30.10 - 01.11.2015 - Jesienny spacer
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
30.10 - 01.11.2015 - Jesienny spacer
W piątek rano ruszany w góry. Zapowiadana pogoda na weekend ma być idealna na jesienne wędrówki. Jedziemy na Przełęcz Okraj. Zostawiamy samochód na parkingu i maszerujemy na Łysocinę, najwyższy szczyt Grzbietu Lasockiego.
Widoki mamy bardzo ograniczone, mgła spowiła wszystko powyżej 1000 metrów.
Grzbietem dochodzimy do Horní Albeřice i schodzimy do Doliny Białej Wody. Tu mgła podniosła się i można było podziwiać piękne jesienne kolory drzew.
Wracamy na Przełęcz Okraj przez Średniaka i Borową Górę.
Łysocina chyba nas za bardzo nie lubi, drugi raz jesteśmy na niej i drugi raz mgła widoków nam oszczędza. Jedziemy do Mysłakowic na nocleg.
W sobotę rano dojeżdża do nas Iwona i razem ruszamy z Gruszkowa na podbój Rudaw Janowickich. Idziemy poza szlakiem w kierunku Rudawskiej Przełęczy. Po drodze mijamy "Kamienie Graniczne" z początku dwudziestego wieku.
Przez Skalicę dochodzimy do przełęczy i już szlakiem wchodzimy na Skalnika, najwyższy szczyt Rudaw Janowickich.
Pogoda dzisiaj w przeciwieństwie do wczorajszego dnia od rana jest słoneczna. Z platformy widokowej na Małej Ostrej (skałki ostańcowe) podziwiamy widoki na całe Karkonosze, Góry Izerskie, Sokole i w oddali Kaczawskie.
Schodzimy przez Przełęcz pod Bobrzakiem i Starym Traktem Kamiennogórskim zahaczając o Kamienną Ławkę wracamy do Gruszkowa.
W niedzielę również mamy piękną, słoneczną pogodę. Przechodząc przez Bukowiec podczas GSS, obiecaliśmy sobie, że wrócimy w to urokliwe miejsce.
Pierwsze zmianki o wsi pochodzą już z 1305 roku, pod sto lat później rozpoczęto tu hodowlę ryb. Pod koniec XVIII wieku wieś i przyległości zostają własnością Fryderyka Wilhelma von Redena. Następuje rozkwit miejscowości w XIX stuleciu poprzez rozbudowę pałacu, parku i wpisanie jej do rejestru wsi letniskowych. Po drugiej wojnie pałac został okradziony i zdewastowany, zresztą jak większość pałaców na terenach zachodnich. Dopiero w ostatnim okresie zaczęto rewitalizować park i remontować przyległe zabudowania. Wycieczkę po parku rozpoczynamy Aleją Wierzbową, która prowadzi wzdłuż stawu. Pierwszym miejscem jakie odwiedzamy jest tzw."Opactwo"- mauzoleum rodziny Reden, gdzie zostali pochowani Fryderyka i Fryderyk van Reden.
Podążamy dalej alejkami obok kolejnych stawów w pięknej jesiennej scenerii.
Następnie wchodzimy na wzgórze, gdzie znajdował się Zamek Kesselburg. Do dnia dzisiejszego pozostała wieża widokowa.
Panorama z wieży rozciąga się na Karkonosze i Rudawy Janowickie.
Nieopodal wieży są ruiny Rzymskiego Amfiteatru. W owych czasach często budowano sztuczne "ruiny".
Wracamy do wsi obwodnicą. Obwodnica była to charakterystyczna dla parków krajobrazowych droga. Prowadziła ona często obrzeżem parku obok łąk, polan i stawów.
Ścieżka eksponowała też najatrakcyjniejsze miejsca m. in. budowle ogrodowe. Przechodzimy obok Domu Ogrodnika - dzisiaj prywatna własność i biblioteki hrabiny Fryderyki.
Po wycieczce zajeżdżamy do Kowar do przemiłej kawiarenki na smaczną kawę, herbatę i przepyszne ciastka.
Dziękujemy Iwonie, że towarzyszyła nam przez dwa dni w naszej jesiennej wycieczce.
Tu reszta zdjęć:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 3945380385
Widoki mamy bardzo ograniczone, mgła spowiła wszystko powyżej 1000 metrów.
Grzbietem dochodzimy do Horní Albeřice i schodzimy do Doliny Białej Wody. Tu mgła podniosła się i można było podziwiać piękne jesienne kolory drzew.
Wracamy na Przełęcz Okraj przez Średniaka i Borową Górę.
Łysocina chyba nas za bardzo nie lubi, drugi raz jesteśmy na niej i drugi raz mgła widoków nam oszczędza. Jedziemy do Mysłakowic na nocleg.
W sobotę rano dojeżdża do nas Iwona i razem ruszamy z Gruszkowa na podbój Rudaw Janowickich. Idziemy poza szlakiem w kierunku Rudawskiej Przełęczy. Po drodze mijamy "Kamienie Graniczne" z początku dwudziestego wieku.
Przez Skalicę dochodzimy do przełęczy i już szlakiem wchodzimy na Skalnika, najwyższy szczyt Rudaw Janowickich.
Pogoda dzisiaj w przeciwieństwie do wczorajszego dnia od rana jest słoneczna. Z platformy widokowej na Małej Ostrej (skałki ostańcowe) podziwiamy widoki na całe Karkonosze, Góry Izerskie, Sokole i w oddali Kaczawskie.
Schodzimy przez Przełęcz pod Bobrzakiem i Starym Traktem Kamiennogórskim zahaczając o Kamienną Ławkę wracamy do Gruszkowa.
W niedzielę również mamy piękną, słoneczną pogodę. Przechodząc przez Bukowiec podczas GSS, obiecaliśmy sobie, że wrócimy w to urokliwe miejsce.
Pierwsze zmianki o wsi pochodzą już z 1305 roku, pod sto lat później rozpoczęto tu hodowlę ryb. Pod koniec XVIII wieku wieś i przyległości zostają własnością Fryderyka Wilhelma von Redena. Następuje rozkwit miejscowości w XIX stuleciu poprzez rozbudowę pałacu, parku i wpisanie jej do rejestru wsi letniskowych. Po drugiej wojnie pałac został okradziony i zdewastowany, zresztą jak większość pałaców na terenach zachodnich. Dopiero w ostatnim okresie zaczęto rewitalizować park i remontować przyległe zabudowania. Wycieczkę po parku rozpoczynamy Aleją Wierzbową, która prowadzi wzdłuż stawu. Pierwszym miejscem jakie odwiedzamy jest tzw."Opactwo"- mauzoleum rodziny Reden, gdzie zostali pochowani Fryderyka i Fryderyk van Reden.
Podążamy dalej alejkami obok kolejnych stawów w pięknej jesiennej scenerii.
Następnie wchodzimy na wzgórze, gdzie znajdował się Zamek Kesselburg. Do dnia dzisiejszego pozostała wieża widokowa.
Panorama z wieży rozciąga się na Karkonosze i Rudawy Janowickie.
Nieopodal wieży są ruiny Rzymskiego Amfiteatru. W owych czasach często budowano sztuczne "ruiny".
Wracamy do wsi obwodnicą. Obwodnica była to charakterystyczna dla parków krajobrazowych droga. Prowadziła ona często obrzeżem parku obok łąk, polan i stawów.
Ścieżka eksponowała też najatrakcyjniejsze miejsca m. in. budowle ogrodowe. Przechodzimy obok Domu Ogrodnika - dzisiaj prywatna własność i biblioteki hrabiny Fryderyki.
Po wycieczce zajeżdżamy do Kowar do przemiłej kawiarenki na smaczną kawę, herbatę i przepyszne ciastka.
Dziękujemy Iwonie, że towarzyszyła nam przez dwa dni w naszej jesiennej wycieczce.
Tu reszta zdjęć:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 3945380385
Jak widziałem przez kamerki w piątek warto było iść na Śnieżkę. Z morza chmur wystawały Lucni i Studnicni hora.
Zazdroszczę Wam tej przepięknej pogody i znakomitej widoczności.
Ja niestety w sobotę pracowałem a pogoda we Wrocławiu była do bani.
Niedzielną żyletę oglądałem tylko przez okno - jakieś przeziębienie mnie dopadło.
Zazdroszczę Wam tej przepięknej pogody i znakomitej widoczności.
Ja niestety w sobotę pracowałem a pogoda we Wrocławiu była do bani.
Niedzielną żyletę oglądałem tylko przez okno - jakieś przeziębienie mnie dopadło.
-
- Turysta
- Posty: 547
- Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
- Kontakt:
Szkoda że pogoda na Lasockim Wam nie dopisała bo piękne panoramy (trochę zbaczając ze szlaku) można tam obejrzeć. Ale za to w pozostałe dni - bajka! Stawy bukowieckie jesiennie wspaniałe!
"... jak sie czujecie w ogóle...? ... świetnie... w kolorowe światła wszystko jest... ... Balada!..." [John Porter]
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
No pięknie, szczególne zachwycające dla mnie te kolory rudo brązuPiotrekP pisze:faktycznie pogoda dopisała w sobotę i niedzielę.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480