11.11-15.11 - Bieszczadzki debiut Pudelka :)
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Caryńska czy Rawka? bo ponoć ta druga jest najgorsza!
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Ale tylko za pierwszym razem. Drugi raz poszło mi łatwiej, może od razu ustaliłam dobre tempo i odpowiednio rozłożyłam siły.Pudelek pisze:ponoć ta druga jest najgorsza!
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Własnie tego typu relacje lubię. Niepewność, rozterki autora. Tak trzymaj, a zagłosuje może na twoją relacje jak będzie trzeba Co tam, już łapka w górę Nie waż mi się tego zepsuć!Pudelek pisze:Będziemy widzieć wschód słońca czy nie? W czwartek go nie było... To pytanie cały czas dręczy mnie przed snem
Wstaję rano za potrzebą, patrzę na zegarek, a to już 6.30... Wyglądam przez okno - chmury, ale co chwilę trochę je przewiewa. Co z tym wschodem??
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Wschód słońca na Połoninie... marzenie przed wyjazdem. A właściwie szczyt marzeń, bo patrząc na prognozy pogody marzeniem miał być chociaż jeden słoneczny dzień, w którym można by było pochodzić po górach.
Dotychczasowa aura nie była taka zła, gdyż i pierwszego dnia było rano trochę słońca, a drugiego nawet całkiem sporo. Ale kiedy już poszliśmy w góry, to witały nas chmury. Takie same jak w każdym innym miejscu w Europie. Ba, podchodząc wieczorem na Połoninę Wetlińską spadło na nas kilka kropel deszczu!
Pierwszy widok o 6.30 z okna Chatki Puchatka to rozczarowanie - biało... ale zaraz, zaraz... wiatr szybko chmurzyska przewiewa. Podekscytowany wpadam do sąsiedniego pokoju obudzić Eco, a tam... już prawie nikt nie śpi Ale to towarzystwo, które w nocy nie imprezowało, poszli w kimono w okolicach 20-tej, z ekipy biesiadnej daliśmy radę wstać tylko my dwaj
Wychodząc na dwór już wiemy, że świt jest nasz
Co tu dużo mówić? Było pięknie! Szkoda tylko, że pan w schronisku podał nam złą godzinę wschodu - gdybyśmy mu uwierzyli to najładniejsze momenty przyszłyby nam koło nosa... nieładnie
Zdjęcia co prawda nigdy nie oddadzą tego co widzimy, ale przynajmniej dają namiastkę
Wstając na godzinę podaną w schronisku mielibyśmy już taki widok.
Humory dopisują
Mamy nawet słabe Widmo Brockenu!
Chmury u podnóża szybko się przesuwają - Wetlina znów na biało.
Na wschodzie morze, ponad które wystają pojedyncze szczyty - to już Ukraina: Ostra Hora, Masyw Riwnej (Полонина Рівна), Pikuj (Пікуй), a dalej Stoj (Стой) i Połonina Borżawska - Wełykyj Werch (Вели́кий Верх). Te ostatnie oddalone są o około 70-75 km. Są to więc pierwsze widoki Ukrainy, które widzę na żywo
W schronisku nadal część osób smacznie śpi. Barbarzyństwo!
Pasmo Otrytu.
I jeszcze raz Pikuj (sterczący na lewo) i okolice.
Szczęśliwy człowiek w górach Dawno nie czułem się tak dobrze
Nasyciwszy wzrok wracamy do Chatki - pakowanie, w świetlicy śniadanie i Leżajsk na dobry dzień. Ponieważ zapasy wtargane wczoraj się skończyły, to musieliśmy zakupić nowe na dalszą drogę za zbójecką cenę
Samo miejsce wzbudza we mnie mieszane uczucia - genialne położenie, jest klimat, ale czułem się trochę jak w jaskini rozbójników... no i dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego po godzinie 20-tej nie można dorzucić drzewa do pieca
To co z tą lodówką?
Kilka ostatnich zdjęć spod schroniska...
- to, co przed nami:
- pasmo graniczne ze Słowacją (Czoło, Rabia Skała, Dziurkowiec, Ptasza):
- Wielka Rawka i dalej aż po Ukrainę:
- Dział:
- dolina Wetlinki rozpogodzona:
Ruszamy dalej, w końcu to nie koniec dnia (zważywszy, że jest około 8.45 )...
Dotychczasowa aura nie była taka zła, gdyż i pierwszego dnia było rano trochę słońca, a drugiego nawet całkiem sporo. Ale kiedy już poszliśmy w góry, to witały nas chmury. Takie same jak w każdym innym miejscu w Europie. Ba, podchodząc wieczorem na Połoninę Wetlińską spadło na nas kilka kropel deszczu!
Pierwszy widok o 6.30 z okna Chatki Puchatka to rozczarowanie - biało... ale zaraz, zaraz... wiatr szybko chmurzyska przewiewa. Podekscytowany wpadam do sąsiedniego pokoju obudzić Eco, a tam... już prawie nikt nie śpi Ale to towarzystwo, które w nocy nie imprezowało, poszli w kimono w okolicach 20-tej, z ekipy biesiadnej daliśmy radę wstać tylko my dwaj
Wychodząc na dwór już wiemy, że świt jest nasz
Co tu dużo mówić? Było pięknie! Szkoda tylko, że pan w schronisku podał nam złą godzinę wschodu - gdybyśmy mu uwierzyli to najładniejsze momenty przyszłyby nam koło nosa... nieładnie
Zdjęcia co prawda nigdy nie oddadzą tego co widzimy, ale przynajmniej dają namiastkę
Wstając na godzinę podaną w schronisku mielibyśmy już taki widok.
Humory dopisują
Mamy nawet słabe Widmo Brockenu!
Chmury u podnóża szybko się przesuwają - Wetlina znów na biało.
Na wschodzie morze, ponad które wystają pojedyncze szczyty - to już Ukraina: Ostra Hora, Masyw Riwnej (Полонина Рівна), Pikuj (Пікуй), a dalej Stoj (Стой) i Połonina Borżawska - Wełykyj Werch (Вели́кий Верх). Te ostatnie oddalone są o około 70-75 km. Są to więc pierwsze widoki Ukrainy, które widzę na żywo
W schronisku nadal część osób smacznie śpi. Barbarzyństwo!
Pasmo Otrytu.
I jeszcze raz Pikuj (sterczący na lewo) i okolice.
Szczęśliwy człowiek w górach Dawno nie czułem się tak dobrze
Nasyciwszy wzrok wracamy do Chatki - pakowanie, w świetlicy śniadanie i Leżajsk na dobry dzień. Ponieważ zapasy wtargane wczoraj się skończyły, to musieliśmy zakupić nowe na dalszą drogę za zbójecką cenę
Samo miejsce wzbudza we mnie mieszane uczucia - genialne położenie, jest klimat, ale czułem się trochę jak w jaskini rozbójników... no i dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego po godzinie 20-tej nie można dorzucić drzewa do pieca
To co z tą lodówką?
Kilka ostatnich zdjęć spod schroniska...
- to, co przed nami:
- pasmo graniczne ze Słowacją (Czoło, Rabia Skała, Dziurkowiec, Ptasza):
- Wielka Rawka i dalej aż po Ukrainę:
- Dział:
- dolina Wetlinki rozpogodzona:
Ruszamy dalej, w końcu to nie koniec dnia (zważywszy, że jest około 8.45 )...
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2015, 13:09 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
to będzie jakieś głosowanie?heathcliff pisze:Tak trzymaj, a zagłosuje może na twoją relacje jak będzie trzeba
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
wiem, ale ostatnio wzbudzało to takie kontrowersje, że niby tworzy się niezdrowa rywalizacja, więc nie wiem czy ktoś się w tym roku odważy założyć taki tematRebel pisze:Sam w ostatnim głosowałeś to nie kokietuj to i ja może zagłosuję
no właśnie. Tylko raz w życiu zdarzyło mi się włazić specjalnie na wschód, to właściwie była cała wycieczka autokarowa na wschód - na Babią Górę. Co innego jak wschód można obserwować z okolic schroniskawłodarz pisze:Takie wschody słońca to ja rozumiem. Jestem w górach, wstaję przed świtem i oglądam spektakl. To jest to.
(Natomiast wariant z tłuczeniem się po nocy na świt w jakimś miejscu i kończenie wycieczki po wschodzie słońca to wg mnie jakaś pomyłka).
W sumie na Chatkę Puchatka warto wchodzić tylko z powodu wschodów i zachodów, bo pod względem klimatu są fajniejsze miejsca noclegowe w Bieszczadach.
cmentarz należy do gminy żydowskiej, nie wiem jaki jest układ z tą rodziną, która "trzyma klucze". Ale gdy gadaliśmy z facetem to mówił, że tam kosi i stara się dbać, tyle, że i tak non stop mu ktoś syfi, bo za płotem jest szkoła, a kiedyś, jak nie było bramy, to sobie notorycznie ktoś skracał drogę przez kirkut, a menelstwo robiło i popijawy...Globtroterka pisze:Patrzyliśmy z Wojtalińskim niedowierzając, że cmentarz może być tak zaniedbany. Teraz to prawie "funkel nówka"
Fajnie, że ktoś o niego dba.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Tak wyglądała w 2007Pudelek pisze:...oraz cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej z 1829 roku. Po wojnie niszczała, teraz remontowana.
Rawka! Debiutowałam tą trasą schodząc do bacówki. Długo musiałam uspokajać drżące z nieustannego wysiłku nogi!Pudelek pisze:Caryńska czy Rawka? bo ponoć ta druga jest najgorsza!
Wschód słońca piękny, że aż zazdrość!
Mi też Chatka nie podpasowała. W sumie to podobnie, jak Bieszczady - piekne góry, ale atmosfera "elitarności" jaka wokół nich wyrosła jest momentami nie do zniesienia. Fajnie, że mieliście prawie puste szlaki!
Chatka podobno przeszła z rąk PTTK do BPN, ciekawe, czy to coś zmieni w dłuższej perspektywie?
Zdjęcia wschodu niezwykłe, jeśli jeszcze piszesz, że nie oddają one tego, co na żywo było widać... Piękny czas tam mieliście
Chatka podobno przeszła z rąk PTTK do BPN, ciekawe, czy to coś zmieni w dłuższej perspektywie?
Zdjęcia wschodu niezwykłe, jeśli jeszcze piszesz, że nie oddają one tego, co na żywo było widać... Piękny czas tam mieliście
Nigdy w Chatce nie spałam, odpoczywałam tylko będąc na szlaku. I z tych doświadczeń mam bardzo duży zarzut - jadalnia dla "przechodniów" nie jest w ogóle ogrzewana, bez względu na temperaturę na zewnątrz.Pudelek pisze:Samo miejsce wzbudza we mnie mieszane uczucia - genialne położenie, jest klimat, ale czułem się trochę jak w jaskini rozbójników... no i dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego po godzinie 20-tej nie można dorzucić drzewa do pieca
W zimie ziąb okropny! Chroni jedynie od wiatru.
Bardzo nieprzyjemne uczucie po przejściu całej Połoniny w mrozie.
Lepiej od razu zejść i na dole znaleźć miłe, ciepłe miejsce niż wychłodzić cały organizm odpoczynkiem w Chatce.
toż to taka sama elitarność jak w Tatrach - na miejscu dominują ludzie z Warszawy lub ogólnie mazowieckiego Ale rzeczywiście teraz ludzi było mało, w większości tacy, którzy musieli poświęcić urlop w listopadzie, przy niepewnej pogodzie...dmirstek pisze:piekne góry, ale atmosfera "elitarności" jaka wokół nich wyrosła jest momentami nie do zniesienia.
Ogólnie to w schroniskach było fajnie, największa "elitarność", jak mi opowiadał Eco, to ponoć na Otrycie
raczej nie, bo dzierżawca został ten sam. W sumie to jedyny w historii, bo zdaje się, że on prowadzi schronisko od początku. Na razie wisi dumnie tabliczka, że to własność PN A początkowo park chciał schronisko w ogóle zburzyć!dmirstek pisze: Chatka podobno przeszła z rąk PTTK do BPN, ciekawe, czy to coś zmieni w dłuższej perspektywie?
zastanawiałem się o jaką jadalnię chodzi i dopiero po chwili zajarzyłem, że o tą, gdzie jest bufet Tam faktycznie zimno. Ale co, nie wpuszczali dalej do środka? Teraz nie było problemów, przynajmniej rano właził i grzał się kto chciał, również z nienocujących.Dżola Ry pisze:I z tych doświadczeń mam bardzo duży zarzut - jadalnia dla "przechodniów" nie jest w ogóle ogrzewana, bez względu na temperaturę na zewnątrz.
W zimie ziąb okropny! Chroni jedynie od wiatru.
Nie da się ukryć, że schronisko oferuje proste (by nie powiedzieć spartańskie) warunki, w sumie wolałbym jednak, aby tak zostało. Już teraz był komplet nocujących, przy polepszeniu, normalnych łazienkach itp. waliło by tam jeszcze więcej ludzi nie do końca takich, których chciałbym spotkać przy stoliku wieczorem.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Wstęp dalej jest tylko dla nocujących. Skoro wchodzili to być może na pojedyncze osoby przymknęli oko albo ich nie zauważyli.Pudelek pisze:Tam faktycznie zimno. Ale co, nie wpuszczali dalej do środka? Teraz nie było problemów, przynajmniej rano właził i grzał się kto chciał, również z nienocujących.
Ta dobudowana (zimna) część jest od niedawna. Nie dłużej niż 10-13 lat.