Gran Canaria 19-26.02.2016

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Jędral
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1349
Rejestracja: 25 lutego 2009, 8:29

Post autor: Jędral » 08 marca 2016, 21:08

Pudelek pisze:Jędral dostał nagrodę jako rodzynek - nikt mu nie chrapał w nocy
Nie rozumiem skąd o tym wiesz? Spałem w osobnym pokoju - ósemce. Raczej to ja najmocniej chrapałem młodym. Tylko jedną noc był facet ze smierdzącymi nogami. Nawet otwarte całą noc okna nie pomogły. :zygi: :zygi: :zygi: :8)
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3056
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 08 marca 2016, 21:29

a, pardon, myślałem, że dostałeś jakąś jedynkę :D
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 08 marca 2016, 22:56

oj a cóz takie smutne miny na ostatnim zdjęciu?
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 09 marca 2016, 15:18

Kovik pisze:oj a cóz takie smutne miny na ostatnim zdjęciu?
Udawaliśmy powagę, żeby się nie wydało, że tak :11: :2: reprezentowaliśmy nasz kraj od pierwszego dnia ;) :twisted:
Jędral
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1349
Rejestracja: 25 lutego 2009, 8:29

Post autor: Jędral » 09 marca 2016, 19:06

Kovik pisze: takie smutne miny na ostatnim zdjęciu?
Nie widzisz, że butelka się skończyła, a nikt jeszcze nie wiedział gdzie lecieć po drugą. :P :8)
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 09 marca 2016, 19:20

Rano przy śniadaniu decydujemy, że dziś czas na wydmy Maspalomas. Widziałam je w necie i bardzo mi się spodobały. Miałam nadzieję na posmak pustyni – zdjęcia wyglądały jak robione na Saharze :)

Pakujemy się do auta i autostradą szybciutko docieramy do jednego z największych centrów turystycznych na wyspie. Tam zostawiamy samochód i ruszamy w stronę plaży.

Obrazek

Zdejmujemy buty idziemy nią ze 2 kilometry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu dochodzimy do „pustyni” Jest tak ogromna, jak się spodziewałam!
Chodzimy po piachu zygzakami, bawimy się w piasku, zbiegamy z wydm, a aparaty są w ciągłym użyciu :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aż w końcu przychodzi czas na espresso Pellini, które w takich okolicznościach smakuje wybornie!

Obrazek

Dochodzimy do końca plaży i postanawiam posiedzieć tu chwilę i odpocząć, bo „iście” po głębokim piachu jest dość wyczerpujące, a ja nie czuję się najlepiej, osłabiona chorobą. Zostaje ze mną Karina, reszta idzie jeszcze ok. pół kilometra do latarni morskiej.

Obrazek

A potem rozpoczynamy powrót okrężną drogą, obrzeżem wydm, które w tym miejscu porośnięte są niezwykłą roślinnością, np. „wielkimi jeżami” i przecudnie barwnymi krzaczkami.
W połączeniu z przebijającym się czasem słońcem i chmurami o wszystkich odcieniach - od bieli do granatu – daje to przepiękny efekt :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W oddali widać było bardzo „apetyczne” góry – już nie mogliśmy się doczekać, żeby zobaczyć je z bliska.

Obrazek

Jeszcze zbioróweczka i rozpoczynamy powrót przez samo serce wydm.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nabiliśmy sporo kilometrów po tych piaszczystych wzgórzach, a nie zawsze było to łatwe. Piach czasem osypywał się i nogi grzęzły głęboko, jak to bywa w zaspach śnieżnych.

Obrazek

Widać, że wydmy są w ciągłym ruchu...

Obrazek

W końcu znów dochodzimy do plaży, a pogoda robi się piękna.

Obrazek

Obrazek

Pojawia się nawet tęcza.

Obrazek

Po powrocie do miasta wybieramy się jeszcze do sklepu i po drodze zauważamy :oczynoela: samochód na polskich numerach!!! Komuś opłacało się tam popłynąć z samochodem! :oczynoela:

Obrazek

Wieczorem Andrzej zaprasza nas na owoce morza w ramach urodzinowej kolacji. Po wahaniu pomiędzy krewetkami a ośmiornicą decydujemy się na te pierwsze, ale za to w dwóch wydaniach – część grillowanych, część w mocno czosnkowej oliwie. Szczególnie te drugie przypadły wszystkim do gustu :)

Obrazek

Obrazek

I tak smakowicie zakończył się ten dzień :)
Dziękujemy, Andrzej :)

A żeby się dowiedzieć, co za golizny Karina pokazuje Andrzejowi

Obrazek

zajrzyjcie tu: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... nneKlimaty

:oczynoela:
Ostatnio zmieniony 09 marca 2016, 22:23 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3056
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 09 marca 2016, 19:58

bardzo ładne widoki, jak zawsze zresztą. Jaka tam była wtedy temperatura na plaży? Kąpał się ktoś? :kukacz: Bo widziałem jakiegoś obnażonego biegacza i opalaczy :D

PS>nie widzieliście nigdy naturystów? W Hiszpanii Straż Miejska chyba nie karze ich mandatami :8)
Ostatnio zmieniony 09 marca 2016, 20:00 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 09 marca 2016, 20:00

no mnie się podobają takie piaszczyste klimaty
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 09 marca 2016, 20:09

Tego dnia akurat było dość chłodno, ale jak wyszło słońce to T-shirt wystarczał (odporniejszym ;)). Ja byłam chora i polara nie zdjęłam. W dniu naszego przylotu mieli "atak zimy" (w górach spadł śnieg) :lol: , o czym się potem dowiedzieliśmy i co trochę pokrzyżowało nasze szyki, o czym napiszę wkrótce.

Generalnie codziennie się ludzie kąpali. Ja bardzo ubolewam, ale było ze mną kiepsko, czekałam aż się lepiej poczuję, a potem zabrakło czasu na kąpiel i w tym roku nie zanurzyłam się powyżej kolan :(
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 10 marca 2016, 10:26

Powinno być zakazane pokazywanie zdjęć z pysznym żarciem, a szczególnie krewetki ;) . U mnie to powoduje nadmierne odwodnienie organizmu, a na diecie jestem :kukacz: .
Fajnie czas spędzacie z niecierpliwością oczekuję kolejnych dni. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Jędral
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1349
Rejestracja: 25 lutego 2009, 8:29

Post autor: Jędral » 11 marca 2016, 19:31

Te na oliwie z czosnkiem były dobre, bo obrane. Z tymi z "z grilla" mordowaliśmy się długo, ale wszystkie poznikały. Wyszliśmy z tamtąd głodni. Dopiero następnego dnia wyszedłem z knajpy nasycony. :obiad: :P2:

Byliśmy stanowczo za krótko - nie zaliczyliśmy jeszcze kilku knajpek. :8)
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 11 marca 2016, 21:06

W nocy czuję, że gardło mi płonie (wyłazi poprzedni dzień, niemal cały spędzony na bosaka), wstaję mocno osłabiona. Góry więc muszą jeszcze poczekać. Postanawiamy pojechać na zachód wyspy do miasteczka Agaete, a po drodze jest tam kilka ciekawych miejsc opisanych w przewodnikach.

Jedziemy jakiś czas autostradą, a moi pasażerowie bez przerwy „ochują” i achują” ;) Moje możliwości docenienia urody otoczenia są ograniczone więc w pewnym momencie, gdy zauważam jakiś zjazd szybko skręcam kierownicę. Po chwili okazuje się, że jest to idealny moment, bo pojawiają się brązowe znaki mówiące o atrakcji turystycznej.

Obrazek

W ten sposób bez poszukiwań i nawet pytań o drogę lądujemy w miejscu, na którym nam wszystkim zależało - Cenobio Valeron. Sądziłam, że tu mieszkali, ale okazało się, że to spichlerz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miejsce jest superatrakcyjne, ale widoki są stąd ograniczone. Mieliśmy ochotę na wejście na tę górę, w której jest spichlerz, ale była zbyt stroma i porośnięta ostrymi roślinami. Okazało się jednak, że wejście jest od innej strony, jak dowiedzieliśmy się w informacji turystycznej. Objechaliśmy więc górę i znaleźli parking w wiosce, z którego ruszyliśmy piechotą.

Po drodze podziwialiśmy egzotyczną roślinność.

Obrazek

Obrazek

Było też po drodze mnóstwo opuncji z dojrzałymi, smakowitymi owocami, które na szczęście miały stosunkowo mało wypustek z kolcami.

Obrazek

Opuncja jest pyszna i zdrowa więc natychmiast się na nią rzuciłam.
Jedzenie opuncji jest dość trudne i "ryzykowne", bo maleńkie, niemal niewidoczne kolce podstępnie wbijają się w skórę i trudno je wyjąć, bo są bardzo delikatne i się urywają.
Przeszkoliłam towarzystwo, które miało skosztować ją pierwszy raz, ale nikomu nie udało się wyjść z tej uczty całkowicie bez szwanku ;)

Trudno nam się było oderwać od przysmaku, ale w końcu osiągnęliśmy szczyt, a z niego ujrzeliśmy piękne, rozległe widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas na zbiorówkę, uszczuploną o dwie smakoszki, nie mogące się oderwać od opuncji...

Ale jest to też pierwszy symptom czegoś innego... Mocniej ujawni się on w "Agacie"
...zdążyły na powtórkę! :)

Obrazek

Obrazek

Iskanie się przez nas z igiełek trwało jeszcze baaardzo długo!
Były wszędzie. W palcach, brodzie, na wargach, a nawet w języku!

Obrazek

Dojeżdżamy do Agaete, którą dla wygody nazywamy sobie Agata. Ładne miasteczko z górującą nad nim potężną skałą. Byliśmy przekonani, że to Dedo de Dios, czyli Palec Boży.
Jak sprawdzałam przed chwilą, żeby upewnić się o tym do relacji, Palec Boży jest jednak gdzie indziej...
Na szczęście (całkiem przypadkiem!) mam go na innym zdjęciu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Właśnie tu widać Dedo de Dios – widzicie? ;)

Obrazek

Teraz lepiej :)

Obrazek

Ale nie jest już tak atrakcyjny (tak "palcowy" ;-)) jak jeszcze w 2005 roku, kiedy...wyglądał tak

Obrazek

Idziemy na molo na kawę i słodką chwilę w pięknych okolicznościach.

Obrazek

Obrazek

Bardzo chcemy iść na jakąś wycieczkę i decydujemy się na trasę częściowo widoczną na tym zdjęciu. To wzgórze po prawej i wystający cypel to nasz cel.

Obrazek

Idziemy najpierw wzdłuż oceanu, którego fale malowniczo rozbryzgują się o skały tworząc potężne fontanny (bez punktu odniesienia nie widać ich wielkości :( )

Obrazek

Po drodze znów mijamy opuncje, ale takiej ilości krzewów i bogactwa owoców nigdy jeszcze nie widziałam! Oczywiście nie darujemy..., znów uczta! Tym bardziej, że odmiana jakaś bardzo przyjazna - kolców wyjątkowo mało.

Obrazek

Obrazek

Tu już mocniej widać nasz "szyk rozstawny", który właściwie utrzymywał się podczas całego turnusu, gdy tylko otwierały się drzwi samochodu ;-) ha ha...

... mianowicie zawsze na czele, szybko i do przodu wyrywał Andrzej.
Ciach prach i już był u celu..

Obrazek

Obrazek

Karina i ja zazwyczaj byłyśmy w średniej stawce.
A to opuncje nas skusiły, a to utrwalić trzeba było jakieś miejsce, a to pozachwycać się pięknem otoczenia...

Obrazek

Obrazek

Ania i Agnieszka tradycyjnie zamykały ten pochód, czasem nawet rezygnując z dojścia do celu, gdy inne miejsce wchłonęło je mocniej, zachwyciło, zainteresowało i zatrzymało :-)

Tak właśnie było i tym razem więc „szczytowaliśmy” we troje :)

Obrazek

Obrazek

Nasz cypel do złudzenia przypominał mi ogon wieloryba!
Wąski przesmyk i szeroki wachlarz na końcu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracając skrótem odkrywamy zamieszkałą kiedyś jaskinię, o czym (jak sądzimy) informowała znajdująca się na ścianie kartka.

Obrazek

Obrazek

Kaktusy mają piękne!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest niedziela więc po powrocie do Las Palmas idziemy do katedry Św. Anny na mszę.
Bardzo lubię chodzić na msze w obcych językach. Słów nie rozumiem, ale większość elementów mszy jest taka sama, czasem nawet melodie śpiewów i to jest bardzo fajne!

Obrazek

Potem koniecznie chcemy znaleźć jakiś punkt widokowy z któregoś okolicznego wzgórza, bo widok na kartce pocztowej oświetlonego miasta był piękny. Snujemy się wąskimi uliczkami, zaglądamy w różne zaułki, ale znikąd widoków nie ma. W końcu pytam młodego chłopaka, czy może nas pokierować w takie miejsce, a on mówi „ poczekajcie chwilę”... Przekazuje coś kierowcy pobliskiego samochodu i mówi – z dachu mojego domu jest piękna panorama – zapraszam!
Uwielbiam takie przygody!

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec jeszcze z Anią i Kariną idziemy na miasto i trafiamy na fajną promocję w jednej z knajpek. Za 2 euro mamy zestaw - piwo i tapas. Przy okazji dowiadujemy się, że tapas to nie jest konkretna potrawa (jak sądziłyśmy) tylko ogólnie przekąska. Mamy trzy rodzaje tapas do wyboru, każda bierze więc inne i dostajemy lokalne specjały: miseczkę duszonych warzyw przypominających leczo, sałatkę warzywną z tuńczykiem z wbitymi słonymi paluszkami oraz kilka kulek zrazów w kanaryjskim sosie.
Wszystko pyszne :)

Obrazek

Obrazek

A wieczorem aplikuję sobie końską dawkę różnych specyfików, bo jutro już nie ma to tamto – w góry, w góry miły bracie!!!

Komplet zdjęć: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... ZwaneAgata
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2016, 19:23 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2226
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 11 marca 2016, 21:24

Fajnie tak w srodku zimy polazic na bosaka i najesc sie "runa lesnego" :D

A najbardziej mi sie podobaja wielkie jeze!!! Cuuudne!

Relacje o tyle czytam z wiekszym zainteresowaniem niz zwykle - jako ze sie wahalismy czy z toba pojechac wiec teraz moge sobie poogladac co stracilismy :P
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1471
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Post autor: Darek » 11 marca 2016, 21:29

.Obrazek

Nie wiedziałem o fakirskich zapędach Andrzeja ? ! :lol:
Dżola Ry pisze: jutro już nie ma to tamto – w góry, w góry miły bracie!!!
Jest pięknie, ale czuję, ż będzie jeszcze piękniej :)
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 11 marca 2016, 21:32

Jak smakują opuncje ?
Roślinność jest tak wspaniała, ze aż zapiera dech w piersiach, jeże, kaktusy bomba :> :brawo:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
ODPOWIEDZ