1.07-21.08.2015 - Norwegia po babsku

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 17 listopada 2015, 23:39

Wiolcia pisze:Panoramy z góry w porządku,
Mieliśmy podobną, ale burą i zasnutą deszczem w Alesund.
włodarz pisze:Skoro droga była nieprzejezdna to czy nie powinna być umieszczona stosowna informacja?
No właśnie! Masz świętą rację. Mogłyśmy z czystym sumieniem odliczyć sobie kasę, a nawet odzyskać. :)
Z tego stresu nawet o tym nie pomyślałyśmy ;)
włodarz pisze:Przypomniał mi się cykl z Discovery, w którym kierowcy jeżdżą ciężarówkami po takich drogach (a barierek raczej brak). :)
To chyba podobnie jak z tym, że niektórzy chodzę po Orlich Perciach i Rohaczach, jakby nigdy nic, a inni (jak, nie przymierzając, ja) mam miękkie nogi na Goryczkowych Czubach!
gaza pisze:Koniecznie muszę ten teks zapamiętać,jest bardzo dobry :D
Też tak uważam! :D
gaza pisze:więc z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D
W okolicach weekendu najwcześniej...
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2226
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 18 listopada 2015, 12:55

Dżola Ry pisze: buba powiedział/-a:
ale dokladnie wiem co musialyscie czuc... nas to samo spotkalo w maju w Durmitorze- droga niknaca pod zaspa gigantem!
To do tych domów się nie dojeżdżało, czy był dojazd z drugiej strony?
chyba sie nie dojezdzalo- to auto co stoi przy zaspie to wlasnie z tych domow, a dalej bylo ponoc gorzej..
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 20 listopada 2015, 23:35

Późnym wieczorem po powrocie z Bergen i rankiem następnego dnia wykorzystujemy wszystkie luksusy związane z noclegiem na kempingu – bierzemy ciepłe prysznice, myjemy głowy, robimy przepierki, zrzucamy ścieki z przyczepowej toalety i ruszamy dalej.

Tym razem kierujemy się na darmowe miejsce noclegowe znalezione na stronie http://www.campercontact.com/en/alles?filter=|&map=1 , z której kilkukrotnie korzystamy.

Na naszej drodze jest jeden z najdłuższych tuneli na świecie – ponad 25 km podziemnej jazdy. Żeby tak długa monotonna jazda nie była zbyt nużąca zbudowano w nim 3 komnaty odpoczynkowe, w których można się na chwilę zatrzymać. Rozmieszczone są dokładnie co 1/4 długości tunelu i są kolorowo podświetlone.

Pierwsza (od naszej strony) jest w odcieniach lila-róż.

Obrazek
fot. Karina

Obrazek

W ostatniej dominuje seledyn

Obrazek

Miejsce okazuje się parkingiem obok niewielkiego muzeum. Pomimo, że nie ma tu zupełnie żadnej infrastruktury decydujemy się zostać na noc ze względu na rozpoczynającą się w tym miejscu Drogę Wiatrów, którą koniecznie chcemy się przejść... Ale to jutro.

Dziś ruszamy na Drogę Śnieżną. (Fv 243, potem Aurlandsvegen).

Zaczyna się bujną zielenią, śródleśnymi wodospadami, ale ośnieżone szczyty już widać z daleka.

Obrazek

My wciąż w górę.

Obrazek

Na rozległym płaskowyżu mijamy domki pasterskie.

Obrazek

I wreszcie dojeżdżamy do głównej atrakcji – wielkich ponad pięciometrowych zasp w środku lipca!

Obrazek

Obrazek

Iście lipcowe krajobrazy! :lol:

Obrazek

Obrazek

Ale jest nadzieja – widzimy obiecującą dziurę w chmurze!

Obrazek

Rzeczywiście – niżej jest znacznie mniej zimy ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tą drogą dojeżdżamy do punktu widokowego na Aurlanderfiord.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Norweżka, która nam robi zdjęcie i z którą wdajemy się w pogawędkę, chce do nas dołączyć, gdy się dowiaduje o tym, jak podróżujemy :D

Obrazek

Tak wyglądała na GPSie droga zjazdu do Aurland (i całe mnóstwo innych dróg w Norwegii)!

Obrazek

Następnego dnia z rana wyruszamy na długo wyczekiwaną wycieczkę Drogą Wiatrów. Dwa lata temu zobaczyłam ją w relacji Wiolci i bardzo mi się spodobała. :)
To już nieużywana droga z 1840 roku, a jeden z jej fragmentów pochodzi z 1793 roku.
Trudny żywot musiały mieć konie, które wciągały ciężkie wozy kupieckie czy inne po tej bardzo stromej, brukowanej drodze...

Obrazek

Czyż nie jest piękna?!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to ten najstarszy fragment:

Obrazek

Drogą Wiatrów dochodzimy do najstarszego kościoła typu stav z Norwegii, który nie uległ zniszczeniu. Jest z 1150 roku.
Jak nam mówi bileter – Kościół w Borgund jest tym dla Norwegów czym koloseum dla Rzymian!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obok jest też nowszy kościół.

Obrazek

Jest jednak zamknięty i robię jedynie zdjęcie ołtarza przez dziurkę od klucza :lol:

Obrazek

W drodze powrotnej się rozdzielamy. Bożena i Wanda wracają tak jak przyszłyśmy, Drogą Wiatrów. Reszta natomiast wybiera dłuższą drogę króla Sverre, pokrywającą się częściowo z drogą pocztową.
W tej chwili wyglądają one jak leśny szlak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez okoliczne wzgórza dochodzimy znów do Drogi Wiatrów...

Obrazek

… i meldujemy się w przyczepie, gdzie już czeka na nas gorący obiad przygotowany przez Bożenę i Wandę. Zjadamy go w pośpiechu, bo mamy na dziś jeszcze ekscytujący plan – rejs fiordem!!!

Poprzedniego dnia w Aurland dowiedziałyśmy się, że wieczorny rejs z Gudvangen do Kaupanger jest o 40% tańszy od porannego, przepłynięcie tej trasy zaoszczędza nam kawał drogi, a do tego pozwala zrealizować marzenie o rejsie wzdłuż malowniczego fiordu!
Nie możemy się spóźnić!

Dojechałyśmy na czas i grzecznie ustawiłyśmy się w kolejce.

Obrazek

Za rzeką, po drugiej stronie ciekawego, drewnianego mostu zauważyliśmy jakiś dziwny ruch...

Obrazek

Okazało się, że wielbiciele wikingów zjechali się z całego świata pokazując ich stroje, zwyczaje, zajęcia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu wypłynęłyśmy! Fiord był naprawdę piękny! Wąski, głęboki, kręty.
I tylko żal, że słońce nie ozdobiło nam świata intensywniejszymi barwami...

Położony w samym sercy krainy fiordów Nærøyfjord jest odgałęzieniem Sognefjordu najdłuższego fiordu Norwegii, dosłownie przecinającego środkową część kraju na dwie części. Strome zbocza Nærøyfjordu wystrzeliwują prosto z morza na ponad kilometr wysokości, a w najwęższym miejscu zbliżają się do siebie na odległość 250 m potęgując tylko wrażenie ogromu.

To jeden z piękniejszych norweskich fiordów, a przez wielu uważany wręcz za ten najpiękniejszy. Nærøyfjord to prawdziwy cud natury, który ze względu na swoje wyjątkowe piękno nienaruszone przez działalność człowieka znalazł się na liście świetowego dziedzictwa UNESCO (od 2005 roku razem z najsłynniejszym fiordem Geiranger - przyp. mój). Na całej swojej długości Nærøyfjord otoczony jest przez strzeliste góry, a jedyne płaskie fragmenty ziemi zajęte są przez osamotnione farmy Styvi, Bakka i Dyrdal, do których dotrzeć można tylko od strony morza. Niewielkie, malowane na biało i czerwono domki kontrastują z surową potęgą piętrzących się nad nimi pionowych ścian.

(ze strony norwegofil.pl)


Oto kilka obrazków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Filmik z rejsu: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 1620539298

Wziąwszy pod uwagę, że był to rejs z samochodem i przyczepą, że trwał 3,5 godziny, że znacznie skrócił nam drogę – jego cena była wybitnie korzystna. Zapłaciłyśmy bowiem 850 koron czyli ok. 425 złotych! Dostałyśmy bilet rodzinny.

Trasa rejsu:

Obrazek


Zapraszam do obejrzenia reszty zdjęć z tego albumu: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... WodnaDroga

cdn.
Ostatnio zmieniony 01 grudnia 2015, 13:37 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 21 listopada 2015, 0:48

Dżola Ry pisze:wyruszamy na długo wyczekiwaną wycieczkę Drogą Wiatrów.
Urokliwość nieprzeciętna. Ogólnie cała zieleń jest jakaś taka magiczna i ten niesamowity klimat, miejsce emanuje mocą historyczną. Zazdroszczę ci Jolu tych pięknych zakątków !
Chciałbym dotknąć takiej jednej kolumny podtrzymującej łuk :8)
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 21 listopada 2015, 12:20

Dżola Ry pisze:W końcu wypłynęłyśmy! Fiord był naprawdę piękny!
W Norwegii niestety nigdy nie byłam, ale rejs fiordem mam "zaliczony" w Nowej Zelandii. Też zrobił na mnie duże wrażenie, pomimo warunków.
Dżola Ry pisze:I tylko żal, że słońce nie ozdobiło nam świata intensywniejszymi barwami...
Ja miałam jeszcze gorzej. Prawie cały czas padało, chwilami dość intensywnie :( . W dodatku podpływaliśmy bardzo blisko wodospadów, od których wiatr zawiewał rozpyloną wilgoć.
Był to rejs turystyczny, większość pasażerów schowała się w dużej kajucie-saloniku, gdzie był również bufet. Tylko ja z córkami wytrwałyśmy do końca na zewnątrz, pod koniec, już całkiem przemoczone, wpadłyśmy na chwilę do środka rozgrzać się gorącą herbatką. A kiedy już dopływaliśmy do portu wyjrzało słońce, taka przewrotność losu :kukacz: .

Jak widzisz Jolu Twoja opowieść nie tylko wzbogaca moją wiedzę o świecie, ale również przywołuje wspomnienia :> .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2379
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Post autor: włodarz » 21 listopada 2015, 14:03

Dżola Ry pisze:Na naszej drodze jest jeden z najdłuższych tuneli na świecie – ponad 25 km podziemnej jazdy.
Jak by to Siara powiedział? Mają rozmach.... :)
Dżola Ry pisze:I wreszcie dojeżdżamy do głównej atrakcji – wielkich ponad pięciometrowych zasp w środku lipca!
Robią wrażenie!
Dżola Ry pisze:Następnego dnia z rana wyruszamy na długo wyczekiwaną wycieczkę Drogą Wiatrów. Dwa lata temu zobaczyłam ją w relacji Wiolci i bardzo mi się spodobała. :)
Dżola Ry pisze:Czyż nie jest piękna?!
O tak. Malowniczo położona i perfekcyjnie wykonana siłą ludzkich rąk.
Dżola Ry pisze:Drogą Wiatrów dochodzimy do najstarszego kościoła typu stav z Norwegii, który nie uległ zniszczeniu. Jest z 1150 roku.
Piękna, solidna, ręczna robota.
Czy ten kościółek jest taki trochę pochylony czy tylko mi się wydaje?
Awatar użytkownika
dmirstek
Turysta
Turysta
Posty: 43
Rejestracja: 20 grudnia 2014, 21:52

Post autor: dmirstek » 21 listopada 2015, 14:37

o Drodze Wiatrów nigdy nie słyszałem, ale wygląda super :)
Ja w Norwegii byłem tylko raz - na jednodniówce w Stavanger na Preikestolen. To, co widziałem (nie tylko Preikestolen, ale i Norwegia - tyle, ile widziałem) zrobiło na mnie wielkie wrażenie (na portfelu niestety też). Taka przyczepa to rewelacyjne rozwiązanie!
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 21 listopada 2015, 16:10

heathcliff pisze:Chciałbym dotknąć takiej jednej kolumny podtrzymującej łuk 8)
Też ją dotykałam i gładziłam. Cała świątynia pokryta była grubą warstwą jakiegoś czegoś... ;) Tak jakby popiół?... wymieszany z tłuszczem?.., woskiem?.. Ciekawa byłam, czy zrobił to czas i powstało przy okazji np. rozpalanych w pobliżu ognisk? Czy to celowa konserwacja?
Niestety, nie mogłam dopytać, bo mój angielski absolutnie nie obejmuje odpowiedniego słownictwa ;)
Będę musiała gdzieś znaleźć w necie i doczytać...
Han-Ka pisze:W Norwegii niestety nigdy nie byłam, ale rejs fiordem mam "zaliczony" w Nowej Zelandii. Też zrobił na mnie duże wrażenie, pomimo warunków.
Czy tamten nowozelandzki był podobny do tych norweskich?
włodarz pisze:Czy ten kościółek jest taki trochę pochylony czy tylko mi się wydaje?
Nie. Jest prościutki. Może to ja troszkę "skosiłam" kadr, żeby mi się zmieścił na zdjęciu z krzyżem ;)
dmirstek pisze: Taka przyczepa to rewelacyjne rozwiązanie!
Otóż to! Bardzo polecam. Sami Norwegowie doceniają ten rodzaj turystyki - przy co drugim domu stoi w ogródku przyczepa. A w całej Norwegii trudno było zrobić zdjęcie, na którym byłaby droga, a nie byłoby przyczepy lub kampera. W moim odczuciu połowa ruchu drogowego w Norwegii (na wakacjach, przynajmniej) to ruch kamperowo-karawaningowy!
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 21 listopada 2015, 17:38

Dżola Ry pisze:Czy tamten nowozelandzki był podobny do tych norweskich?
Patrząc na Twoje zdjęcia mogę stwierdzić duże podobieństwo. Wysokie pionowe skalne ściany po obydwu stronach, czasem blisko siebie, to znów rozsunięte. No i te wodospady, strumienie wody spadające prosto do morza. Tu akurat deszczowa aura działała na naszą korzyść, w okresie suszy przepływy są znacznie mniejsze i nie robią już takiego wrażenia.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 21 listopada 2015, 19:01

Wreszcie znalazłem czas i przeczytałem wszystko :)

Jaka ta Norwegia piękna.
Znam tylko północną jej część (czekam z ciekawością na relację z północy), południową zostawiłem sobie na inną wyprawę.


Dziwi mnie tak duża ilość śniegu. Jak byliśmy na północy to wcale śniegu nie było :( . Może dlatego że to było w sierpniu, no ale przecież dużo dalej na północ.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Post autor: Marshal23 » 22 listopada 2015, 0:08

Rewelacja.Jolu kolejne Wielkie gratulacje,choć kapkę tej odwagi twojej i całej twojej rodziny.Czekam na kolejną część
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 22 listopada 2015, 15:06

Bardzo lubię oglądać Wasze zbiorówki. Te uśmiechnięte babeczki naprawdę zachęcają do podróży!
Cieszę się, że zainspirowałam Cię do podążenia Drogą Wiatrów (piękna i klimatyczna, prawda?). Właśnie w tym, między innymi, widzę sens pisania relacji. Mam nawet specjalny notatnik, w który wpisuję miejsca do zobaczenia na kiedyś, a które znalazłam w relacjach innych.
Te pięciometrowe zaspy naprawdę robią wrażenie! Czytałam o nich, ale nasze norweskie lato było już na tyle ciepłe, że śniegu na Śnieżnej Drodze nie było. Ta droga to zresztą jedna z ładniejszych, jakie wspominam po Norwegii.
Fiord, którym płynęłyście, kusił! Obok Geirangera, to kolejny słynny fiord do przepłynięcia. My wybraliśmy Geiranger, więc przynajmniej zobaczę u Ciebie, co straciliśmy. Te wąskie przesmyki widzieliśmy z brzegu - niezłe wrażenie robiły!
O kościele w Borgund i ciemnym kolorze drewna też wtedy dyskutowaliśmy. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale ta smolista substancja służyła chyba konserwacji drewna.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2226
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 22 listopada 2015, 20:14

Niesamowite sa te 5 metrowe zaspy! dziwne jest to ze droga jest zupelnie czysta a tu taka sciana? to jest jakos specjalnie odsniezane, ulepiane ze ta sciana topiac sie nie zjezdza na droge?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 22 listopada 2015, 23:56

Po dopłynięciu do Kaupanger ok 21.00 pojechałyśmy jeszcze ok 30 km i w okolicy Hasflo zostałyśmy na nocleg.
W nocy przykry standard – ziąb i deszcz dudniący o dach... :(

Ale cóż – szkoda dnia... Dziś czeka nas prawdziwa podróżnicza uczta, po raz kolejny (ale już ostatni ;) ) zainspirowana relacją Wiolci – lodowiec Nigardsbreen!

Zdjęcia lodowców to nie rzadkość, widziałam je wielokrotnie. Raz nawet byłam przy lodowcu w szwajcarskich Alpach. Szaro-bura „kupa śniegu” ;)
Ale taki lodowiec, jaki zobaczyłam na zdjęciach Wioli to było coś nieprawdopodobnego!!! On był błękitno-szafirowy! Piękny!

Podekscytowane jedziemy najpierw drogą 604, potem Fv 334, a w końcu wąską bezimienną aż na parking, z którego można pod lodowiec dostać się łódką przez jezioro lub pieszo przez nadbrzeżne skały.
Wybieramy oczywiście tę drugą opcję!
Z daleka widzimy już wielki jęzor!

Obrazek

Niestety – leje!
W tych warunkach łatwo pośliznąć się na mokrej skale... Niby lipiec, ale nie byłoby fajnie skąpać się tym jeziorze polodowcowym, brrr :lol:

Na szczęście są ułatwienia.

Obrazek

Obrazek

W końcu na szczęście przestaje padać, jest jednak nadal szaro-buro, a mimo wszystko – pięknie!

Obrazek

Już coraz bliżej, hurra!

Obrazek

Teraz widać, jak jest potężny!

Obrazek

Świetnie wyglądają zorganizowane grupy wędrujące po lodowcu.

Obrazek

Z radości każda z nas wyczynia różne tańce i wygłupy

Obrazek

Obrazek

Oczywiście obowiązkowo „zbioróweczka”

Obrazek


Jego błękit, a nawet szafir jest absolutnie fascynujący! W szczelinach widać też krople, ilustrujące nieustanny, szybki proces jego topnienia.

Obrazek

Jeszcze 10 lat temu sięgał do jeziora, teraz utopiło się ze 100 metrów!

Obrazek

Filmik z lodowca, tradycyjnie urwany wyczerpaniem się baterii: ;) https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 4654017634

W drodze powrotnej obserwujemy grupę wyruszającą kajakami na jezioro – fajnie mają! I bardzo malowniczo wyglądają!

Obrazek

Obrazek

My natomiast bardzo zgłodniałyśmy, wyszukałyśmy więc w bagażniku co się tam ostało, a były to buraczki :)
Smakowały wybornie na tle lodowca :D

Obrazek

Wróciłyśmy po przyczepę i pojechałyśmy dalej drogą 55 biegnącą przez najwyższe góry Norwegii - Jotunheimen. Droga ta, zwana drogą przez dach Norwegii, uchodzi za niezwykle malowniczą, jest wpisana z tego powodu na listę światowego dziedzictwa Unesco. Chciałybyśmy też wejść na najwyższy szczyt tych gór, a więc i całej Norwegii - Galdhøpiggen

Bardzo nas więc cieszą te przebłyski słońca, które obserwujemy po drodze. Dają nadzieję na poprawę pogody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jednak im wyżej tym ściślej otaczają nas chmury... :(
Dojeżdżamy w końcu do sporego parkingu na wys. ok. 1200-1300 m npm., na którym zatrzymujemy się na noc. Czeka nas tu wspaniała niespodzianka – węzeł sanitarny ma tu nie tylko ciepłą wodę, ale i centralne ogrzewanie.
Wziąwszy pod uwagę otaczającą nas temperaturę 7°C jest się z czego cieszyć! :D

Obrazek

Rano z pobliskiego wzgórza robimy serię zdjęć...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

… I jedziemy dalej. Nie wiem, czy to norma w Norwegii w połowie lipca, ale my tego dnia mamy raczej ferie zimowe niż letnie wakacje!

Zobaczcie!

Tunele śnieżne, śnieg wszechobecny i...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

...iiiiiiii... narciarze!!! Nawet ratraki w akcji!

Obrazek

Obrazek

Widzimy grupkę wybierająca się na trekking.
Zazdrościmy im, ale czasu mamy już niewiele, planów dużo więc postanawiamy zrezygnować z wejścia na najwyższy szczyt Norwegii przy tej pogodzie :(
Gdyby widoczność była dobra, nie odpuściłybyśmy! Ale wchodzenie tylko dla „zaliczenia” to nie po naszemu.

Obrazek

Z drogi 55 skręcamy w drogę 15, zwaną Drogą Orłów, w stronę ponoć najpiękniejszego fiordu Norwegii - Geiranger.
Po drodze mijamy trochę ładnych miejsc.

Obrazek

Obrazek

Ale pogoda nas załamuje... :(

Obrazek

Czy uda nam się zobaczyć urodę tego najsłynniejszego fiordu?
Niby tu się te chmury zaczynają strzępić, ale ileż to razy już nas łudziły nadzieją??!!...

Obrazek

Wszystkie zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... gardsbreen


Cdn.
Awatar użytkownika
buba
Turysta
Turysta
Posty: 2226
Rejestracja: 05 lipca 2011, 11:35
Kontakt:

Post autor: buba » 23 listopada 2015, 10:10

ty to wszystko robisz na odwrot- w lipcu lazisz po sniegu a w lutym bedziesz moczyc kuper w cieplym morzu! :lol:
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."

na wiecznych wagarach od życia..
ODPOWIEDZ