Bieszczady - taka tam odskocznia
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Bieszczady - taka tam odskocznia
W ferworze przygotowań weselnych postanowiliśmy wyrwać się na dwa dni w Bieszczady. Namawiamy więc kilka osób, ale ostatecznie wyruszamy w gronie rodzinnym: bracia Kowalczyki i przyszła Kowalczykowa:)
Zapowiadają dobrą pogodę na sobotę, więc ruszamy o 4 rano by przed 8 zameldować się już w Wołosatem.
Wybór trasy padł na Halicz, więc fundujemy sobie zacną pętelkę z Wołosatego przez Przełęcz Bukowską i Rozsypaniec na Halicz, potem przez Przełęcz Goprowską na Tarnicę i powrót do Wołosatego niebieskim szlakiem.
Trasa bardzo widokowa, trochę tłoczna, ale co tam, wytnie się tych ludzi na zdjęciach:)
nieziemski upał, ale połoniny potrafią chłodzić wiatrem. Niestety klimat Bieszczad wg nas trochę traci na wartości: szlaki wyglądają obecnie jak autostrada schodami do szczytu, są też taśmy ograniczające szlak z lewej i prawej strony, jakieś to wszystko takie nienaturalne.
Spragnieni wody schodzimy do Wołosatego i rzucamy się na lody, takie oldskulowe zamrożone pałeczki (smaki dzieciństwa) - i tacy szczęśliwi jedziemy szukać noclegu do naszego ulubionego schroniska pod Wysoką Połoniną w Wetlinie.
Szczęśliwie udaje się zdobyć nocleg i teraz już tylko pozostaje cieszyć się dobrym obiadkiem i schłodzonym piwkiem.
Na niedzielę planujemy kolejną trasę, niestety rano zastaje nas deszcz, więc odpuszczamy górki i decydujemy się na spokojny powrót do domu. Niestety w drodze powrotnej dowiadujemy się o zaginięciu Olka Ostrowskiego w Karakorum. Strasznie nam przykro, bo schronisko w Wetlinie prowadzi właśnie brat Olka z rodziną, z którym mieliśmy okazję parę razy bardzo fajnie pogadać o górach, życiu i takich tam a ta wiadomość bardzo nas przybija....i jakoś tak czuć było jakiś smutek w powietrzu...
Zapowiadają dobrą pogodę na sobotę, więc ruszamy o 4 rano by przed 8 zameldować się już w Wołosatem.
Wybór trasy padł na Halicz, więc fundujemy sobie zacną pętelkę z Wołosatego przez Przełęcz Bukowską i Rozsypaniec na Halicz, potem przez Przełęcz Goprowską na Tarnicę i powrót do Wołosatego niebieskim szlakiem.
Trasa bardzo widokowa, trochę tłoczna, ale co tam, wytnie się tych ludzi na zdjęciach:)
nieziemski upał, ale połoniny potrafią chłodzić wiatrem. Niestety klimat Bieszczad wg nas trochę traci na wartości: szlaki wyglądają obecnie jak autostrada schodami do szczytu, są też taśmy ograniczające szlak z lewej i prawej strony, jakieś to wszystko takie nienaturalne.
Spragnieni wody schodzimy do Wołosatego i rzucamy się na lody, takie oldskulowe zamrożone pałeczki (smaki dzieciństwa) - i tacy szczęśliwi jedziemy szukać noclegu do naszego ulubionego schroniska pod Wysoką Połoniną w Wetlinie.
Szczęśliwie udaje się zdobyć nocleg i teraz już tylko pozostaje cieszyć się dobrym obiadkiem i schłodzonym piwkiem.
Na niedzielę planujemy kolejną trasę, niestety rano zastaje nas deszcz, więc odpuszczamy górki i decydujemy się na spokojny powrót do domu. Niestety w drodze powrotnej dowiadujemy się o zaginięciu Olka Ostrowskiego w Karakorum. Strasznie nam przykro, bo schronisko w Wetlinie prowadzi właśnie brat Olka z rodziną, z którym mieliśmy okazję parę razy bardzo fajnie pogadać o górach, życiu i takich tam a ta wiadomość bardzo nas przybija....i jakoś tak czuć było jakiś smutek w powietrzu...
Piotrze, o ile mnie pamięć nie myli już były przygotowania do wykonania :> tego czegośPiotrekP pisze: Tych schodów nie było jeszcze rok temu.
Fajny wypad, takie odstresowanie przed weselem,
Bieszczady i tak są piękne, z tłumami czy bez.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
robiliśmy ,to w odwrotną stronę i chyba ta opcja bardziej mi odpowiada. Asfalt na koniec wycieczki nie dla mnieKovik pisze:pętelkę z Wołosatego przez Przełęcz Bukowską i Rozsypaniec na Halicz, potem przez Przełęcz Goprowską na Tarnicę i powrót do Wołosatego niebieskim szlakiem.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
uwielbiam tą trasę.Kovik pisze: Przełęcz Bukowską i Rozsypaniec na Halicz
bieszczadzki wiatr jest jeszcze oryginalny, a reszta no cóż trzeba sobie radzić i z zadania się wywiązałeś...Kovik pisze:ale połoniny potrafią chłodzić wiatrem
Oj Barbórka, Barbórka tosz tyn chop Kovik musi cie fest kochoć, bestusz ci takie klimatyczne foty wali
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
ja myślę!Królik pisze:A on o tym wie?
Króliku chętnie zaoferujemy Ci nasze towarzystwo - polecam również zimą! osobiście preferuję zimowy czas w BieszczadachKrólik pisze:ieszczady, sporo ludzi tu na forum o tym wie, nigdy mnie nie "brały".
Ale w Waszym wykonaniu to mnie tam jakosik tak ciongnonć zaczło
tak - powiem więcej sprzęt na schody jest juz "rozstawiony" wzdłuż szlaku na halicz więc będzie jeszcze bardziej "naturalnie"widziałem chłopaków, którzy od Przełęczy Goprowskiej już stawiali schodki w kierunku Krzemienia
My byliśmy 25 lipca ale też smoliło solidnierobson pisze:w sobotę 08.08.2015 siedziałem w Wetlinie
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Zima, właśnie. Takowych warunków w tych górach jeszcze nie zaznałem.Barbórka pisze:osobiście preferuję zimowy czas w Bieszczadach
Ale wydaje mi się że Bieszczady to Bieszczady i najlepiej jesienią, zresztą jak wszystkie góry wtedy najbardziej odżywają.
Najmocniej mnie urzekł właśnie widok z podejścia na Rozsypaniec do naszych sąsiadów i miałem nadzieję, że tam schodów nie zrobią. Zresztą z Przełęczy Bukowskiej jak się dojdzie do słupków granicznych to też, to ciekawie wygląda może, że jeszcze człowiek tam nie był.Kovik pisze:tak - powiem więcej sprzęt na schody jest juz "rozstawiony" wzdłuż szlaku na halicz więc będzie jeszcze bardziej "naturalnie"
Takie jeszcze moje subiektywne odczucie - uważam, że Tarnica cierpi z powodu krzyża, ewidentnie widać że schody przygotowano pod procesje i jak człowiek źle trafi to teraz zapomnij już nawet przez Halicz o wytchnieniu w Bieszczadach.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480