23-24.04.2016 Góry Wałbrzyskie, Góry Suche, Niebieskim szlakiem Z Harcówki do schroniska Andrzejówka

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

robson
Turysta
Turysta
Posty: 795
Rejestracja: 12 stycznia 2010, 23:07

23-24.04.2016 Góry Wałbrzyskie, Góry Suche, Niebieskim szlak

Post autor: robson » 29 kwietnia 2016, 22:28

Na szlaku był pot,przerażenie w oczach,zgrzytanie w zębach. Tak źle to nie było, ale coś w tym pierwszym zdaniu jest. Pojechaliśmy ze znajomymi 2 samochodami ,jedno auto zostawiliśmy pod Andrzejówką, drugie na parkingu strzeżonym na ulicy Ceglanej które jest niedaleko Domu Turysty Harcówka. Szybko od miejscowych dowiedzieliśmy się którędy do Harcówki. Sam park, w którym zaczynał się niebieski szlak, był ładny i punkt widokowy na miasto był zacny. Pierwsze było podejście na Niedźwiadki. Nic nie wskazywało co nas dopiero czeka. Następnie zejście do drogi 379 i dość strome ,ale krótkie podejście do dróżki która następnie już łagodniej prowadziła do przełęczy Szybka. Podejścia na Mały Wołowiec , Wołowiec , Kozioł były wyczerpujące, zejścia były bardzo strome. Na tym odcinku można było poczuć zmęczenie. Pogoda dopisywała świeciło słońce ,ale było chłodno. Następnie idąc do Przełęczy pod Borową ,zaczynało się chmurzyć . Sama Borowa była wariantem rezerwowym dla ochotników, z naszej 5 osobowej grupy 4 osoby zdecydowały zdobyć górę. Podejście wymagające ale dające satysfakcję w końcu to najwyższy szczyt gór Wałbrzyskich. Od tego miejsca był punkt kulminacyjny wycieczki, zapasy gorzkiej czekolady kończyły się , dużo piliśmy wody, mieliśmy w nogach sporo stromych podejść i jeszcze gorszych zejść, ale zejścia do Rybnicy Małej na długo nie zapomnę. Tam 2 osoby z naszej grupy wylądowały na tyłku. Okropne zejście, śliskie korzenie drzew, i kamienie, ostry kąt powodowały że zejście nawet z kijkami było wymagające .Podejście z Rybnicy Małej na Rogowiec było też długie choć już nie tak wymagające jak poprzednie góry w rejonie Wołowca.Pogoda psuła się z minuty na minutę.Na skalnej bramie zaczął padać deszcz. Podjęliśmy decyzję że nie idziemy na ruiny, ale niebieski szlak był nadal aktualny. Pozdrawiam serdeczną panią która szła z mężem do ruin . Pani z którą rozmawiałem miała 71 lat, szła od schroniska Andrzejówka. Atrakcji nadal nie brakowało, zmęczeni, głodni, wody już prawie brakowało , podchodzimy jeszcze wyżej bo po aż sam Jeleniec . Później jeszcze zdobywając Turzynę w deszczu idziemy szczęśliwi do schroniska. Podsumowując szlak , to moim zdaniem był to najtrudniejszy szlak po którym było mi chodzić w okolicach schroniska Andzejówka. Nawet podejście na Waligórę choć również wymagające czy na Ruprechtický Špičák nie było tak wymagające jak rejon Wołowca, pokuszę się o stwierdzenie że jest to jedenz bardziej wymagających szlaków w naszych Sudetach . Proszę mi wierzyć, w głębi duszy bałem się żeby ktoś sobie nie skręcił kolana lub kostki przy tych stromych zejściach. Wyprawa się udała całkowice. Samo oznakowanie szlaku bardzo dokładne ,choć pojawiły się 2 miejsca ,gdzie oznakowanie pojawiło się po dłuższym czasie i nie było się pewnym dobrego wyboru trasy.Schronisko Andrzejówka posiada bogate menu ,dobre jedzenie i dużo go jest na talerzu. Piwo czeskie lane z kija, kilka rodzajów cena 6.50 zł. Cena noclegu 35zł + 10 zł za nocleg. Będąc już w schronisku około 18 ,trzy godziny później zaczął sypać śnieg. Polecam ten szlak dla ludzi przynajmniej z dobrą kondycją lub bardzo dobrą, jeżeli ktoś ma jakiś lekki uraz lub nie zaleczoną kontuzję to proponowałbym się wstrzymać , gdyż ten szlak nie jest łatwy.

https://picasaweb.google.com/1044360919 ... 3793218913
spacerowicz
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
Kontakt:

Post autor: spacerowicz » 30 kwietnia 2016, 0:18

robson pisze:gdyż ten szlak nie jest łatwy
Dobry kierunek wybraliście
- w drugą stronę (jak już Wiesz) jest jeszcze "gorzej"
robson pisze:Podjęliśmy decyzję że nie idziemy na ruiny
Warto jednak wejść - zachęcam.
robson pisze:Piwo czeskie lane z kija, kilka rodzajów cena 6.50 zł.
Na szczęście coraz więcej schronisk sudeckich po polskiej stronie ma to w rozkładzie jazdy ;)
robson pisze:Domu Turysty Harcówka
To już chyba tylko z nazwy...
robson pisze:Wyprawa się udała całkowice
A jakże miała się nie udać - szliście jednym z ciekawszych szlaków w tym rejonie. Niewiele z niego ustępując można zobaczyć jeszcze kilka bardzo ciekawych miejsc.
robson pisze:Sama Borowa była wariantem rezerwowym dla ochotników
"Być może (z pewnością) w przyszłości" ponownie wzniesiona będzie tu wieża widokowa, więc będzie powód do powtórki :)
"... jak sie czujecie w ogóle...? ... świetnie... w kolorowe światła wszystko jest... ... Balada!..." [John Porter]
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 30 kwietnia 2016, 20:18

Cieszę się bardzo, że fajny poleciłem Wam szlak, tak jak pisałem przeszliśmy go na ciężko z Mariuszem, Lidą i Skadi, też nam dał porządnie w d.... Mimo wszystko warto go przejść bo na końcu czeka zimne piwo lane z kija.
Gratulację za determinację i przejście wymagającego szlaku :brawo: .
Może jeszcze w tym roku spróbujemy go przejść w drugą stronę, od Wałbrzycha Głównego przez Unisław i Bukowiec do Andrzejówki, nocleg i powrót przez Rogowiec i Wołowiec do Wałbrzycha. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do wspólnego wędrowania.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
robson
Turysta
Turysta
Posty: 795
Rejestracja: 12 stycznia 2010, 23:07

Post autor: robson » 01 maja 2016, 1:22

spacerowicz pisze:w drugą stronę (jak już Wiesz) jest jeszcze "gorzej"
właśnie zadałem sobie takie pytanie w myślach ,kiedy schodziliśmy do Rybnicy Małej
spacerowicz pisze:Warto jednak wejść - zachęcam.
rzeczywiście, będzie powód żeby jeszcze kiedyś wpaść do andrzejówki i po drodze odwiedzić ruiny które były na wyciągnięcie ręki
PiotrekP pisze:przeszliśmy go na ciężko z Mariuszem, Lidą i Skadi,
pełen szacunek dla was, tam z ciężkimi plecakami musiało być niewiarygodnie trudno
PiotrekP pisze:Mimo wszystko warto go przejść bo na końcu czeka zimne piwo lane z kija.
o tym piwie myślałem już będąc dopiero pod Harcówką, wiedziałem że się dobrze zmęczymy przechodząc ten szlak, a po takim wysiłku piwko smakowało bajecznie, jeszcze czeskie z kija po prostu poezja smaku :)
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 01 maja 2016, 11:01

Pełna emocji wycieczka , takie pamięta się najlepiej. Jeszcze tam nie dotarłam, dobrze więc wiedzieć jak iść i gdzie ciężko :)
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2378
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 03 maja 2016, 19:24

Dają popalić te niewysokie górki, ale ile frajdy z przejścia... :)
Jeszcze jakby na paru szczytach powalczyli z kornikiem, to już byłaby poezja.
Awatar użytkownika
Skadi
Turysta
Turysta
Posty: 240
Rejestracja: 16 marca 2010, 16:11

Post autor: Skadi » 03 maja 2016, 22:17

O tak, te górki dają popalić.
robson - polecam Ci odwiedzić te okolice również na rowerze. Utworzona jest tam Strefa MTB Sudety
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 04 maja 2016, 13:16

robson pisze:Podsumowując szlak , to moim zdaniem był to najtrudniejszy szlak po którym było mi chodzić w okolicach schroniska Andzejówka. Nawet podejście na Waligórę choć również wymagające czy na Ruprechtický Špičák nie było tak wymagające jak rejon Wołowca, pokuszę się o stwierdzenie że jest to jedenz bardziej wymagających szlaków w naszych Sudetach .
Lubie wyzwania i mam nadzieję kiedyś temu zadaniu sprostać. Dzięki za relacje :)
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
ODPOWIEDZ