08.01.2017 - Zimowy spacer...

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

08.01.2017 - Zimowy spacer...

Post autor: Robert J » 25 stycznia 2017, 18:08

Ten rok rozpoczął się rewelacyjnie pogodowo i choć w samych Trzech Króli nie było zbyt ciekawie to już kolejne dni dłuższego weekendu były jak najbardziej na plus. W niedzielę co prawda wisiały nad Sudetami chmury ale z upływem dnia miało być już tylko lepiej. Rezygnuję tym razem ze wschodu słońca i postanawiam skupić się na zachodzie.

Obrazek

Wycieczka ma być widokowa, a więc muszę uderzyć w wyższe partie gór. Tutaj mam niestety tylko dwie opcje. Masyw Keprnika i Masyw Pradziada. Wybieram opcję nr. 1. Raz, że bliżej, a dwa mam znacznie łatwiejszy dojazd bo nie muszę pokonywać żadnej przełęczy ;) Ruszam spokojnie po obiedzie. Do pokonania mam około 30 km rowerem. Dzień bardzo mroźny. Po godzinie z hakiem docieram do podnóża gór. Dziś będę wchodzić szlakiem, który bardzo lubię, żółtym na Šerák.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rowerem udaje się dojechać na wysokość około 700 metrów n.p.m. Później niestety śniegu zbyt wiele, a i żaden pojazd dalej nie jechał. Przy skrzyżowaniu szlaków pod Javoříkem stoi wiatka. Tutaj pozostawiam rower. Patrząc po ilości śladów marne szanse by ktoś sobie go przywłaszczył ;)

Przede mną 6 km podejścia. Na większości trasy przecieram szlak. Śnieg jest świeżutki i puszysty. I mimo iż jest go sporo powyżej kolan nie stawia zupełnie oporu.

Obrazek

Najważniejsze jednak, że pogoda dopisuje i zimowa sceneria po prostu rewelacja !

Obrazek

Obrazek

Później trafiają się ślady jakiegoś narciarza, a końcówka już dobrze zdeptana bo kilometr przed schroniskiem mijam schodzącą liczną ekipę czeskich turystów.

Im wyżej tym drzewa są oszronione bardziej. Już dawno w takiej scenerii nie wędrowałem. Jest bosko !

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jednak okazuje się, że wejście na szczyt zajęło mi znacznie więcej czasu jak normalnie. Słońce już nisko i muszę zrezygnować z piwa w schronisku. Wypijam za to te, które wtachałem do góry. Przynajmniej nie zdążyło jeszcze zamarznąć ;) Termometr przy schronisku pokazywał -14 stopni.

Obrazek

Obrazek

Mijam schronisko i mój wzrok automatycznie wędruje w kierunku Karpat. Odległych widoków nie spodziewałem się. Jednak na horyzoncie widoczne były te najbliższe Beskidy. Coś z tymi górami było nie tak. Na większym zbliżeniu widać wyraźnie jak szczytowe partie zostały "rozjechane" przez inwersję. Dodatkowo "porozrywało" Małą Fatrę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas mnie goni i jeżeli myślę by zdążyć na zachód słońca na sąsiedni szczyt muszę się sprężać. Ale jak tu gonić gdy wszędzie takie widoki ?

Obrazek

Obrazek

Nawet na samym podejściu na Keprnik co chwila przystaję :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na szczyt docieram z kilkunastominutowym zapasem. W sam raz by wykonać kilka zdjęć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale najciekawsze dopiero się zacznie. Po zachodzie słońca kręcę się w okolicy szczytu szukając fajnych kadrów. Znajduję takie miejsce około 150 metrów na zachód. Jest tam niewielka skała. Dobre miejsce do skomponowania kadru :)

Obrazek

Obrazek

Wykonuję coraz dłuższe ekspozycje. W tym czasie trzeba się ruszać by nie zmarznąć. Temperatura znacznie spadła, a ze względu na otwartą przestrzeń wiatr tu nieźle hula powodując, że ta odczuwalna jest jeszcze niższa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Półtora godziny po zachodzie słońca decyduję o powrocie. Księżyc trochę światła odbija i trzeba to wykorzystać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powrót pod schronisko zajmuje mi znacznie więcej czasu jak w przeciwnym kierunku, a przecież mam z góry ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Temperatura spadła już poniżej - 20. Jeszcze tylko kilka zdjęć w okolicy schroniska. I schodzę tą samą trasą co podchodziłem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rower stał tam gdzie go pozostawiłem, więc teraz wystarczy wrócić nim do domu ;)

Dystans dnia: 23 km na nogach i około 70 km rowerem.

Więcej kolorowych obrazków w Galerii: https://goo.gl/photos/DGETNPvghN7yVejR6
Awatar użytkownika
WAR
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 366
Rejestracja: 24 marca 2012, 19:35

Re: 08.01.2017 - Zimowy spacer...

Post autor: WAR » 26 stycznia 2017, 1:19

Magiczne zdjęcia! Zaczynam się nakręcać na zjazd zimowy.
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Re: 08.01.2017 - Zimowy spacer...

Post autor: Robert J » 26 stycznia 2017, 14:43

WAR pisze:Magiczne zdjęcia! Zaczynam się nakręcać na zjazd zimowy.
Na zdjęciach miraży odległych gór jest m.in. Lysa Hora czyli tam gdzie będzie najbliższy Zjazd. Oby tylko pogoda dopisała ;)
ODPOWIEDZ