Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
My pierwszy raz spotkaliśmy się z Marzenką i Dominikiem w Karkonoszach. Może widzieliśmy się na wcześniejszych zjazdach ale ten trzydziesty drugi organizowany przez nas utkwił nam w pamięci szczególnie. W Samotni, po wycieczce biesiadowaliśmy i tam Dominik był bardzo aktywny przy pewnej „pracy”. Ci co siedzieli obok Niego zapewnie pamiętają o czym piszę.
Nawet na ostatnim spotkaniu wspominaliśmy tę zabawną sytuację. Wspominając z Dorotką Dominika okazało się, że na dziesięć Spotkań Sudeckich był obecny na siedmiu. Oczywiście nie mógł być na ostatnim, ale towarzyszył nam w naszych myślach i kto jak nie On załatwił nam tak spaniałą pogodę. Na naszych zjazdach też często bywał z Marzenką i Patką. Możemy mniemać, że lubił przyjeżdżać w Sudety.
Ogromny smutek i żal nam towarzyszy, gdy oglądamy zdjęcia ze wspólnych spacerów. Może jeszcze jedno wspomnienie o niniku z naszego Mikołajkowego Spotkania w Górach Opawskich. Zdobywaliśmy wieżę widokową, specyficzną z dwoma masztami połączonymi mostkiem. Dominik miał lęk wysokości, ale Dorotka wspólnie z Patką wprowadziły Go na wieżę. Trzeba było zobaczyć jego minę, tego nie można zapomnieć. Był tak szczęśliwy, że udało mu się wejść tak wysoko.
Piszę o dwóch sytuacjach, ale było ich znacznie więcej. Bo tyle po nas zostanie co pamięć o nas u innych. Dominik był takim dobrym duchem w naszej gromadce, zawsze uśmiechniętym i gotowym do pomocy i taki zostanie w naszej pamięci.
Nawet na ostatnim spotkaniu wspominaliśmy tę zabawną sytuację. Wspominając z Dorotką Dominika okazało się, że na dziesięć Spotkań Sudeckich był obecny na siedmiu. Oczywiście nie mógł być na ostatnim, ale towarzyszył nam w naszych myślach i kto jak nie On załatwił nam tak spaniałą pogodę. Na naszych zjazdach też często bywał z Marzenką i Patką. Możemy mniemać, że lubił przyjeżdżać w Sudety.
Ogromny smutek i żal nam towarzyszy, gdy oglądamy zdjęcia ze wspólnych spacerów. Może jeszcze jedno wspomnienie o niniku z naszego Mikołajkowego Spotkania w Górach Opawskich. Zdobywaliśmy wieżę widokową, specyficzną z dwoma masztami połączonymi mostkiem. Dominik miał lęk wysokości, ale Dorotka wspólnie z Patką wprowadziły Go na wieżę. Trzeba było zobaczyć jego minę, tego nie można zapomnieć. Był tak szczęśliwy, że udało mu się wejść tak wysoko.
Piszę o dwóch sytuacjach, ale było ich znacznie więcej. Bo tyle po nas zostanie co pamięć o nas u innych. Dominik był takim dobrym duchem w naszej gromadce, zawsze uśmiechniętym i gotowym do pomocy i taki zostanie w naszej pamięci.
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
Atria, dobrze, że założyłaś taki temat. Ludzie odchodzą czasem w ciszy, pamięć o nich zostaje z czasem tylko wśród najbliższych, a o ludziach trzeba pamiętać. Szczególnie o tych dobrych. A Dominik był dobrym człowiekiem. Poza fotografią, górami mieliśmy też wspólną pasję - pokazy lotnicze, żałuję, że na kilku z ich tylko się minęliśmy. Zapamiętam go jako zawsze uśmiechniętego, uczynnego, ciekawego świata, zawsze chętnego do pomocy kolegę. Wspólnie uczestniczyliśmy w wielu forumowych wyjazdach, poniżej wrzucam kilka grupówek, na których jest Dominik.
24.03.2012 Tatry
4.01.2014 Beskid Żywiecki
15.05.2015 Góry Kaczawskie
17-19.06.2016 Beskid Żywiecki
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
Dzisiaj jeszcze kilka fotograficznych wspomnień:
Zjazd w Jaśliskach, czerwiec 2012
Góry Stołowe, jesień 2016
Krokusy na Kalatówkach, marzec 2014
Spotkanie na Czerwonych Wierchach, koniec października 2013
Zjazd w Jaśliskach, czerwiec 2012
Góry Stołowe, jesień 2016
Krokusy na Kalatówkach, marzec 2014
Spotkanie na Czerwonych Wierchach, koniec października 2013
"Historii nie da się przewidzieć, tyle wiem jako historyk..."
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
7 lipca 2019 r. na Hali Miziowej odprawiona została msza w intencji Otylii i Dominika. Uczestniczyła w niej duża reprezentacja GS, kto tylko mógł uczestniczyć we mszy pojawił się w górach.
Link do większego >>zdjęcia<< (lub kliknij zdjęcie)
Link do większego >>zdjęcia<< (lub kliknij zdjęcie)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
Miło było się spotkać, chociaż szkoda, że motyw przewodni spotkania ... niestety smutny.
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)
Re: Wspomnienie o niniku... [1979-2019]
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.