedynie za parking płaci się 10$. I parking zamykają ~godzinę po zachodzie. Można próbować zatrzymać się gdzieś przed wjazdem na parking, ale przyznam się że nie patrzyłem na to z tej strony.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
http://picasaweb.google.com/adamkostur
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Re: Parki Narodowe USA - październik 2019
-
- Członek Klubu
- Posty: 1192
- Rejestracja: 15 sierpnia 2010, 13:22